Plague Doctor
Plague Doctor
Fresh Blood Lost in the City
Gabinet lekarski
Sro Mar 06, 2019 10:15 pm
First topic message reminder :

Gabinet lekarski - Page 3 Photo2019_qwaepwr
___________________________________________________________________________
7 grudnia. 1 terapia Leilani.

To nie był jej pomysł. Ba! Nawet jej przez głowę nie przeszła myśl, że wyląduje na wolontariacie w ośrodku odwykowym jako asystent psychiatry. I żeby chociaż rzeczywiście była asystentką - okazało się że szanowny doktor postanowił wykorzystać jedną z najlepszych studentek na roku z pokaźnym CV do czarnej roboty, bo on sam nie wyrabiał normy. Rzucono ją na głęboką wodę i musiała teraz przełknąć ten gorzki posmak, który pojawił się na języku, kiedy pan doktor przekazał jej 'radosną' nowinę. Chociaż jej oczy pozostawały lodowate jak zawsze, a twarzy nie przecięła pojedyncza nić emocji, w jej zamrożonej duszy kotłowało się ich tyle, że z trudem potrafiła powstrzymać się od przyłożenia mężczyźnie w twarz albo siekierą przez głowę. Pozostało jej tylko udawanie, że wszystko jest w porządku i jak najlepiej przyjąć pacjentów. Pod ręką miała telefon, więc zawsze będzie mogła skontaktować się z ojcem, ale mimo wszystko miała nadzieję, iż nie będzie trzeba truć mu nad głową.
Obcasy stukały o podłogę, kiedy przechodziła jasnym korytarzem ośrodka w kierunku gabinetu doktora, który jej przekazał na sesje z pacjentami. Trzymała w ręku trzy teczki, w których były dokumenty każdego z nich - miała szansę szybko zapoznać się z przypadkami. Otworzyła drzwi do gabinetu i usiadła za biurkiem, rozglądając się w koło. Miała niecałe 5 minut, żeby zorientować się w całej sytuacji. Z przeciągłym westchnięciem chwyciła pierwsze z brzegu dokumenty przelatując spojrzeniem po epikryzie. Leilani Ruth Cigfran. Nic jej to nie mówiło, więc przynajmniej tyle, iż zdoła ominąć znajome osoby. Po wieku mogła się domyślić reszty, także cała historia nie zrobiła na niej większego wrażenia. Oparła się o fotel, przymykając błękitne oczy i szybko przekalkulowała w głowie co należałoby zrobić, nim jednak zdążyła ułożyć w głowie plan alternatywny rozległo się pukanie. Pielęgniarka otworzyła drzwi i zapowiedziała, iż za chwilę Leilani pojawi się w gabinecie. Przyniosła również kubek z kawą, który postawiła na blacie biurka, a Arda skinęła jej głową w niemym podziękowaniu. Pozostało już tylko czekać i zobaczyć, jaka furia wpadnie do gabinetu.

Jasemin van Velzen
Jasemin van Velzen
Fresh Blood Lost in the City
Re: Gabinet lekarski
Pon Lut 03, 2020 8:07 pm
Z góry przepraszam, że się wpieprzam, ale skoro dyskusja już jest publiczna, to.

1) Faktycznie polecałabym przedyskutowywać takie rzeczy prywatnie. Robienie z tego sprawy publicznej powoduje, że gdyby pojawił nam się tutaj nowy user i zaczął skimmować przez tematy, to mógłby się trochę przerazić tego, co tu się powoli zaczyna smażyć. A, no i są też takie małe gnoje, jak ja, które ręka świerzbi do napisania swojego zdania.
2) Skoro tak bardzo nie wierzysz Alanowi, pomimo tego, że Plaga może to bardzo łatwo zanegować pisząc w tym temacie, to myślę, że jeśli teraz napisze do niej żeby potwierdziła/zaprzeczyła tej wersji i wrzuci screena, to sytuacja tego będzie rozwiązana. A jeśli po prostu uważasz, że "to Plaga powinna to napisać i już", to no sorkens, ale cała czwórka adminów się mniej lub bardziej ze sobą kontaktuje i ziomkuje, rzeczy są zwykle ustalane.
3) Lei, serio nikt Ci nie robi tutaj na złość. Na złość byśmy Ci robili jakbyśmy nie sprawdzali Ci karty milion lat i robili dosłownie wszystko, żeby Cię uwalić gdzie się da. Mercury wrzuca Ci fabularne nagrody, w zasadzie automatem daje Leilani promocję na następny rok, bez czekania aż skończycie w końcu tę terapię, gdzie Plaga w sumie mogłaby na sam koniec powiedzieć, że w zasadzie, to ona jednak uważa, że Leilani jej nie przeszła. A Alan jest akurat adminem z NAJBARDZIEJ NEUTRALNYM stosunkiem do wszystkich i wszystkiego, dzięki czemu wydaje też akurat najbardziej sprawiedliwe osądy, bo NIE DA osobistym problemom z kimkolwiek wkraść się do jego oceny jako admina. Dlatego, moim zdaniem, jak nie on, to najlepiej nikt, jeśli chodzi o takie rzeczy. Serio, znam kolesia prawie 8 lat i nigdy nie słyszałam, żeby coś odwalił jako admin, bo "kogoś nie lubił".
4) Jeśli rzucasz, że Cię nie było, bo powody personalne, to uszanuj opcję, że Alan też mógł mieć podobną sytuację, nie zarzucając mu, że "nagle sobie wpada". Tak samo Plaga, gdzie w sumie ingerencja i tak jest w sumie DLA CIEBIE i robiona W TWOIM INTERESIE, a nie jej.

EDIT: zapomniałam o 5) Sama mówisz, że forum jest przede wszystkim zabawą, więc w sumie nie czaję żuczkowania o odjętych 10 PR, które nadrobisz w dwie krótkie ingerencje MG.
Anonymous
Gość
Gość
Re: Gabinet lekarski
Sob Lut 08, 2020 2:49 pm
Mija piąta doba odkąd próbowałam skontaktować się z Plagą prywatnie na telegramie. Do tej pory się tam nie pojawiła i nawet nie odczytała mojej wiadomości. Na forum również nie logowała się od miesiąca. Będąc niezalogowanym nie widzi się autora ostatniego posta, stąd moje pytanie: czy ona codziennie pytała któregoś z adminów, czy odpisałam, czy jak? Bo wychodzi na to, że nawet gdybym się wyrobiła z odpisem (a miałam się za to wziąć w tym tygodniu, bo 3 lutego miałam ostatni egzamin ;>), to ona i tak nieprędko by się o tym dowiedziała.

Terapia była ściśle związana z eventem Halloweenowym i jego konsekwencjami. Eventu, za który już dostałam „karę” jaką było odebranie 8 PR. Więc skoro za odwalenie takiej grubej akcji na fabule straciłam mniej punktów niż za niepisanie postów w czasie usprawiedliwionej i z góry zapowiadanej nieobecności, to coś tu jest nie tak.
Ponadto terapia nie była moim pomysłem, tylko Merca, który nawet nie dokończył swojej ingerencji w przesłuchaniu po balu, podobnie zresztą jak Koss.

Dalej, zwróćcie uwagę na daty postów. Starałam się odpisywać Pladze jeszcze tego samego, albo następnego dnia. Jeśli odstępy między moimi, a jej postami są dłuższe, to dlatego, że naprawdę nie mogłam odpisać. Za to na posty Plagi musiałam czekać znacznie dłużej, bo tygodniami. I choć początkowo miałyśmy czas żeby odegrać to do czerwca, to z jej tempem odpisów było to niemożliwe. I żeby nie było niedomówień – zdaję sobie sprawę z tego, że ma wymagające studia i własne życie, ale kiedy czeka się na posty tydzień, dwa, a potem miesiąc, to po pół roku można dojść do wniosku, że zwyczajnie w świecie czuje się wypalonym tą fabułą. Ja nie potrafię ciągnąć wątku przez 3 lata. I choć na początku pisanie postów przychodziło mi łatwo, tak później stało się to jedynie przykrym obowiązkiem. A chyba nie o to chodzi w pbfach.
Pragnę też tutaj zauważyć pewną zabawną sytuację, bo sama Plaga nie odpisuje Victorowi od 7 września 2019 roku. Mnie odpisała 15 września, kiedy do 24 przebywałam za granicą, o czym zapowiadałam już w lipcu.

Jak już wspominałam, wszystkie nieobecności były zapowiadane i usprawiedliwiane (lol, czuję się jakbym tłumaczyła się przed wychowawczynią w liceum). Nie pisałam z tym osobiście do Plagi, bowiem w tym czasie widziałam ją online na forum co najmniej kilka razy dziennie i byłam pewna, że widzi moje posty w temacie z nieobecnościami. W tym jedną z nieobecnością na czas nieokreślony. Pamiętam, że odnośnik dość długo wisiał na stronie głównej, bo nikt inny nie pisał w dziale organizacyjnym.  

https://i.imgur.com/ur8mCH3.png

Moją oficjalną datą powrotu na forum był 22 stycznia 2020 roku i od tego czasu Plaga powinna domagać się ode mnie posta. I przyznaję bez bicia, że pierwszy fabularny post napisałam 27 grudnia, ale miało to być tylko luźne pisanie na jarmarku bożonarodzeniowym, bo byłam pewna, że forum jesienią umarło i jest to jakaś próba ratowania go, do której byłam dość sceptycznie nastawiona. Jednocześnie miałam w głowie to, że ostatni event zorganizowany przez Plagę nie cieszył się dużą popularnością, a nic tak nie demotywuje jak brak zainteresowania. Więc stwierdziłam, że dam Riverdale szansę i wyciągnęłam Chestera. W międzyczasie wróciło kilku starych graczy, chyba doszli też nowi i forum odżyło. Poza tym, cały styczeń miałam egzaminy i zaliczenia. I zanim podniosą się głosy, że jakoś byłam w stanie pisać w innych miejscach na fabule, weźcie pod uwagę to, że jest różnica między pisaniem odmóżdżających kilkuzdaniowców, w których postać rzuca głupimi żartami, a wchodzenie na poważniejsze tematy, jakimi jest terapia postaci. Szczególnie, że fabularnie rozgrywa się to rok temu, a przez ten czas Leilani bardzo się zmieniła.

Jeśli więc nie liczyć czasu moich nieobecności, to i tak wychodzi na to, że od ponad roku jestem aktywnym graczem na Riverdale. Odkąd jestem na forum brałam udział w każdym evencie (oprócz festiwalu kolorów, który pokrył się z moim wyjazdem), sama ściągałam na nich ludzi i zawsze pisałam w nich dużo postów. Ponadto ściągnęłam tu dwie nowe osoby, z czego jedna została na dłużej. Podrzucałam pomysły w strefie mg, bo sama w końcu zostałam jednym z nich, wyrażałam swoje opinie na temat nowej odsłony Riverdale i  zarzucałam propozycje nowej kolorystyki.

Dlatego uważam, że odbieranie mi aż 10 PR jest „karą” nieadekwatną do „przewinienia”, bo już zostałam ukarana za event halloweenowy i pluciem mi w twarz jako osobie, która chciała coś dla tego forum robić. Dziękuję za uwagę.
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach