▲▼
Numer telefonu: xxx xxx xxx
Model: Galaxy Note 12
Połączenia: wibracje
SMSy: wibracje
Kontakty:
- ojciec
- matka
- brat
- Remi
- Viera
- ...
Strona 1 z 2 • 1, 2
Smartphone
Numer telefonu: xxx xxx xxx
Model: Galaxy Note 12
Połączenia: wibracje
SMSy: wibracje
Kontakty:
- ojciec
- matka
- brat
- Remi
- Viera
- ...
Fiołkuuuu, nie śpisz, prawda? Mam problem. .. Bo ten twoj rudy miał mi pomóc, ale nałykał się magicznej fasoli jak cukierków, nie pomógł mi wcale i śpi! A to było ważne! Mialam dla ciebie niespodzianke! I on mial mi pomóc! Ale nie pomógł! Ale w zasadzie byl calkiem miły, tylko zajął moje łóżko. I śpi.
Do domu? Cooo ty, nie ma szans! Śpi jak zabity. Mmmm... Nat? On chyba krwawi. Trochę mocno. On tak ma, czy się bać? A mówiłam mu żeby wziął jedną tylko to nie słuchał! Totalnie jak dziecko!
Nom, w fasolkach jest cynamon. Nic nie mówił! No cała garść... Tyle widziałam. Może więcej? Nie mam pojęcia. Taras jest otwarty, jestem na moim pietrze. Fajnie, że wpadniesz! Poważnie nie wiem co robić...
- ...coo? - ziewnął przeciągle.
- Jaki samo... cynamonowy? Chodzi ci o te cukierki od... jak jej było...
- Jaki samo... cynamonowy? Chodzi ci o te cukierki od... jak jej było...
- Fasolki... taaa, to brzmi jak to coś. Mocny stuff. Heh... Ona ma na imię Verita? Całkiem ładnie. Hmmm... co? Już u niej straciłem... Ona mnie tu przywiozła? Erm, w sensie na dyżur. Kurwa, mówiłem, żadnych szpitali...
- Nie mam awersji do szpitali... - ton wyczuwalnie zmienił się na lekko urażony.
- Nic mi nie było i nie jest. Tylko zawracanie głowy... - coraz ciszej.
- Zaszyli i już. Sam bym se poradził...
- Nic mi nie było i nie jest. Tylko zawracanie głowy... - coraz ciszej.
- Zaszyli i już. Sam bym se poradził...
- Lubię go i będę go jeść... - to był tak niewyraźny pomruk, że można się tylko domyślać o co chodziło. Brzmiał trochę jak przedrzeźnianie małego dziecka.
- Ale to urocze, że się martwiłaś, kwiatuszku. Powiedz jeszcze, że usychasz z tęsknoty to cię znowu odwiedzę. - można niemal usłyszeć jak się wrednie szczerzy.
- Ale to urocze, że się martwiłaś, kwiatuszku. Powiedz jeszcze, że usychasz z tęsknoty to cię znowu odwiedzę. - można niemal usłyszeć jak się wrednie szczerzy.
- Dostatecznie długo, Fiołku. Chociaż nie wszystkiego słuchałem, bo by mi przepaliła czache... Czy ona kiedykolwiek się zamyka na dłużej niż zajmuje jej nabranie powietrza?
*chwila milczenia*
- Kocham cię... - cicho, jakoś smutno. I znowu cisza.
- Kocham cię... - cicho, jakoś smutno. I znowu cisza.
*znowu cisza, jakby zastanawiał się co powiedzieć*
- Vivs... *dłuższa pauza* Ja... nie rozumiem. Nie wiem co mam robić. Cokolwiek próbuję, to i tak... *kolejna pauza* Ugh, nie ważne! To i tak bez sensu! Nie wiem po cholerę ci znowu... To wszystko się tak pojebało, ale już tego nie cofnę. Kocham cię... chociaż pewnie byłoby lepiej, gdyby tak nie było.
- Vivs... *dłuższa pauza* Ja... nie rozumiem. Nie wiem co mam robić. Cokolwiek próbuję, to i tak... *kolejna pauza* Ugh, nie ważne! To i tak bez sensu! Nie wiem po cholerę ci znowu... To wszystko się tak pojebało, ale już tego nie cofnę. Kocham cię... chociaż pewnie byłoby lepiej, gdyby tak nie było.
- Słucham cię! I robię to co chcesz! Rzuciłem tak jak chciałaś. Zostałem w tym pieprzonym szpitalu... A nie powinienem się z tobą nawet zadawać! Kurwa... Nie mogłem znaleźć twojego smsa... W tym cholernym parku wystarczyłoby mi zobaczyć, że ci kiedykolwiek zależało, ale... A teraz masz mnie tylko bardziej dość... Żałuję, że im się udało. Wtedy. Wcześniej. Zawsze musi im się udawać i za każdym razem jest tylko gorzej i gorzej... pieprzeni lekarze, niech szlag ich trafi!
Strona 1 z 2 • 1, 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach