Jaime Alcides Chavarría
Jaime Alcides Chavarría
The Writers Alter Universe
Caffè latte
Sob Sie 13, 2022 6:51 pm
Takie dni jak dziś były dla niego jednymi z najbardziej komfortowych.
Brak zajęć na uczelni pozwalał mu w pełni skupić się na pracy w kawiarni, bez większego stresu czy wyrobi się na następny wykład, gdy akurat do lokalu postanowi wejść zdecydowanie zbyt wielu studentów naraz. Jakby nie patrzeć, wykupienie lokalu obok uniwersytetu było ze strony właściciela istnym strzałem w dziesiątkę.
Niezależnie od tego czy był początek tygodnia, środek czy weekend, zawsze mieli ruch. W okresie egzaminacyjnym wszyscy bili zresztą rekordy, które pomagały im w utrzymaniu kawiarni w czasie wakacji, gdy studentów było o wiele mniej i musieli zadowalać się stałymi klientami, jak i zwykłymi mieszkańcami.
Ale dziś... dziś bawił się fantastycznie. Wiadomość o nowym menu wchodzącym od jutra wraz z Halloween wypełniła go standardową ekscytacją, gdy przychodziło mu zaoferować innym coś nowego. Nic dziwnego, że Sheridan była pierwszą osobą, do której wysłał informację, szczerząc się przy tym głupio do ekranu.
Dynia, dynia. Zobaczmy... — choć zwykły latte art, wychodził mu świetnie, nie miał jeszcze okazji bawić się w Halloweenowe. I w ten właśnie sposób odpalił tutorial na youtubie spędzając kilka godzin na serwowaniu klientom standardowych zamówień, bawiąc się przy okazji w trening przeróżnych wzorów. I musiał przyznać, że wychodziło mu to całkiem nieźle. To jak nic ta pewna ręka przyszłego weterynarza. Tylko od czasu do czasu kontrolował zegarek, zerkając przy tym w stronę drzwi.
Sheridan Kenneth Paige
Sheridan Kenneth Paige
The Writers Alter Universe
Re: Caffè latte
Sob Sie 13, 2022 10:43 pm
Skończyła jeszcze wcześniej niż sądziła, jako że ich profesor rzekomo "miał coś do załatwienia". Nie miała oczywiście zamiaru wnikać w temat. Zbiegła na dół, kompletnie zapominając o istnieniu windy w budynku wydziału. W końcu miała ważne rzeczy do załatwienia.
Chodziła do tej kawiarni dzień w dzień, robiąc z tego swój rytuał, którego nie dało się pominąć. A kiedy miała w niej spotkać pewnego konkretnego jegomościa, ta tradycja stawała się jeszcze przyjemniejsza niż zwykle. Zawsze musieli zamienić parę głupich słów, nigdy nie zawiódł jej ani jako barista, ani jako chodzący powód do uśmiechu. Dlatego też Sheridan wpadła do lokalu jak wściekła.
- Sko-skoń-czyłam szybciej i od razu przyszłam - wypaliła na wejściu, cała zadyszana i zgięta w pół. Wyprostowała się prędko, udając, że absolutnie nic się nie stało, nim podeszła do lady. - Hej, przystojniaku - zaśmiała się, wyciągając dłoń do Jaime z zamiarem przybicia mu piątki. - Gdzie moje sikret meńju?
To brzmiało co najmniej dwuznacznie. Na szczęście znając Paige, nie dało się tego tak zinterpretować. Jej umysł był czystszy niż nieobsrana łąka.
Jaime Alcides Chavarría
Jaime Alcides Chavarría
The Writers Alter Universe
Re: Caffè latte
Nie Sie 14, 2022 2:12 am
Mimo że był to już praktycznie pięćsetny raz w ciągu dnia, gdy Jaime zwracał się w stronę drzwi, robił to z nie mniejszym entuzjazmem niż wcześniej. I najwidoczniej ktoś u góry postanowił się w końcu nad nim zlitować. Uśmiechnął się w stronę Sheridan, przez chwilę błyskając nawet białymi zębami, nim nie zaczął się cicho śmiać.
Buenas tardes mi ángel. Nie mogłem się doczekać, aż przyjdziesz, by wszystko wypróbować, ale po zobaczeniu twojego poświęcenia, muszę włożyć w to jeszcze więcej serca. Estupendo — przybił jej piątkę, puszczając przy tym oko. Uniósł nieznacznie dłoń i chwilowo zniknął za ekspresem, by dokończyć obecne zamówienie, które zaraz zaniósł do stolika siedzącego samotnie przy oknie chłopaka, wstukującego coś na komputerze. Dopiero wtedy wrócił do Sheridan, zakasując mocniej rękawy, by pokazać swoje bojowe nastawienie.
Vamos a empezar. Chcesz zacząć od któregoś zamówienia w szczególności? Może prócz wymienionego przeze mnie składu życzysz sobie jakieś dodatki? Dostaliśmy dziś jakieś nowe mleko owsiane, więc jeśli nie masz nic przeciwko, przygotuję ci z nim jeden z napoi. Podobno jest robione specjalne przez baristów. Nie... nie przez. Pod baristów? Dla baristów. Jeśli faktycznie się sprawdzi, pewnie podpiszemy z nimi umowę. ¿Está bien? — oparł się o ladę przedramionami, nachylając w jej stronę z kolejnym wypisanym na twarzy uśmiechem. W ostatnim czasie Jaime zdecydowanie uśmiechał się dużo częściej niż wcześniej. Ciężko było stwierdzić, co dokładnie miało na to wpływ. Fakt, że na dobre dał sobie spokój z Jessicą, to, że dostał się na staż u weterynarza, pracował w kawiarni, a może po prostu lubił spędzać czas ze stojącą przed nim chaotyczną blondynką. Ewentualnie wszystko naraz. Bo dlaczego by nie?
Sheridan Kenneth Paige
Sheridan Kenneth Paige
The Writers Alter Universe
Re: Caffè latte
Nie Sie 14, 2022 4:04 am
Czekała na ten moment od rana, więc fakt, że ucieszył się na jej widok, mimochodem wywołał na jej twarzy wielki wyszczerz.
- To dobrze, że nie tylko ja się ekscytowałam, bo było mi trochę głupio. Znaczy, ekscytowałam się kawą, oczywiście - tylko kawą, niczym innym. Na szczęście Meksykanin chyba nie mógł zauważyć jej nieznacznego zmieszania na twarzy dzięki swojej wycieczce po zamówienie jednego z klientów. Odetchnęła cicho z ulgą, gdy ją wyminął.
"Chcesz zacząć od któregoś zamówienia w szczególności?"
- Ciężko się zdecydować po składzie, więc chyba wezmę Witch's Brew, faworyzując nazwę - pokiwała głową, utwierdzając się przy tym w przekonaniu o słuszności swojej decyzji. Następnie wsłuchała się uważnie w słowa młodzieńca, zastanawiając się nad jego propozycją. - Dla baristów - uniosła kąciki ust w kolejnym uśmiechu, tym razem nieco rozczulonym. Odsunęła się o pół kroku, prawdopodobnie minimalnie się rumieniąc, widząc jak Jaime nieświadomie zmniejsza dystans między nimi. Spróbowała skupić się na tym, co powiedział przed chwilą, a nie na tym uroczym grymasie na jego twarzy. - Brzmi genialnie, nie mów mi, do którego go nalejesz, spróbuję zgadnąć. Ale poza tym nic nie zmieniaj, w końcu jestem betatesterem menu, a nie modyfikowanego menu!
Dowodem na to, jak pełna sprzeczności była blondynka, był jej lądujący na piegowatym nosie chłopaka palec. Czyli ona mogła wyciągać do niego łapy bez żadnego stresu? Nie no, nie było przecież tak, że od zawsze i wiecznie była zawstydzona na jakikolwiek niewinny ruch z jego strony. To było jednorazowe! Zresztą, nieważne. Teraz pozostało jej tylko czekać na napoje, spoglądając na krzątającego się baristę.
- Pomijając wywołujące cukrzycę napoje - podjęła, udając, że jej myśli wcale nie odwaliły jej przed chwilą istnej - hehe - maniany - robisz może coś po pracy? Albo w tym tygodniu? Praktyki? Pytam dla kolegi.
Jaime Alcides Chavarría
Jaime Alcides Chavarría
The Writers Alter Universe
Re: Caffè latte
Nie Paź 09, 2022 4:13 am
Roześmiał się krótko w odpowiedzi na jej poprawkę, samemu rzucając jej nieco dłuższe spojrzenie.
Moja ekscytacja dotyczyła bardzo konkretnej osoby. W końcu mało kto ma taki gust jak ty, mi ángel. Podobne uznanie i zaufanie z mojej strony wzbogacone jest słabością do twojego pięknego uśmiechu — podobne słowa już od dłuższego czasu były dla niego absolutną normą. Od kiedy Jaime zakończył swój toksyczny związek, bez wątpienia bardzo mocno odżył, nabierając większej swobody w każdym aspekcie swojego życia. Fakt, że rzeczywiście miał do blondynki słabość, o której wspominał, tworzył nieco niebezpieczny rezultat. Nie wyglądało jednak na to, by czuł się z nim jakkolwiek niekomfortowo. Tak długo jak sama Paige nie zaczęłaby czuć widocznego dyskomfortu, prosząc go o zaprzestanie tego typu zaczepek, rzecz jasna.
Dla baristów, gracias. Ach, juego de adivinanzas, brzmi zabawnie. Tak też zrobię — zapewnił ją, podnosząc dłoń, by machnąć palcem w powietrzu, sugerując jej odwrócenie się.
Do stolika i nie podglądaj. Inaczej nasza gra, nie będzie miała sensu, chica. Jak skończę, odpowiem na twoje pytania — puścił jej oko, zwracając się plecami do niej. Mógł jedynie zaufać, że rzeczywiście wykona jego polecenie. Zwłaszcza że sama to wszystko wymyśliła.
Pogrzebał jeszcze przez chwilę przy komputerze, zaraz puszczając z głośników jeden z popularnych ostatnio hiszpańskich utworów, nucąc w jego rytm podczas przygotowywania napoju. Bycie samemu na zmianie bez wątpienia miało swój urok, nawet w tak prostych sytuacjach jak ta.
Bawił się przez chwilę przy piance, rysując na niej kota w czapce wiedźmy, nim skierował się w jej stronę, rozglądając dookoła. Dzięki temu, że nie było na ten moment innych klientów, mógł sam usiąść przy stoliku, opierając się wygodnie ramieniem o oparcie.
Pomyślmy... dziś zamykam lokal, więc muszę zostać nieco dłużej, by wszystko posprzątać. Jak mówiłem, kończę o osiemnastej, więc wliczając sprzątanie, powinienem być wolny od dziewiętnastej. Ewentualnie jestem do dyspozycji przez cały czwartek i w sobotę po siedemnastej. Udało mi się wywalczyć nieco odpoczynku. Na drugim będzie la calabaza. Możesz wybrać minę — zmienił nagle temat, wskazując tym samym na swoje dzieło.
Swoją drogą, skoro twój kolega jest zainteresowany moją zmianą, zapytaj go, czy nie chciałby wybrać się ze mną w sobotę do kina. Nie byłem w el cine od unos pocos meses. Nie zamierzam wybrzydzać w kwestii doboru filmu — błysnął uśmiechem przez chwilę, wysuwając niego mocniej but do przodu, by oprzeć go na nodze stolika.
Sheridan Kenneth Paige
Sheridan Kenneth Paige
The Writers Alter Universe
Re: Caffè latte
Nie Sty 29, 2023 11:17 am
- W-weźźźź - wydęła na moment dolną wargę, zasłaniając twarz dłonią. - Aleteżsięstęskniłamjakbyco.
Wygrał tę bitwę, przyznała się. Ale ciężko było nie być szczerym z kimś, kto rozpogadzał nawet najbardziej ponure dni - to by było bluźnierstwo zachowywać się niesprawiedliwie względem takiej osoby.
Została zagoniona do swojego czikakącika, więc nie mogła niestety ciągnąć tematu. Nie dość, że od razu odwróciła się na pięcie, to jeszcze oparła dłonie o swoje skronie, tak żeby zablokować widoczność po bokach, dla większej wiarygodności tego, że nie podglądała. Usadziła zad przy stoliku, obserwując tylko latynoskie tańce połamańce do momentu, aż nie pojawili się przed nią zarówno on, jak i przeznaczona na pierwszą kawę filiżanka.
- Jaki mały chowaniec! - roześmiała się w rozczuleniu, wyciągając tylko smartfon, z pytającym spojrzeniem posłanym w stronę Jaime wskazując palcem na aparat. Jego dzieło - jego decyzja. Oczywiście jeśli się zgodził, to wiedźmokot został uwieczniony na zdjęciu. Na razie do kolekcji własnej. - Jeny, to nie, odpocznij może dzisiaj. Pewnie masz jeszcze do tego mnóstwo nauki. Ale może tak brunch w czwartek? Ja st- kolega stawia - zaraz jej się znudzi ta zabawa w kotka i myszkę, przysięgam. Dynia na drugiej piance? Zacmokała cicho w zastanowieniu. - Przebiegły uśmiech, będzie wyglądać na pewną tego, że pomylę, które mleko jest które, a ja zetrę jej ten wyszczerz z... ze skorupy. Albo zsiorbię.
Chciała już sięgać po kawę przyzdobioną kocim wizerunkiem, kiedy zaproponował wyjście do kina domniemanemu koledze.
- Daj mi chwilkę, już go pytam - odparła lekko, unosząc tylko zablokowany telefon, na którym udała wystukiwaną wiadomość. Wszystko dla dobrej komedii. Pokiwała ze zrozumieniem, jakby jej wygaszony ekran właśnie pokazał wiadomość z odpowiedzią. Odłożyła urządzenie i ponownie spojrzała na swojego realnego rozmówcę. - Mówi, że bardzo chętnie. I że ma nadzieję, że nie piszczysz jak dziewczynka na horrorach - bo kolega umierał ze strachu nawet na dźwięk łamanej gałązki w filmie, więc potrzebował kogoś żeby potrzymał go za rękę. No homo.
Bo full hetero. Uniosła wreszcie filiżankę i zaciągnęła się zapachem, nim upiła pierwszy łyk.
- Nie wiem czy to syrop zmienia konsystencję, czy to tutaj jest to nowe mleko, ale wydaje się gęstsze niż zwykle - postukała paznokciem o brzeg naczynia. - Jeszcze nic nie mówię na sto procent, porównam sobie, ale mam już podejrzenia.
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach