▲▼
Mieszkanie Isaaca i Shawna
Że też dał się w ogóle w coś takiego wkręcić.
Kompletnie nie rozumiał, czemu Miko nie może po prostu skontaktować się z Lisami, z nowego konta na Facebooku. Usiadłaby w jakiejś kawiarence internetowej i tyle. A zresztą, nawet gdyby hakerka Lisów ją wykryła, to co za różnica? Był pewien, że i tak bez problemu odszuka jej dane prędzej czy później. Zwłaszcza jeśli zamierzała umówić się na spotkanie z ich hersztem. Skoro jednak zadeklarowała się, że opłaci naprawę jego broni, kim był, by jej odmawiać?
Palce wstukiwały kolejne sekwencje na klawiaturze na tyle szybko, że niejednej stojącej za nim osobie zrobiłoby się niedobrze. Przymrużył nieznacznie powieki w wyraźnym skupieniu, zaraz pociągając łyka Mountain Dew z kubka przez słomkę, nim nacisnął mocniej enter, wyraźnie zadowolony z siebie.
Przedostał się do środka.
Zdecydowanie było zbyt wcześnie na świętowanie, jakby nie patrzeć przeszedł dopiero przez pierwsze z postawionych zabezpieczeń. Musiał znaleźć jakąkolwiek lukę, dzięki której będzie mógł przebić się dalej. Zwłaszcza że z pewnością nie miał za dużo czasu, nim zostanie wykryty, zyskał może koło trzech do pięciu minut.
Tyle musiało mu wystarczyć.
Mieszkanie Nebit
Przeszukanie akurat tego miejsca wydawało się świetnym pomysłem. Przecież jeśli ktoś miałby wiedzieć coś o Niepoczytalnych i tym, skąd jak i po co się wzięli, to na pewno rządowo-policyjni koledzy.
Mieli chyba lepsze zabezpieczenia niż ostatnim razem, kiedy ich "odwiedzała" - przedarcie się przez zabezpieczenia zajęło jej nieco dłużej, niż się spodziewała. W dodatku wszystko działało o wiele wolniej niż powinno, zupełnie, jakby ktoś bawił się we włóczykija równolegle do niej. W teorii coś pokazywało się na jej ekranie, ale nie była w stanie znaleźć ani IP typa, ani żadnych przydatnych danych.
Ktoś tam sobie był i pewnie właśnie się z niej śmiał. Nie odpuści tak łatwo.
Co to za śmieć mi spowalnia wbitkę.
Przeżywała to jakby osoba z otyłością setnego stopnia zgniotła ją w drzwiach obrotowych, ale właśnie tak się w sumie czuła. Zresztą, cholera wie, kto to był, może nawet nie zauważyła, że coś zepsuła i ktoś ją przypadkiem wykrył. I właśnie dlatego musiała go wyeksmitować zanim-...
- CO. CO. COOOO - zgniotła puszkę Monstera w dłoni, trzaskając nią o biurko. Nie była w stanie wydrzeć żadnych informacji, a przez to i grzeczne wyproszenie jej towarzysza było awykonalne. Kim był ten gnój i jakiego defa sobie zakodował?! Resztka napoju przedostała się z poturbowanego aluminium do jej ust, które zacisnęła po chwili w wąską linię. Zaczęła napieprzać w klawiaturę, próbując jakoś pozbierać się po tak upokarzającym ruchu. Dobra, dobra, zaraz się uda.
Ciężko było jej się przyznać nawet przed samą sobą, ale, pomimo całej tej frustracji, świetnie się właśnie bawiła. Jak tylko wywęszy, kto to w ogóle był, to sobie z nim pogada. Jak tylko uda jej się go wywęszyć. Co za gnojarz.
Rzuty kostką
Włamanie - 6 (sukces) | Atak na nieznajomego użytkownika - 1 (...XD)
Włamanie - 6 (sukces) | Atak na nieznajomego użytkownika - 1 (...XD)
Mieszkanie Isaaca i Shawna
Ktoś go atakował?
Tsk.
Był pewien, że nałożył na siebie na tyle mocną ochronę, by pozostać niewykrytym, gdy grzebał im w systemie. Czyżby jednak udało im się go zauważyć? Nie wyglądało jednak na to, by wszystkie informacje nagle zabezpieczono w dodatkowy sposób. Jego program nadal próbował się przez nie przedzierać i pobierać dane. Albo zamierzali więc zwalczyć jego atak atakiem...
Albo nie tylko on wpadł na pomysł, by grzebać w policyjnych danych. No proszę. Więc ktoś jeszcze próbował się do nich przedostać w tym samym czasie? W dodatku na tyle utalentowany, by zorientować się, że nie jest tu sam. Co za irytujący przypadek. Zmienił szybko sekwencje, wypychając drugiego intruza z systemu, jednocześnie próbując się podłączyć do jego komputera, by wysłać mu wiadomość. Wyglądało jednak na to, że jego zabezpieczenia były dużo wyższe i lepsze niż w przypadku policji.
No to sobie nie porozmawiamy.
Nie miał w końcu czasu na to, by grzebać w dwóch miejscach jednocześnie. Musiał dorwać to czego potrzebował i się zawinąć, zanim ktokolwiek się zorientuje. Skupił się na nowo na przeszukiwaniu interesującej go kartoteki, rozbrajając krok po kroku ich firewalla.
Mieszkanie Nebit
Czemu nagle wszystko zgasło. Czemu okienko się zamknęło, co to miało znaczyć?
- NO CO ZA PEDAŁ - wrzasnęła, machając nogami tak, że aż kopnęła o biurko. - Jezus, jak ja go zaraz zabiję. Wyrucham mu matkę. KuuurwAAAAAAA. MNIE BĘDZIE WYPYCHAĆ? MNIE?
Nie trzeba raczej mówić, że po wszystkim średnio udało jej się wrócić do bazy danych po zostaniu wykopaną, biorąc pod uwagę jak drgała jej już powieka. Co. Za. Gówno. Gdyby nie ten frajer, to pewnie wszystko poszłoby okej. Rany.
Prawie trzasnęła w klawiaturę, powstrzymując się w ostatnim momencie. Dobra. To może chociaż znajdzie jego i pogrozi mu jak dobry gracz LoLa?
A chuj.
- NO JA SIĘ ZABIJĘ - wstała od biurka we frustracji, by zacząć łazić po pokoju. Dobra, Penny, uspokój się i myśl. Jak znowu się przebić. Głupie zabezpieczenia, ja pieprzę.
Rany, przecież to było upokarzające. Nawet nie mogła odgrozić się typowi, że następnym razem go rozwali. Bo przecież nie powiedziałaby mu, że podziwia jego skilla.
Wróciła do komputera, jeszcze raz, na spokojnie zaczynając klepać w klawiaturę. Da radę, dostanie się. Totalnie.
Rzuty kostką
Powrót do systemu - 2 (porażka) | Kontakt z nieznajomym użytkownikiem - 3 (porażka)
Powrót do systemu - 2 (porażka) | Kontakt z nieznajomym użytkownikiem - 3 (porażka)
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach