WSTECZ | [Messenger] Avery x Connor x Sullivan

Dowiem się o co chodzi, czy mam wybrać, którego z was udusić najpierw?

Wasza radość na mój widok niemalże zwaliła mnie z nóg.

Pytasz o to dlaczego jesteśmy spokrewnieni?

W moim przypadku możesz winić tylko ojca. Jeśli zaś chodzi o Sullivana to masz po prostu pecha.

Chcesz coś konkretnego, Avery?

Nie, pytam o uduszenie was. Zasłużyliście oboje.

CONNOR.

Nie o to mi chodziło. Serio.

Mogę wiedzieć, dlaczego wasza reakcja na mój widok była taka sama?!

I chcę. Potrzebuję jakieś konkretne wprowadzenie do tego miasta.

Wynajmij sobie przewodnika albo odpal google.

Nie wiedziałem, że oczekujesz confetti. Jakbym wiedział to nie zrobiłbym absolutnie nic, ale przynajmniej uprzejmie cię poinformował, że nawet nie próbowałem ruszyć dupy.

Potrzebujesz się dostać w konkretne miejsce czy po prostu bawisz się w turystę?

Czego ja się po was spodziewałam...

Dzięki, doceniam twój brak zaangażowania. To wiele dla mnie znaczy.

Bardziej potrzebowałabym wiedzieć, na co się nastawiać oprócz niecodziennej reakcji na nazwisko. Co innego pozyskane wiadomości poza murami, a co innego doświadczenie tego tutaj.

Chociaż któryś z was mógłby się ze mną pobawić w turystę. Nie umarlibyście od tego.

Raczej.

Nie mam na to czasu.

Codziennie o 5 jeżdżę na patrol pod mur do Czarnej Strefy. Mogę cię zgarnąć i odwieźć na 9 do pracy.

Jeśli spóźnisz się chociaż minutę to mam to w dupie i jadę bez ciebie. Gdzie masz mieszkanie?

Sullivan, i niby czym jesteś tak zarobiony, że ci czasu brakuje?

I nie uwierzę, że kolegami.

Connor... To brzmi jak miejsce, w którym zdecydowanie nie powinnam się pojawić. Ale adres do mnie podrzucę.

Zasada jest prosta. Ja zbieram dokumentację, ty siedzisz w aucie.

W trakcie objazdu możesz pytać o co chcesz, a ja odpowiem na to, na co będzie mi się chciało odpowiadać. Jeśłi przywieziesz mi fajki to może nawet nieco się wysilę.

Będę jutro o 5:05.

Koleżankami.

Może w przyszłym tygodniu znajdę trochę czasu na spotkanie.

Liczę, że oboje dotrzymacie słowa.

Ubierz coś luźnego.