WSTECZ | Nett

• Mimo, że jego pełne imię brzmi Bennett Keller, nikomu się tak nie przedstawia. Zamiast tego zawsze podaje skróconą formę, Nett. Przez pół życia musiał wysłuchiwać jak inni wołają na niego Ben10 i tym podobne, nigdy więcej.
• Twoja matka nieustannie wypytuje cię o chłopaka lub dziewczynę? Masz już dość ciągłych insynuacji, że skończysz sam jak palec i nie będzie miał kto ci podać szklankę wody na starość? A może po prostu brakuje ci przyjaciół do pójścia wspólnie do kina, a wstydzisz się i boisz siedzieć na sali sam? Właśnie w tym momencie na scenę wchodzi Nett. Chłopak dostosuje się do każdej roli jakiej tylko potrzebujesz, jednocześnie oferując cały zakres przeróżnego rodzaju charakteru. W ramach rozsądku. Znany jest między innymi z tego, że jego uśmiech, jak i śmiech rzadko kiedy pojawiają się na twarzy w pozytywnym kontekście. Dlatego lepiej dla jego klientów, jak i innych, by nigdy się nie uśmiechał w ich towarzystwie. Jeśli chcesz zatem przekonać swoją matkę, że nie będziesz miał żony, bo jesteś gejem - po prostu daj mu znać. Stawki ma stosunkowo w porządku, wyjdzie z tobą na rodzinny obiad, a jak będzie trzeba to odwali nawet dramę przy stole, namiętnie cię całując na oczach całej restauracji.
• Gdyby można było opisać go jednym słowem, zapewne użyto by czegoś o niezwykle pozytywnym wydźwięku. Cham. Skurwysyn. Manipulator. Kłamca. Jego spokojna aura całkowicie kłóci się z faktycznym odbiorem, co niejednokrotnie kończy się w dość dziwny, bądź nieprzyjemny sposób. Myślicie, że pomoże wam za darmo tylko dlatego, że obdarzycie go łzawą historyjką? Niezwykle mylne wrażenie. Nett nie ma w sobie za grosz empatii wobec ludzi. Mógłby cię pierdolnąć samochód na jego oczach, a on i tak odwróciłby się i po prostu poszedł w przeciwnym kierunku, nie uważając całego wydarzenia za interesujące w jakikolwiek sposób. Staruszka poprosi go o pomoc w przejściu przez ulicę? Zapyta po co w ogóle wychodziła z domu, skoro nie jest w stanie przejść po pasach.
• Ma dwa duże wilczury, jednego czarnego (pies), drugiego białego (suka). Jednego nazwał Vex, drugiego Parallax. Oba są mu bezwzględnie posłuszne i oddane. Reagują na najmniejsze gesty. Lewa noga wysunięta do przodu i możesz spokojnie się z nim przywitać. Cofnie prawą, a oba bez komendy głosowej rzucą ci się do gardła.
• Nie cierpi kotów.
• W przeszłości podejrzewano u niego NPD (Narcystyczne zaburzenie osobowości), niemniej sam Nett twierdził, że wszystko jest z nim w porządku i nigdy nie udał się na terapię.
• Jego głównym źródłem zarobku jest bycie hostem. Większość wieczorów spędza w klubie, namawiając swoich klientów i klientki do zamawiania coraz to większych ilości alkoholu, niejednokrotnie doprawionego czymś więcej. Nic dziwnego, że zawsze wracają po więcej Nie ma wątpliwości, że przyczynił się do uzależnienia u całej masy osób, choć nie odczuwa pod tym względem nawet najmniejszych wyrzutów sumienia, twierdząc że gdyby nie chcieli - niczego by od niego nie wzięli.
• Lubi ozdoby. Pierścienie, naszyjniki, bransolety, wszystko co zasługuje na miano bardziej niestandardowego i przykuwa uwagę przeciętnego przechodnia. Ma ich całe mnóstwo i nieustannie dopatruje się ich u innych, zupełnie jakby była to jedna z niewielu rzeczy będących w stanie go zainteresować. I może rzeczywiście tak właśnie jest.
• Spędził rok na wymianie w Japonii, przy czym pół roku mieszkał w Tokyo, a pół w Kyoto. Jego japoński akcent stał się przez to bardzo dziwną i zabawną mieszanką.
• Kuchnia azjatycka z wyszczególnieniem japońskiej i koreańskiej to jego konik. Umie wszystko od najprostszych onigiri, poprzez sushi po wszelkie zupy, dania główne i desery. Co zabawne, w pozostałych jest tak beznadziejny, że nawet makaron na spaghetti rozgotuje na papkę.