WSTECZ | Dostępne Grupy i Rangi

Grupy są na Riverdale tematem niezwykle ruchomym. Dlaczego?
1. Każdy użytkownik, może w każdej chwili założyć własną grupę. By stała się grupą oficjalną, musi mieć min. 4 członków i zająć własny temat, który będzie ich siedzibą (więcej na temat przejmowania terenów tutaj).
2. Grupa, która utraci swoją siedzibę i wszystkie zajęte tematy, ulega rozpadowi. Nie znaczy to jednak, że nie możecie jej na nowo reaktywować w dowolnym momencie.
3. O nazwie grupy decydujecie sami, uprasza się jednak o podtrzymanie klimatu poprzez wymyślenie nazwy anglojęzycznej*, oraz zachowanie kultury osobistej.
* Jeśli grupa składa się głównie z obcokrajowców, mogą wybrać nazwę w języku odpowiadającym dominującej wśród nich narodowości.
4. Na ten moment na forum istnieją cztery grupy startowe: Wolves, Foxes, Jackals oraz grupa neutralna, Liberty.
5. Liberty jako grupa neutralna nie podlegają zasadzie rozpadu. Są zbiorowiskiem zwykłych, nieprzynależących do nikogo mieszkańców, nie potrzebują do istnienia własnej siedziby czy tematów.
6. Wszyscy członkowie gangów w momencie oficjalnego reprezentowania go na mieście mają obowiązek nosić emblemat w kolorze odpowiadającym jego grupie (Wolves - żółć, Foxes - pomarańcz, Jackals - szkarłat).

Jeśli liczyliście na sztywny spis dostępnych funkcji, które możecie sobie zaklepać, musicie obejść się smakiem. Poniżej znajdziecie kilka prostych zasad rozdzielenia funkcji.

1. Każda grupa na forum, dysponuje pulą 9 rang.
2. Rangi są wymyślane bezpośrednio przez wszystkich członków grupy  po wybraniu Przywódcy. To właśnie on ostatecznie je akceptuje.
3. Po wymyśleniu rang Administrator tworzy temat w subforum danej grupy. Tylko ona ma w nie wgląd wraz z obecnie obsadzonymi członkami. Decyzją gangu rangi mogą zostać nadane fabularnie, poprzez dyskusję, z wyboru gracza, bądź przez Herszta.
4. Uprasza się, by rangi nie miały obraźliwego nazewnictwa.
5. Rangi nie będą przydzielane na stałe. Grupy mają obowiązek regularnej kontroli aktywności swoich graczy, dyskutowania na ten temat pomiędzy sobą i po podjęciu wszelkich decyzji — zgłaszania do Administracji osób, które nie wywiązują się ze swoich obowiązków. Nie chcemy wam wrzucać sztywnych norm czasowych, postarajcie się więc myśleć w tym temacie logicznie. Nie będziemy nikogo degradować za to, że przez tydzień nie miał czasu zajrzeć na forum, jeśli jednak podobne tygodniowe nieobecności zdarzają się regularnie, a dana osoba piastuje w grupie wysokie stanowisko, przez co grupa nieustannie ma opóźnienie w podejmowaniu decyzji — Administracja może udzielić zgody na uśmiercenie jego postaci. Użytkownicy natomiast w każdym momencie mogą wysłać, postać z grupy na banicję. W takim przypadku powinni przeprowadzić fabularne głosowanie. O losie danej osoby w grupie decyduje przewaga głosów.
6. Wyjątkiem od powyższej reguły są Liberty, którzy z automatu otrzymują domyślną rangę Mieszkańca Riverdale.

W kwestii wyboru Przywódcy musi być to decyzja przeprowadzona fabularnie. Członkowie grupy mają obowiązek zebrania się w temacie siedziby i przedyskutowania pomiędzy sobą kto obejmie ww. funkcję. W przypadku grup startowych podobna decyzja w zależności od liczby członków może zostać podjęta po upływie 1-2 tygodni od momentu startu forum (zależnie od liczby osób w poszczególnych gangach). Dokładne terminy zostaną ustalone indywidualnie.
W przypadku nowych grup, miano Przywódcy Tymczasowego otrzymuje osoba, która zebrała wszystkich pozostałych członków. Nie oznacza to jednak, że z automatu zachowa swoje miano na stałe. Po oficjalnym staniu się grupą podlegają wcześniejszej zasadzie i po upływie 1-2 tygodni przeprowadzają ponowne głosowanie, podczas którego mogą podtrzymać decyzję, bądź wybrać kogoś całkowicie nowego.

  Wraz z odcięciem miasta od reszty kraju, w Riverdale zapanował chaos. Ludzie zaczęli szukać oparcia w mundurowych - od policji, aż po wojsko - licząc, że uda mim się przywrócić poprzedni ład. W rezultacie Wolves stali się elitą, która walczy w służbie dobra, kieruje się kodeksem i stara przywrócić starą rzeczywistość. Są w najlepszej sytuacji ze wszystkich, gdyż to właśnie oni zbierają najwięcej dotacji i zasobów od najbogatszych rodzin w mieście, liczących na ich kompetencje.
  Jak to jednak wygląda w praktyce? Z pewnością nie tak kolorowo. Po otrzymaniu od rządu zezwolenia na nieustanne noszenie przy sobie broni i możliwość postrzelenia napastnika w razie niebezpieczeństwa bez większych konsekwencji, wielu z nich zaczęło sobie folgować. Nie wszystkim przeszkadza bowiem obecny stan miasta, na którym mogą się całkiem nieźle wzbogacić.
  Oprócz typowych bohaterów, idzie tu trafić na skorumpowanego glinę, który chętnie wyciągnie cię z aresztu za kilogram kokainy, który chowasz w domu pod łóżkiem.


  Nigdy nie ufaj Lisom. Właśnie te słowa najczęściej powtarzają pomiędzy sobą wszyscy mieszkańcy Riverdale. Nikt nie wie kto przynależy do grupy, która ceni sobie absolutną anonimowość. Ich członkowie kryją się pod przeróżnego rodzaju maskami, które jednocześnie stały się ich cechą charakterystyczną. Najlepiej poinformowani w całym mieście, zawsze pierwsi na miejscu zdarzenia i przede wszystkim - zawsze wszędzie mają wstęp, podczas gdy inni rozkładają ręce. Zdaje się, że mają rozpuszczone wici w absolutnie każdym zakamarku.
  Pamiętaj jednak, zawierając umowę z Lisami, zawsze miej się na baczności. Są profesjonalistami w spełnianiu twoich żądań tak, by otrzymać w pełni zapłatę, wykonując swoją część w zupełnie inny sposób niż byś tego chciał. Uwielbiają bawić się słowem, w manipulacji i kłamstwach nie mają sobie równych.


  Ład i porządek nigdy nie jawił im się jako kusząca wizja przyszłości. Ich domeną jest chaos. Pławią się w nim każdego dnia i to właśnie w nim odnajdują największe ukojenie. Nie snują wielkich planów przejęcia miasta, ani nie tworzą skomplikowanych strategii. Po prostu nienawidzą, gdy nic się nie dzieje. Nienawidzą pokoju i monotonii. Gdy tylko akcja zaczyna cichnąć, pojawiają się, by wywołać kolejną burdę, najlepiej taką która wciągnie wszystkich wokół. Nie zawsze muszą być w centrum uwagi, czasem wystarczy im podżeganie innych i patrzenie jak wzajemnie się wybijają na skutek ich manipulacji.
  Nie mieszają z powodu większych pobudek materialnych. Pieniądze i wpływy nie mają dla nich większego znaczenia, karmią się wyłącznie anarchią i zniszczeniem. Honor? Gra na równych zasadach? Znalezienie kogoś na swoim poziomie? Brzmi cholernie nudno. Jackals to wyszczekani gówniarze bez poszanowania dla nikogo. Zdarzają im się bójki nawet pomiędzy sobą wzajemnie, gdy akurat uznają, że ktoś wymaga ustawienia go do pionu.


  Do niedawna najliczniejsza grupa w mieście. Obecnie? Nie jest to już takie pewne. To właśnie do niej przynależą wszyscy mieszkańcy, którzy nie opowiedzieli się po żadnej ze stron. Mimo że wydawałoby się, że próbują w ten sposób uniknąć konfliktów, nie jest to takie proste.
  Nie odpowiadają przed żadnym Przywódcą, wspierają kogo chcą... podlegają jednak pod zasady narzucone w dzielnicy, którą zamieszkują. Co nie zawsze wywołuje w nich zachwyt.

Oprócz 3 głównych gangów - w Riverdale występuje kilka pomniejszych, których celem jest jak największe zajście za skórę wszystkim innym. Są to tak zwane gangi ruchome/niegrywalne, które nie mają żadnego konkretnego miejsca, ani siedziby. Potrafią pojawić się znikąd w konkretnym temacie i stwierdzić, że dziś należy do nich. Na ten moment wszystkie 3 pozostają gangami NPC, a kierować nimi mogą tylko Mistrzowie Gry.


  Dźwięk tłuczonego szkła, odgłosy uderzeń i przede wszystkim niezwykle rośli, napakowani mężczyźni w czarnej skórze, którzy bardziej dbają o własny motocykl niż innych ludzi? Z pewnością właśnie trafiłeś na jednego z Ptaków Gromu. Mieszkańcy nazywają ich napakowanymi wikingami. Rzadko kiedy w ich składzie można spotkać jakąkolwiek kobietę, kto by w końcu wytrzymał z taką bandą mizoginów?
  Thunder Birds uwielbiają pić. I nienawidzą, gdy ktoś się na nich krzywo patrzy. Jeden zły ruch i błyskawicznie wdają się w wyjątkowo brutalne bójki, kończące się gigantycznymi zniszczeniami. Połamane stoły i krzesła to ich domena. Unikają użycia broni, preferując starą dobrą walkę na pięści, choć nie szczędzą sobie kastetów, które zmienią twoją twarz w kawałek dobrze ubitego steku. Co nie znaczy, że nie posiadają kilku dobrych gnatów.


  Nieważne co masz, to i tak należy do mnie.
  Możesz jechać spokojnie ulicą i wejść na chwilę do sklepu, tylko po to by po wyjściu nie zastać już swojego auta. Kradzieże to ich pasja. Czasem poprzestają na głupiej paczce gum do żucia, a czasem napadają na banki, ścigając się przez całe miasto z wyjącymi autami Wolves.
  Uwielbiają zaczepiać samotnych mieszkańców, zwłaszcza tych głupich, błąkających się samotnie ciemnymi uliczkami. Gdy ktoś próbuje im podskoczyć, nie omieszkają zaprezentować swojego najnowszego nabytku w formie pistoletu czy shotguna... które zapewne i tak ukradli.


  Najbardziej różnorodny zsyp ludzi ze wszystkich. Voyagers składają się głównie z imigrantów, którzy nie chcieli, bądź nie dali rady opuścić Riverdale przed wielkim zamknięciem. Z początku ich domeną było przeżycie, lecz z czasem stali się bardziej zachłanni.
  Zwiedzają Riverdale wzdłuż i wszerz szukając ludzi z mniejszości, by przeciągnąć ich na swoją stronę. Zdecydowanie nie lubią odmowy, a pozostawianie za sobą pasma krwi jest dla nich czymś kompletnie naturalnym.
  Większą część grupy stanowią Meksykanie.

Grupy, które istniały na forum w przeszłości, lecz rozpadły się w ten, badź inny sposób.


  "Miasto nie potrzebuje powrotu do starej wersji, potrzebuje reformy!"
  Kruki były znane przede wszystkim ze swojego braku skrupułów i nie lada brutalności. To oni wszczynali najwięcej bójek i zamieszek. Niejednokrotnie nazywano ich naturalnym wrogiem policji, bądź bojownikami wolności. Uważali, że obecny stan Riverdale był najlepszym co mogło im się w życiu przytrafić. Chcieli, by ich mała wojna domowa skończyła się oficjalnym wyniesieniem miasta do statusu drugiego Watykanu - nie tylko w oczach Kanady, lecz całego świata. Nowy rząd, nowe zasady, nowe państwo.
  Byli przy tym przekonani, że zasada po trupach do celu miała w tym przypadku pełne uzasadnienie. Zrobiliby wszystko, by dopiąć swego. I nienawidzili, gdy inni próbują im wchodzić w drogę. Z czasem jednak ich szeregi wyraźnie się przerzedziły. Być może zabrakło kogoś, kto poprowadziłby tak butne charaktery. Po fiasku związanym z próbą zdobycia siedziby, Kruki zostały rozgonione, a ich grupa oficjalnie przestała istnieć nie pozostawiając po sobie nawet śladu.