▲▼
Strona 2 z 2 • 1, 2
First topic message reminder :
Męcząca podróż w końcu dobiegła końca. Nawet jeśli na samym pokładzie samolotu raczej nie działo się zbyt wiele, godziny które musieli spędzić na siedzeniu nigdy nie były zbyt przyjemne. Przynajmniej dla Skywalkera. Kilka razy zasypiał opierając głowę na swojej dłoni, tylko po to by później czuć jak cała jego ręka drętwieje, a charakterystyczne mrówki wręcz przyprawiają go o ból głowy. Przed lotniskiem w Oslo czekał już na nich prywatny autokar.
— Siadajcie jak chcecie. Droga na miejsce zajmie nam około trzydziestu minut. Do końca dnia macie wolne, nie wiem jak wy, ale ja spodziewam się solidnego jet laga — powiedział pocierając skroń palcami. Przeliczył wszystkich wchodzących do środka nim wszedł do autokaru w ślad za nimi wyciągając jeszcze jakiś papier. Mimo że zmęczenie zżerało go od środka niczym kornik wyjątkowo smakowity kawał drewna, niczego nie dawał po sobie poznać. Wyglądał co najwyżej na znużonego, jakby cała ta wyprawa nie znajdowała się w zakresie jego zainteresowań.
— Teraz podzielimy pokoje. Nie ma zamian, nie ma narzekania, macie się integrować. W razie jakichkolwiek problemów, będziemy je rozwiązywać wspólnie, choć wolałbym darować sobie wysłuchiwania sporów typu "zabrała mi suszarkę" czy "siedział w łazience o piętnaście minut za długo". Liczę, że zachowacie się jak dorośli i sami się ze sobą dogadacie, by koegzystować w spokoju. Tyle z ogłoszeń parafialnych, przejdźmy do sedna. Pokój numer 1, Liaison i Mia. Pokój numer dwa, Ian i Ivo. Pokój numer trzy Kenneth i Sunzhong. Pokój numer cztery, Mason i Ilya. Wszyscy zanotowali? Kluczyki dostaniecie na miejscu.
Po tych słowach usiadł na siedzeniu, nie odzywając się już do końca przejażdżki. Na miejscu zgodnie z obietnicą rozdał im klucze do pokoi.
— Do jutra macie czas wolny. Możecie iść do pokoi, zwiedzać szkołę. Miasto zostawcie sobie na następny dzień. Swoją drogą, jeśli ktoś z was postanowi się bawić w samoistne zwiedzanie Oslo, proszę by zgłaszał do mnie wcześniej podobną informację osobiście. Nie będę tolerował potajemnego wymykania się. Cisza nocna trwa od 22 i o tej godzinie macie być w pokojach. Zasada nie dotyczy piątków i sobót, w te dni możecie łazić do rana i korzystać z życia. W końcu nie przyjechaliście tu tylko po to by się uczyć. Jakieś pytania?
Rozejrzał się po wszystkich wyraźnie oczekując jakiejkolwiek odpowiedzi.
____________________________________________
Termin odpisu: do końca 13 kwietnia. Póki co to ostatni post z terminem z waszej strony. Możecie chodzić po budynku szkolnym bądź udać się do pokoi. 12 kwietnia pojawią się tematy w mieście i możecie w nich dowolnie pisać wraz z resztą uczniów.
Kilka zasad
1) W Norwegii obowiązuje was standardowa bilokacja.
2) Jeśli pojawi się jakakolwiek lekcja/wycieczka, nie wchodzi ona w licznik bilokacji. Możecie więc prowadzić dwie fabuły + uczęszczać na zajęcia/wycieczki.
3) Wszystkie wyjścia musicie zgłaszać w tym temacie: https://riverdale.forumpolish.com/t2140-zgloszenia-wypadow#63814
I tak. Musicie je zgłaszać. Wszelkie niezgłoszone wypady będą uznane za wymknięcie się, a jeśli zostaniecie przyłapani - zostaną wyciągnięte odpowiednie konsekwencje fabularne.
4) Bawcie się dobrze! Norwegia pozostaje wasza do 15 maja rzeczywistego czasu.
Męcząca podróż w końcu dobiegła końca. Nawet jeśli na samym pokładzie samolotu raczej nie działo się zbyt wiele, godziny które musieli spędzić na siedzeniu nigdy nie były zbyt przyjemne. Przynajmniej dla Skywalkera. Kilka razy zasypiał opierając głowę na swojej dłoni, tylko po to by później czuć jak cała jego ręka drętwieje, a charakterystyczne mrówki wręcz przyprawiają go o ból głowy. Przed lotniskiem w Oslo czekał już na nich prywatny autokar.
— Siadajcie jak chcecie. Droga na miejsce zajmie nam około trzydziestu minut. Do końca dnia macie wolne, nie wiem jak wy, ale ja spodziewam się solidnego jet laga — powiedział pocierając skroń palcami. Przeliczył wszystkich wchodzących do środka nim wszedł do autokaru w ślad za nimi wyciągając jeszcze jakiś papier. Mimo że zmęczenie zżerało go od środka niczym kornik wyjątkowo smakowity kawał drewna, niczego nie dawał po sobie poznać. Wyglądał co najwyżej na znużonego, jakby cała ta wyprawa nie znajdowała się w zakresie jego zainteresowań.
— Teraz podzielimy pokoje. Nie ma zamian, nie ma narzekania, macie się integrować. W razie jakichkolwiek problemów, będziemy je rozwiązywać wspólnie, choć wolałbym darować sobie wysłuchiwania sporów typu "zabrała mi suszarkę" czy "siedział w łazience o piętnaście minut za długo". Liczę, że zachowacie się jak dorośli i sami się ze sobą dogadacie, by koegzystować w spokoju. Tyle z ogłoszeń parafialnych, przejdźmy do sedna. Pokój numer 1, Liaison i Mia. Pokój numer dwa, Ian i Ivo. Pokój numer trzy Kenneth i Sunzhong. Pokój numer cztery, Mason i Ilya. Wszyscy zanotowali? Kluczyki dostaniecie na miejscu.
Po tych słowach usiadł na siedzeniu, nie odzywając się już do końca przejażdżki. Na miejscu zgodnie z obietnicą rozdał im klucze do pokoi.
— Do jutra macie czas wolny. Możecie iść do pokoi, zwiedzać szkołę. Miasto zostawcie sobie na następny dzień. Swoją drogą, jeśli ktoś z was postanowi się bawić w samoistne zwiedzanie Oslo, proszę by zgłaszał do mnie wcześniej podobną informację osobiście. Nie będę tolerował potajemnego wymykania się. Cisza nocna trwa od 22 i o tej godzinie macie być w pokojach. Zasada nie dotyczy piątków i sobót, w te dni możecie łazić do rana i korzystać z życia. W końcu nie przyjechaliście tu tylko po to by się uczyć. Jakieś pytania?
Rozejrzał się po wszystkich wyraźnie oczekując jakiejkolwiek odpowiedzi.
____________________________________________
Termin odpisu: do końca 13 kwietnia. Póki co to ostatni post z terminem z waszej strony. Możecie chodzić po budynku szkolnym bądź udać się do pokoi. 12 kwietnia pojawią się tematy w mieście i możecie w nich dowolnie pisać wraz z resztą uczniów.
Kilka zasad
1) W Norwegii obowiązuje was standardowa bilokacja.
2) Jeśli pojawi się jakakolwiek lekcja/wycieczka, nie wchodzi ona w licznik bilokacji. Możecie więc prowadzić dwie fabuły + uczęszczać na zajęcia/wycieczki.
3) Wszystkie wyjścia musicie zgłaszać w tym temacie: https://riverdale.forumpolish.com/t2140-zgloszenia-wypadow#63814
I tak. Musicie je zgłaszać. Wszelkie niezgłoszone wypady będą uznane za wymknięcie się, a jeśli zostaniecie przyłapani - zostaną wyciągnięte odpowiednie konsekwencje fabularne.
4) Bawcie się dobrze! Norwegia pozostaje wasza do 15 maja rzeczywistego czasu.
Leeman stał jak słup soli, czekając na zakończenie spotkania organizacyjnego. Bogu chwała, nie trwało ono długo. Kiedy usłyszał swoje nazwisko a potem końcowy komunikat, ruszył żwawo. Miał tylko jedną torbę, co prawda wielką, ale wciąż dawał radę przemieszczać się na tyle szybko, żeby wysunąć się na przód kolumny studentów. Byle by wziąć ten cholerny kluczyk, zanieść toboły, i wyjść na dwór. Po podróży składającej się z kilku części, wszystkich zresztą nieruchomych, Donnie marzył o jednym. Spoceniu się jak zwierzę, a potem pójściu spać. Właściwie to nawet nie interesowało go jaka jest godzina, bo to czy będzie spał całą noc, czy utnie sobie komara, to już drugorzędne.
Minął więc wychowawcę, odebrał klucz, i poszedł.
[z/t]
Minął więc wychowawcę, odebrał klucz, i poszedł.
[z/t]
Jak podczas każdej podróży, Apolline miała ochotę przespać całą drogę, ale nigdy nie umiała się wygodnie ułożyć. Pozostało jej więc założenie ulubionej pary słuchawek, skulenie się na swoim siedzeniu i odtwarzanie niesamowicie długiej playlisty - choć pewnie połowa piosenek była z jednego gatunku. Opierając głowę o szybę autokaru, przeleżała tak całą jazdę, kompletnie odłączona od rzeczywistości.
W końcu nadszedł czas wysiadki. Apolline złapała swój plecak i powoli wyczołgała się wręcz z pojazdu, rozglądając się dookoła z miną, która pewnie nie mówiła wiele - ale nie dajcie się zwieść, dziewczyna była naprawdę podekscytowana. Potrzebowała tylko chwilę czasu na naładowanie z powrotem energii. I może trochę jedzenia.
W końcu nadszedł czas wysiadki. Apolline złapała swój plecak i powoli wyczołgała się wręcz z pojazdu, rozglądając się dookoła z miną, która pewnie nie mówiła wiele - ale nie dajcie się zwieść, dziewczyna była naprawdę podekscytowana. Potrzebowała tylko chwilę czasu na naładowanie z powrotem energii. I może trochę jedzenia.
Nie mogła uwierzyć, że to na prawdę się działo. Rodzice pozwolili jej na wyjazd do Norwegii. Do Norwegii! Może nie był to szczyt marzeń nastolatki, ale zawsze była to jakaś odmiana od powtarzalnej codzienności w Riverdale, gdzie była ciągle pod ścisłym nadzorem. Jasne, rodzice w mieście nie mieszkali, ale dalej był to ten sam kraj, a wujowi ze stolicy musiała się regularnie meldować. Na zagranicznej wycieczce mogła mieć wreszcie trochę więcej luzu, choć i tutaj była im narzucona cisza nocna, a zajęcia lekcyjne nie były wcale odwołane.
Do samolotu wsiadła z wielkim bananem na twarzy, praktycznie podskakując z ekscytacji. Z całych tych emocji, znaczną część drogi nie mogła zasnąć, więc zajęła się czytaniem książki. Dopiero w drugiej połowie lotu oczy na dłużej jej się zamknęły i wreszcie zasnęła. Pobudka nie specjalnie ją ucieszyła, bo najchętniej pospałaby jeszcze ze dwie godzinki, ale to niezadowolenie nie trwało długo. Przecież dojechali!
No, prawie. Czekała ich jeszcze przejażdżka autokarem, ale i tę jakoś zniosła, obserwując tereny za oknem, ekscytując się w duchu tą przygodą.
Wysiadła jako jedna z ostatnich, z wdzięcznością przyjmując pomoc od jednego z kolegów, który zaoferował jej się z niesieniem bagażu, który może i miał doczepione kółeczka, ale jednak swoje ważył, a Sue znowu zapomniała o zjedzeniu czegoś w czasie tak długiej podróży...
Do samolotu wsiadła z wielkim bananem na twarzy, praktycznie podskakując z ekscytacji. Z całych tych emocji, znaczną część drogi nie mogła zasnąć, więc zajęła się czytaniem książki. Dopiero w drugiej połowie lotu oczy na dłużej jej się zamknęły i wreszcie zasnęła. Pobudka nie specjalnie ją ucieszyła, bo najchętniej pospałaby jeszcze ze dwie godzinki, ale to niezadowolenie nie trwało długo. Przecież dojechali!
No, prawie. Czekała ich jeszcze przejażdżka autokarem, ale i tę jakoś zniosła, obserwując tereny za oknem, ekscytując się w duchu tą przygodą.
Wysiadła jako jedna z ostatnich, z wdzięcznością przyjmując pomoc od jednego z kolegów, który zaoferował jej się z niesieniem bagażu, który może i miał doczepione kółeczka, ale jednak swoje ważył, a Sue znowu zapomniała o zjedzeniu czegoś w czasie tak długiej podróży...
Strona 2 z 2 • 1, 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach