Słowik
Słowik
The Fox Coryphaeus / Corsac
[LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Nie Sty 26, 2020 7:33 pm
First topic message reminder :

Dzwonek, najbardziej pożyteczny dźwięk w całej szkole. Gdyby nauczyciele postanowili się go pozbyć, frekwencja na lekcjach zdecydowanie by spadła, odwrotnie proporcjonalnie do liczby spóźniających się uczniów. Wszystko dodatkowo ułatwiali stojący przy drzwiach prefekci, którzy zaganiali wszystkich do środka, dopóki korytarze nie opustoszały. Tyle że Ian nie był na korytarzu. Zamknął się w kabinie toalety by mieć święty spokój (nieco średnie miejsce na odpoczynek, ale okej) i jakby nigdy nic odpisywał na czatach, nie zdając sobie sprawy z tego, że dzwonek zdążył już zadzwonić. W końcu nie słyszał ani jego, ani narzekania, ani szybkich kroków ludzi opuszczających łazienkę, ani nawet stukania w kabinę, całkowicie skupiony na ekranie. Dopiero po wysłaniu wiadomości rzuciła mu się w oczy godzina. Cholera. Dwie minuty spóźnienia. Zlazł na ziemię i ruszył na korytarz, szybko odnajdując odpowiednią klasę z cichą nadzieją, że trafi na tą, gdzie drzwi wejściowe były przy tylnej, a nie przedniej linii ławek...
Nie tym razem. Wszedł do środka, momentalnie zwracając na siebie uwagę nauczyciela stojącego wraz z innym uczniem. Położył dłoń na karku i skinął krótko głową w przeprosinach.
Pan Nixon, miło że postanowił nas pan zaszczycić swoją obecnością — no jasne, nie mogło się obyć bez komentarza, jak zwykle — skoro już wszyscy jesteśmy w komplecie, może usiądzie pan w wolnej ławce, wraz z nowym kolegą?
Kiwnął krótko głową, nim ruszył we wskazanym kierunku, siadając na krześle. Wyciągnął z torby podręcznik i zeszyt, szybko lokalizując Ivo, by rzucić mu przepraszające spojrzenie. Tak się kończyła własna nieuwaga.

Ilya Russell
Ilya Russell
Fresh Blood Lost in the City
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Czw Mar 26, 2020 10:10 pm
Ilya miał po prostu ochotę westchnąć jeszcze ciężej niż poprzednio, nie zrobił tego jednak ponieważ przekraczałoby to granicę dobrego zachowania. Zadanie wydawało się jeszcze cięższe niż mógł się spodziewać. Kompletnie nie wiedział co chciał opowiedzieć przy zgarniętych na szybko obrazkach. Niby coś mu świtało, a jednak nie. 
Odczekał chwilę aż blondyn skończy opowieść o leniwcu (który na całe szczęście przeżył wypad na plażę. Dzięki bogu), a później wysłuchał historii o pożarze. Stłumił cichy śmiech wyobrażając sobie miny przyjaciół, kiedy konsumowali to co nadawało się do jedzenie. Kompletnie potrafił sobie to wyobrazić. Następnie wstał pokazując swoje obrazki. Jakiś samolot, dzieciak otwierający prezent i zdjęcie bodajże z jakiegoś rezerwatu przyrody.
- Po kilku latach nieobecności w Kanadzie, postanowiłem wrócić bez jakiejkolwiek zapowiedzi. Kilkunasto godzinna podróż samolotem, okazała się niezwykle pasjonująca i emocjonująca jednak pozwolę sobie jej nie przytaczać. Dzięki temu udało mi się zaskoczyć swojego przyjaciela oraz wmówić mu, że w Rosji, by dostać się do szkoły, trzeba było przekopywać się przez zaspy i odganiać się od dzikich niedźwiedzi. - Stał tak, by bliźniaki dobrze go widzieli, w między czasie gdy jedną ręką pokazywał zdjęcia, drugą dość wprawnie migał tłumacząc swoją wypowiedź. Pod koniec delikatnie się uśmiechnął i usiadł.
Lézard
Lézard
The Fox Megalotis
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Czw Mar 26, 2020 11:04 pm
Przysłuchiwał się pierwszym dwóm historiom od czasu do czasu uśmiechając się lub cicho parskając pod nosem. Niemal mógł sobie wyobrazić minę starszej kobiety z opowieści nauczyciela. Widok dziwnie pomalowanych i ubranych osób z pewnością nie był normą dla dla takiej osoby. Ciekawe czy opowiadała potem swoim koleżankom od plotek, że widziała okropne monstra w sklepie. Historia rozemocjonowanego blondyna także okazał się całkiem niezła. Ale hallo, kto bierze leniwca na plaże, żeby razem z nim surfować?
Spojrzał na brata, gdy ten go szturchnął.
Zaczynaj, zamigał i jeszcze raz zerknął na zdjęcia, które wybrał Ian.
Odkaszlnął cicho niczym aktor na scenie walczący z lekką tremą. W końcu niecodziennie rodził za lektora. Nawet jeśli często przebywał w towarzystwie bliźniaka, to nie zawsze tłumaczył to, co on mówił - tablet, za pomocą którego porozumiewał się ciemnowłosy, również sprawdzał się bardzo dobrze. No ale używanie go przy takiej gromadzie nie byłoby zbyt dobrym rozwiązaniem.
No więc to tak... Był drugi poniedziałek października, Święto Dziękczynienia, a nasza matka która jest kucharką dość... specyficznąokropnąpostanowiła przygotować typowego pieczonego indyka faszerowanego nadzieniem z chleba. Ale uparła się, żeby przygotować te wszystkie tradycyjne rzeczy typu dynia, kukurydza, jesienne liście i takie tam inne - rzecz jasna to ja i Ian, eee, znaczy ja i Ivo - nie no, wiadomo o co chodzi, sam nas czasami mylę - musieliśmy je zbierać. A że w sklepie trafiła na przecenę, mieliśmy na obiad dwa indyki zamiast jednego. I tak oto siadamy już do stołu, jeden z indyków stoi przez nami, drugi nadal dopieka się w wyłączonym piekarniku. A przynajmniej tak sądziliśmy, dopóki nie okazało się, że nasza matka odstawiła go na rozgrzaną kuchenkę. Na szmatce. Szmatka stanęła w płomieniach, indyk tak samo, a zamiast podwójnego obiadu skończyliśmy z wielkim pożarem, który matka próbowała ugasić swoim żakietem podczas gdy ojciec walczył z gaśnicą, a ja i Ivo staliśmy z tyłu i obserwowaliśmy całą scenę zajadając się tym niespalonym indykiem. Powinniście widzieć nasze zrezygnowane miny. — zakończył niemal dramatycznym głosem, zupełnie jakby sytuacja wymigana przez Iana zdarzyła się nie tak dawno temu, a swąd spalenizny nadal unosił się nad domem Nixonów.
Dopił swój napój do końca, czując, że w gardło domaga się nawilżenia. Dopiero wtedy potem mógł się odwrócić w stronę przyjaciela opowiadającego swoją historię.
Ten twój przyjaciel musi być bardzo... — zrobił pauzę, uświadamiając sobie o czym mówił Ilya. Zaspane trybiki w głowie wreszcie zaczęły pracować na większych obrotach. — Chwila, udało ci się coś takiego wmówić Ianowi? — oparł prawie konspiracyjnym szeptem, przechylając się bardziej w stronę stolika przyjaciela.
Po chwili wyprostował się, chwytając za wybrane wcześniej zdjęcia. Uniósł je, pokazując klasie wizerunki bawiącej się rodziny, obraz lodu w szklance i chłopca trzymającego się za ranne kolano.
Gdy zaczynałem jazdę na łyżwach, a Ian już ćwiczył jakieś kolejne poskoki czy coś w tym stylu, wybraliśmy się całą rodziną na lodowisko. Mama nagrywała Iana i jego wyczyny, żeby móc pochwalić się przed ciotkami, a ja jeździłem z ojcem. No i w pewnym momencie rozpędziliśmy się tak, że nie potrafiliśmy się zatrzymać. Tata chwycił mnie za rękę, chyba myślał, że to jakoś magicznie pomoże, ale nie. Uderzyłem w barierkę i jakoś tak niefortunnie na niej wylądowałem, że lekko obiłem sobie kolano. Tata też zatrzymał się za pomocą barierki. Ale wylądował po jej drugiej stronie. I tak oto skończyła się jego i moja kariera łyżwiarska.
Zdjęcia ponownie wylądowały na stoliku na biurku, gdy skończy mówić, czując się, jakby opowiadając historię ze swojego życia zdobył się na prawie nadludzki wysiłek.
Mason Scarecrow
Mason Scarecrow
Fresh Blood Lost in the City
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Czw Mar 26, 2020 11:20 pm
Może jednak opowiadanie historyjek ze swojego życia nie było tak złym pomysłem? Jako słuchacz bawił się nieźle jak na kogoś, kto musiał radzić sobie z całą lawiną wątpliwości odnośnie własnego wyboru. Nie był fanem wystąpień publicznych i może jego stres objawiał się w dość wygodny sposób — mało kto zauważał, że ta idealnie prosta postawa jest wymuszona, a ślinę przełyka z trudem — ale wciąż uparcie zjadał go od środka. Na jego twarzy pojawił się jednak kilkukrotnie uśmiech.
Gdy w sali na moment zapadła cisza postanowił sam się odezwać. Najchętniej czekałby do samego końca w nadziei, że może dzwonek go wybawi, ale prosta zasada mówiła, że najlepiej pamięta się jedynie pierwsze oraz ostatnie wystąpienia, a reszta lubi zlewać się w jedno. Mason chciał się zlać.
Podniósł się z krzesła odruchowo przekrzywiając ciało w stronę Iana tak, by chłopak gdyby tylko chciał, mógł zrozumieć, o czym mówi. Wzrok jednak przeniósł na obrazki, które rozłożone miał przed sobą.
No dalej, to przecież nic takiego.
Nie pamiętam, ile mogłem mieć wtedy lat, ale gdy jeszcze byłem dzieckiem znaleźliśmy na placu zabaw kota.Kto znalazł, Mason, kto znalazł? Chyba nie tak powinno opowiadać się historyjki.Wyglądał jak ruszająca się maskotka, więc bardzo chciałem zabrać go do domu, czego zrobić nie mogłem, więc z braku możliwości zbudowaliśmy przepiękny koci domek z plastikowych zabawek i patyków. Kot przez kilka dni był gwiazdą wśród dzieciaków, ale nie było to najlepsze miejsce do życia. Całe szczęście problem rozwiązał się sam, bo starsza pani, która mieszkała w okolicy, postanowiła ulec naszym drobnym sugestiom — tak właściwie to zachwalali ideę posiadania kota niczym wieloletni sprzedawcy — i w końcu zwierzak zamieszkał z nią.
Wzruszył ramionami i usiadł.

A teraz niech ktoś znowu opowie coś zabawnego i niech wszyscy skupią się na nim. Na daalej.
[MG] Nathan Addams
[MG] Nathan Addams
Fresh Blood Lost in the City
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Pią Mar 27, 2020 5:09 pm
Brunet cierpliwie wysłuchiwał wszystkich historii, śmiejąc się szczerze przy tych zabawnych i zachowując powagę przy tych, poruszających poważniejsze tematy. Cieszył się widząc, że mimo początkowego sceptycyzmu niektórych uczniów, wszyscy dobrze się bawili. Chyba naprawdę całkiem nieźle mu szło zjednywanie sobie klasy.
Niestety, zanim wszyscy zdążyli zaprezentować swoje historie, minęło sporo czasu i lekcja powoli dobiegała już końca, o czym przypomniał Nathanowi minutnik ustawiony w smartwatchu.
- Mam nadzieję, że mimo odrobiny stresu związanego z wystąpieniami, wszyscy dobrze się bawili. Niestety, będziemy musieli na dzisiaj już kończyć, bo za chwilę zadzwoni dzwonek. Na zakończenie, chciałbym wam jeszcze przekazać mój adres mailowy, na który możecie pisać, gdyby coś się działo albo potrzebowalibyście w czymś pomocy. Możecie również wysyłać mi tam propozycje tematów lekcji, gdybyście chcieli coś konkretnego omówić. - Po opisaniu wszystkiego przodem do uczniów, Nate odwrócił się i zapisał na tablicy kontakt do siebie. Może powinien był to zrobić na początku, ale nie chciał zalewać nastolatków aż takim natłokiem informacji już na samym wstępie. Jeszcze połowa by mu tutaj posnęła zanim zabraliby się za coś ciekawego.
- Mam teraz pytanie do was. Co sądzicie o prezentowaniu się z pomocą takich materiałów zamiast stawania przy tablicy z poleceniem "opowiedz nam coś o sobie"? Jest lepsze, gorsze? Ciekawsze? Trudniejsze czy łatwiejsze? A może macie jeszcze jakieś przemyślenia? - Jakieś podsumowanie ćwiczenia należało się również i w tym przypadku, a skoro wszyscy się już trochę rozbudzili podczas tych autoprezentacji, to myślenie i odzywanie się powinno im przychodzić z nieco większą łatwością niż na samym początku. Tak przynajmniej zakładał.


//Odpiszcie proszę do końca 30.03.
Kenneth Cameron
Kenneth Cameron
Fresh Blood Lost in the City
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Nie Mar 29, 2020 2:33 pm
Cameron rżał jak powalony, czasem tak głośno, że zdarzało mu się przebijać przez głosy uczniów opowiadających historie, ale na szczęście przynajmniej zasłaniał wtedy usta dłonią i jakoś się powstrzymywał resztkami odruchów samozachowawczych. I co z tego, że części nawet nie rozumiał, bo w momencie, w którym kolejna osoba coś mówiła, on nadal analizował poprzednią opowieść i dopiero wtedy dochodził do tego DLACZEGO była w ogóle śmieszna. Dlatego nawet przy finale historii o kocie parsknął cicho, dopiero docierając do niedźwiedziowej puenty z historii Ilyi.
Najgorszy był moment, kiedy spadła na nich fala pytań, a biedny Kenneth miał w głowie dźwięk drapania tablicy paznokciami i kompletnie nie wiedział co odpowiedzieć. I wtedy nastał moment wiekopomny - zamknął pysk i tylko wzruszył ramionami z miną wyrażającą kompletną pustkę w głowie, z nadzieją, że ktoś rozdziawi usta i coś doda.
Mason Scarecrow
Mason Scarecrow
Fresh Blood Lost in the City
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Nie Mar 29, 2020 4:46 pm
Słysząc śmiech Kennetha zerknął zaskoczony w jego stronę. W końcu nie powiedział nic zabawnego. Wystarczyła jednak chwila obserwacji, by zrozumieć, że chłopak obecnie jedynie połową swojej uwagi kontroluje aktualną sytuację w klasie. Druga natomiast odleciała w jemu tylko znane rejony. Mason wolał nie wnikać. Wolał również nie zastanawiać się zbyt długo nad tym, czy ten chłopak bardziej go irytuje, czy bawi. Byli swoimi absolutnymi przeciwieństwami, a szarowłosy ani trochę nie zgadzał się ze stwierdzeniem przeciwieństwa się przyciągają, więc po prostu trzymał się z daleka. Posiadanie kogoś takiego w klasie na pewno było jednak miłym uczuciem. Życie przynajmniej było nieco ciekawsze i dostarczało więcej rozrywki.
Kontrolnie zerknął również w stronę ławek uczniów, by sprawdzić, czy powinien wstać i oddać kartki nauczycielowi, czy mógł zrobić to przy wychodzeniu z klasy. Wcześniej umknął mu ten dylemat. Widząc, że ludzie postępowali i tak, i tak zdecydował się na drugą opcję.
Wysłuchał, co wychowawca ma im do powiedzenia, a na jego twarzy pokazał się delikatny uśmiech. Ta lekcja zdecydowanie była jedną z lepszych i czuło się to chociażby po atmosferze w klasie. Może i Masonowi nie przypadło do gustu głowienie się nad tym, co powinien wszystkim opowiedzieć, ale był szczerze zainteresowany nowym nauczycielem, który zadał sobie tyle trudu, by zyskać ich sympatię i choć trochę ich poznać. Miła odmiana.
Pytanie nie było jednak zadane bezpośrednio do niego, więc nie zamierzał odpowiedzieć. Jeśli ktoś pochwali kreatywność mężczyzny – pokiwa głową na znak, że w pełni się z tym zgadza. Na kilka ciepłych słów ewentualnie poszerzy swój uśmiech. Jednak nic więcej.
Słowik
Słowik
The Fox Coryphaeus / Corsac
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Pon Mar 30, 2020 6:56 pm
Ian siedział w ławce wysłuchując po kolei wszystkich historii i przewrócił oczami na wspomnienie o zaskoczeniu przyjaciela. No bo skąd niby miał wiedzieć jak wyglądają warunki w Rosji, co nie? Nigdy nie poznał nikogo z tamtych regionów. Poza samym Ilyą rzecz jasna, którego i tak jakoś traktował jak rodowitego Kanadyjczyka. Nawet jeśli po jego ustach czasem widział, że zdarza mu się dziwacznie akcentować niektóre wyrazy. Taki już los tych, którzy są zmuszeni zwracać uwagę na takie pierdoły.
Na historię Ivo mimo że próbował się powstrzymać, zaraz wybuchł śmiechem przypominając sobie całą sytuację.
— "Prawie zmiażdżył wtedy pięciolatkę. Do tej pory pamiętam minę jej matki szybko odsuwającej ją w tył i kłócącej się z nim o Bóg wie co." — no bo cóż, nie mógł co prawda usłyszeć co takiego wykrzykiwała, ale patrzenie na to wszystko z boku i tak było niezwykle satysfakcjonujące.
Zaraz skupił wzrok na Masonie, opierając policzek o dłoń. Mimo, że w jego głowie pojawiło się kilka pytań, nie zadał żadnego z nich, wracając jedynie uwagą do nauczyciela, by zaraz zanotować jego adres e-mail w lewym górnym rogu swojego zeszytu.
Szturchnął Ivo łokciem zaprzęgając go tym samym do tłumaczenia. Skoro wszyscy w klasie siedzieli cicho i nagle stracili zdolność mowy to wypadało nieco uratować reputację. Żeby też musiał to robić dzieciak z klasy B. Czy to nie klasy A miały tu być przyszłością narodu?
— "Z pewnością było dużo ciekawsze niż zwykłe przedstawianie się. Raz, że nawet gdybyśmy się nie znali i tak nie bylibyśmy w stanie zapamiętać większości swoich imion, a dwa że całe to opowiedz nam o swoim hobby jest zwyczajnie nudne. Możemy udawać zgranych, ale prawda jest taka, że prędzej czy później wszyscy dobierzemy się w grupki na podstawie własnych upodobań. I wtedy tak czy siak dowiemy się czy ktoś lubi sport czy nie. Historyjki przynajmniej są zabawne i pozwalają na zorientowanie się w podejściu danej osoby do różnych sytuacji. Albo podsuwają nam informację, by nie zapraszać jej na łyżwy, nawet jeśli nam się podoba, bo będzie ładniejsza ze wszystkimi zębami na miejscu" — wyszczerzył się do brata zaraz szturchając go raz jeszcze ramieniem, jednocześnie kontrolując czy aby na pewno wszystko mówi w odpowiedni sposób, nim w końcu zadowolony usiadł, nie dodając już nic więcej. Niby mógłby jeszcze nieco polać wodę, ale po co skoro i tak wszyscy chcieli już wyjść.
Ilya Russell
Ilya Russell
Fresh Blood Lost in the City
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Wto Mar 31, 2020 12:20 am
Wysłuchał do końca reszty historii uśmiechając się lekko pod nosem lub też zachowywał powagę. Następnie zanotował sobie adres mailowy nauczyciela i schował zeszyt. Nie będzie tego więcej potrzebował. Zaczął się zastanawiać nad odpowiedzią. Wymyślanie historyjek nie było może najłatwiejsze, ale też dostarczało trochę innych informacji niż zwykłe przedstawienie się. Czy wolał taką formę? Ciężko stwierdzić.
Zerknął od niechcenia na resztę klasy. Ktoś zamierzał odpowiedzieć? Już otwierał usta, gdy zobaczył jak Ian zaczyna swoją wypowiedź, zaraz po tym pojawił się głos Ivo. No proszę, że też to on musiał się wypowiedzieć, bo wszyscy inni zaniemówili.
Przyglądał się dłoniom przyjaciela, w końcu skoro mówił jako jedyny, wypadałoby go słuchać! Teraz wiedział na pewno, że musi zobaczyć na żywo, jak Ivo radzi sobie na łyżwach.
[MG] Nathan Addams
[MG] Nathan Addams
Fresh Blood Lost in the City
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Sro Kwi 01, 2020 2:33 pm
Pomimo rozbudzenia zabawnymi historyjkami, większość uczniów nadal nie paliła się do zabierania głosu. Dopiero po dłuższej chwili i nerwowym rozglądaniu się studentów, parę rąk powędrowało niepewnie w górę. O ironio, najbardziej rozbudowanej odpowiedzi udzielił ten, który zasadniczo się nie odzywał - Ian. Jego wystąpienie Nathan przyjął z widoczną lekko ulgą. Młodzieniec ładnie podsumował to, czego mieli się na tych zajęciach nauczyć, a czego Addams nie chciał dawać im od razu na tacy. Oj, osoby nie lubiące się odzywać będą miały ciężko na jego zajęciach, bo Brytyjczyk miał w planie jak najbardziej angażować uczniów w to, co działo się na lekcji. Sam nigdy nie był fanem 45-minutowej paplaniny profesorów, więc sam nigdy nie zamierzał zmieniać się w jednego z nich.
- Tak, dobrze pan to podsumował, panie Nixon - pochwalił chłopaka, ciągle uśmiechając się z rozbawienia wywołanego przykładem na temat łyżew.
- Tak naprawdę ludzi lepiej poznaje się na podstawie zwyczajnej rozmowy z nimi niż suchych faktów. - Tutaj raz jeszcze zerknął na zegarek.
- Wygląda na to, że na tym zakończymy dzisiejsze zajęcia. Życzę wam wszystkim miłego dnia i do zobaczenia na kolejnych zajęciach - oznajmił podnosząc wzrok na uczniów i raz jeszcze szeroko się uśmiechając. W chwilę później rozbrzmiewał już dzwonek.
- Możecie już iść - dodał i sam zaczął się powoli pakować.

//Podsumowanie pojawi się, gdy wyjdziecie z tematu. Proszę to zrobić do końca 04.04
Mason Scarecrow
Mason Scarecrow
Fresh Blood Lost in the City
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Sro Kwi 01, 2020 11:20 pm
Gdy przez braki w chętnych odezwał się Ian, Mason miał ochotę nawet się roześmiać. Sala pełna osób, a głos zabiera niemy. W jego głowie brzmiało to jak część dobrego żartu. Zapewne kolejnego, który bawiłby tylko jego, ale jednak! Wysłuchał, co chłopak ma do powiedzenia, pokiwał główką, by dać wychowawcy znać, że zgadza się z tą wypowiedzią i spojrzał na zegarek. Jeszcze troszeczkę, troszeczkę...
To nie tak, że chciał jak najszybciej wydostać się z sali, bo tak już było mu tam źle. Po prostu przerwa dawała mu dziesięć minut, podczas której mógł zaszyć się gdzieś, gdzie nikt mu nie będzie przeszkadzał i będzie miał szansę obejrzeć chociaż pięć minut z kolejnego odcinka serialu! Pięć minut, które dokończy scenę końcową i da mu skupić się na lekcjach, których dzisiaj jeszcze trochę go czekało. I to takich znacznie bardziej wymagających niż godzina wychowawcza.
I oto stało się! Rozbrzmiał dzwonek, a Mason jako jedna z pierwszych osób ruszył do wyjścia, nie zapominając oddać nauczycielowi obrazków i pożegnać się niezbyt głośnym do widzenia.


zt.
Kenneth Cameron
Kenneth Cameron
Fresh Blood Lost in the City
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Czw Kwi 02, 2020 11:24 am
Zaklaskał jak taka głupia małpka, przytakując wszystkiemu, co dotarło do jego uszu. Albo oczu. Obu naraz. Co z tego że migowego to on nie znał, a już na pewno nie kanadyjskiego migowego. Że też nie mógł istnieć jeden angielski migowy, wtedy nawet Kenny by go opanował!
Swoją stertę zdjęć poukładał w całkiem ogarniętą jak na Camerona kupkę, stukając jej brzegami o ławkę, nim podniósł tyłek i znowu wyrósł jak drzewo pośród reszty uczniów. I jak ruszył, jak sunął, tak świstki papieru i tak rozwaliły się po całym nauczycielskim biurku, kiedy odłożył je na miejsce.
- No nie, przepraszam! - stęknął cierpiętniczo, bo TAK SIĘ NAPRACOWAŁ ŻEBY UŁOŻYĆ TRZY ZDJĘCIA W MIARĘ PO LUDZKU. Na szybko je jeszcze jakoś nasunął na siebie, nim już faktycznie wybił z klasy, żegnając się pięknie. I pomachał do Ianka Bananka, bo przecież jakżeby nie mógł!

zt.
Ilya Russell
Ilya Russell
Fresh Blood Lost in the City
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Czw Kwi 02, 2020 11:10 pm
Nie będzie lekko na tych zajęciach, ale przynajmniej nie będzie się aż tak nudził i może... może faktycznie nie będzie miał oporów z przyjściem na te zajęcia. No cóż czas pokaże. Obecnie nauczyciel wzbudził w chłopaku zainteresowanie swoim stylem prowadzenia zajęć. Zebrał wycinki z gazet i podniósł się z miejsca powoli kierując w stronę biurka nauczyciela. Przez chwilę obserwował jak Kenneth w błyskawicznym tępię ponownie układa wszystkie rozrzucone obrazki. Uśmiechnął się delikatnie. Po całej akcji odłożył ostrożnie swoje.
- To było nawet ciekawe. - Mruknął w stronę nauczyciela i odwrócił się do wyjścia. Zawahał się na chwilę. Sięgnął ręką do torby, wyciągnął z niej średniej wielkości książeczkę. Coś na zasadzie "kieszonkowych" wydań książek, jednak z racji na treść nie mogła ona zostać aż tak zminimalizowana. Podał "kieszonkową" wersję nauki migowego nauczycielowi. Oczywiście można było uczyć się tego korzystając ze źródeł w internecie, jednak Ilya był przekonany co do wyższości papieru nad ekranem jeśli chodzi o książki.
- Może się przydać. - Powiedział cicho odczekując aż nauczyciel odbierze od niego przedmiot i szybko cofnął rękę wycofując się. - Do widzenia.
Wychodząc zerknął w stronę Ivo i Iana, nie było sensu się z nimi żegnać, zawsze mógł poczekać na nich przed salą.

zt/
Lézard
Lézard
The Fox Megalotis
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Sob Kwi 04, 2020 9:22 pm
Oczywiście przekazał kolejne słowa Iana, nawet te o lodowisku, choć przez przez moment zastanawiał się nad przemilczeniem tego. No ale skoro bliźniak zrobił się na dzisiejszej lekcji taki gadatliwy, Ivo nie mógłby mu nie pomóc w komunikacji z innymi.
Jasne to, co wymyślił nowy wychowawca, przynajmniej nikt nie nudził się na tyle, aby poranna senność nad nim wygrała (a przynajmniej Ivo nie zauważył, żeby ktokolwiek usnął), jednak zanim w ogóle odezwał się, Ian go uprzedził, dlatego blondyn darował powielanie tego samego i jedynie przekazał to, co brat migał.
Cóż, lekcja się skończyła, więc nic już go nie trzymało w klasie. Zgniótł kubek po napoju i wyrzucił go do kosza. Zerknął w stronę przyjaciela, gdy ten przekazywał coś nauczycielowi.
Kolejne zajęcia nie zapowiadają się ani trochę ciekawie.
Teraz czekało coś znacznie gorszego niż wybieranie zdjęć i opowiadanie historyjek.
Chodżmy — zamigał do Iana, zanim wyszedł z klasy.

z.t
[MG] Nathan Addams
[MG] Nathan Addams
Fresh Blood Lost in the City
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Nie Kwi 05, 2020 3:30 pm
Nauczyciel drgnął lekko na dźwięk dzwonka, odzwyczajony już od jego dźwięku. Wielu uczniów natychmiast się zerwało by wybiec z sali, ale Nate ich nie zatrzymywał, dopóki z rozpędu nie przewracali ławek.
- Nic nie szkodzi - skomentował bałagan, który niechcący zrobił Kenneth, po czym uśmiechnął się lekko do chłopaka, by go uspokoić.
"Strasznie żywy młodzieniec. Czyżby objawy ADHD?"
Za wszystkie oddawane kartki dziękował krótkim skinieniem głowy, a na nawet oszczędne komplementy reagował uśmiechem. Podarek od Ilya trochę go zdziwił, ale gdy tylko przeczytał tytuł książki, od razu zrozumiał o co chodzi.
- Dziękuję - odpowiedział, zabierając egzemplarz by nie zatrzymywać kolejki i raz jeszcze skinął chłopakowi głową na pożegnanie. To było naprawdę miłe ze strony studenta.
Tak oto zajęcia powoli dobiegły końca. Gdy ostatni uczeń opuścił próg klasy, Addams spakował swoje rzeczy do torby, otworzył okna w sali, a po rozejrzeniu się czy nikt niczego nie zostawił, sam opuścił pomieszczenie, zamykając je na klucz. Ten eksperyment z nauczaniem w liceum Riverdale zapowiadał się naprawdę ciekawie.

z/t

PODSUMOWANIE

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział w zajęciach. Mam nadzieję, że wyszliście z nich zadowoleni i serdecznie zapraszam na kolejne organizowane przeze mnie eventy. Poniżej zamieszczam punktację oraz rozpiskę, ile punktów otrzymał który uczeń. Przyznane punkty zgłoście administracji w odpowiednim temacie.  W razie pytań zapraszam na PW bądź telegrama.

6/6 postów = 3 PU
4-5/6 postów = 2 PU
3/6 postów = 1 PU
1-2/6 postów = 0 PU
odpowiedź  = +1 PU

RENE DUBOIS 2/6 postów = 0 PU
RYUNOSUKE UEMURA 1/6 postów = 0 PU
IAN NIXON 5/6 postów + odpowiedź = 3 PU
IVO NIXON 5/6 postów = 2 PU
ILYA RUSSELL 6/6 postów = 3 PU
MASON SCARECROW 6/6 postów = 3 PU
KENNETH CAMERON 5/5 postów = 3 PU
Mercury Black
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Nie Kwi 05, 2020 7:00 pm
LEKCJA ZAKOŃCZONA

Jako, że nagrody przydzielone przez Nathana są jak najbardziej w porządku, dopisałem je wszystkim uczniom do profilu. Ponadto wszyscy uczniowie, którzy zakończyli lekcję z sukcesem (Ian, Ivo, Ilya, Kenneth i Mason) otrzymują dodatkowo po 1 punkcie reputacji. Z Nathanem rzecz jasna rozliczymy się oddzielnie. Dziękujemy wszystkim za udział!
Sponsored content
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach