Rosalie
Rosalie "Boo" Shizuo
Fresh Blood Lost in the City
Riverdale City Basement Club
Czw Paź 26, 2017 11:17 pm
Podziemny klub który przyciąga ludzi atmosferą, wystrojem i dobrą muzyką. Otwarty właściwie codziennie w godzinach 18-4. Właściciel knajpy zarządził wstęp wolny jedynie dla kobiet. Mężczyzn kosi po dyszce, ale nikomu to raczej nie przeszkadza. Ot tyle kobiet w jednym miejscu, czemu mężczyźni mieliby nie korzystać?  

Rosie wskoczyła na kolejny etap buntu i trzeba przyznać, że robiło jej to troszkę na mózg. Ogólnie ostatnio dziwne sytuacje sprawiły, że zaczęła się aż za bardzo stresować. Gry nie sprawiały jej przyjemności, wycieczek ciągle organizować sobie nie może, bo po co. Wieczne podróże też nie były najlepszym rozwiązaniem na te nudne życie. Cholera, że też monotoniczność musiała ją dopaść w tym momencie? Dziewczyna nie zastanawiała się długo siedząc przed burżuazyjnym telewizorem. Kolejny odcinek doktora House'a, najlepszy plan w mieście.
Szczęście jej dopisało, kiedy znajomi stwierdzili: "Ej, Boo, chodź z nami do piwnicy!". Reakcja na takową wiadomość była bardzo entuzjastyczna.  Od razu popędziła do łazienki wziąć długą kąpiel, potem wysuszyła włosy, ubrała się i gotowa do wyjścia wybyła z mieszkania, dziękując Bogu za to że dostała od życia szansę przeżycia tego niezwykle nudnego życia w inny sposób niż zwykle. Zwykłe zamówienie taksówki zrobiło swoje, już po chwili stała przed wejściem  którego pilnował byczy, łysy ochroniarz. Dziewczyna weszła bez problemu  i nawet jeśli dobrze nie weszła do środka, to już ją rwało do tańca i imprezowania najlepiej jak się tylko da.
Odnalazła wzrokiem znajomych z którymi jak się okazało przebywała osoba której Shizuo cholernie nie lubi. Jakiś złamas, przychlast suchoklates mający marzenia związane z naszą perełką, lol. Po paru drinkach zdecydowała, że odizoluje się od tego buractwa i usiadła przy barze sącząc swoje mojito. Czy wydarzy sie coś ciekawego?
Drake
Drake
Fresh Blood Lost in the City
Re: Riverdale City Basement Club
Sob Paź 28, 2017 5:41 pm
Dwie dychy za wstęp do tego kurwidołka? Trochę drogo, ale nastawiał się dzisiaj na biznes, więc zamierzał robić biznes. Obładowany na tyle, ze można by go spokojnie skazać za handel bez możliwości wmówienia policyjnym kurwom, że przeć to na użytek własny, o nie.
Do tej pory nie wiadomo, jak Charlie potrafił prowadzić swój zajebisty motor, którym sobie kompensował wiele rzeczy w takim stanie, może to już zwykłe przyzwyczajenie. Zostawił maszynę na parkingu, ściągając z głowy kask i przeciągnął nosem głośno, żeby wszystko co miało spłynąć, spłynęło. Fuj, gorzkie.
Facet skrzywił się dosyć mocno i sięgnął do bagażnika, by wyjąć puszkę browara, którą osuszył praktycznie przy pierwszym podejściu. Dziś miał nawet na sobie koszulkę! To już całkiem niezły progress w jego osobie. Matka wypierdoliła go z chaty, a ojciec jakoś nigdy nie dbał co się z nim działo, może wypadało skończyć tą szkołę, a nie rzucać w przedostatniej klasie? Nieważne, jego nogi poniosły go pod wejście, gdzie ustawił się w kolejce, nie chąc wzbudzać za wielkich podejrzeń, chociaż ciężko było go przeoczyć gdy jako jedyny, ruszał się w rytmach zupełnie niepasujących do muzyki ze środka, skakał sobie z nogi na na nogę, wymachiwał rękami i ciągnął nosem, no cóż.. zobaczymy co na to bramkarz, wystarczyło dobrze to rozegrać i za jeden pierdolony wieczór, zarobi więcej niż w przeciągu ostatniego tygodnia.
No wiadomo, że kark nie chciał dać Drejkowi przejść twierdząc, że równie dobrze mógł go przeszukać na wejściu. Eh, co robić? Biedaczek, zamiast wydać dwudziestkę, wysunął sto baksów i wlepił w łapę ochronie, która po prostu go przepuściła, będzie naprawdę musiał się postarać, żeby odbić sobie spłacanie takich typów, lepiej, żeby po pierwsze, laski były ładne, miały fajne cycki i chciały kupować dużo dragów.
Po długich i ciężkich w końcu wszedł do klubu, machając łebem w rytm muzy, która napierdalała z głośników i rozglądnął się szukając potencjalnego kupca. Wystrojona, laseczka o niebieskich włosach, sama przy barze, co mogło pójść nie tak? Bitches love to party, right?
Usiadł więc na stołku obok swojej potencjalnej klientki i szturchnął ją w ramie, bo w końcu był cesarzem podrywu i królem warszaffskich nastolatek.
-Co, za mało dziko dla Ciebie Chica? - oparł łokcie na barze i skinął do barmana by zamówić sobie drina, sunąć hajsem po ladzie.
Rosalie
Rosalie "Boo" Shizuo
Fresh Blood Lost in the City
Re: Riverdale City Basement Club
Sob Paź 28, 2017 7:07 pm
Kochani znajomi jak zwykle trafili w dziesiątkę. Jak się szybko okazało, po niecałej godzinie spędzonej w klubie wyszło na to, że są w miejscu jest mocno na topie. Ot siedziały sobie plotkując, pijąc na spokojnie drinki aż i obserwując otoczenie przy okazji flirtując na odległość z tutejszymi samcami! Do tej pory nikt dziewczynie w oko nie wpadł i czuła się z tym całkowicie komfortowo. Pewnie jeszcze idealna osoba do wspólnego spędzenia reszty nocy się trafi!
Klub zdawał się jednym z najgorętszych w okolicy a dowodami na to mogłybyć te tłumy ludzi na parkiecie i przy stolikach. Muzyka w większości tutaj zebranych wywołała chęć do tańca. Dlaczego Rosie nie miała na to teraz, w tym momencie ochoty? Ot zwyczajnie liczyła na zajebistą imprezkę ze znajomymi gdzie się wyszaleje jak nigdy, a potem zakwitnie w łóżku lecząc nie tylko kaca ale odsypiając nieprzespaną noc. Wizualizacja tego była znacznie przyjemniejsza niż rzeczywistość bo gdy zjawiła się w piwnicy - spotkała nie tylko przyjaciółki ale i małą grupkę facetów, którym w głowach ruchańsko, przy okazji jednego wrzoda na tyłku który od jakiegoś czasu bawi się w pieprzonego stalkera.
Dziewczyna powoli zapuszczała korzenie przy barze, stopniowo wlewając w siebie alkohol. W tym momencie sączyła kolejnego drinka, tym razem zamiast mojito zabrała się za sex on the beach tak dla zasady. Nie bedzie przecież pic tego samego, nie?
Kiedy mężczyzna usiadł obok to odgarnęła niebieskie kosmyki włosów i na niego spojrzała. Trzeba przyznać, że jednak los jej sprzyja, bo w tej durnej sytuacji zaczepił ją całkiem niczego sobie facet z którym kto wie? Czas minie znacznie przyjemniej niż się na początku zdawało?
- Nah, jest spoko, ale byłoby pewnie lepiej gdyby moja ekipa nie sprowadzała na imprezę osoby która działa mi na nerwy. - mruknęła cicho łapiąc słomkę w usta i uciągnęła z niej z dwa łyki napoju.
Drake
Drake
Fresh Blood Lost in the City
Re: Riverdale City Basement Club
Sob Paź 28, 2017 7:38 pm
To miejsce według niej było na topie? Gurl you need jesus. To miejsce było chujowe, przynajmniej dla Drake'a są dużo większe kluby i znacznie bardziej dochodowe, chociaż na kogoś kto żyje wieczną imprezą jest już bardzo mało miejsc, które wzbudziłoby w nim ekscytacje, dla niego był to już czysty zysk przeliczone na ilości sprzedanych prochów. Gdy tak siedział, mimowolnie spojrzał w stronę znajomych, na których pokazała, faktycznie! Całkiem niezłe dupeczki, ale tego lamusa to tam chyba zgarnęli z pomocy dla powodzian.
Patrzył na nią przez dłuższy czas i mimowolnie zadrwił, krótkim wymownym parsknięciem gdy spojrzał w tamtą stronę, nachylając się bliżej niebieskowłosej.
-Skąd wytrzasnęłaś tego pajaca? Z katalogu dziwek dla ubogich? Nosi bardziej obcisłe spodnie od Ciebie. - pokręcił głową po czym wziął łyka ze swojej szklanki, którą następnie odłożył na swoje miejsce. Cóż, skoro brakowało jej zabawy, musiała się zabawić, miał na to lekarstwo, był przenośną apteką dla smutasów.
-Nikt nie chodzi chyba do klubu by sączyć drinki przed barem. Dobra mała, co jest Twoją trucizną? - wiadomo, dosyć otwarte pytanie, ale może coś podkusi gwiazdeczkę do takiego kroku co? W końcu noc była jeszcze młoda, a ona wyglądała na rozrywkową, więc nie spodziewał się kija w tyłku, chyba, że mnie ładnie poprosisz c:
Patrzył się na nią dosyć wymownie przez jakiś czas, jaka będzie jej decyzja, a międzyczasie ktoś widać chyba musiał go rozpoznać, bo od razu władował się jakiś chłopaczyna, który podszedł do rycerza ulic, prosząc o magiczne zioła, dzięki którym mógł sobie podnieść staty w wytrzymałości i percepcji. Jedna krótka chwila grzebania po kieszeniach i w rękach chłopaczka znalazła się piguła, a w rekach człowieka o magicznej trzy paskowej zbroi, której nie nosił, bo w końcu klub, znalazły się pieniądze, które upchnął gdzieś w bluzę i powrócił wzrokiem do dziewczyny, lekko się uśmiechając. Kontakt z klientem i budowanie zaufania to podstawa, no chyba, że wisisz hajs, to wtedy już tak miło nie było.
Rosalie
Rosalie "Boo" Shizuo
Fresh Blood Lost in the City
Re: Riverdale City Basement Club
Sob Paź 28, 2017 8:17 pm
Panie, kiedy mówię, że to miejsce jest na topie to proszę nie podważać moich racji! Chociaż dobra, może i nie wiemy czy miejsce było spoko, może to tylko iluzja optyczna, że było pełno ludzi, phew! Też popatrzmy na to, że do niedawna Boo prowadziła spokojny tryb życia, gdyby nie pojechała w odwiedziny do dziadków na wakacje, gdyby nie spotkała starych znajomych którzy ją zdemoralizowali! Naah, ona zawsze w głębi duszy taka była. W końcu, to rodzinne .
Jej koleżanki faktycznie były niezłymi dupeczkami, miały w sobie to coś co super podnieca mężczyzn, dlatego wokół nich zebrał się wianuszek samców, ot co. Natomiast koleś który potencjalnie jest jej stalkerem? Odkąd dziewczyna od nich odeszła zbierał w sobie odwagę by znowu się doczepić do jej ślicznego tyłka. Teraz tylko obserwował z trochę poważną miną Rosie i jej nowo poznanego towarzysza.  Kiedy chłopak spojrzał w tamtą stronę to i ona nie ukryła tego, że rozmawiają o nich i również podążyła wzrokiem w stronę jej koleżanek. Jedna z nich nawet jej pomachała, na co dziewczyna jedynie podniosła kącik ust. Zaraz spojrzenie wróciło do mężczyzny który jednak był bardziej interesujący niż tamte dziewczyny i chłopak ze wsi.
- Dlaczego mnie o to pytasz? - zapytała z nieco szerszym uśmiechem, wpatrując się w mężczyznę. - Wyglądam w takich spodniach o wiele lepiej. - mruknęła zerkając na swoje nogi, które zresztą uważała za swój atut!
Powoli kończyła kolejnego drinka w tak krótkim czasie, całe szczęście, że ten krasnal miał całkiem mocną głowę, mocniejszą od userki, lol! Dziewczyna przyjrzała się chłopakowi który zadał nietypowe dosyć pytanie, przynajmniej dla niej. Szczerze to nawet nie do końca ogarnęła na początku o co chodzi, może to dlatego, że po kilku drinkach już jej się słabiej myśli, tho. Kiedy podszedł do niego jakiś chłopak i dał mu w łapę to oczywiście że w końcu zajarzyła o co chodzi. - Szczerze to nie miałam z tym styczności, ale spróbować mogę jakby nie było. - mruknęła cicho zaraz obdarowując go jednym ze swoich ślicznych, firmowych uśmiechów. - Daj cokolwiek, co może poprawić mi ten wieczór. - mruknęła cicho z uśmiechem.
Drake
Drake
Fresh Blood Lost in the City
Re: Riverdale City Basement Club
Sob Paź 28, 2017 8:44 pm
Może i było tutaj dużo ludzi, co nie znaczyło, że ludzie się znają na dobrych klimatach, w dyskotekach wiejskich też jest od chuja ludzi, czy to znaczy, że nie są podludźmi? No widzisz.
Nie ma nic lepszego niż śmiać się z czyjejś krzywdy, może i koleś nie był jakiś super zjebany, ale w oczach dilera był niczym więcej jak zwykłym pajacem, który na dodatek trzymał się samych lasek, w moim czasach tak się maskowało homoseksualizm, a nie bycie "graczem" Na jej słowa lekko zmarszczył czoło po czym odsłonił zęby w głupim uśmiechu.
-Nie daje tego każdej napotkanej dziewczynie w barze, musisz sobie zasłużyć. - tak, w końcu tytuł cesarza podrywu do czegoś zobowiązuje, w końcu to Drake, w końcu to ktoś kogo nie obchodzi zdanie innych, więc czemu nie miałby rzucić takim żartem? Dla kogoś kto tego jeszcze nie ogarnął mówiłem o penisie, przez duże P, right.
-Dobra, dobra, wiem o co Ci chodzi. Gdy idziesz do sklepu też mówisz, proszę -cokolwiek -? Chcesz się lepiej bawić, czy planujesz wizytę w męskiej toalecie, bo wiesz, ecstasy Ci pomogą to przetrwać, nie znam Cię, nie wiem czego oczekujesz, Niebieska. - wzruszył lekko ramionami po czym nadal się w nią wpatrywał, jakby oczekiwał jakiejś sensownej odpowiedzi, niech się laska zdecyduje, wiem, ze decyzje to najtrudniejsze, czego można żądać od kobiety, ale z czasem by się przydało, nie? Mrugnął dwa razy i odwrócił w stronę machającej do Boo dziewczyny i również jej pomachał, ale jego wzrok był skupiony na kolesiu pomiędzy nimi, homo alert? Nawh, po prostu chciał wiedzieć co kryło się za tą historią, jak.. dlaczego?
Rosalie
Rosalie "Boo" Shizuo
Fresh Blood Lost in the City
Re: Riverdale City Basement Club
Sob Paź 28, 2017 9:43 pm
Może i nie był zjebany, ale zarówno w oczach dilera, jak i w oczach dziewczyny ten koleś był żałością. Bó nie zwracała na niego specjalnej uwagi z racji, że nie interesował jej ten typ. Ot czasem ją nachodził, wiecznie dostawała od niego jakieś smsy i miała tego kolesia serdecznie dość, ale jako tako... No. Najlepszą obroną przed takim jest ignorancja? Póki nie dostaje głuchych telefonów to czuje się w miarę bezpieczne...
- Zasłużyć, mówisz? - powiedziała z nieco lisim uśmiechem, i czubkiem buta zaczęła go miziać po nodze. Ot taka mała zabawa ze strony niebieskiej, mały flirt nikomu nie zaszkodził, nie? Dziewczyna nachyliła się troszeczkę do niego przy okazji dając mu szansę na cudowne widoki jej dekoltu! Zaraz jednak zachichotała cicho i się przeciągnęła. - Kto wie, może kiedyś.
Oj no prosze jej wybaczyć niezdecydowanie, ale to pierwszy raz kiedy bedzie coś brać, skąd ma wiedzieć co jest dobre a co nie? Przecież po to jest diler żeby poradzić, doradzić itp itd. Tak jak w odzieżowym, chcesz coś to pytasz o poradę, o! To jest najlepsze tłumaczenie na świecie. Rośka przeczesała palcami włosy intensywnie kminiąc. - Nie interesuję się wizytami w męskim i ewentualnym ruchańskiem na imprezach. Coś co pomoże mi się rozluźnić ale kompletnie nie stracę świadomości i nie zacznę robić głupot. Po tym jesteś w stanie mi doradzić? - zapytała cicho, upijając kolejny łyk swojego drinka.
Drake
Drake
Fresh Blood Lost in the City
Re: Riverdale City Basement Club
Sob Paź 28, 2017 10:10 pm
Dobra, niech już będzie, olejmy tamtego typa i skupmy sie na tym co było ważne. Mówisz, że niebieska nigdy tego wcześniej nie próbowała? To całkiem dziwne, myślałem, że dziewczyny w jej wieku jeździły nie tylko na pasażerskim siedzeniu, a także brały do ust co popadnie, może trafił tutaj na jakiś wyjątek? Tym lepiej. Ignorowanie problemu nie jest jego rozwiązaniem? Wiesz jakiego rozwiązania używają wojownicy kandyjskich ulic? Wpierdolu, ewentualnego sztyletowania, czy postrzału, to rozwiązuje problem z natrętami i jak się zakręci koło niego na dłużej, to może i typ spod ciemnej gwiazdy zaoferuje jej takie rozwiązanie. Na razie była dla niego tylko fajną laską z całkiem niezłym tyłkiem i podejściem, nie myśl, że nie zauważył tego flirtu, spojrzał w dół na jej nogi i uśmiechnął się pod nosem. Someone's gettin' polisheD tonight. Nie? Okej. Wysłuchał jej niczym biedak siedzący na infolinii, tłumaczący jak wyłączyć komputer po raz 10, ale gdy załapał po jakimś czasie o co jej w ogóle chodziło to sięgnął do kieszeni, przebierając między ketaminą, a kokainą. Sięgnął po droższy, ale bezpieczniejszy specyfik, bo w głowie miał dalej, że to właśnie od ketaminy przekręciła się ta laska, o której ostatnio było głośno, jakoś nie chciał mieć kolejnej dupy na sumieniu, mimo, że mało go to obchodziło, ta wyglądała na fajniejszą, może zdobyła jego pen.. Serce przez te delikatne flirty.
-Wyglądasz na taką którą stać, sześćdziesiąt baksów, albo godzina na zapleczu. - wyciągnął jeden z woreczków i nachylił się bliżej, kładąc dłoń na jej udzie i wsuwając jej woreczek w kieszeń.
-Dobra, to prawie nigdy nie zadziałało, więc poczekam na kasę, zaproś koleżanki! Tylko pamiętaj, ta druga opcja była tylko dla Ciebie, mam słabość do lasek, które na pierwszej randce mówią, że nie interesują się wizytami w męskim, gdybym nie był skurwiony jak wąsaty Kolumbijczyk, pewnie już dawno musiałbym sam tam iść i zrzucić ciśnienie. - pokręcił głową powoli w obie strony i uśmiechnął się dosyć wymownie, chyba widocznie czekał, aż mu zapłaci.
Rosalie
Rosalie "Boo" Shizuo
Fresh Blood Lost in the City
Re: Riverdale City Basement Club
Sob Paź 28, 2017 11:59 pm
Boo jest jak nieobsrana łąka. Do niedawna grzeczniutka dziewczynka które całe dnie spędzała na sali treningowej i tak dalej, dziś kwitnie sobie w klubie, flirtuje z dilerem otwarcie i na dodatek siedzi jej w główce kupno towaru. Co ją tak zepsuło? Czy może naprawiło? Odpowiedzi na takie pytania zna doskonale, zresztą nawet przytoczony kawałek historyjki - bardzo skrócony zresztą został opisany w poprzednim poście. Rosalie po prostu spotkała się z ludźmi którzy obudzili w niej coś, co siedziało od dawna. Z ludźmi którzy obudzili w niej tego - hoho - buntownika!!
Serio, wybacz jej to, że nie słyszała za wiele o narkotykach. Tylko tyle, co jej się przewinęło w internecie czy te wszystkie prezentacje przygotowane przez pą policjantów od spraw narkotykowych czy coś tam. Potrzebowała porady jak kobieta, no! Najwidoczniej takie trochę udolne tłumaczenie tego co chciała mu przekazać poskutkowało, bo łapy meżćzyzny zaraz powędrowały do kieszeni wydobywając z niej maleńki woreczek który po chwili znalazł się w jej kieszeni. Dziewczyna zamruczała lekko czując jego delikatny dotyk na swoim udzie. To jej przypominało o kolejnym fakcie z jej życia - numerek na zapleczu za dragi? Tak patrząc myśleniem dilera, to za ile takich woreczków zeszłaby dziewica?
Smerfetka uniosła kąciki ust delikatnie i wyciągnęła z kieszeni telefon. Trochę dziwne zagranie, mógł pomyśleć, ze ta chce mu oddać swoje sprzęcicho jako zapłatę ale nic bardziej mylnego! Otóż zdjęła obudowę pod którą znalazło się trochę gotówki. Sześć baksów? Proszę bardzo! Boo sunęła pazurkami również po jego udzie i wsunęła sianko do jego kieszeni tak jak on to przed chwilą zrobił. Nawet się troszeczkę nachyliła wpatrując się w jego oczy.
- Było mnie stać, więc płacę... Ale powiem szczerze, że gdybym nie miała kasy to bym się pokusiła na zaplecze. Mam słabość do takich smooth gadek - zaśmiała się cicho. I szczerze to powinna teraz z tym pójść w jakieś ustronne miejsce? Do dziewczyn nie pójdzie, bo ryzyko spędzania czasu z tamtym przychlastem jest wielkie, a tu zresztą ma o wiele lepszego rozmówce, który pewnie po machnięciu interesu się gdzieś zawinie... Więc koniec końców skończy z tamtym idiotą, tss.
Drake
Drake
Fresh Blood Lost in the City
Re: Riverdale City Basement Club
Nie Paź 29, 2017 12:34 pm
Uczyć się narkotyków od pobliskiego przyjaznego sąsiada, który akurat ma na stanie kilka prochów, to też nie była zbyt dobra decyzja. Boo miała tyle szczęścia, że Drake'a interesował tutaj głównie zysk, a zresztą na inne potrzeby był zbyt naćpany, więc i tak nic z tego, także w tym klubie, był jednym z bezpieczniejszych wyjść na spędzenie wieczoru, tylko jak długo tutaj będzie siedział? Tego nie wie nikt. Jeśli chciała się zaznajomić z nowym zakupem proponowałbym zabrać telefon, kartę i banknot. Wiesz, rozsypać na telefon, uformować z tego linie i po prostu załadować w nos, ale co ja was dzieci będe uczył o narkotykach, potem wbije mi jeszcze FBI na chatę.
Niestety smerfetko, ale dilera gówno obchodziła Twoja życiowa historia, byłaś dla niego kopalnią, z której mógł wydobywać najlepsze co ma do zaoferowania, czyli pieniądze, może któregoś dnia, postanowi zejść w głębszy szyb, ale na chwilę obecną to było niemożliwe.
Drake wskazał jej w stronę korytarza, a dalej toalet, chyba wiedziała co ma z tym zrobić, oczywiście mogła sobie to zostawić jako suplement diety do każdego następnego kieliszka, ale chyba nie po to zakupiła jego quality product. Zgadując, że dziewczyna pójdzie się teraz zająć własnymi sprawami, to facet dokończył drinka przy barze i następnie ruszył w stronę jej koleżanek, w końcu.. to była dobra baza klientów, BICZYS! Podniósł swoje zajebiste dupsko i poszedł na parkiet gdzie oczywiście zakręcił się w miejscu, na które wskazała jego towarzyszka rzucając death stare lvl 99 w typa, który usilnie próbował wmapnipulować swoją parówę w którąś z tańczących lasek. Drake podszedł do niego i nachylił się by szepnąć mu coś do ucha, z głupim uśmiechem.
-Ey yo, Pretty boy. Wiesz, że fiut to nie talonik na darmową kiełbasę na festynie? Nie możesz, tego po prostu wciskać wszystkim w rękę. - pokręcił głową i pierdolnął kolesia swoim barkiem, jak typowy Sebix, który tylko czekał na to, żeby zaczął mu pyskować. Odwrócił się w stronę laseczek, dając wymowny gest, a mianowicie otwierając usta i pokazując płatek na języku, który wcześniej zapakował sobie w usta, dalej już tylko pozostało pytanie, czy chciałyby trochę pierdolonej magii.
Rosalie
Rosalie "Boo" Shizuo
Fresh Blood Lost in the City
Re: Riverdale City Basement Club
Nie Paź 29, 2017 2:24 pm
Najważniejsze dla niego, że na tym zarobił, nie? Czy powinien się przejmować tym, że zażywa pierwszy raz i kompletnie nie wie jak się za to zabrać? Ot nawet wspomnienie o czymś takim, ewentualne proszenie o pokierowanie przyprawiłoby mężczyznę najpewniej o parsknięcie śmiechem na cały klub. Zresztą czego się spodziewać po ludziach w tych czasach? Wszyscy przyzwyczajają się do tego, że bachornia już w najmłodszych czasach sięga po używki i chociaż jedni twardo twierdzą, że świat schodzi na psy to jednak nie robią nic w kierunku żeby coś z tym zrobić. Typowe!
Dziewczyna od razu zebrała się do łazienki uśmiechając się szeroko do chłopaka. Czy musiała mówić mu gdzie idzie? Przecież doskonale wiedział co się święci, zresztą i tak znalazł bardzo szybko nowe towarzystwo więc co się będzie tłumaczyć. Przeczesała ręką włosy do tyłu i zniknęła w łazience, gdzie wzięła kręchę.
Odczuła efekty dopiero po chwili. Spięcie minęło, poczuła momentalnie że jest w stanie zrobić wszystko. Wlepiła ślepia w swoje odbicie w lustrze i z szerokim przetarła nosek, poprawiła szminką usta i dopiero wtedy w podskokach wróciła do klubu. Tym razem już nie przysiadła przy barze!
Diler najwidoczniej zabrał się za jej byłe towarzystwo żeby opchnąć więcej towaru, ale Boo nie będzie się tym przejmować. Ot z szerokim uśmiechem zaciągnęła jedną z przyjaciółek na parkiet gdzie zaczęły tańczyć, gdzieś jeszcze w pobliżu Drake'a. Na początku niewinne podrygiwanie szybko zmieniło się w kuse, kocie ruchy. Czy mężczyzna znalazł potencjalnych kupców, którzy chętnie by skorzystali z jego oferty? Oczywiście. Tleniona laleczka o mocnym makijażu chętnie wyłożyła kasę, natomiast ruda o kręconych włosach zaraz po tym jak wymacała smerfa na parkiecie.... kto wie, może z nią chłopakowi się uda na zapleczu? Tymczasem pedałek w jajcogniotach o którym wcześniej Shizuo mówiła zaczął się do niej podpierdalać widząc, że laska ma mocną fazę.
Drake
Drake
Fresh Blood Lost in the City
Re: Riverdale City Basement Club
Nie Paź 29, 2017 4:05 pm
Znalazły się chętne na więcej towaru, widać, że wziął za mało, bo kluby takie jak ten były dosyć dochodowe, laseczki uwielbiały prochy, a Typy chciały sobie dodać jakoś odwagi, więc wszyscy wpierdalali to w kilogramach. Przez jakiś czas w ogóle nie zwracał uwagi, tylko opychał towar na prawo i lewo, ale w końcu smerfetka wróciła z łazienki i widać było, że się dobrze bawiła, nie? Od razu z miejsca pobiegła na parkiet, gdzie zabrała swoje koleżanki, oczywiście nie mógł też przegapić kolesia, które wcześniej trącił barkiem, który poleciał jak pies za rzuconą piłeczką, to było aż tak zdumiewające dla młodego dilera, że pokręcił głową pod nosem i wrócił do swoich obowiązków. Pierwszymi z wielu następnych klientek były przyjaciółki Rosalie, jednak blondi, która miała więcej tapety niż ja myśli samobójczych, a kolejna była ruda, która prawie wlazła mu na fiuta, za te narkotyki, ale sorry.. Mówiłem, to była jednorazowa oferta tylko dla smerfetki, nikogo więcej. Zabrał hajs i poszedł w inne miejsce. Jego praca trwała może godzinę no i był całkowicie na czysto, zostało mu jeszcze trochę koki, ale to głównie na użytek własny! Uznajmy to za mały bonus za dobrze wykonaną pracę. Po zakończonej pracy wrócił pod bar i wyciągnął nogi przed siebie, płacąc za kolejnego drinka, trzymając oko na jego pierwszej klientce, w zasadzie szukał jakiegoś ekscesu, chciał komuś wypierdolić w zęby, może jeszcze zdarzy się okazja. W końcu tamten koleś nie respektował jego autorytetu! Nie usunął się z linii wzroku, a dla Sir Sebastiana to była jedna z największych obraz majestatu. Drake pociągnął nosem opierając się o bar, skrzyżował kostki i odetchnął z ulgą, dalej szukając sobie zwyczajnej zaczepki. W sumie, dobrze mu się z tą laską rozmawiało, może go nawet naszły przez chwilę takie myśli jak stabilziacja, nowy związek, czy coś, ale szybko przeszły gdy zwyczajnie, wsypał ukradkiem zawartość do swojego drinka, co prawda nie da to takiego pierdolniecia jak zaaplkikowana prosto w nos, ale zawsze coś!
Rosalie
Rosalie "Boo" Shizuo
Fresh Blood Lost in the City
Re: Riverdale City Basement Club
Nie Paź 29, 2017 4:29 pm
Dziewczyna bawiła się rzeczywiście świetnie: z małymi wspomagaczami których na początku nie planowała ale koniec końców jest bardzo wdzięczna mężczyźnie, że się pojawił akurat w tym miejscu o odpowiedniej porze. Kto wie czy nie zdechłaby tu z nudów, chociaż najbardziej prawdopodobnym wyjściem zostałoby przedwczesne pójście do domu, ot co. Chociaż taki powrót brzmiał jak dobry plan, zapuszczenie korzeni w cieplutkim mieszkanku, opatulona przy okazji kocem i ewentualne wlewanie w siebie kolejnych porcji gorzkiej posoki - bo za cholerę nie odtworzy drinków które tak uwielbiała pić w domu, nie? Dla niej samotne posiedzenie w domu wiązało się z wódką, piwem czy ewentualnymi gotowymi drinkami które takie dobre nie były. W sumie, może trzeba pomyśleć nad kursem barmana?
Chyba oboje poczuli, że dobrze im się rozmawiało, ba nawet przez chwilę przeszły jej przez mózg te dziewczyńskie myśli typu: "A może zaiskrzyło?". Szybko jednak je rozwiała opróżniając główkę ze wszelkich zmartwień i trosk. Najważniejszym co tu było, to rzecz jasna świetna zabawa. Oczywiście, że zauważyła że dilera już w tym klubie nie było. Trochę smutno, raczej liczyła na jakieś... cóż. Na jakieś rozwinięcie tego niefortunnego spotkania. Wciąż była dziewczyną, w środku była delikatna. (c:)
W czasie jego nieobecności zdążyła zaliczyć jeszcze ze dwa drinki i z osiem shotów, więc w jej obraz przed oczami powoli tracił wyrazistość, a pieprzony wrzód na tyłku który się doczepił do niej jak rzep do psiego ogona nie dawał jej spokoju. Zaczęła ją ta sytuacja przytłaczać, przydałoby się jakoś z tego uwolnić, nie? Pomimo energii - potrzebowała chwilę spokoju, dlatego wróciła do baru zamawiając coś do picia. Kiedy wygodnie usadziła swój tyłek na krzesełku spojrzała w bok i dostrzegła mężczyznę.
- Och! To ty! - powiedziała energicznie a jej twarz się jeszcze bardziej rozpromieniła niż wcześniej. - Nie widziałam Cię nigdzie, myślałam że poszedłeś sobie! - i zaczynamy pierdolenie od rzeczy. - Prawdę mówiąc, trochę się stęskniłam, hehe! - wyszczerzyła się lekko pijąc powoli przez słomkę zamówiony napój. Tymczasem tamten chłopak wyłapał smerfetkę wzrokiem. Najwidoczniej próbował wykalkulować szansę powodzenia przy wyciągnięciu Rosie z klubu do domu, hotelu. Bo wpatrując się w dziewczynę jak w mięso niepewnie podchodził do owej dwójki.
Sponsored content
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach