Scar
Scar
Fresh Blood Lost in the City
Nigger ~ Budowa
Sob Paź 21, 2017 12:37 am
Imię i nazwisko: Mówi się że każdy czarnuch musi mieć imię z Ghetta, żeby móc nazywać się czarnuchem. Tutaj nie było żadnej rewelacji czy też odstępu od reguły. Młodzik, czy też staruch w zależności kto na niego patrzył zwał się Keyshawn, a nazwisko nosił po ojcu, którego nigdy nie widział, a brzmiało ono Davis.
Pseudonim: Scar/Icepick - Nawiązanie do blizny, która została zrobiona szpikulcem do lodu w jego boku, przy próbie zabójstwa.
Wiek: Dwadzieścia cztery wiosny.

Grupa: Mieszkaniec
Klasa/Nauczany przedmiot: -
Ranga/Podranga: Skazaniec - Ranga z przynależności do grupy  czarnuchów z więzienia z bloku "D" Postać została słusznie oskarżona o próbę zabójstwa, przez co dostała wyrok 10 lat pozbawienia wolności, który obecnie odsiaduje!
Tytuł: -

Mocne strony:

-ThugLife (Samodzielność) - Od zawsze był samodzielny, ponieważ ciężkie warunki jego życia go do tego przymusiły, tak naprawdę od małego już był niezależny. Zarabiał na siebie, głównie kradnąc przez co jego instynkt przetrwania wzbił się na wyżyny ponad uprzywilejowanych białasów. Potrafi gotować, prać i odnaleźć się w trudnych warunkach.

-Żyłka do rusznikarstwa. - co jak co, ale dasz mu taśme, trochę gwoździ, metalu i sprężyn, a zrobi Ci z tego broń palną, która może nie zabije, ale z pewnością zrani, a może nawet spowoduje powolną i bolesną śmierć. Można powiedzieć, że to taki inżynier z wyboru, handlarz śmiercią, gdyż jego niskobudżetowe produkty, mogą zatopić cały rynek głównie wśród biedoty i zwykłych bardzo cichych uczniów, którzy są wyśmiewani na szkolnej stołówce.

-Siła fizyczna. - Co jak co, ale cóż innego robić w więzieniu niż handlować fajkami i spędzać czas na więziennym spacerniaku? No, a cóż lepszego niż pracować nad swoją siłą? Na pewno, posiada więcej krzepy niż nawet regularny bywalec siłowni, ponieważ w jego przypadku była albo ławka do wyciskania, albo cóż.. nuda?

-Niczym duch - Może to zasługa światła, może jego braku, bo jest genialnym kieszonkowcem. Talent zebrany przez jego wszystkie lata nim trafił za kratki, musiał jakoś przecież żyć, by nie umrzeć z głodu, a chodząc do głupiego publicznego liceum, musiał mieć jakiś hajsik na lunch, bo jego matka była zbyt zajęta jaraniem cracku i łojeniem mu dupy za każdym razem gdy trafiał do domu, by przygotować mu jedzenie.



Słabości:

-Odpowiedzialność - Krótko i na temat, nie wie co to, nie wie jak się to robi ani z czym to się je. Taki był nim trafił do więzienia, a w trakcie, już całkowicie przestał wierzyć w tą legendę. Czuje się bezkarny i nawet izolacja i kraty, nie stanowią dla niego "nauczki"

-Słaba psychika, drażliwość - Jest niespokojny w kontaktach międzyludzkich, po spędzeniu w zamknięciu 7 lat jest po prostu niczym wystraszone zwierze, które w jakiejkolwiek próbie kontaktu, odskoczy, albo odgryzie Ci rękę.  Łatwo go zdenerwować, dlatego w przypadku jakiejkolwiek interakcji, trzeba być przygotowanym na wszystko.

Wygląd:
Charakter: -Ey yo, white ass motherfucker, gimme ya wallet or I'll fuckin' shoot you in da face, white boi. - Tak, to jest dosyć dobre podsumowanie jak i początek całokształtu młodego gangbangera. Czarnuch był nieobliczalny, nie znał pojęcia honoru czy nawet krzty dobroci, bo czemu te uprzywilejowane białasy mają mieć lepiej? Tak naprawdę w tym mieście, jesli nie urodziłeś się tutaj z tatusiem, wcierającym w ciebie kapustę od niemowlaka to miałeś zwyczajnie przejebane, kumasz bracie? Jak wspomniałem wcześniej, był bardzo samodzielny, samowystarczalny i cholernie zadziorny jak na młodego Ghettciarza przystało. Trzeba też wspomnieć o jego nastawieniu nie? No cóż mogę powiedzieć, ktoś kto trafił do pudła za próbę zabójstwa nie będzie raczej miłym typem kolesia nie? Tak też było, chociaż trzeba także dodać, że pobyt w więzieniu go trochę zmiękczył i przystosował do interakcji z ludźmi, nie będzie wyciągał od razu gnata i celował Ci w twarz, no chyba, że nazwiesz go czarnuchem. Młodzik miał bardzo kruchą psychikę, żyjąc niczym bezkarny król na ulicach miasta, więzienie bardzo szybko przywołuje Cię do porządku i albo wychodzisz całkowicie rozbity, albo wychodzisz twardszy niż kiedykolwiek. Emocjonalnie był kłębkiem nerwów, mimo, że na zewnątrz widać tylko nieustraszoną skałę, której nie da się poruszyć. Tak, żeby na szybko to podsumować w wersji TL: DR : Był ugięty po odbytej karze, jednak nigdy nie został złamany, zamiłowanie do przestępczości i chaos wciąż rozpalały jego żyły, jednak na chwilę obecną do najbliższego "zapalnika" pozostawał ugięty i pokorny.

Dodatkowe:
Historia:
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach