Riley Wolfhound Grimshaw
Riley Wolfhound Grimshaw
Fresh Blood Lost in the City
Riverdale City Adventure Therapy
Sob Cze 10, 2017 5:46 pm


Ostatnio zmieniony przez Riley 'Woolfe' Winchester dnia Czw Mar 22, 2018 9:59 pm, w całości zmieniany 1 raz
First topic message reminder :


Riverdale City Adventure Therapy to jeden z najlepszych ośrodków psychiatrycznych w okolicy. Trafiają tu przeróżne przypadki, od tych którzy padli ofiarą agresji domowej, wagarowiczów z kuratorem, alkoholików, narkomanów, aż po ciężkie przypadki walczące na co dzień ze schizofrenią, psychozą czy innymi chorobami psychicznymi. Miejsce słynie z niebywałej skuteczności z pomocy potrzebującym i dlatego ze względu na swoją renomę ludzie są w stanie czekać nawet na odległe terminy wizyt. Sam budynek wygląda bardzo nowocześnie. Już na wejściu wita gości uśmiechnięta recepcjonistka, gotowa odpowiedzieć na każde pytanie związane z Aventure Therapy i pomóc dostać się na wizytę do wybranego specjalisty lub doradzić przy pierwszej wizycie do jakiego się udać. Dziękim dużym oknom poczekalnia wydaje się przestronna i zdecydowanie nie przytłaczająca, choć oczywiście znajdzie się też bardziej odosobnione miejsca dla tych, których wolą usunąć się z bezpośredniego widoku innych i zostać sam na sam ze swoimi myślami.

Riverdale City Adventure Therapy


Na tym terenie nie ma ingerencji pracowniczej.
Jesteś zainteresowany pracą w RCAT? Kliknij na W.


„Masz coś do ukrycia, Winchester?”
Spojrzał powoli na przyjaciela, wyginając ledwo widocznie kąciki ust w nieznacznym uśmiechu.
Zbyt wiele, Grimshaw ― chyba każdy miał swoje tajemnice, których pilnował w każdej sytuacji.  Niemniej jak można się było spodziewać, nawet podobne ‚żartobliwe’ przyznanie się do ich istnienia, nie było równoznaczne z uzewnętrznieniem się. Zbyt wiele spraw osiągało ten stopień, że podzielenie się nimi z innymi zahaczało o miano niemożliwości. I właśnie dlatego stres związany z dzisiejszym spotkaniem z psychologiem, zdawał się powoli rosnąć z każdą minutą. Riley mimo wielu rekomendacji, nigdy nie udał się z własnej woli na spotkanie z żadnym lekarzem. Uznawał ich ingerencję nie tylko za zbędną, ale i nienaturalną. Zupełnie jakby wytwór jego umysłu był czymś z czym musiał rozprawić się sam. Wystarczyło jednak jedno spojrzenie w bok, na wiernie trwającego u jego boku Wilka, by doszedł do jednego wniosku. Niezależnie od własnych życzeń i błagań, jego obecność nie zanikała. Nie potrafił się od niego uwolnić, niezależnie jak bardzo się starał. W dodatku objawy zdawały się pogarszać wraz z upływającym czasem.
„Niepotrzebnie je zakrywasz.”
Zamarzł w miejscu, nie podnosząc wzroku na Jaya. Zwyczajne słowa, na które wiele osób nie zwróciło by uwagi, wywołały u niego poruszenie, którego nie był w stanie opisać. Przygryzł dolną wargę, nie odpowiadając ani słowem. Nie odgarnął też grzywki z oczu, mimo tego, że właśnie jego ręka drgnęła nieznacznie, próbując go zmusić do podobnego ruchu.
To nie był komplement, złoty chłopcze. Raczej krytyka twojego idiotycznego nawyku.
A jednak, nawet słowa Wilka nie były w tym momencie wpędzić go w stan, który podkopałby jego i tak przerażająco niskie poczucie własnej wartości.
Zapamiętam ― rzucił w końcu nieznacznie przyciszonym głosem, nie wiedząc jak inaczej powinien skomentować podobną uwagę. Nie był też gotowy, by za jego radą, pozbawić się nawyku, który towarzyszył mu od wielu lat.
Sam Winchester już po wyjściu z mieszkania dopalił swojego papierosa, nim wsiadł do samochodu. Nawet jeśli sam palił, nie potrafił znieść dymu we wnętrzu pojazdu. Każdy spotęgowany wdech potrafił przyprawić go o mdłości.
Podczas trasy nie odzywał się zbyt wiele. Jego myśli nieustannie krążyły wokół przeróżnych scenariuszy czekającej na niego wizyty. Nie miał pojęcia czego powinien się spodziewać. Naturalnie zaszczepione czarnowidztwo, dodatkowo podsycane szeptem Wilka wcale mu w tym momencie nie pomagało.
Następna ulica w prawo ― rzucił wskazując palcem przez szybę. Ciężko było stwierdzić czy była to faktyczna pomoc, czy jedynie gest mający na celu uspokojenie jego wewnętrznej bitwy. Wziął głębszy wdech, przymykając przy tym oczy i ucisnął nieznacznie palcami skronie, masując je kilka razy.
Nie masz szans na wygranie tej bitwy, Winchester.
Boisz się.
Wilk nie odpowiedział ani słowem, gdy poruszył się u jego stóp, warkocząc wściekle. Oparł łeb na jego udzie, szczerząc wszystkie kły w paskudnym uśmiechu, sprawiającym że jego ręce pokryła gęsia skórka.
Nie. Masz. Szans.
Jesteś pewien, że chcesz poczekać? Możesz gdzieś pojechać, dam ci znać jak… się skończy ― powiedział w końcu, obracając się w stronę Jaya. Nie chciał go tutaj trzymać na siłę. W teorii, pierwsza sesja miała zająć od godziny do dwóch. Nie był to czas, który większość wolałaby spędzić w samochodzie.
Dwie ulice stąd masz księgarnię. Możesz się do niej przejść, a ja dam ci znać, jak będę kończył ― zaproponował, zerkając pokrótce  na zegarek. Nadal miał jeszcze dziesięć minut w zapasie, mógł więc ustalić dokładniejszą wersję z przyjacielem, od którego - jakby nie patrzeć - był dość mocno w tym momencie uzależniony.

Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Riverdale City Adventure Therapy
Nie Lis 12, 2017 2:14 pm
Zanim wyszedł z balu plątał się dłuższy czas po sali poszukując znajomego... to jest znajomej, z którą tu przyszedł, ale ta od dłuższego czasu zniknęła wśród tłumu i jakoś nie spieszyła się, aby z powrotem się pojawić. Trudno. W ostatniej chwili Harvey zadecydował, że idzie sam.
Zobaczył swoją grupę akurat kiedy wchodzili do budynku, a dopadł do nich akurat w momencie, w którym nie wiadomo skąd pojawiły się poprzebierane dzieciaki. Cholera, zabawa halloweenowa w takim miejscu i to jeszcze z poprzebieranymi dzieciakami? No, no. Przyjemne z pożytecznym, mali pacjenci też się trochę pobawią.
Przepraszam za spóźnienie – odezwał się stając z tyłu, za swoją drużyną. – Czekałem na towarzyszkę, ale chyba ją zombie zjadły. Znowu. Jestem zwarty i gotowy do wbijania sztyletów w plecy. – Ostatnie słowa lustrzany upiór wypowiedział z zapałem, który trudno było mu ukryć.
Sigrunn Northug
Sigrunn Northug
Fresh Blood Lost in the City
Re: Riverdale City Adventure Therapy
Nie Lis 12, 2017 7:01 pm
Spojrzała w dół na małego gówniaka, który zaczął ją szturchać i nawet nie musiała się bardzo wysilać, żeby wyglądać przy tym groźnie.
- Och, najprawdziwszym - odpowiedziała i uśmiechnęła się złowieszczo, obnażając przy tym wydłużone, ostre kły. Wszystkie Edwardy i inne Belle mogły się przy niej schować. - Klepnij mnie jeszcze raz, a przekonasz się na własnej skórze - szepnęła, schyliwszy się w stronę dzieciaka. Może nie powinna straszyć maluchów z psychiatryka, ale jeśli już ich tu wpuszczono, trzeba było liczyć się z ewentualnymi konsekwencjami.
Dzieciaki jednak nie wyglądały na zbytnio przerażone czy przejęte. Jeden z nich schował się pod peleryną Norweżki, a drugi pociągnął ją za rękaw, ciągnąc ją wgłąb korytarza. Inne gówniaki również postanowiły ruszyć naprzód, wskazując im drogę do miejsc, gdzie ukryto słodycze. Sigrunn chcąc nie chcąc została zmuszona do kroczenia za nimi, chociaż jeszcze odwróciła się w stronę swojej drużyny i posłała im błagalne spojrzenie.
- Ratunku - jęknęła, najwyraźniej bardziej przerażona niż same dzieciaki.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Riverdale City Adventure Therapy
Pon Lis 13, 2017 3:31 pm
Oho, dama w opałach. Harvey początkowo nie chciał się wtrącać, ale kiedy bachorzątka zaczęły pochłaniać w coraz więcej osób z przodu, sam się przesunął, zgarbił, wyciągnął ręce przed siebie i warcząc jak wygłodniały zwierz ruszył w radosną gromadkę, która, oczywiście, zamiast się uspokoić w większości uderzyła w piski, wrzaski i chowanie się za każdego. Sigrunn zamiast jednej małej osóbki pod peleryną miała już trzy, do sukienki Rosy przyczepiła się jakaś dziewczynka i zaczęła śmiać, Król Piratów też nie został pominięty. Harvey przez ten czas dopadł chłopca, który zgrywał nieustraszonego stojąc i czekając, aż ten dziwak w kapturze go dorwie. A Hurricane nie wahał się i zaczął dziko łaskotać odważnego dzieciaka.
Od tera zostałeś moim zakładnikiem! Prrrowadź do sssłodyczy!
Mercury Black
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
Re: Riverdale City Adventure Therapy
Pon Lis 13, 2017 7:29 pm
Kto by pomyślał, że dzieciaki będą miały aż tyle zabawy? Wszystkie śmiały się hurem, jedno po drugim. Do tego stopnia, że nawet niewzruszona recepcjonistka w końcu się poddała i wygięła usta w nieznacznym uśmiechu.
Dobra zmykajcie stąd. Pamiętajcie, że przyszli tu po cukierki.
Tak jeeest proszę paniii — grzeczny chór momentalnie poderwał się do góry, gdy ruszyły całą grupą do przodu, ciągnąc za sobą pozostałych. Mercury opuścił wzrok na małego chłopca, który przyczepił się do jego nogi i wyraźnie nie miał zamiaru go puścić. Wpatrywał się w niego jedynie swoimi wielkimi oczami, mrugając od czasu do czasu.
Wystraszyłeś się lustrzanego potwora? — krótkie kiwnięcie głową było wystarczajacą odpowiedzią. Podniósł go z ziemi i posadził sobie na ramionach, zaraz słysząc wesoły śmiech.
Tylko się mocno trzymaj. Z wilczym piratem żadne morza i bestie nam nie straszne.
Do boju! — małe rączki oplotły jego szyję, gdy ruszył za grupą dzieci. Szklane drzwi otworzyły się ze złowieszczym skrzypnięciem, wypuszczając ich na ciemny korytarz, oświetlony jedynie słabym światłem umieszczonych w dyniach świec.
Spooky.
Bez wątpienia.
Mieli przed sobą sześć pokoi, trzy po lewej i trzy po prawej. Na wszystkich drzwiach widniała inna bestia. Wiedźma, zombie, wampir, wilkołak, mumia i szkielet. Od czasu do czasu dało się słyszeć ciche brzęczenie łańcuchów czy odbijający się echem dziecięcy śmiech, który tylko dodawał klimatu i zdecydowanie nie pochodził od ich podopiecznych, którzy stali bez słowa czekając aż podejmą decyzję. Spojrzał w stronę swoich towarzyszy.
Które drzwi wybieramy?

4/10
Uzbierane cukierki: 2
Rosa María Chavarría
Rosa María Chavarría
Fresh Blood Lost in the City
Re: Riverdale City Adventure Therapy
Pon Lis 13, 2017 8:54 pm
Rosa pokiwała z zadowoleniem głową. Jej grupa to nie byli jacyś tam zwykli zjadacze cukierków, to była najprawdziwsza banda bardzo zróżnicowanych osobników. Istna mieszanka towarzyska! Pomysł ze zbieraniem cukierków po ośrodku był naprawdę obiecujący! Sprężystym krokiem ruszyła w stronę dzieciaków, a może po prostu została przez nie otoczona.
- Mała armia, tak? - uśmiechnęła się pogodnie. Przejechała wzrokiem po dzieciaczkach, zatrzymując spojrzenie na małej rudowłosej, która złapała ją za rękę.
Przykucnęła na chwilę by zrównać się z nią.
- Dziękuje za ostrzeżenie, myślę, że teraz z Twoją pomocą cukierki, nawet karmelki, będą bezpieczne. - uścisnęła delikatnie dłoń dziewczynki, nie puszczając jej - No to co? W drogę?
Ruszyła razem z tłumem. Nie sądziła, że dzieciaki zaangażują się aż tak. Zaczęła się rozglądać dokładnie dookoła, nie chcąc by umknął jej jakiś szczegół lub cukierek!
Zatrzymała się przed wyborem drzwi.
- Może mumia? - Odpowiedziała na pytanie Kapitana, wskazując na drzwi. - Nie mamy jej w swoim zespole prawda?
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Riverdale City Adventure Therapy
Pon Lis 13, 2017 9:15 pm
Kiedy podeszli grupą do drzwi, Harvey ukucnął przy chłopcu.
Co o tym myślisz? Jest tam coś fajnego? – zapytał wskazując dłonią na drzwi z mumią, ale jego zakładnik zdezerterował, otworzył szeroko oczy i dłonią zasłonił usta. Fotograf westchnął, wyprostował się i poczochrał chłopakowi włosy. No nic, muszą zdecydować sami.
Jak dla mnie każde drzwi są tak samo dobre dopóki nie wiemy, co za którymi się znajduje. Mogą być te z mumią.
Mercury Black
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
Re: Riverdale City Adventure Therapy
Pon Lis 13, 2017 11:08 pm
———— NOWE ROZLICZENIE ————

Spojrzał w stronę Rosy wzruszając ramionami. Nie tylko mumii nie mieli w swoim zespole, a jemu szczerze mówiąc było wszystko jedno, gdzie postanowią się udać. Niezależnie od tego które drzwi otworzą, prawdopodobnie w środku i tak będą się kryły cukierki.
Zobaczymy — pchnął drzwi, wchodząc do środka jako pierwszy z dzieciakiem na ramionach. Choć momentalnie spodziewał się wyskakujących na niego nastolatków poprzebieranych za mumię, zamiast tego zobaczył wielką narysowaną na ścianie piramidę. Siedzący na tronie sfinks (!) spojrzał na nich władczo - co wyglądało niezwykle zabawnie, biorąc pod uwagę, że miał jakieś dziesięć lat - i machnął dłonią. Reszta dzieciaków momentalnie wepchnęła wszystkich do środka i zamknęła drzwi, przekręcając zamek z drugiej strony.
A więc przybywacie w moje skromne progi, by ukraść moje łakocie. Tymczasem to ja mogę ukraść wasze życia mwahahahaha!
Szaleńczy śmiech skończył się atakiem kaszlu, który ustał dopiero, gdy jedno z dzieci podbiegło i poklepało sfinksa po plecach.
Żyjesz, sfinksie?
Tak. Kontynuujmy. A więc przybywacie w moje... nie, to już mówiłem. E, chwila — zerknął zestresowany w bok wyraźnie zapominając swojej kwestii.
By wyjść z piramidy...
By wyjść z piramidy, musicie odpowiedzieć na moją zagadkę! A zatem: Mam swe oko, lecz nie widzę. Swych zniszczeń nigdy się nie wstydzę. Jestem szybszy od każdego z was, a jednak nóg poskąpił mi los. Czym jestem?

7/10
Uzbierane cukierki: 2
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Riverdale City Adventure Therapy
Wto Lis 14, 2017 1:22 am
Harvey wszedł do pomieszczenia i zaczął się rozglądać. Cholera, nieźle... Szybko skupił całą uwagę na feniksie udając, że wcale nie było żadnej wpadki – wcale, ale to wcale.
Eee... cyklonem? – rzucił cicho pierwsze, co przyszło mu na myśl zanim zdążył się powstrzymać. Zerknął spod kaptura na resztę drużyny aby sprawdzić, czy przypadkiem mu się nie oberwie i czy nie są źli za to jego chwilowe niekontrolowane wyrwanie się.
Bianca Chavarría
Bianca Chavarría
Fresh Blood Lost in the City
Re: Riverdale City Adventure Therapy
Wto Lis 14, 2017 4:03 pm
Ściany. Sterylne pomieszczenie. Zjebany humor. I torba do zbierania cukierków.
Chyba była na to już trochę za stara. Ale kto o to dbał! Poza tym może natrafi na kogoś ważnego? Oczywiście chodziło o nikogo innego, tylko o niego.
Kto wie, co spotka się po drodze w taką noc... Wtedy burzą się wszelkie byty nadprzyrodzone. Nawet duchy chodzą wówczas po ziemii.
Mercury Black
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
Re: Riverdale City Adventure Therapy
Wto Lis 14, 2017 5:24 pm
Sfinks choć wybitnie próbował utrzymać swoją poważną postawę, gdy tylko usłyszał odpowiedź z ust Hurricane'a zerwał się ze swojego siedzenia i zapiszczał wesoło niczym mysz, klaszcząc głośno w dłonie wraz z całą resztą dzieciaków.
Łaaaał, ale pan jest mądry panie potworze!
Ja nie potrafiłem jej rozwiązać.
Mi zajęło to trzy dni... — wszystkie dzieciaki zaczęły się wymieniać swoimi spostrzeżeniami na temat zagadki, dopóki Mercury nie zrobił kilku kroków do przodu wraz z chłopcem na ramionach, wyciągając rękę do przodu.
Nasze cukierki.
Och. Ach. Tak, losujcie z koszyczka — dyniowa głowa zaraz została podsunięta Mercury'emu, który wsunął do niej dłoń, by wyciągnąć ich nagrodę. Drzwi otworzyły się na nowo, a jego wzrok po wyjściu na korytarz, padł na stojącą samotnie Biancę.
Świetnie, w końcu mamy komplet. Ile pomieszczeń jeszcze możemy sprawdzić?
Jednoooo!
To gdzie teraz idziemy? Wiedźma, zombie, wampir, wilkołak czy szkielet?

10/10
Uzbierane cukierki: 2
Mercury Black
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
Re: Riverdale City Adventure Therapy
Wto Lis 14, 2017 5:24 pm
The member '[늑대] Mercury Kyan Black' has done the following action : Dices roll


'KOSTKA RIVERWEENOWA' : 10
Sigrunn Northug
Sigrunn Northug
Fresh Blood Lost in the City
Re: Riverdale City Adventure Therapy
Wto Lis 14, 2017 8:12 pm
Dość naiwnie liczyła na pomoc, biorąc pod uwagę, że przez strasznego lustrzanego pana dzieciaki tym bardziej zapragnęły schować się pod jej peleryną. Rozumiała, że w Halloween bawią się głównie dzieci, ale czemu te dzieci musiały latać wokół niej? Bez sensu. Nie zamierzała robić za niańkę, toteż dość szybko uniosła pelerynę i warknęła na trójkę młodzików, groźnie szczerząc kły. Gówniaki pisnęły i rozpierzchły się we wszystkich kierunkach, ale przynajmniej teraz trzymały się na odpowiedni dystans.
Wspaniale, rozwiązali pierwszą zagadkę i dostali cukierki, a do tego doszła im jedna uczestniczka, co oznaczało, że zaczynali się rozkręcać. W takim wypadku nawet Sigrunn postanowiła nie być bierna i rzucić propozycją na drodze eliminacji: wiedźmę, wampira i wilkołaka mieli, zombie ją już dzisiaj wymęczyło, więc zostało tylko jedno.
- Może szkielet? - zapytała, wskazując na odpowiednie drzwi.
Rosa María Chavarría
Rosa María Chavarría
Fresh Blood Lost in the City
Re: Riverdale City Adventure Therapy
Wto Lis 14, 2017 11:43 pm
W tym wszystkim najlepsze były dzieciaki. Naprawdę wczuwały się w rolę i bardzo dobrze! Halloweeen to czas zabawy! Dla wszystkich! Dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie gdy tylko przerażający i potężny Sfinks zakrztusił się, a później zapomniał kwestii. Reszta jednak pomogła mu na tyle, że ta mała wpadka mogła zostać zapomniana.
Nowy członek drużyny poza byciem strasznym, był straszliwie pomocny! Udało mu się rozgryźć zagadkę Sfinksa, a dzięki temu zdobyli cukierki! Rosa podsunęła Wilkołakowi "dynię". Zaczynało się ciekawie! Wyszli, a za drzwiami pojawiła się kolejna osoba. Ludzie mieli sposobność do spóźniania się.
Rosa uśmiechnęła się do nowej dziewczyny, ale nie mieli czasu na wymianę uprzejmości, trzeba było działać! Podeszła do drzwi ozdobionymi szkieletem i położyła dłoń na klamce, czekając co powie reszta grupy.
- To jak, idziemy?
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Riverdale City Adventure Therapy
Sro Lis 15, 2017 11:25 am
O. – Harvey inteligentnie skomentował fakt, że udało mu się zgadnąć. Żeby nie stać jak kołek, skłonił się dwornie feniksowi i reszcie, a później cofnął, aby zrobić miejsce na przekazanie haraczu.
Po wyjściu podniósł na powitanie dłoń do nowej uczestniczki, a później pokiwał głową. Szkielet, może być, wybór tak samo dobry jak wszystkie inne.
Bianca Chavarría
Bianca Chavarría
Fresh Blood Lost in the City
Re: Riverdale City Adventure Therapy
Sro Lis 15, 2017 1:37 pm
Co innego pozostało jej zrobić jak podążać za resztą? No właśnie nic. Mogła ogarnąć sobie jakiś wygodniejszy strój... choć ten i tak był całkiem praktyczny. Tak więc ostatecznie robiła jak na razie nic szczególnego, co mogłoby wpłynąć na losy reszty bohaterów.
Bianca poprawiła grzywkę zasłaniającą jej jedno oko, po czym odmachała Huraganowi ze spokojem. Przywitała się też przelotnym spojrzeniem z Rosą. Dosyć chłodne przywitanie jak na rodzeństwo. Ale chyba trudno się dziwić? Blondynka sama w sobie ciężko znosiła nowe warunki. Sporo zajęło, zanim zaczęła się przekonywać do innych ludzi.
Sponsored content
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach