Anonymous
Gość
Gość
Matematyka Quartz
Czw Lis 24, 2016 4:26 pm
Był kwadrans przed ósmą kiedy to striker przekręcił kluczyk od sali i wprosił się do środka. skrzywił się z obrzydzeniem i niesmakiem, kiedy to podchodząc do biurka minął zamazaną tablicę na której były zapisane jakieś historyczne daty. Nie rozumiał. Tak ciężko przypilnować porządku w klasie po zakończeniu swoich zajęć?
Gdy znalazł się przy dedykowanym dla niego miejscu pracy to podparł o jego kant swoją laskę i położył na blacie teczkę. Roztworzył ją zaczynając wyjmować plik papierów, notatnik i dziennik. Drzwi sali były odchylone na oścież - jak na razie zapraszająco. Choć malująca się wewnątrz ponura sylwetka nauczyciela mogła zniechęcać do porannych zajęć matematyki. Tym bardziej, że kto go kojarzył mógł zauważyć, że dziś bardziej niż zwykle nie wygląda na niezadowolonego z życia.

Termin na odpis 1 grudnia
Ryu Kurogane
Ryu Kurogane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Matematyka Quartz
Czw Lis 24, 2016 5:40 pm
Kurogane po mimo swojego charakteru, chociaż trochę się stresował zajęciami. Miały być prowadzone przez nauczyciela, którego kompletnie nie znał. Zresztą jak większości. Nie chciał się spóźnić, dlatego wyszedł do szkoły dość wcześnie. Lepiej pokazać się od dobrej strony. Co pewnie i tak mu nie wyjdzie, ale warto przynajmniej próbować. Przeszkadzał mu w tym fakt, iż się nie wyspał. Ciężko było mu narzucić na swoją twarz fałszywy uśmiech zamiast grymasu. Może to dlatego niektóre osoby nie chcące problemów omijały go szerokim łukiem? Gdy dotarł do sali w której miał lekcje, zauważył iż drzwi były uchylone. Trochę się ucieszył, że nie będzie musiał czekać na nauczyciela stojąc pod salą. Nerwy tylko bardziej by go zżerały przez takie coś. Nie zamierzając się przeciskać przez pozostawioną szparę, powoli otworzył szerzej drzwi i zajrzał do środka. Najwidoczniej był pierwszym z uczniów. Spoglądając na nauczyciela, na szybko przeanalizował jego sposób bycia. Chciał wiedzieć czego się spodziewać, nawet jeśli wnioski mogły się później okazać błędne. Na ten moment wydawał się poważny. I ponury. Co szło w parze z dzisiejszym samopoczuciem Ryu. Trochę się ucieszył, że wziął ten emblemat szkolny. Nie był pewien czy w innym wypadku nie dostałby upomnienia.
-Dzień dobry. - powiedział po chwili z lekkim uśmiechem, który w jakiś sposób wymusił na swojej twarzy. Nie zwlekając podszedł do wolnego miejsca gdzieś na środku sali. Było to optymalne rozwiązanie pomiędzy końcem pomieszczenia a pierwszymi ławkami, które mogły narzucać co do tej pory myślał kruczowłosy. Z neutralnym wyrazem twarzy, patrzył na drzwi czekając aż przyjdzie ktoś jeszcze. Siedzenie sam na sam z nauczycielem którego nie znał, było dalekie od komfortowego.
Anonymous
Gość
Gość
Re: Matematyka Quartz
Czw Lis 24, 2016 9:50 pm
Natalie nie czuła się pewnie. Z tego co zdążyła wyczytać na swoim planie, to nauczycielem matematyki był mężczyzna, co znacznie utrudniało jej funkcjonowanie. Gdyby na zajęciach pojawił się Jace, to może i by czuła się pewniej, a tak — pomimo innych uczniów — stresowała się. Postanowiła się wziąć w garść.
Wstała wcześnie i przygotowała się na starcie z nauczycielem. Teoretycznie już część nauczycieli była poinformowana, że z Natalie jest coś nie tak. Miała nadzieję, że nie matematyk. Nie chciała specjalnego traktowania, bo trochę bzikowała. Po prostu żeby jej nie dotykał, tyle wystarczy.
Weszła do sali i rozejrzała się. Jak na razie był w niej tylko jeden uczeń, jednakże niekoniecznie miała ochotę się do niego dosiadać.
Dzień dobry — powiedziała cicho i dosyć niepewnie, ale na tyle głośno, aby nauczyciel ją usłyszał.
Usiadła w pierwszej ławce, tuż przed belfrem, aby z lekcji wynieść jak najwięcej. Położyła na ławce zeszyt formatu A4, a następnie wypakowała z plecaka piórnik, książki, kalendarz oraz drugi zeszyt, który służył za brudnopis. Spojrzała leniwie na nauczyciela, który zdawał się być bardzo ponury. Trochę się bała, że jej nie polubi, a tego nie chciała. Wyciągnęła z piornika czarny długopis, szykując się już na rozpoczęcie lekcji. Wszystko ułożyła równo. Zbyt równo jak na nastolatkę. W szczególności, że poprawiała wszystkie przedmioty kilkukrotnie.
Mercury Black
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
Re: Matematyka Quartz
Czw Lis 24, 2016 10:10 pm
­­
Nie było niczego dziwnego w fakcie, że Mercury pojawił się pierwotnie przed salą w towarzystwie Saturna. Fakt, że wiecznie pojawiali się w swojej wzajemnej obecności był na tyle oczywisty i naturalny, by zdziwionymi mogły pozostać jedynie pierwszaki, które widziały jedynie jednego z bliźniaków na rozpoczęciu, podczas mowy powitalnej. I to tak długo, jak podczas niej nie spały.
Posiedzę przed klasą i na ciebie poczekam — Saturn uniósł powoli trzymaną przez siebie książkę w dłoniach, dając tym samym znak, że nie ma niczego szczególnego w tym momencie do roboty. Mercury doskonale też wiedział, że zamierza go później zaciągnąć do domu.
Tym razem nie zaprotestował.
Jasne — odprowadził brata wzrokiem patrząc jak zajmuje swoje miejsce i poprawił teczkę w dłoniach, wchodząc przez otwarte na oścież drzwi. Ukłonił się nieznacznie już po przekroczeniu progu, gdy tylko dostrzegł siedzącego Aidena.
Dzień dobry, profesorze Striker — zakomunikował tym samym swoje przybycie, obrzucając krótkim spojrzeniem drugiego z uczniów  { Ryu } . Nie kojarzył go. Nie powinno go to dziwić, biorąc pod uwagę fakt, że semestr dopiero się zaczynał. Jednocześnie to że nie rozpoznawał jego twarzy, oznaczało że albo nie zajmował jakiejś znaczącej pozycji, albo jego rodzice nie zwykli się chwalić synem na bankietach. Tak czy inaczej obie opcje sprawiały, że Mercury był raczej biernie zainteresowany zawieraniem głębszych znajomości, choć i tak posłał mu nieznaczny, pokrzepiający uśmiech idealnie wpasowujący się w daną sytuację.
Przeszedł do przodu, zajmując miejsce w drugim rzędzie przy ścianie i położył teczkę na biurku, wyciągając z niej od razu jeden z plików. Choć w rzeczywistości podczas wakacji rozwiązał takich plików dziesiątki, obecnie wyciągnął ten jeden szczególny, który był prawdopodobnie najaktualniejszy. Jeśli nauczyciel postanowi dać mu do rozwiązania nowe, tak też zrobi. Jeśli będzie chciał mieć wgląd w jego dotychczasową pracę, Mercury z miejsca był na to przygotowany.
Anonymous
Gość
Gość
Re: Matematyka Quartz
Pią Gru 02, 2016 11:16 pm
słysząc i wyczuwając czyjąś obecność podniósł wzrok w kierunku wejścia. Ryu Kurogane - sklasyfikował ucznia. Miał specyficzne nazwisko i imię toteż matematyk podczas sprawdzania jego danych zapamiętał go dość szczególnie.
- To się jeszcze okaże, czy taki dobry - stwierdził kwaśno ujmując grubą kopertę, którą roztworzył by wyciągnąć plik charakterystycznych karteczek-kartkóweczek. Zaczął je przeliczać.  
- Kurogane, zetrzyj tablicę - nakazał tonem nieprzyjemnym, jakby ni był zadowolony z tego, że musi kogokolwiek prosić o wykazanie zainteresowania nagannym stanem jego miejsca pracy. Ciekawe czy z podobną obojętnością przechodziliby obok rozlanej na podłodze kawy. Aidenowi nie trudno było sobie wyobrazić sytuację w której nikomu by to nie przeszkadzało. Tragedia.
- Nie wyjmuj nic poza długopisem Lacrose i następnym razem nałóż coś...dłuższego - zauważył szorstko. Ją zaś pamiętał z rozmów prowadzonych mimochodem w pokoju nauczycielskim i...oczywiście, że nie miała nawet co liczyć na specjalne traktowanie. U Strikera wszyscy byli traktowani jednakowo. Bez wyjątków - żadnego pobłażania, żadnego wywyższania. Przynajmniej do momentu określenia wyników postępów.
Blackowi też nie odpowiedział, jednak tak jak wszystkim - skinął mu głową dając do rozumienia, że jest świadomy jego istnienia. Zaraz potem wyciągnął plik kartek i książkę by zaraz kulawym krokiem, bez wsparcia laski, podejść do Mercurego.
- Zadania które wysłałem ci na emeila trzy dni temu sprawiły ci jakiekolwiek kłopoty Black? Osobiście mam nadzieję, że nie bo mamy jeszcze niecały miesiąc, a nie jesteśmy ciągle w połowie powtórki, lecz jeśli masz pytania to się nie krępuj. Potem może być ciężko gdy... - ta hałastra -...pierwszaki wypełnią salę.

Termin na odpis: 7 grudnia do północy

Jeśli wasza trójka odpisze szybciej to ja też dam szybszy odpis. Fajnie będzie skończyć to przed Nowym rokiem. Jeśli ktoś jeszcze chce dołączyć do zajęć to ma jeszcze okazję.
Anonymous
Gość
Gość
Re: Matematyka Quartz
Sob Gru 03, 2016 12:44 pm
Hinyo była odrobinę zdezorientowana kierunkiem, w którym podążała. Jasne, wyczytała na planie do której sali ma iść i jaki nauczyciel będzie prowadził lekcje, ale to nie znaczyło, że się nie zgubiła. A specjalnie przecież wstała wcześniej, żeby się nie spóźnić! Na szczęście, krótko jej tak naprawdę zajęło znalezienie sali i zatrzymała się przed nią, uśmiechając się sama do siebie oraz próbując uspokoić swoje mocno bijące serce. Nawet nie wiedziała, czym się stresowała, ale szybko zdołała się zrelaksować i jeszcze poprawić torbę na ramieniu. Weszła do sali, wzrokiem prędko odnajdując nauczyciela i uśmiechając się delikatnie. Nawet nie robiła tego z przymusu, dla niej naturalne było witanie uśmiechem albo przytuleniem wszystkich. Ale cóż, nauczyciela niezbyt mogła przytulić. Nie kojarzyła tego mężczyzny, ale nie zdziwiło ją to, bo jako pierwszak nikogo zbytnio nie kojarzyła.
- Dzień dobry, panie profesorze. - odezwała się, po czym rozejrzała po sali, zastanawiając się, czemu była ich tylko trójka. No, czwórka, jeśli w to wliczyć nią. Albo nawet i piątka razem z profesorem. W każdym razie, nie miała pojęcia, czy chce się do kogoś dosiąść, czy może siedzieć jednak sama. Ale jej uwagę prędko przykuł czarnowłosy chłopak z wręcz złotymi oczami. Czemu nie?, pomyślała i ruszyła w jego stronę, nadal się uśmiechając.
- Cześć. Jestem Hinyo. Mogę z Tobą usiąść? - zapytała nieco ciszej, nie chcąc zbytnio zwracać na siebie uwagi pana profesora i znowu poprawiła torbę na ramieniu. Nie uśmiechało jej się siedzieć samej, dlatego naprawdę gorąco liczyła na to, że chłopak pozwoli jej zająć miejsce koło siebie.
Ryu Kurogane
Ryu Kurogane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Matematyka Quartz
Sob Gru 03, 2016 4:17 pm
Kurogane obserwował jak do klasy wchodzą kolejne osoby. Nie był w nastroju żeby zapoznawać się z innymi, szczególnie kiedy uczucie prawdopodobnie było dwustronne. Osobą, która przyszła po nim, wydawała się nieśmiała, więc chciał uniknąć zadręczania jej. Następnie przyszedł przewodniczący, którego Ryu pamiętał z rozpoczęcia roku. Kruczowłosy odwzajemnił posłany mu uśmiech, ale na tym się skończyło. Spojrzał w stronę nauczyciela, gdy tylko usłyszał otrzymane polecenie. Nie widząc powodu do buntowania się jedynie przez nieprzyjemny ton profesora, wstał ze swojego miejsca i umiarkowanym tempem podszedł do tablicy. Ścieranie nie było jakieś ekscytujące. Gdzieniegdzie musiał faktycznie użyć siły, bo tekst nie chciał się zatrzeć. Będąc zadowolonym z - jak na jego oko - czystej tablicy, wrócił na swoje miejsce. Kiedy profesor skupił się na innych osobach w sali, Kurogane powrócił do patrzenia na drzwi. Podejrzewał, że ktoś jeszcze powinien przyjść. Biorąc pod uwagę pojawienie się ciemnowłosej dziewczyny zgadł. Lekko się zdziwił, gdy ruszyła w jego stronę.
-Śmiało. - odpowiedział cicho z lekkim uśmiechem na pytanie. Chciał się zaśmiać na tą dyskrecje, ale biorąc pod uwagę aurę nauczyciela, powstrzymał się. Wątpił w to, że profesor ich nie zauważył. Przynajmniej w jakimś stopniu humor mu się poprawił.
-Mów mi Ryu. - dodał, gdy przypomniał sobie o przedstawieniu się. Nie wiedział jakim cudem wypadło mu to z głowy, ale nie przejmował się tym długo. Wyjął z kieszeni zwykły czarny długopis, którym zaczął kręcić. Gdy nudził się jego ręce same wręcz szukały czegoś do roboty. A lekcja się jeszcze nie zaczęła. Kurogane był skłonny do rozmowy z niebieskooką, ale standardowo nie wiedział jak ją zacząć. Nic nowego.
Mercury Black
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
Re: Matematyka Quartz
Nie Gru 04, 2016 4:25 am

Komentarze nauczyciela nie zdziwiły go ani odrobinę. Chodził do Riverdale już na tyle długo, by zdążył się co nieco obeznać w tym jak funkcjonuje większość. Jednocześnie pozostawał ten drobny fakt, wraz z którym Mercury i tak nie zwracał na siebie większej uwagi, nie zamierzając sprawiać kłopotów.
Ty będziesz udawał, że jesteś idealnym uczniem, a inni będą udawać, że ci w to wierzą.
Kto mnie zna jak nie ty?
Uniósł praktycznie niedostrzegalnie kącik ust w niewidocznym uśmiechu, przeglądając pokrótce swoje papiery. Wszystko znajdywało się na swoim miejscu.
Najmniejszego, profesorze. Wszystkie znajdywały się w zakresie materiału, który powtarzałem — rzucił pokrótce, nie przypominając sobie by miał z czymkolwiek większe problemy. Tak jak fizyka zdecydowanie nie była jego 'konikiem', miał zawsze pod ręką wybitnego korepetytora Saturna, który w każdej chwili był gotów wszystko mu wytłumaczyć. Warto było rzec, że na tyle dobrze, by Blackowi faktycznie wchodziło to do głowy już na dobre i nie sprawiało problemów w przyszłości. Łącząc ze sobą nawał materiałów od wymagającego nauczyciela i domowego pomocnika, wątpił by miał natrafić na coś czemu nie dałby rady.
Jednocześnie zerknął kątem oka na resztę klasy, nie przejmując się jednak zbytnio ich obecnością. Niezależnie od tego jak dużego hałasu by nie robili, nadal wątpił by byli w stanie dorównać rozemocjonowanemu Sky'owi, który zawsze uważał za doskonały pomysł przeszkadzanie mu, gdy się czymś zajmował.
Przejrzałem też przez wakacje większość lekcji wprzód, by móc dalej przerabiać potrzebne zadania, bez konieczności dłuższego powtarzania ich na lekcjach — nie mógł co prawda zagwarantować, że faktycznie od razu napisze wszystko na sto procent. Mimo to zdecydowanie nie przyszedł z pustymi rękami (czy raczej głową). W jego tonie nie było nawet śladu przechwałek, jedynie rzeczowa informacja, wraz z którą dawał znać, że w każdym momencie może się zabrać za dalsze ćwiczenia.
Anonymous
Gość
Gość
Re: Matematyka Quartz
Pon Gru 05, 2016 10:24 pm
Natalie n chwilę spuściła głowę, zawstydzona słowami nauczyciela. Przyzwyczajona była do poprzedniej szkoły oraz do tego, czego ojciec wymagał. Nie sądziła, że taki strój może komuś nie odpowiadać. Może to z troski? Nie wiedziała jak się powinna ubierać tutaj, nie wiedziała również, że część rzeczy, które na siebie wkładała kojarzyły się tylko z jednym. Nie znała świata, oprócz tego wirtualnego.
Przepraszam, panie profesorze — szepnęła ledwie słyszalnie, nogi na razie zakrywając większym zeszytem. Resztę pozostawiła w spokoju, nie wiedząc co na razie zrobić z tymi rzeczami. Tylko długopis leżał na przeciw niej, równo ułożony. Im bardziej się denerwowała, tym bardziej dbała o to, aby w miejscu jej pracy panował porządek. A teraz bardzo się denerwowała.
Obserwowała tablicę, w której coś jej nie pasowało. Niby była starta, czysta, a jednak nie do końca. Smuga. Jedna uporczywa smuga ją irytowała, ale nie chciała wstawać nieproszona, aby nie przeszkadzać nauczycielowi. Więc popełniła największy błąd jej życia i przeniosła wzrok na belfra, wpatrując się w niego z nieokreślonym wyrazem. Coś pomiędzy troską, strachem i błaganiem. Nie, nie wytrzyma tej lekcji. Nie było takiej możliwości. A może jednak?
Jesteś niemalże sam na sam z nim. Czy może być lepiej?
Zacisnęła zęby i dłonie na materiale spódniczki. Nie pamiętała kiedy ostatnio czuła, jakby sekundy trwały wieczność.
Anonymous
Gość
Gość
Re: Matematyka Quartz
Czw Gru 08, 2016 7:10 pm
//Nie wiem, czy się nie wbijam w kolejkę, jak się wbijam, to przepraszam. Także nie wiem, czy mogę jeszcze odpisywać w tym terminie, więc jakbym nie mogła, to dajcie znać.

Uśmiechnęła się trochę bardziej, kiedy chłopak zgodził się na to, żeby z nim usiadła i czym prędzej to zrobiła. Kiedy już posadziła cztery litery na krześle, zaczęła się rozpakowywać, a następnie spojrzała na swojego towarzysza z ławki, przekrzywiając odrobinę głowę. Ryu? Ciekawie imię. Chociaż może jej własne też mu mogło się wydawać dziwaczne, lecz postanowiła dłużej nie drążyć tego tematu. Długą chwilę jeszcze siedzieli w milczeniu, a Hinyo wzrok miała zwrócony na drzwi, oczekując, że ktoś jednak jeszcze przyjdzie. Kiedy tak się nie stało, z powrotem spojrzała na Ryu, składając swoje ręce na kolanach. Niby wiedziała, że to zajęcia głównie dla pierwszych klas, lecz co, jeśli tak naprawdę jej nowy znajomy był z klasy starszej? Nie chciała wyjść na młodziutką i głupiutką uczennicę, która mówi, co jej ślina na język przyniesie, ale dość często tak naprawdę jej się to zdarzało.
- Wybacz, trochę tak głupio siedzieć w ciszy, więc pozwolisz, że zacznę rozmowę? - zaczęła, nadal tak samo cicho i poprawiła zagubiony kosmyk, wsuwając go za ucho. - Więc, Ryu... Masz ciekawe imię, wiesz? Mogę się spytać z jakiej narodowości jest wzięte? Co prawda, brzmi odrobinę jak z Azji, ale nie mam pewności i raczej wolę się spytać, niż coś z góry zakładać... Wybacz. Za dużo mówię?
Ryu Kurogane
Ryu Kurogane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Matematyka Quartz
Czw Gru 08, 2016 9:16 pm
Kurogane zaprzestał zabawy długopisem - w którą się trochę za bardzo wciągnął - kiedy usłyszał nietypowe pytanie ze strony Hinyo. Rzadko zdarzało mu się usłyszeć, jak ktoś pytał o pozwolenie na zaczęcie rozmowy. Odłożył swój pisak na biurko i zwrócił się w stronę koleżanki z klasy. Temat ich rozmowy trochę go zdziwił, ale Ryu szybko się pozbierał. W końcu nie był to pierwszy raz kiedy był pytany o narodowość. I na pewno nie ostatni.
"Wybacz. Za dużo mówię?"
-Nie masz za co przepraszać. Nie przeszkadza mi to. - powiedział Kurogane lekko rozbawiony. Może nie z samego słowotoku, ale bardziej z powodu przeprosin. Jeśli kruczowłosy włączyłby swoje myślenie, pewnie stwierdziłby że dziewczyna nie jest pewna siebie. Sęk w tym, iż tego nie zrobił. I nie planował. Analizowanie wszystkiego było zbyt męczące.
-To jest chyba pierwszy raz, kiedy ktoś uznał moje imię za 'ciekawe'. - taka była prawda. Wiele osób jakoś je oceniało, ale nikt nie powiedział, że jest ciekawe - Zgadza się. Z Azji, a konkretnie to z Japonii. Jestem pełnokrwistym Japończykiem, chociaż urodziłem się tutaj. Rodzice się kiedyś przeprowadzili i zamieszkali w Vancouver. - objaśnił Kurogane pochodzenie swojego 'ciekawego' imienia.
-Skoro już jesteśmy przy temacie imion. Twoje również jest 'ciekawe'. Strzelałbym, ze również coś azjatyckiego, ale pewności nie mam. Zechcesz oświecić tego osobnika? - zapytał się z uśmiechem wskazując kciukiem na siebie. Nie był pewien, czy nie przesadził z tym ostatnim zdaniem. W myślach, wzruszył ramionami. W końcu i tak czasu nie dało się cofnąć, więc po co ma się zamartwiać. Nauczyciel jeszcze nic od nich nie wymagał, więc chyba mógł sobie pozwolić na luźne porozmawianie z nowo poznaną osóbką.
Anonymous
Gość
Gość
Re: Matematyka Quartz
Czw Gru 08, 2016 11:16 pm
- Nie masz za co Lacrose - podsumował sucho bo przecież co mu po jej przeprosinach, skoro mleko było już rozlane? - Po prostu następnym razem się dostosuj - dodał chłodno. Być może sam Striker powinien się wykazać większym taktem, lecz nie czuł takiej potrzeby - jasno i klarownie przekazał informację, a raczej nakaz. Jego zajęcia to w końcu jego zasady, które nie powstawały z byle powodu. Przeszłość nauczyła go być drażliwym na wszystko. Dla własnego dobra - nie zamierzał ryzykować karierą po raz drugi. Będzie ostrożniejszy.
Obojętny na wlepione przez Natalie spojrzenie podążył w kierunku Mercurego patrząc na tablicę. Tak. Proszę jak niewiele trzeba było do utrzymanie ładu.
- Dobrze...lecz to trochę wszystko zmienia... - co prawda pochwalał inicjatywę własną uczniów, lecz  obecnie trochę to komplikowało to, co Aiden planował na dziś - szkoda, że nie wiedziałem o tym wcześniej bo w takim razi przygotowane przeze mnie zadania nie sprawią ci kłopotu - a to przecież nie o to chodziło. Rozwiązywać ćwiczenia dla nabrania sprawności to Mercury mógł robić sobie sam w domu. Tu powinien próbować tego w czym nie jest wprawiony, tak by w razie potrzeby się skonsultować i by iść do przodu z materiałem, a nie stać w miejscu skoro nie ma potrzeby - Uczyłeś się ze szkolnego podręcznika czy jakiejś książki? Pamiętasz autora? Tytuł? - podpytywał, układając w głowie plan po jakie to książki pośle Blacka do szkolnej biblioteki.

|Wszyscy
Jednocześnie klasa się wyraźnie zaczynała zapełniać. Nic dziwnego - zbliżała się ósma, a gdy ta wybiła w towarzystwie szkolnego dzwonka, Aiden nakazał uczniowi znajdującemu się najbliżej drzwi je zamknąć. Czekał na uwagę i ciszę.
- Ci którzy nie mieli mnie jeszcze okazji widzieć na zajęciach, a widzę...że parę takich osób jest...nazywam się Aiden Striker i prawdopodobnie do momentu opuszczenia przez was murów tej placówki, a przynajmniej na pewno do końca pierwszego roku, będę nauczał was matematyki. Z góry zastrzegam, że jeśli z jakiegoś powodu chcielibyście przekładać sprawdziany lub zajęcia powinniście robić to za pośrednictwem jednej osoby reprezentującej klasę. Mój plan zajęć, jak i email jest udostępniony na stronie szkoły. Zastrzegam, że jeśli wiadomość ma koleżeński ton, znajdują się w niej emotikony, składają się ze zdawkowego pytania - nawet nie rozpatruję ich treści. Jesteście w takim wieku, że powinniście znać zasady sporządzania oficjalnych zapytań. - mówił rzeczowo, sucho, stojąc na środku i będąc zwróconym do stada pluskw, które jeszcze nie wiedziały, że każda prośba będzie rozpatrzona negatywnie. - To tak na początek, a tak poza tym - jeśli ktokolwiek wyciągnął na stolik coś więcej niż długopis to niech to schowa. Zaraz rozdany wam zostanie krótka kartkówka mająca sprawdzić poziom waszej wiedzy. Prace nie będą podlegały ocenie. Macie 20 minut od...8:05 - skończywszy mówić, czekał aż uczniowi skończą rozsiadać się na swych grzędach, a potem nakazał rozdać jednemu rozdać karkówki - Macie 20 minut. Miejsce na obliczenia macie przeznaczone na odwrocie. Kartkówka składała się z czterech zadań. Każde kolejne było trudniejsze i bardziej złożone. Bez odpowiedniego skupienia nawet wprawieni w matematyczny bój mogli popełnić błędy rachunkowe już na samym początku. Striker bardzo lubił zastawiać pułapki bazujące na "mechanicznych odruchach". Zawsze trzeba było być uważnym.



Termin na odpis: 13 grudnia do północy

Dobra, zakładam, że w czwórkę zostaniemy do końca <3
Spoiler:
Ryu Kurogane
Ryu Kurogane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Matematyka Quartz
Pon Gru 12, 2016 4:58 pm


Ostatnio zmieniony przez Ryu dnia Wto Gru 13, 2016 6:26 am, w całości zmieniany 1 raz
Kiedy Kurogane usłyszał dzwonek, przerwał rozmowę i zwrócił uwagę na nauczyciela. To o czym rozmawiał z Hinyo mogło zostać później dokończone. Lepiej tak zrobić, niż podpaść profesorowi na samym początku. Wysłuchał tego, co jego nauczyciel miał do powiedzenia na temat sprawdzianów, ale tak naprawdę to mało go to interesowało. Osobiście nie obchodziło go czy będzie pisał w ustalonym terminie, czy w przyszłym. Jeśli miał się w ogóle uczyć to po co przekładać? I tak nie uciekłby od testu. Poza tym, coś mu podpowiadało że prośby i tak nie pomogą.
Zaskoczony był kartkówką na pierwszych zajęciach, ale upomniał się że nie miał do tego powodu. W końcu nie była ona na ocenę, nawet jeśli powiedziane to zostało tylko po to by lepiej napisali. W końcu nerwy rzadko działały pozytywnie. Nie był pewien ile pamięta sprzed wakacji, ale miał nadzieję że to co potrafił wystarczy. Przesiadł się do rzędu za nim na czas kartkówki i przyjął otrzymaną pracę. Pierwsze zadanie nie wydawało mu się bardzo trudne. Mimo że jego atutem było szybkie liczenie w pamięci, zawsze rozpisywał obliczenia. Nawyk, kiedy za pracę na 100% dostał 0% za to, że połowy rzeczy nie napisał. Uważnie patrzył, czy nie zostały w zadaniu zastawione jakieś pułapki i czy nie popełnił błędu w obliczeniach. Zawsze lepiej się upewnić. Kiedy według niego zadanie zostało poprawnie rozwiązane, wziął się za następne. Dało się zauważyć wzrost poziomu wiedzy potrzebnej do rozwiązania tego problemu. Nadal nic czego nie był w stanie zrobić. Po podaniu wyniku, Ryu spojrzał na ścianę żeby zobaczyć ile czasu mu zostało. Około 15 minut na 3 zadania. Wziął się za następne, które dało mu lekkie problemy. Całe rozwiązanie go i sprawdzenie, zajęło mu 4 minuty. Rzucił się od razu do robienie czwartego zadania. Skoro ich poziom znacząco wzrastał, to nie mógł tracić ani sekundy. W ostatnim zadaniu natrafił na mur, którego nie był w stanie przebić. Samo szukanie odpowiedniego wzoru, zajęło mu 6 minut co zostawiało mu jakieś 5 minut na obliczenia. Kiedy zakończył pisanie odpowiedzi, jego czas minął i odetchnął z ulgą. Szansa, że popełnił w nim jakieś błędy była bliska zeru, ale nadal istniała. Nigdy nie spotkał się tak blisko z limitem czasowym. Zaczekał aż nauczyciel wyznaczy kogoś do zebrania kartkówek, ewentualnie jego, i wrócił na swoje miejsce.
-Jak ci poszło? - wyszeptał do sąsiadki z ławki, w momencie gdy usiadł a nauczyciel jeszcze od nich nic nie chciał. Co prawdopodobnie nie trwało długo.
Trystian
Trystian
Fresh Blood Lost in the City
Re: Matematyka Quartz
Wto Gru 13, 2016 5:13 am
Trzeba było przyznać, że Trystianowi spało się wręcz znakomicie. Nie odczuwał żadnej potrzeby wstawania z łóżka. Aż w końcu nie zerknął na zegarek. Nie było mowy by nie spóźnić się na lekcję. Za to starał się z całych sił, by owe spóźnienie nie było jakieś gigantyczne. A chociaż do przyjęcia. Założył na siebie pierwsze lepsze ubranie, wcześniej przygotowany plecak ze wszystkimi potrzebnymi przyborami na dzisiejsze zajęcia i chwycił chleb w rękę po czym wybiegł z akademika, kierując się w stronę klasy. Na całe szczęście dokładnie wiedział gdzie ma się udać. Matematyka. Jego ulubiony przedmiot. Aż wstyd spóźnić się już na pierwsze zajęcia. Sam nie był w stanie wybaczyć sobie tego, no ale co poradzić. Czasem się zdarza podobno. Biegł co sił w nogach, nie przejmując się potrącanymi osobami, do których rzucał szybkie, głośne "przepraszam". Przed salą zatrzymał się na moment, by ochłonąć i wziąć parę głębokich wdechów. Zdjął z siebie wierzchnie ubranie i położył gdzieś przed klasą. Nie miał czasu na odniesienie ich do szatni a nie chciał też robić zbytniego szumu przy wbiegnięciu w takim stanie. Do tego rozsiadając się ze wszystkimi swoimi rzeczami. Mogłoby być to utrapieniem dla nauczyciela. Nie chciał sprawić już więcej problemów. Pewnie zapukał w drzwi i po chwili je otworzył, od razu wchodząc. Na twarzy miał wymalowaną skruchę. Z pewnością nie było mu zbyt komfortowo. Niepewnie podszedł do nauczyciela po czym cicho się odezwał, by nie rozpraszać zbytnio klasy.
- Dzień dobry. Proszę wybaczyć mi te spóźnienie. Zarzekam się, że to ostatni raz.- I delikatnie się pokłonił. Tak. Dokładnie. Pierwszy i ostatni raz.
Dopiero wtedy zerknął na osoby znajdujące się w pomieszczeniu. Widząc, że jego rocznik coś pisze pozwolił sobie na zbadanie dokładniej biurka nauczyciela i wzięcia kartkówki. Może i było to błędem, aczkolwiek kolejne słowa do Profesora wydawały się gorszą opcją, niżeli poradzenie sobie samemu i skupieniu się na zajęciach, jakby nigdy nic. Oczywiście był też gotów na stosowną, ewentualną karę za swój czyn. Jakby jednak wszystko przebiegło po cichu, po prostu skierowałby się w stronę Natalie, bez słowa dosiadając się do niej. Po drodze tylko zerknął na Kurogane i puścił mu oczko, ot tak. Widząc, że Ryu z kimś siedział w ławce, stwierdził, że pan Aiden musiał zezwolić na to. Wyjął jedynie długopis z plecaka i zajął się swoją kartkówką. Oczywiście, jak to miał w zwyczaju, zaczynał od końca. Jest trochę na gorszej pozycji względem rówieśników, gdyż najpewniej nie zostanie mu przedłużony czas pisania, tylko dlatego, że lekko zaspał. Sam fakt rozpoczęcia od ostatniego zadania był po prostu pewnego rodzaju odruchem i wychodzeniem poza ramy prostego typowego rozwiązywania od góry do dołu. Musiał przyznać, że sporo się namyślał w jaki sposób mógłby zrobić czwóreczkę, aczkolwiek ostatecznie coś wykombinował. Zwykle nie popełniał prostych błędów. Raczej jak już coś robił, to z dokładnością, czasem nawet tracąc na czasie. Ale będąc pewnym, że wszystko jest w porządku. Następnie, dalej niestandardowo przeszedł do dwójki, która wydawała się o niebo prostsza od swojej 'poprzedniczki'. I dokładnie po skończeniu tego zadania Trissowi skończył się czas. A raczej zwrócił uwagę na to, że wszyscy przestali pisać. Spojrzał z błaganiem w oczach na profesora, jakby chcąc wyżebrać jeszcze parę minut. I czekał. Aiden nie wyglądał na zbytnio łaskawego. Ale może jednak chociaż ten jeden raz się zlituje? Albo wręcz na odwrót...
Mercury Black
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
Re: Matematyka Quartz
Wto Gru 13, 2016 8:50 am

Mercury nie odzywał się ani słowem pozwalając nauczycielowi na wypowiedzenie swoich wątpliwości. Zdecydowanie nie zamierzał ingerować w jego wypowiedź, wiedząc doskonale że różnica w rozumowaniu uczniów i nauczycieli jest diametralna. Przyswoił jednak informację, gdy zrozumiał że jego ponadprogramowe działanie bez poinformowania nauczyciela mogło sprawić mu kłopoty.
Następnym razem wyślę wszelkie informacje z przerobionym materiałem, z wyprzedzeniem, by uniknąć podobnej sytuacji — powiedział pochylając chwilowo głowę. Podniósł ją dopiero, gdy zadano mu pytanie, wtedy też zastanowił się przez chwilę, by przypomnieć sobie tytuły.
Oprócz szkolnego podręcznika, najnowszy tom "A Taste of Mathematics" od Iliyi Bluskov z Canadian Mathematical Society i "CMS Treatises in Mathematics" od CRC Press. W przypadku tego drugiego przerobiłem całe Simma Summarum Mogensa Larsena i 180 stron Stevena H. Weintrauba. Trzeciego tomu z algebraicznych aspektów kombinatoryki jeszcze nie dotknąłem. Poza tym rozwiązywałem konkursy z poprzednich lat, głównie od 2015 do 2020 roku — skinął głową bardziej do samego siebie niż nauczyciela, upewniając się że wymienił wszystko. Dla niektórych było to pewnie całkiem sporo materiału, dla innych dużo za mało. Mercury nie był w stanie wydać osądu, dlatego też zgłosił się właśnie do Strikera, wiedząc że z jego chłodnym podejściem do sprawy i wymagającym stylem bycia, nie będzie owijał go w piękne kolorowe papierki tylko dlatego, że za jego imieniem stoi "Black".
Chciał wygrać ten konkurs.
A skoro już czegoś chciał, nie było opcji by tego nie osiągnął, choćby miał wyłączyć całkowicie życie towarzyskie na jakiś czas. W tym aspekcie był na tyle uparty, by jednocześnie zmieszać opinię innych na jego temat i sprawić, że ciężko było go przypasować do jakiejkolwiek grupy. Zerknął w międzyczasie kątem oka na wszystkich świeżaków, wyłapując jakiekolwiek godne jego uwagi jednostki. Kto wyglądał na wyjątkowo zestresowanego, kto wyluzowanego, kto kompletnie olewał temat. Krótkie obserwacje.
Sponsored content
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach