▲▼
Strona 2 z 2 • 1, 2
First topic message reminder :
W przeciwieństwie do drugiego basenu, ten znajduje się na zewnątrz. Jego wyposażenie przechodzi najśmielsze wyobrażenia, skutecznie zachęcając wszystkich uczniów do jak najczęstszego korzystania z jego usług. Co więcej temperatura wody zawsze jest idealnie dopasowana do obecnej temperatury powietrza, dzięki czemu można się nią cieszyć nawet w nieco chłodniejsze dni. Wystarczy jeden rzut okiem na tablicę, która zapoznaje wszystkich z panującymi warunkami. A w końcu nawet kiedy jest zimno, przejście dziesięciu metrów do ogrzewanej szatni po wyjściu z ciepłej wody nikogo nie rozłoży!
Noah wyraźnie podekscytowany kolejną eskapadą co rusz wyrywał się na smyczy, zupełnie jakby całym sobą chciał powiedzieć "Yoru, chodźmy, szybciej!". Od czasu do czasu, gdy nie słuchała jego próśb, próbował wskakiwać łapami na nogi Ryu, machając ogonem na wszystkie strony. Skoro ona go nie słuchała to może chłopak podzieli jego entuzjazm? W końcu wcześniej bawili się ze sobą znakomicie. Nim jednak mógł bardziej wylewnie okazać swoją miłość wobec spaceru, zaraz dziewczyna przywoływała go z powrotem do porządku, kręcąc na boki głową.
- Naprawdę Noah, uspokój się trochę. I tak nie możesz pływać. - skarciła szczeniaka, w końcu dostrzegając zarys budynku. Mimo to skręciła w przeciwną stronę, prowadząc Ryu w stronę otwartego basenu, znajdującego się tuż obok.
- Na wewnętrzny mnie nie wpuszczą, ale tutaj powinno być w porządku. Przywiążę Noah do ogrodzenia. - poinformowała chłopaka, zaraz robiąc zresztą dokładnie to co zapowiedziała. Szczeniak zaskomlał w wyraźnym proteście, ale przytknęła palec do ust skutecznie go uciszając.
- Co ćwiczymy zawsze w restauracjach, Noah? Cichutko. - była to chyba jedyna dziedzina poza chodzeniem przy nodze, w której osiągnął praktycznie perfekcję. Choć wyraz jego pyska wskazywał na to, że jest śmiertelnie obrażony, zwinął się w kłębek obserwując otoczenie. Dzięki temu dziewczyna mogła już dużo spokojniej wejść na teren zewnętrznego basenu i rzucić swoje rzeczy na jeden z leżaków, z wyraźnym uśmiechem.
- Witamy na basenie Riverdale. - rozłożyła ręce w geście żartu, niczym gospodarz witający gościa w progach domu. Basen był olbrzymi. Ponadto posiadał wszelkiego rodzaju atrakcje od zjeżdżalni, poprzez lejki, na wodnych masażerach kończąc. Nie żeby było to specjalnie dziwne, biorąc pod uwagę jak bogata była większość tutejszych uczniów, którym trzeba było dogodzić.
W przeciwieństwie do drugiego basenu, ten znajduje się na zewnątrz. Jego wyposażenie przechodzi najśmielsze wyobrażenia, skutecznie zachęcając wszystkich uczniów do jak najczęstszego korzystania z jego usług. Co więcej temperatura wody zawsze jest idealnie dopasowana do obecnej temperatury powietrza, dzięki czemu można się nią cieszyć nawet w nieco chłodniejsze dni. Wystarczy jeden rzut okiem na tablicę, która zapoznaje wszystkich z panującymi warunkami. A w końcu nawet kiedy jest zimno, przejście dziesięciu metrów do ogrzewanej szatni po wyjściu z ciepłej wody nikogo nie rozłoży!
Basen jest czynny w okresie wiosna-jesień.
***
Noah wyraźnie podekscytowany kolejną eskapadą co rusz wyrywał się na smyczy, zupełnie jakby całym sobą chciał powiedzieć "Yoru, chodźmy, szybciej!". Od czasu do czasu, gdy nie słuchała jego próśb, próbował wskakiwać łapami na nogi Ryu, machając ogonem na wszystkie strony. Skoro ona go nie słuchała to może chłopak podzieli jego entuzjazm? W końcu wcześniej bawili się ze sobą znakomicie. Nim jednak mógł bardziej wylewnie okazać swoją miłość wobec spaceru, zaraz dziewczyna przywoływała go z powrotem do porządku, kręcąc na boki głową.
- Naprawdę Noah, uspokój się trochę. I tak nie możesz pływać. - skarciła szczeniaka, w końcu dostrzegając zarys budynku. Mimo to skręciła w przeciwną stronę, prowadząc Ryu w stronę otwartego basenu, znajdującego się tuż obok.
- Na wewnętrzny mnie nie wpuszczą, ale tutaj powinno być w porządku. Przywiążę Noah do ogrodzenia. - poinformowała chłopaka, zaraz robiąc zresztą dokładnie to co zapowiedziała. Szczeniak zaskomlał w wyraźnym proteście, ale przytknęła palec do ust skutecznie go uciszając.
- Co ćwiczymy zawsze w restauracjach, Noah? Cichutko. - była to chyba jedyna dziedzina poza chodzeniem przy nodze, w której osiągnął praktycznie perfekcję. Choć wyraz jego pyska wskazywał na to, że jest śmiertelnie obrażony, zwinął się w kłębek obserwując otoczenie. Dzięki temu dziewczyna mogła już dużo spokojniej wejść na teren zewnętrznego basenu i rzucić swoje rzeczy na jeden z leżaków, z wyraźnym uśmiechem.
- Witamy na basenie Riverdale. - rozłożyła ręce w geście żartu, niczym gospodarz witający gościa w progach domu. Basen był olbrzymi. Ponadto posiadał wszelkiego rodzaju atrakcje od zjeżdżalni, poprzez lejki, na wodnych masażerach kończąc. Nie żeby było to specjalnie dziwne, biorąc pod uwagę jak bogata była większość tutejszych uczniów, którym trzeba było dogodzić.
W owej sytuacji faktycznie był poszkodowanym, ale czy nie zasłużył sobie na to gdy podpłynął w ten sposób do osoby, która technicznie nie widziała co się dzieje w danej chwili dookoła niej. Szczególnie jeśli podpływa się w ten sposób. Będzie miał nauczkę.
- Jestem cały, chociaż pewnie zostanie pamiąta w postaci siniaka - zaśmiał się cicho opierając się plecami o ściankę basenu. Zlustrował rozmówczynie wzrokiem próbując sobie przypomnieć czy aby się nie znają... przeklinał siebie za tak słabą pamięć do twarzy.
Potarł kark próbując połączyć przedstawione fakty, więc... umie... nie, nie umie pływać. Oh.
Uniósł dłonie w uspokajającym geście, nie zamierzał się z nikogo śmiać, brak umiejętności pływania może nie była zbyt powszechna wśród jego znajomych, ale przecież nie była to żadna ujma. Szczególnnie, że dziewczyna właśnie siedziała w basenie i starała się coś z tym zrobić!
"Będziesz się śmiał?"
Zmiany nastrojów kompletnie zakłócały jego toki myślowe, przez chwile kompletnie nie wiedział co odpowiedzieć. Blondyn potrząsnął głową, to przynajmniej na chwile pozwoliło mu zebrać myśli i je uporządkować.
- Jasne, że nie! Nawet jeśli... - tutaj rozejrzał się dookoła upewniając się, czy aby na pewno nie ma nikogo innego w pobliżu - ...nie potrafisz pływać, to właśnie z tym walczysz. Dlaczego miałbym ujmować twoim staraniom? - Wyszczerzył się wesoło. - Jeśli Ci to nie przeszkadza, w zamian za przerwanie twojego treningu, mogę Ci nieco w nim pomóc. Widzę, że przynajmniej w jakimś stopniu nie boisz się wody, co jest dobre, teraz trochę pewności siebie i techniki, a będziesz bez problemu pływać! - Kolejny wyszczerz.
- To jak? - Wyciągnął dłoń w jej kierunku.
- Jestem cały, chociaż pewnie zostanie pamiąta w postaci siniaka - zaśmiał się cicho opierając się plecami o ściankę basenu. Zlustrował rozmówczynie wzrokiem próbując sobie przypomnieć czy aby się nie znają... przeklinał siebie za tak słabą pamięć do twarzy.
Potarł kark próbując połączyć przedstawione fakty, więc... umie... nie, nie umie pływać. Oh.
Uniósł dłonie w uspokajającym geście, nie zamierzał się z nikogo śmiać, brak umiejętności pływania może nie była zbyt powszechna wśród jego znajomych, ale przecież nie była to żadna ujma. Szczególnnie, że dziewczyna właśnie siedziała w basenie i starała się coś z tym zrobić!
"Będziesz się śmiał?"
Zmiany nastrojów kompletnie zakłócały jego toki myślowe, przez chwile kompletnie nie wiedział co odpowiedzieć. Blondyn potrząsnął głową, to przynajmniej na chwile pozwoliło mu zebrać myśli i je uporządkować.
- Jasne, że nie! Nawet jeśli... - tutaj rozejrzał się dookoła upewniając się, czy aby na pewno nie ma nikogo innego w pobliżu - ...nie potrafisz pływać, to właśnie z tym walczysz. Dlaczego miałbym ujmować twoim staraniom? - Wyszczerzył się wesoło. - Jeśli Ci to nie przeszkadza, w zamian za przerwanie twojego treningu, mogę Ci nieco w nim pomóc. Widzę, że przynajmniej w jakimś stopniu nie boisz się wody, co jest dobre, teraz trochę pewności siebie i techniki, a będziesz bez problemu pływać! - Kolejny wyszczerz.
- To jak? - Wyciągnął dłoń w jej kierunku.
Strona 2 z 2 • 1, 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach