Riverdale
Riverdale
Administrator Sovereign of the Power
Mieszkanie Wilczka i Patcha
Sro Lip 21, 2021 2:36 am
Mieszkanie Wilczka i Patcha

Wilczek
Wilczek
The Jackal Canis Lupaster / Operator
Re: Mieszkanie Wilczka i Patcha
Sro Lip 21, 2021 2:47 am


Ostatnio zmieniony przez Wilczek dnia Sob Lip 24, 2021 2:55 am, w całości zmieniany 2 razy
E l l i e
____________

  Otworzyła powoli oczy, z początku nie do końca mogąc zorientować się w sytuacji. Przede wszystkim wokół było przeraźliwie wręcz ciemno. Wyciągnęła ostrożnie dłoń, szukając na pamięć szafki i leżącego na nim telefonu. Pustka. Szafka przepadła bez śladu. To znaczyło tylko jedno.
  — Uhh, tylko nie to. Dlaczego nigdy nie mogę obudzić się po Lucy albo Finnicku? Chciałabym chociaż raz przespać noc w swoim łóżku — przewróciła się ostrożnie na lewy bok, jeszcze przez chwilę przytulając głowę do poduszki. Zdecydowanie nie pachniała tak jak powinna. Fuj! Jej pościel zawsze miała ten sam łagodny, przyjemny zapach fiołków. Ten z kolei pachniał jak zmęczony nastolatek.
  Przestań w końcu narzekać.
  Myślisz, że chce nam się tego słuchać z samego rana?
  Dajcie jej wszyscy spokój! Ellie, skarbie, zawołaj Patcha niech pomoże ci się ubrać.

  — Patch? — pierwszy krzyk był nieco cichszy niż zwykle. I nic dziwnego. Zaraz zakasłała, gdy jej wysuszone gardło wyraźnie odmówiło współpracy. Więc przejęła turę po Isaacu. Jako jedyny nigdy go nie używał, a dodatkowo wypijał masę słodzonych napoi, które pozostawiały po sobie ten specyficzny posmak, nawet po umyciu zębów.
  — Patch, śpisz? — tym razem udało jej się krzyknąć nieco głośniej. Wiedziała w końcu, że drzwi do ich pokoi były na tyle grube, by zwykłe wołanie nie miało odnieść większego skutku. Zwłaszcza gdyby okazało się, że naprawdę twardo śpi. Albo słucha muzyki. Nie mogła mieć w końcu pojęcia, że była już trzynasta, a jedynym powodem dla którego w pokoju panował tak wielki mrok były te przeklęte rolety nie wpuszczające do środka światła słonecznego.
  Dlatego właśnie nie lubiła się tu budzić. Pokój Isaaca, Williama i Oliviera był tak okrutnie przygnębiający. Na ten moment przesunęła się jednak na krawędź łóżka i usiadła grzeczne, łącząc dłonie na kolanach, poprawiając nerwowo włosy.
Patch
Patch
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Mieszkanie Wilczka i Patcha
Czw Lip 22, 2021 12:49 am
  Kurwa, po jakiego chuja on wczoraj wychodził z chłopakami na to chlanie? Teraz nie czuł się najlepiej. Co prawda udało mu się bez problemu wrócić do domu, nie budzić przy tym wszystkich sąsiadów, ale w chwili, gdy położył się na łóżku, w jego głowie odpalił się jakiś chory helikopter.
  Nim się spostrzegł zaczął zasypany milionem wiadomości na telefonie czy żyje, czy doszedł do domu albo czy przypadkiem znowu nie wkurwił jakiegoś przydrożnego menela tekstami o jego starej. Niektóre rzeczy były po prostu od niego silniejsze, okej? Nic dziwnego, że jako dobry kolega, przejrzał szybko smsy, rzucając zaraz telefon za łóżko.
  Takiego przyjaciela ze świecą szukać.
  Podniósł swoje wielkie cielsko z łóżka, wyciągając z szuflady czyste bokserki i pierwszą, lepszą, nieujebaną!! koszulkę. To bardzo ważna informacja. Zdarzało mu się wrzucać niezbyt czyste rzeczy do tych, które akurat wróciły z prania. Nie zwracał uwagi na takie błahostki, poza tym miał w domu całkiem sporo osób, które ogarniały i szanowały porządek dookoła siebie. Na pewno bardziej niż Sebastian.
  Wizyta w łazience odbyła się bez problemów! Przestała go nakurwiać głowa, udało mu się nawet umyć włosy nie wkładając sobie palców do oczu, w końcu był zaspany, proszę nie oceniać. Po umyciu zębów i wciśnięcia na dupę czystych gaci, szedł z koszulką w dłoni przez korytarz.
  Musiał się aż zatrzymać i otrzeć oczy, kiedy usłyszał swoją ksywkę. Czyżby on coś jednak ćpał wczoraj, a tego nie pamięta? Jak tylko po raz kolejny do jego bębenków doszedł ten dźwięk, rozejrzał się i cicho prychnął pod nosem. Co za idiota z niego.
  Uchylił drzwi do pokoju Grzesznej Trójcy. Tak właśnie nazywał pomieszczenie, które zajmowała dobrze mu znana trójka. W tym pokoju czuł się prawie jak u siebie - ciemnota, jak w tyłach nosorożca, a porządek także nie był tak mile widziany. Co innego w pokoju obok - Świętej Trójcy. Zakochana gówniara, dzieciak z obsesją na punkcie lego i młodsza wersja Matki Teresy. Akurat trafił na pierwszą opcje, z tą uwielbiał się droczyć.
  Zawiesił wzrok na swoim Wilczku. A raczej na Ellie, która prawdopodobnie w tej chwili przejmowała nad nim kontrolę. Wygląd jednak wciąż zachowywał swój. Uśmiechnął się, odpychając się od framugi drzwi, aby podejść bliżej. Wciągnął przez głowę koszulkę, zaraz przesuwając palcami po zielonych włosach.
  - No, co tam? - jego głos po obudzeniu zawsze był bardziej zachrypnięty niż zwykle. Czy to czas zainwestować w wodę pod łóżkiem?
Wilczek
Wilczek
The Jackal Canis Lupaster / Operator
Re: Mieszkanie Wilczka i Patcha
Czw Lip 22, 2021 1:01 am


Ostatnio zmieniony przez Wilczek dnia Sob Lip 24, 2021 2:56 am, w całości zmieniany 1 raz
E l l i e
____________

  Chyba wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że Ellie najzwyczajniej w świecie zabujała się w Patchu. Typową dla nastolatek miłością wielką, która w jej przypadku kończyła się wypisywaniem na marginesach zeszytów swojego imienia z jej nazwiskiem, pisaniem tandetnych fanficków na Wattpadzie, jak i wierszami do szuflady. Która została zamknięta na klucz po tym jak Olivier dorwał się do niej któregoś dnia i zaczął wykrzykiwać ich zawartość na głos, rycząc przy tym ze śmiechu.
  To było śmieszne przyznajcie.
  Nie było. Zraniłeś jej uczucia.
  Nie moja wina, że jest taką delikatną pizdą.
  Język, Olivier!
  Wsadź go sobie w dupę, William. Może przy okazji wyjmiesz z niego kij, bo chyba ci gardłem wychodzi, jebany pedale.

  Ellie skrzywiła się z wyraźnym niezadowoleniem, gdy w jej głowie rozgorzała kolejna kłótnia. Dlaczego gdy chodziło o innych tak łatwo potrafili ich uciszać, a ona zawsze musiała się z nimi użerać.
  Woof, króliczku.
  Szczeknięcie Oliviera tym bardziej sprawiło, że drgnęła nerwowo w miejscu zupełnie jakby zaraz miał wyleźć gdzieś z szafy i przegryźć jej gardło. Była pewna, że gdyby miał ku temu jakąkolwiek sposobność zrobiłby to bez mrugnięcia okiem. Całe szczęście William i Lucy zawsze stawali przed nią niczym mur nie do zdobycia.
  Zarumieniła się, gdy tylko dłoń Patcha dotknęła jej włosów. Już chwilę wcześniej schowała zresztą twarz w dłoniach, widząc go bez koszulki. Zresztą sam jego głos sprawiał, że trzewia wywalały jej się na drugą stronę.
  — ... — mimo że jeszcze chwilę temu chciała go o coś poprosić, teraz całkowicie opuściła ją odwaga. Opuściła głowę, postukując o siebie dwoma palcami wskazującymi, wyraźnie nie mogąc się zdecydować. Nie żeby był to pierwszy raz, gdy musiała go prosić o pomoc.
  — N-nie mogę chodzić — wydukała w końcu, czerwieniąc się jeszcze bardziej i wlepiła wzrok w swoje kolana. Zarówno wózek jak i kule miała w drugim pokoju, a nie było szans że przedostanie się tam sama. No chyba, że jak dżdżownica. Ale wolałaby nie prezentować się od tej strony chłopakowi swoich marzeń.
Patch
Patch
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Mieszkanie Wilczka i Patcha
Czw Lip 22, 2021 8:06 pm
  Pierwsze nastoletnie miłostki zawsze były specyficzne. Sebastian akurat nigdy się nie zabujał w nikim. Chyba, że jego dziwną obsesje na punkcie Wilczka można by było tak nazwać. Był bardzo upośledzony, jeśli chodzi o uczucia. Nie potrafił nazwać tych, które często mu towarzyszyły. Z rezerwą podchodził do osób, które na lewo i prawo krzyczały, jak to szybko się w kimś zakochują. Typiaro, znasz gościa tydzień i już opracowujesz plan ślubu? Ja pierdole.
  Czy takie zauroczenie jego osobą mu przeszkadzało? Ha, jasne, że nie. Jarał się tym, że ktoś uważał go za bóstwo. Poza tym, dzięki temu mógł poczuć się jeszcze bardziej pewny siebie. Kto wie? Może Ellie wmówi całej reszcie, że Patch jest zajebisty i wszyscy powinni na niego lecieć. To byłoby mu bardzo na rękę. Tym bardziej, że gdyby mógł to chroniłby Isaaca przed wszystkimi typami, którzy podchodzą do nich i zaczynaja walić głupie teksty. Mogą spierdalać, on jest jego. Oni są jego. Nawet Finnick, tylko akurat tego dzieciaka traktował jak młodszego brata.
  Zmarszczył brwi, przyglądając się ciałku przed sobą. Ah, no tak. Nie mogła chodzić. Zawsze fascynowało go to, jak cały ten system działał. Skoro jedna osobowość miała problemy z chodzeniem, jak reszta mogła się czuć wiedząc, że oni akurat bez problemu stawiają kroki? Niesamowicie intrygujące.
  - Robi się. Chodź, księżniczko. - przybliżył się do dziewczyny na tyle, aby bez problemu złapać delikatne ciało pod udami i podnieść. Zero skojarzeń, był bardzo delikatny, a na dodatek nie trzymał jej w żaden seksualny sposób. Dlatego William - spierdalaj.
  Wyszedł z pokoju, prowadząc ją do łazienki. W końcu co się robi, kiedy wstaje się ze spanka? Idzie się umyć. Nie mógł przecież pozwolić Ellie chodzić takiej nieogarniętej, prawda? Takie miał dobre serce, widać to jak na dłoni.
  Otworzył drzwi od łazienki stopą, prawie uderzając nimi o ścianę. Upsik. Wiedział, że Ellie miała swoją łazienkę, obok jego. Postanowił jednak wybrać te swoją, ze względu na jej dolegliwość. Gdyby ktoś do nich przyszedł na pewno by się dziwił ilością toalet w tym mieszkaniu. Jemu to było na rękę, nie musiał słuchać kłótni osobowości Wilczka, który teraz idzie do łazienki.
  Posadził ją ostrożnie na zamkniętej toalecie, zamykając korek w wannie i odkręcając w miarę ciepłą wodę. Spojrzał się na nią i posłał jej szeroki uśmiech.
  - Wiem, że wolisz swoją łazienkę, ale pomyślałem, że kąpiel z rana lepiej Ci zrobi. - na chwile wyszedł z łazienki, aby za kilka sekund wrócić z mnóstwem pierdolników do wanny. Lawendowa piana, kule do kąpieli i inne olejki. Wjebał to wszystko, nie przejmując się logiczną kolejnością (aby ładniej wyglądało, nie wiedział). Odwrócił się zadowolony z siebie do Ellie.
  - Pomogę Ci wejść. - podnosząc ją ostrożnie, cicho mlasnął pod nosem. Hmm.. przytrzymał ją mocno jedną ręką, drugą po chwili wyłączając lecącą wodę. Idealnie. Jest ciepła, ale nie za gorąca.
  - Jak Cię tak wsadzę dasz radę ściągnąć ubrania czy Ci pomóc? - wcale, ale to wcale się z nią nie droczył. I wcale mu to nie sprawiało większej satysfakcji niż powinno.
Wilczek
Wilczek
The Jackal Canis Lupaster / Operator
Re: Mieszkanie Wilczka i Patcha
Sob Lip 24, 2021 2:49 am
E l l i e
____________

  Zawsze im bliżej niej znajdował się chłopak, tym bardziej robiła się czerwona. Nic dziwnego, że gdy tylko chłopak podniósł ją delikatnie do góry była już w kolorze dorodnego pomidora. Nawet jeśli jej mina stała się wręcz wybitnie skupiona. Odwaga z kolei odpłynęła z niej całkowicie. Nawet nie próbowała założyć rąk na jego kark, trzymając je jedynie kurczowo przy swojej twarzy na poziomie ust, wyraźnie uciekając nic niewidzącym wzrokiem w bok. Być może właśnie dlatego tak późno się zorientowała, że idą w zupełnie innym kierunku niż powinni. A ona zamiast na wózku wylądowała na toalecie.
  Spojrzała na niego w pierwszym momencie ze skonfundowaniem zastanawiając się czy przypadkiem źle jej nie zrozumiał. Chciała zyskać możliwość poruszania się. Czyżby założył, że chce jej się siku? Rany, ale wstyd. Zamrugała kilka razy szklanymi oczami, wyraźnie próbując się powstrzymać od coraz mocniej postępującego załamania. No bo tak przed chłopakiem co ci się podoba! Nic tylko zapaść się pod ziemię.
  Dopiero po chwili dotarło do niej, że klapa była przecież zamknięta, a Patch nalewał do wanny wody. Och. Całe szczęście! Kompletnie źle go zrozumiała. Co nie zmieniało faktu, że kąpiel w jego towarzystwie byłaby absolutnym horrorem!
  Hej Ellie, wiesz co się rymuje z kąpanie? RUCHANIE.
  OLIVIER DO JASNEJ CHOLERY. ONA MA CZTERNAŚCIE LAT.
  Ależ Williamie, taki język nie przystoi Strażnikowi. Chyba, że postanowiłeś się przemianować na Strażnika Galaktyki.
  Isaac, jeśli czegoś z nim nie zrobisz przysięgam, że wyrwę mu nogi z dupy.
  Już tak nie obiecuj, zjebie. No dalej, c z e k a m .
  Isaac.
  ...

  — C-co? Dam! Jak najbardziej dam! Chociaż byłabym wdzięczna gdybyś przyniósł mi coś na zmianę z mojego pokoju. I w-wózek. Możesz na nim rozłożyć ręcznik? Będzie mi łatwiej wyjść. Chociaż po kąpieli powinno być lepiej. Dziękuję — szybko się zrewanżowała, najwidoczniej i tak aż nazbyt mocno stresując się, że chłopak musiał dla niej tyle robić. Niemniej przy trybie snu Isaaca i tak musiała sobie poradzić wyłącznie z bokserkami i t-shirtem. Jej rozważania przerwał jednak kolejny złośliwy chichot.
  Przyznaj się króliczku, sikasz do wanny i dlatego nie chcesz by z tobą siedział?
  — Boże daj mi już święty spokój! Dokuczasz mi od kiedy się obudziłam to nie moja wina, że dziś nie przodujesz! — kompletnie straciła nad sobą panowanie, uderzając ręką w wannę. Nic dziwnego, że tym razem nie powstrzymała swoich emocji, pozwalając by po jej policzkach poleciały powiązane ze zdenerwowaniem i zażenowaniem łzy. Zaraz pociągnęła nosem i szybko je wytarła, nim oświeciło ją co właśnie zrobiła.
  I to nie reakcji Patcha w tym momencie się bała.
  P o d n i o s ł a ś  n a  m n i e  g ł o s ?
  Jej obraz kompletnie się rozmył. Widziała to. Choć wcześniejsza rozmowa zniknęła bez śladu wystarczyły dwa niewidoczne dla nikogo poza nią gesty, by w jej głowie zapanował spokój i cisza. Nie były one jednak w stanie całkowicie wymazać przerażenia, które odbijało się na jej twarzy wraz z ulgą i skruszeniem.
  — Dziękuję — cichy zmęczony głos opuścił jej gardło, mimo że tym razem ciężko było stwierdzić czy nadal rozmawia z nimi czy też powtarza wcześniejsze podziękowania skierowane w stronę Patcha. Osunęła się do wanny najwidoczniej szukając w niej jakiegoś oparcia i szybko zanurzyła się aż po brodę, wpatrując pusto w ścianę. I tak musiała poczekać, aż przyniesie jej wszystko o co poprosiła.
Patch
Patch
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Mieszkanie Wilczka i Patcha
Wto Lip 27, 2021 1:54 am
  Zestresowane nastolatki były dla Sebastiana niczym zwierzątka w zoo dla dzieci. To, jak dziewczyny w tak młodym wieku potrafiły się gubić we własnych słowach przez ich obiekt westchnień nie dawało mu spokoju. Przecież z jednej strony to było tak zabawne, że nie mógł sobie oszczędzić podkręcania całej tej sytuacji. Z drugiej strony wiedział, że jest jedną z wielu postaci, która siedzi w głowie Wilczka i nie jest do końca nim. A bardzo by chciał, żeby jego główny crush tak bardzo zwracał na niego uwagę.
  Kiwnął głową, zaraz zabierając się do przyniesienia dziewczynie wózka inwalidzkiego. Kiedyś musi przeczytać, jak działa ten system. Może i jest aroganckim dupkiem, ale na tyle przyzwoitym, aby nie pytać się ich osobiście, jak to jest, że takie dziwne akcje się dzieją z nimi podczas przemiany. Choć Patch nie lubił tego słowa. Oni nazywali to przejmowaniem albo przodowaniem. Nie był na tyle obeznany w dziedzinie ludzkiej psychologii, aby bez problemu na ten temat się wypowiadać. Może powinien bardziej się nim zainteresować.
  Przybliżył wózek do wanny, rozkładając na nim ręcznik. Jeszcze na chwilę wyszedł z łazienki, aby przynieść jej czyste ubrania. Nie spodziewał się usłyszeć zdenerwowanej Ellie, tym bardziej takiej, która popłacze się z powodu... kłótni, która odbywała się w jej podświadomości. Dziwnie zrobiło mu się jej żal. Hmmm... nie wiedział, czy to na pewno dobry pomysł, ale chyba mógł w pewien sposób poprawić jej humor.
  Wszystkie przygotowane rzeczy odłożył tak blisko jak się dało. Widząc zanurzoną w wodzie Ellie, uśmiechnął się lekko, pochylając się na tyle do przodu, aby przypadkiem nie stracić równowagi. Dał jej krótkiego buziaka w czubek głowy, zaraz cicho mrucząc jej do ucha.
  - Nie płacz, szkoda Twoich nerwów. - na takiego pacana. Już chciał to dodać, ale postanowił nie dolewać oliwy do ognia. Sam sobie pogada z tym, kto wszczyna całą tą burdę. Teraz postanowił się odsunąć. - Jakbyś czegoś potrzebowała to będę za drzwiami. - wyszedł powolnym krokiem z łazienki, przymykając za sobą drzwi. Usiadł na podłodze, opierając się o ścianę. Był ciekawy, czy usłyszy jeszcze coś godnego uwagi.
Wilczek
Wilczek
The Jackal Canis Lupaster / Operator
Re: Mieszkanie Wilczka i Patcha
Wto Lip 27, 2021 4:22 am
E l l i e
____________

  Czekała cierpliwie aż wszystko znajdzie się w łazience tak jak powinno. Dostawiony do wanny wózek, rozłożony na nim ręcznik, czyste ubrania. Była pewna, że dzięki temu będzie w stanie wyjść z wanny bez większych przeszkód, nie korzystając przy tym jakoś mocno z jego pomocy. A więc tym samym zachowując swoją godność, która była dla niej równie ważna co zauroczenie Patchem.
  Choć fakt, że obecnie siedziała zapłakana w wannie niezbyt jej w tym pomagał. Pociągnęła kilka razy nosem, wycierając jeszcze twarz mokrą dłonią. Niby mogło to w jakiś sposób zatuszować tę niewdzięczną sytuację, ale w praktyce i tak wyszło na to, że Patch usłyszał ją bez większych problemów. Osunęła się jeszcze niżej w wannie, zerkając na jego uśmiech.
  Rany, Patch miał najładniejszy uśmiech jaki kiedykolwiek widziała.
  Chyba tylko i wyłącznie ingerencja Isaaca powstrzymała Oliviera przed skomentowaniem jej słów. Chociaż przez chwilę miała głowę dla siebie. Gdyby tylko potrafiła kontrolować to wszystko tak dobrze jak reszta. W końcu Isaac przez wiele lat wyciszał ich tak skutecznie, że nawet nie wiedział, że istnieją. Finnick do tej pory wyciszał ich tak skutecznie, że często lądowali w zupełnie oddzielnym pokoju. Olivier potrafił ich odciąć, gdy mocno się na czymś skupił, albo wpadał w szał. Co zdarzało mu się dość często.
  Ona z kolei wiecznie była skazana na docinki i nadzieję, że Isaac postanowi jej pomóc, co nie zawsze leżało w jego interesie. A był jedyną osobą, której słuchali wszyscy w systemie.
  Zaczerwieniła się, gdy poczuła jak usta Patcha muskają jej włosy. Rumieniec dodatkowo się pogłębił, wraz z jego mrukliwym głosem. Najgorsze było to, że doskonale wiedział jak na nią działał!
  — Mhm — wymamrotała niepewnie, obserwując jak wychodzi. Dopiero po tym w końcu się rozebrała, wyciskając wodę z ubrań i odkładając je na kaloryfer obok wanny. Umyła się starając w miarę możliwości zrobić to jak najszybciej i spuściła wodę zabierając ręcznik z wózka. Wytarła się w miarę możliwości, przełożyła miękki materiał z powrotem na siedzenie.
  Choć dla kogoś z zewnątrz jej akrobacje mogłyby wydawać się trudne, miała dość sporo doświadczenia, które nie tylko pozwoliły jej w miarę bezproblemowo przejść, ale nawet się ubrać.
  Gdy była już gotowa, zapukała w drzwi dając znać Patchowi, że skończyła. Tak na wszelki wypadek, gdyby postanowił na nią czekać przed drzwiami. Wyjechała bezpiecznie na zewnątrz dopiero teraz zwracając większą uwagę na otoczenie.
  — Och jej. Jesteś tak samo tragiczny w utrzymywaniu porządku jak Olivier i Isaac — rzuciła w pełni szczerze, nie mając jednak na myśli niczego złego. Gdyby mogła chętnie pomogłaby mu wszystko ogarnąć, ale w tym momencie było to raczej mało praktyczne.
  — Chcesz może coś zjeść? Mogę zrobić śniadanie. Chyba śniadanie — nadal nie była pewna która jest godzina.
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach