Riverdale
Riverdale
Administrator Sovereign of the Power
Mieszkanie Calvina
Sob Kwi 03, 2021 2:42 pm
Mieszkanie Calvina

avatar
Calvin Josten
Fresh Blood Lost in the City
Re: Mieszkanie Calvina
Sob Kwi 17, 2021 3:17 pm
Calvin zaprosił nowo poznanego mężczyznę na kawę i to do swojego mieszkania! Co, jak co, ale zapraszać ledwo poznanego gościa nie bardzo wypadało, co nie? Jak dobrze, że Calvin ma w dupie zasady. Przynajmniej w kwestii swojego życia. Nawet sprawnie to zaproszenie poszło, bo osoba z francuskim akcentem zgodziła się od razu. To dobrze. Przynajmniej nie będzie wyglądało to jak oficjalna randka. Nie liczył na coś więcej, wiadomo. Był po prostu miły. Ale nie zawsze taki był. Na jego miły gest trzeba po prostu czymś sobie zasłużyć. Na słowa o worku znowu chciał się zaśmiać, ale się powstrzymał. Francis był chyba w tym temacie poważny, a wkurzanie projektanta groziło różnymi skutkami. – Daje radę. Szybko przystosowuje się do danego środowiska, więc zmiana otoczenia nie była wcale taka trudna. – rzekł zgodnie z prawdą. Dużo trudniej było mu podjąć decyzje o ucieczce od rodziny i odcięciu się od nich. Temat rzeka. Dochodzili do mieszkania Calvina i po otworzeniu drzwi, pierwszy wpuścił gościa do środka. Mieszkanie oczywiście było w istnym porządku, jedyne, co nie było na swoim miejscu to sztaluga z płótnem wraz z farbami i pędzlami, znajdujące się a jednej części salonu oraz skrzypce znajdujące się po drugiej stronie pomieszczenia. Płótno oczywiście nie było puste, znajdował się tam malunek krajobrazu drzewa Kwitnącej Wiśni i jej spadających płatków. -  Rozgość się i przepraszam za drobny bałagan. Nie spodziewałem się gości. – Gestem dłoni zaprosił go z miłym i czułym uśmiechem. 
Francis Dumont
Francis Dumont
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Mieszkanie Calvina
Nie Kwi 18, 2021 10:31 pm
Obydwaj panowie ryzykowali. Calvin zapraszając do siebie obcego mężczyznę, a Francis przyjęciem zaproszenia do mieszkania zupełnie obcej osoby. Wymienili zaledwie parę zdań w parku.
Rozsądniej byłoby napić się kawy w kawiarni.
Tylko co Francuz miał do stracenia? Chociaż stąpał twardo po ziemi, czasami przesuwał się na spontaniczne myślenie.
Tak właśnie było w chwili zgody na przybycie do apartamentu.
Przeszli kilka przecznic, żeby dotrzeć pod dany adres. Francis od czasu do czasu zagadywał: głównie o miejsca, o lokale publiczne i tak dalej.
Dopiero zamilkł, gdy przeszli przez próg budynku i mieszkania. Po ściągnięciu płaszcza i butów, Francuz przeszedł do wybadania terenu: rozglądał się, uwieszając wzrok najdłużej na płótnie.
- O czym ty mówisz?! Tu nie ma żadnego bałaganu. - odparł, kręcąc głową. Zmierzył wzrokiem Calvina, po czym uśmiechnął się - Piękny obraz. - wskazał na sztalugę. Podszedł do nie, żeby lepiej przyjrzeć się namalowanemu dziełu - Długo się tym zajmujesz? - czy za dużo pytań? Niech Pan domu sam zadecyduje. I nim Calvin zdecydował się na zrobienie kawy, Dumont zatrzymał go. Schwycił lekko jego ramię, pociągnąwszy w swoją stronę - Masz coś mocniejszego niż kawa? - oczywiście miał na myśli alkohol. Jeśli jednak okaże się, że brak, Francis przystanie na kawę. No i oczywiście nie zamierzał jeszcze gościć się na kanapie; znalazł się w pobliżu skrzypiec - Nie tylko malarz, ale również muzyk. Ileż to talentów Pan w sobie skrywa? - znowuż ten lisi uśmieszek i tajemnicze spojrzenie - Byłbyś skłonny coś zagrać dla mnie? - zapytał, aczkolwiek wątpił, żeby Calvin się ośmielił.
Kto zechciałby zagrać obcemu facetowi w dwukolorowych włosach?
avatar
Calvin Josten
Fresh Blood Lost in the City
Re: Mieszkanie Calvina
Nie Kwi 25, 2021 2:13 pm
Ponoć kto nie ryzykuje, ten nie ma. W razie, co zawsze mógł go zastrzelić i upozorować jego samobójstwo. Tak poważnie to nie miał takiego zamiaru, nawet rozważał przez chwilę, że jego towarzysz przecież nie musi mieć wcale dobrych intencji, ale ta myśl szybko rozwiała się w jego głowie niczym chmury.  Ściągnął buty oraz kurtkę. Lubił porządek, a coś, co nie leżało na swoim miejscu uznawał za jego brak. Sztalugi nie powinno tu być, tak samo skrzypiec. Nie spodziewał się jednak nikogo, więc pozostały one nie na swoim miejscu. - Dziękuje. - podziękował o opinii na temat swojego obrazu, dodając po krótkiej chwili. - Od dziecka, aczkolwiek jawnie maluje od kilku lat. Za dzieciaka musiałem zajmować się innymi rzeczami, dlatego dopiero po wyprowadzce z rodzinnego domu, zacząłem się tym zajmować częściej. - Ups. Trochę za dużo wyśpiewał, jak na pierwszy raz, no ale trudno. Miał już iść zrobić kawę, gdy mężczyzna zatrzymał go, czując na sobie jego dotyk. - Oczywiście, że mam. Armagnac, brandy, burbon, gin, tequila, whisky, czy po prostu wino? Mam niewielki barek, więc zawsze coś się znajdzie. - Zaśmiał się. - Mam wiele ukrytych talentów. - Obrócił się bardziej w jego kierunku. - Jeśli lubisz dźwięk skrzypiec to chętnie, ale to nim podam coś mocniejszego. - Uśmiechnął się w miłym geście i ruszył prosto do skrzypiec, podnosząc je i układając się o nich. - Usiądź, proszę. - zaczął grać pierwsze, co przyszło mu do głowy. Zatapiając się w słodkim dźwięku skrzypiec.
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach