▲▼
Podobno w biedzie prawdziwych przyjaciół się poznaje. Czy można to samo powiedzieć o braciach, którzy za samo istnienie się nienawidzą?
Dwóch braci nie żywiących do siebie żadnych pozytywnych odczuć mieli zostać poddani próbie pt. Nauka niosąca pojednanie!
Któż był twórcą owej próby? Ich pomysłowy dziadek, który miał dość wysłuchiwania i bycia świadkiem ciągłych krwawych awantur między bliskimi sobie krewnymi. Osobiście zapakował sportową torbę podstawowymi przedmiotami: dwie szczoteczki do zębów oraz zapas gaci i skarpet.
Kolejnym wyznaczonym punktem było wysłanie braci na prywatny statek i ulokowanie na jednej z większych, bezludnych wysp. Oczywiście odebrano im przytomność, gdyż żywcem panowie mogliby się nie dać, zwłaszcza gdy czekała ich całkiem „miła niespodzianka“, o której dowiedzieli się, gdy tylko zostali wyładowani na piaszczysty brzeg.
Nocą oczywiście.
Powoli odzyskiwał przytomność. Z początku nie potrafił nawet ogarnąć: Gdzie jest? Czemu czuć zapach morze? I czemu do Diabła śmierdzi tu NIM? To ostatnie mogło wydawać się najgorsze.
- Co jest? - wzdrygnął się, jak tylko szarpną ręką i poczuł ciężar charakterystyczny dla...
- Dlaczego przykułeś się do mnie? Gabriel? Co ty kurwa odpierdalasz? - parę razy poruszył ramieniem, brzęcząc przy tym srebrnymi kajdankami. Jeśli brat wciąż spał, zostanie szybko wybudzony - cios w bark, gdziekolwiek, byleby zabolało i poskutkowało.
- Więc dlatego nas otumaniono! Czułem, żeby nie pić tej SPECJALNEJ herbatki, którą poczęstował nas dziadek. - mruknął zły na siebie - co zdarzało się bardzo rzadko. Nie chciał kończyć w taki sposób: skuty razem z bratem, którego nienawidził za samo korzystanie z powietrza - niepotrzebnego, co prawda.
Niezależnie jak bardzo głupio zachowywał się Gabriel, Samuru zapragnął się ruszyć i rozprostować zesztywniałe kości: po utracie przytomności stały się one ciut obolałe. Poza tym znajdowali się na obcym dla siebie terenie - dzicz, zielono, morsko - typowe dla każdej, uroczej wyspy. Panowie znaleźć się na niej nie chcieli, ale siła wyższa ich jak widać pokonała.
- Jak mam poruszać się ze zwłokami? Przecież będziesz niewygodny! - zwrócił się kolejny raz do brata, posyłając dość wzgardliwe spojrzenie. Nawet i w niedoli był wobec niego opryskliwy.
Acz dla kogo Samuru nie był?
Co tak właściwie przy sobie mieli, poza wrodzoną nienawidzą wobec siebie nawzajem? Zlokalizował czarną, sportową torbę, której wnętrze prezentowało się marnie. Dziadek nie pofatygował się o worki z krwią. Czyli całkowite zdanie na siebie? Z wyraźną kpiną parsknął pod nosem i odrzucił torbę na piach.
- Chociaż zachowamy higienę. - ironiczna postawa jak najbardziej pomocna. Wszystko byłoby znośne, gdyby nie Gabriel. Przez niego Samuru nie mógł skoncentrować się na myślach i ogarnąć plan. A może to wina środka odurzającego oraz ogólnego osłabienia?
Francis Dumont
The Liberty Individual Trouble Seeker
Braterska miłość na rajskiej wyspie!
Czw Kwi 01, 2021 10:21 pm
Czw Kwi 01, 2021 10:21 pm
Braterska miłość na rajskiej wyspie!
Alter Univ
- Spoiler:
- Buźka postaci biorącej udział
Imię: Samuru K. - Pan i Władca świata. Urokliwy, dobry, cnotliwy.
Rasa: Wampir.
Brat. Gabriel K. - Rodzinny cep bez instrukcji, a jeśli takowa by istniała, byłaby tak samo beznadziejna jak sam Gabriel.
Moce:
- Zabójcze gorąco
Moc ma możliwość podnoszenia temperatury otoczenia, na wybranym przedmiocie lub osobie. Podczas działania mocy, widać rozżarzone powietrze, które obejmuje atakowany cel oraz teren. Moc ma zasięg do 8 metrów (możliwość stworzenia okręgu). Topi od papieru, tkanin po metal. Wyjątkowo groźna umiejętność, zważywszy że jeśli zetknie się z żywą tkanką - może ją zwęglić oraz roztopić.
- Porwanie umysłu
Atakowanie umysłowe kończy się fiaskiem dla agresora. Mianowicie Samuru uaktywnia moc, która poza psychicznym atakiem, dobiera się też do umysłu intruza. Dosłownie zostaje porwany i przez 3 tury przetrzymywany w głowie wampira. Przeciwnik wtedy stoi i nie atakuje, ponieważ jego rozum został wyrwany. Kiedy moc się skończy, wraca on do właściciela, który czuje spore oszołomienie. Natomiast Kurosz co prawda nie może używać innych mocy podczas trwania tej, ale za to może się poruszać.
- Psychodelira
Kiedy wampir łapie ofiarę w tą moc... Zaczyna się dziać odjazd taki, jak pod wpływem silnych narkotyków. Rzeczywistość zaczyna się zmieniać, tworzą się zjawiska które są kontrolowane przez Samuru, dla przykładu: falujące, jarzące kolory mogące spowodować nawet zawroty głowy, wymioty i brak komfortu. Wampir zaczyna się bawić odczuciami ofiary, powodując w jej głowie chory chaos. Przeciwnik może zacząć się bać, czuć gniew czy nawet radość oraz smutek! A to wszystko w zależności od tego, co wampir wykreuje podczas trwania zdolności.
Ktoś o słabych nerwach, może nawet targnąć się na własne życie.
Moc psychiczna.
Zasięg: 8 metrów
Podobno w biedzie prawdziwych przyjaciół się poznaje. Czy można to samo powiedzieć o braciach, którzy za samo istnienie się nienawidzą?
Dwóch braci nie żywiących do siebie żadnych pozytywnych odczuć mieli zostać poddani próbie pt. Nauka niosąca pojednanie!
Któż był twórcą owej próby? Ich pomysłowy dziadek, który miał dość wysłuchiwania i bycia świadkiem ciągłych krwawych awantur między bliskimi sobie krewnymi. Osobiście zapakował sportową torbę podstawowymi przedmiotami: dwie szczoteczki do zębów oraz zapas gaci i skarpet.
Kolejnym wyznaczonym punktem było wysłanie braci na prywatny statek i ulokowanie na jednej z większych, bezludnych wysp. Oczywiście odebrano im przytomność, gdyż żywcem panowie mogliby się nie dać, zwłaszcza gdy czekała ich całkiem „miła niespodzianka“, o której dowiedzieli się, gdy tylko zostali wyładowani na piaszczysty brzeg.
Nocą oczywiście.
Powoli odzyskiwał przytomność. Z początku nie potrafił nawet ogarnąć: Gdzie jest? Czemu czuć zapach morze? I czemu do Diabła śmierdzi tu NIM? To ostatnie mogło wydawać się najgorsze.
- Co jest? - wzdrygnął się, jak tylko szarpną ręką i poczuł ciężar charakterystyczny dla...
- Dlaczego przykułeś się do mnie? Gabriel? Co ty kurwa odpierdalasz? - parę razy poruszył ramieniem, brzęcząc przy tym srebrnymi kajdankami. Jeśli brat wciąż spał, zostanie szybko wybudzony - cios w bark, gdziekolwiek, byleby zabolało i poskutkowało.
- Więc dlatego nas otumaniono! Czułem, żeby nie pić tej SPECJALNEJ herbatki, którą poczęstował nas dziadek. - mruknął zły na siebie - co zdarzało się bardzo rzadko. Nie chciał kończyć w taki sposób: skuty razem z bratem, którego nienawidził za samo korzystanie z powietrza - niepotrzebnego, co prawda.
Niezależnie jak bardzo głupio zachowywał się Gabriel, Samuru zapragnął się ruszyć i rozprostować zesztywniałe kości: po utracie przytomności stały się one ciut obolałe. Poza tym znajdowali się na obcym dla siebie terenie - dzicz, zielono, morsko - typowe dla każdej, uroczej wyspy. Panowie znaleźć się na niej nie chcieli, ale siła wyższa ich jak widać pokonała.
- Jak mam poruszać się ze zwłokami? Przecież będziesz niewygodny! - zwrócił się kolejny raz do brata, posyłając dość wzgardliwe spojrzenie. Nawet i w niedoli był wobec niego opryskliwy.
Acz dla kogo Samuru nie był?
Co tak właściwie przy sobie mieli, poza wrodzoną nienawidzą wobec siebie nawzajem? Zlokalizował czarną, sportową torbę, której wnętrze prezentowało się marnie. Dziadek nie pofatygował się o worki z krwią. Czyli całkowite zdanie na siebie? Z wyraźną kpiną parsknął pod nosem i odrzucił torbę na piach.
- Chociaż zachowamy higienę. - ironiczna postawa jak najbardziej pomocna. Wszystko byłoby znośne, gdyby nie Gabriel. Przez niego Samuru nie mógł skoncentrować się na myślach i ogarnąć plan. A może to wina środka odurzającego oraz ogólnego osłabienia?
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|