Lézard
Lézard
The Fox Megalotis
Are you kidding me?
Pią Mar 12, 2021 11:38 pm
Are you kidding me?

RETROSPEKCJA
  Aj, nie było dobrze, a prawdopodobnie mogłoby być jeszcze gorzej, gdyby Noel zdecydował się wymigać ze spotkania z bratem, który najwyraźniej nadal miał mu za złe... chyba wszystko. Nadal nie wiedział, która gnida wydała jego sekret, sprawiając, że to, co tak starał się ogrodzić przed Słowikiem, zaczęło się sypać. Jeśli bliźniak miał już się dowiadywać prawdy, to na pewno nie przez osoby trzecie. No cóż, nie wyszło najlepiej.
  Tylko czemu, do cholery, chciał się spotkać w takim miejscu? Planował dokonać na nim mordu w ramach zemsty? Nie żeby podejrzewał Słowika o coś takiego, ale raczej nie wybrałby bez powodu opuszczonego sklepiku, żeby się z kimś spotkać. Mogli przecież porozmawiać przy kawie, siedząc w jakiejś miłym lokalu...
  Spóźniał się.
  Ponownie zerknął na wyświetlacz telefonu, znużonym wzrokiem patrząc na zmieniające się cyfry. Stanie przed budynkiem i obserwowanie terenu znudziło mu się jakieś piętnaście minut temu, ale postanowił wydobyć z siebie większe pokłady cierpliwości, zamiast posyłać kolejną ponaglającą wiadomość. Chociaż myśli o byciu wystawionym do wiatru coraz uporczywiej próbowały się zakotwiczyć w głowie chłopaka.
Lark
Lark
The Fox Vicarius / Littoralis
Re: Are you kidding me?
Wto Mar 23, 2021 7:41 pm
Lark miała trzy złe wiadomości dla chłopaka, którego obserwowała od pewnego czasu. Pierwszą z nich było to, że całkowicie miała wywalone na to, z czym on się teraz zmagał w swojej głowie. Druga brzmiała następująco, Słowik definitywnie się nie pojawi i można powiedzieć, że faktycznie wystawił Lézarda. Trzecia i ostatnia to to, iż Lark miała potwornie słaby humor, patrząc na to ile musiała pokonać drogi by znaleźć się w tym miejscu. Co prawda dalej znała te tereny, bo znajdowały się one w jej okręgu działań, ale po prostu dalej się już chyba nie dało. Plusem tego wszystkiego było na pewno to, że kręciła się tutaj raczej garstka osób, które interesowały się głównie swoim własnym nosem. Dziewczyna poprawiła kaptur i naciągnęła materiałową maseczkę na twarz. Jednym z plusów dzisiejszego społeczeństwa było to, że spora część osób chciała zachować anonimowość i nie rzucać się za bardzo w oczy, przez co taki widok był tutaj na porządku dziennym. Ruszyła do przodu kierując się w stronę opuszczonego sklepiku niby skupiając wzrok na swoich butach. Nie przyglądaj się nikomu, idź swoją drogą, a wszystko będzie dobrze.
W momencie gdy Lézard ponownie zerknął na wyświetlacz telefonu, by upewnić się o upływie czasu, Lark albo też wpadła na niego, wyciągając mu portfel z kieszeni, nie była wprawnym kieszonkowcem, coś tam kiedyś może próbowała, ale chłopak definitywnie mógł poczuć stratę. Nie dając mu czasu na reakcję Lark ruszyła biegiem wzdłuż ulicy, nie oglądając się nawet za siebie. Wskoczyła w jeden zaułek. Dobiegła do ściany i na spokojnie ściągnęła maseczkę, zastępując ją pękniętą maską wilka. Podrzucając sobie zdobycz w ręku czekała, aż usłyszy kroki za sobą.
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach