Słowik
Słowik
The Fox Coryphaeus / Corsac
Pierwsze Spotkanie - ZAKOŃCZONE
Sro Gru 16, 2020 11:51 pm


Ostatnio zmieniony przez Słowik dnia Sro Sie 04, 2021 11:38 pm, w całości zmieniany 1 raz
Pierwsze Spotkanie

RETROSPEKCJA
  Bywały takie dni, które po prostu z góry były skazane na bycie absolutnie beznadziejnymi. Niezależnie od tego ile wkładało się wysiłku w to, by zmienić bieg wydarzeń i tak coś lub ktoś postanawiało zjawić się na twojej drodze i solidnie to wszystko spierdolić. Nie inaczej było właśnie dziś.
  Słowik popalał właśnie papierosa przy jednym z budynków, gdy jego telefon zawibrował kilkakrotnie zwracając na siebie jego uwagę. Wystarczyło, by wyciągnął go z kieszeni, by cały i tak niezbyt dobry humor zjebał mu się jeszcze bardziej na widok wyświetlonego na ekranie imienia. Zawahał się wyłącznie przez ułamek sekundy, zaraz wciskając czerwoną słuchawkę. Nie miał teraz czasu na słuchanie jojczenia. Dzwoniący nie zamierzał się jednak poddać tak łatwo. Telefon rozdzwonił się ponownie, zmuszając chłopaka do wymruczenia czegoś z wyraźnym niezadowoleniem. Przygryzł lekko zębami filtr papierosa i tym razem wcisnął palcem zieloną słuchawkę, podnosząc leniwie urządzenie do góry. Palce wyciągnęły fajka spomiędzy warg, które zaraz rozchyliły się wypuszczając dym w powietrze.
  — Czego chcesz?
  — Może na przykład, żebyś odbierał ode mnie telefony za pierwszym razem?
  — Palec mi się omsknął. Streszczaj się, nie mam dziś czasu na pogawędki — strząsnął popiół na ziemię, zaraz potrząsając ręką, by w dół spadł dość spory czarny zegarek. Sprawdził pokrótce godzinę, wybiórczo słuchając swojej rozmówczyni. Przynajmniej początkowo. Z każdym kolejnym słowem mina rzedła mu coraz mocniej i mocniej.
  — Dziś nie mogę.
  — Więc spraw żebyś mógł.
  — Alice, błagam cię. Możemy chyba poczekać jeden dzień? Jestem już umówiony z klientem.
  — Jesteś mi to winien, Słowik. Jedna akcja i będziemy kwita.
  Nawet nie próbował powstrzymywać głośnego przekleństwa, choć kulturalnie odsunął nieco telefon od twarzy. Warknął też krótko na jednego z przechodniów, który obrócił się w jego stronę wyraźnie zainteresowany nagłym dźwiękiem, nim ponownie przysunął urządzenie do ucha.
  — Ostatnia przysługa. Chcę zobaczyć twoje potwierdzenie w smsie.
  — Przezorny jak zawsze. Ostatnia. Streszczaj się.
  Rozłączył się w połowie ostatniego słowa. Początkowo zaciągnął się jedynie głęboko dymem, starając jakkolwiek ukoić zszargane nerwy. Dopiero po niecałej minucie wybrał numer do klienta, przenosząc spotkanie na inny dzień. Co wcale nie było takie proste. Ludzie nienawidzili, gdy odwoływało się ich z godziny na godzinę. Nim udało mu się osiągnąć porozumienie, papieros w jego dłoni zdążył się wypalić, parząc mu nieznacznie opuszki palców. Wypuścił go z syknięciem na ziemię i przydeptał butem, kręcąc na boki głową.
  Otworzył wiadomość od Alice, sprawdzając nie tylko zawartość tekstową ze zdjęciem, ale i pineskę, którą mu podesłała. Studio tatuażu i piercingu Diamond Jacks. Westchnął cicho i walczył przez chwilę z zapalniczką, osłaniając płomyk od wiatru, nim w końcu udało mu się odpalić drugiego papierosa.
  — Dalej, Słowik. Nie masz całego dnia — wymruczał do samego siebie i ruszył w kierunku głównej ulicy z zamiarem złapania taksówki.

______________

  Pierwszym co zwróciło jego uwagę był duży, podświetlany szyld. Nic dziwnego, w końcu ciężko byłoby go przeoczyć, tak jak i całą resztę. Sprawdził raz jeszcze nazwę, upewniając się że wszystko się zgadza nim wszedł do środka, rozglądając się na boki w poszukiwaniu recepcji.
  — Hej. Dzwoniłem przed chwilą z taksówki w sprawie kolczyka — uśmiechnął się subtelnie w stronę dziewczyny, postukując kilkakrotnie palcem w swoją wargę. Cóż, przynajmniej tyle dobrego. Od dłuższego czasu nie mógł się zebrać w sobie, by zrobić sobie dwa kolczyki w wardze. Dziś będzie mógł przynajmniej zrobić jeden z nich. Idealna wymówka.
Aeden Carter
Aeden Carter
The Maverick Racoon
Re: Pierwsze Spotkanie - ZAKOŃCZONE
Pią Gru 18, 2020 2:13 am
Pierwsze Spotkanie

RETROSPEKCJA
  Tego dnia Carter nie miał szczególnie dużo pracy. Jeden ze stałych bywalców zadzwonił i zbolałym głosem, świadczącym o stanie po ostrej libacji lub porządnej bójce, oświadczył, że coś ważnego mu wypadło i musi przełożyć sesję tatuowania, na którą miał zarezerwowane dość sporo Carterowego czasu. Choć mężczyzna lubił swoje zajęcie (a tym bardziej przynoszone przezeń zarobki), ucieszył się też nieco na słowa Misty, że „może zrobić sobie przerwę, bo Redd dziś nie przyjdzie”. Wobec powyższego faktu, a także przy byciu jedynym obecnym, nie licząc recepcjonistki, pracownikiem, co równało się mniejszej ilości potencjalnych kompanów do rozmowy oraz nieposiadaniu niczego lepszego do roboty, najpierw przejrzał Twittera na telefonie, a potem, gdy przescrollował już przez wszystkie najnowsze wpisy, chwycił za leżący na biurku tablet. Uznał, że równie dobrze może spożytkować czas kończąc jeden z zaczętych projektów tatuaży. Być może wpadnie w oko komuś z klienteli.
   W trakcie stukania rysikiem o ekran tabletu, zasłyszał, że dzwoni telefon. Zbliżył się więc nieco w stronę otwartych drzwi wychodzących na recepcję i podsłuchał rozmowę z, jak zdążył się zorientować, klientem. Wyłapał, że chodzi o kolczyk. Będąc jedynym piercerem na stanie, domyślał się, co to oznacza.
  Misty ledwie zdążyła odłożyć słuchawkę, kiedy z pomieszczenia obok wychylił się Carter.
  — Ej, a miałem mieć przerwę!
  — Nie zaszkodzi ci, jak trochę popracujesz — stwierdziła z uśmiechem na ustach dziewczyna, wklepując w komputer rezerwację wizyty.
  — No trudno. — Wzruszył ramionami, również uśmiechając się do Misty, po czym odwrócił się na pięcie i wrócił do rysowania.

  Klient pojawił się jednak szybciej niż Carter się spodziewał. Wyłączył program graficzny, po czym zablokował ekran w tablecie i odłożył go na miejsce. Zasłyszał, jak mówi do niego „tak, tak, oczywiście, piercer już czeka”.
  — Misty! A ankieta? — zawołał, idąc w stronę recepcji.
  — Zapomniałabym! — Nieco speszona dziewczyna obróciła się, po czym wyciągnęła z szafki plik kartek i podała jedną klientowi. — Proszę jeszcze tylko wypełnić ankietę i podpisać zgodę na przekłucie. To standardowa procedura.
  — Słowo daję, ta dziewczyna zapomni kiedyś własnej głowy! — jęknął Carter.
  Ankieta zawierała standardowe pytania na temat szczepienia na żółtaczkę, ewentualne przyjmowane leki, przydługą listę przerażająco brzmiących, potencjalnych konsekwencji i powikłań, które na szczęście, występowały bardzo rzadko, zapewnienia, że przekłucie odbędzie się w sterylnych warunkach oraz miejsce na podpis, że klient mimo wszystko wyraża zgodę na piercing i jest wszystkich tych informacji świadom. Jak każdy szanujący się salon, potrzebowali ubezpieczenia na wypadek, gdyby klient w późniejszym terminie zdecydował się wnieść jakiekolwiek roszczenia.
   Carter oparł się kontuar i skrzyżował ręce na piersi, jak gdyby pilnując, czy aby recepcjonistka nie zapomni już o niczym więcej. Spod rękawa jego czarnej, ozdobionej ćwiekami koszuli dało się dostrzec połowę tatuażu z jelenią czaszką, zaś przez fabrycznie wykonane dziury w czarnych jeansach prześwitywał kolejny, tym razem z widocznymi mackami w rysunkowym stylu. Czekając aż klient upora się z papierologią, poprawił jasne włosy związane w luźny kucyk.
  — W ogóle to cześć! — Uśmiechnął się i wyciągnął rękę w stronę Słowika na przywitanie. — Jakie przekłucie dzisiaj robimy?
Słowik
Słowik
The Fox Coryphaeus / Corsac
Re: Pierwsze Spotkanie - ZAKOŃCZONE
Wto Sty 05, 2021 9:21 am
Pierwsze Spotkanie

RETROSPEKCJA
  Myśl Słowik, w końcu nie brak ci subtelności w takich sprawach.
  Mimo nieustannych motywacji względem samego siebie, nie był w stanie do końca ustalić żadnego konkretnego planu. Nie był pewien czy wynikało to z faktu, że wrzucono go bez ostrzeżenia na głęboką wodę, tego że nadal był rozgoryczony po utracie klienta. Co z pewnością odbije się na jego następnym spotkaniu. W końcu ludzie uwielbiali twierdzić, że jeśli coś nie odbyło się z twojej winy, byłeś im winien odpowiednie zadośćuczynienie. Potarł bezwiednie palcami gardło, powstrzymując się przed wykrzywieniem ust w grymasie. Jebać Alice. Jebać dług. I przede wszystkim jebać tego pierdolonego kolesia, który myślał że przejdzie mu płazem oszukiwanie Lisów.
  Gdy tylko przesunięto w jego stronę ankietę, skinął głową i przejechał wzrokiem po tekście zapoznając się pobieżnie ze wszystkimi polami. Nacisnął długopis dokładnie trzy razy, nim w końcu przystawił go do papieru zaprzeczając na wszystkie pytania o leki, potwierdzając pytania o szczepienia i składając swój średnio wyraźny podpis na dole, wraz z dzisiejszą datą. Ludzie rzadko kiedy wypełniali podobne dokumenty w pełni zgodnie z prawdą. Mimo wszystko procedura była całkiem miło było zobaczyć, że niektóre miejsca choć starają się utrzymać profesjonalizm i pozory normalnego, dawnego życia. Z tak głupimi wymogami jak szczepienie na żółtaczkę.
  Nie był to jego pierwszy raz z kolczykami, powoli miał zresztą wrażenie, że zaczyna mu brakować normalnych miejsc. Na ten moment wiedział jednak, że prócz tych w wardze, ma w planach jeszcze co najmniej trzy. Im wolniej będzie je robił, tym lepiej, biorąc pod uwagę sytuację, w której się znalazł. Aż w końcu nadejdzie czas na wielki finał. Przynajmniej nie musiał się już przejmować, że rodzice wyjebią go z domu.
  Odłożył długopis na kontuar, zaraz zwracając się w kierunku witającego go mężczyzny. Takiego, który przez chwilę zdawał się wpędzić każdą cząsteczkę Słowika w kompleksy. Mimowolnie zawiesił się na chwilę studiując uważnie jego urodę, nim w końcu wygiął usta w uśmiechu i uścisnął jego dłoń.
  — Side Labret. Z prawej strony — sprecyzował, cofając dłoń. Z niejakim trudem przyszło mu oderwanie wzroku od piercera, gdy odwrócił się chwilowo ponownie w stronę recepcjonistki.
  — Skoro już jestem na miejscu, długi macie czas oczekiwania na tatuaż? Interesuje mnie zrobienie rękawów. Im mniejszy odstęp pomiędzy sesjami, tym lepiej. W granicach rozsądku, by wszystko dobrze się wygoiło, rzecz jasna — wrócił wzrokiem do mężczyzny, uznając go za dużo przyjemniejszy spoczynek dla oka w czasie oczekiwania na odpowiedź.
Aeden Carter
Aeden Carter
The Maverick Racoon
Re: Pierwsze Spotkanie - ZAKOŃCZONE
Pon Sty 11, 2021 1:49 am
Pierwsze spotkanie
 
RETROSPEKCJA
  Oczywiście, wiadomo, ile w Riverdale City dnia obecnego znaczyły formularze i im podobna papierologia. Skoro jednak szef uznał, że salon dalej ma „trzymać należyte standardy”, wszyscy pracownicy wciąż wymagali od klientów magicznego podpisu i postawienia kilku krzyżyków w odpowiednich kratkach. Nikt, jednakże nie trudził się sprawdzaniem dokumentów, czy aby na pewno rubryczki zostały wypełnione zgodnie z prawdą (wszak nikt tu nie tkwił w stanie tak daleko posuniętego wyparcia, by nie przyjąć do wiadomości, że sporo mieszkańców nie posługiwało się prawdziwymi personaliami i nie miało zamiaru ich ujawniać). Fakt przestrzegania przez Diamond Jacks „przestarzałych”, jak na sytuację w Riverdale City, procedur mógł jednak okazać się całkiem użyteczny dla gościa, który wszak nie zawitał w progi studia wyłącznie po kolczyk.  
   Carter zwrócił uwagę, że przez chwilę klient mu się przyglądał. Przeszło mu przez myśl, że może patrzył czy on sam ma piercing, bo w końcu co to za piercer, który sam nie ma kolczyków. Zdecydowanie niegodny zaufania! Podobne przekonanie pokutowało zresztą na temat tatuażystów i zdaniem Cartera, było ono całkiem słuszne.
   Fizjonomia Słowika wydawała mu się znajoma, jednak nie mógł sobie przypomnieć skąd ją kojarzył, tym bardziej przy tym kolorze włosów. Być może tylko pamięć płatała mu figle, wszak nigdy nie był dobry w zapamiętywaniu i kojarzeniu twarzy.
  — Jasne. Lubię zdecydowanych klientów — odparł, po czym lekko przekrzywił głowę na prawą stronę, jak gdyby w zamyśleniu, przyglądając się Słowikowi. — Będzie ci pasować — stwierdził po chwili z uśmiechem.
  Carter zawsze starał się, przynajmniej z początku, sprawiać sympatyczne wrażenie, gdyż wychodził z założenia, że wiele osób mogłoby nie zaufać igłom w rękach kogoś gburowatego. Miał jednak, jak na siebie, całkiem przyzwoity humor, toteż nic nie stało na przeszkodzie, by trochę się pouśmiechał.
  — Już sprawdzam. — Dało się słyszeć odpowiedź recepcjonistki, pomiędzy stukiem klawiszy. — O, Carter ma wolny termin za dwa tygodnie. — Wskazała palcem na stojącego obok mężczyznę, żeby gość nie miał wątpliwości o kim mowa.  — Najwcześniej w środę.
  — Jeśli chodzi o rękawy, między sesjami powinny być minimum dwa tygodnie odstępu — wtrącił się Carter. — Ale wszystko zależy od tego jak będzie się na tobie goić, może potrzeba będzie trochę więcej czasu.
  — Możemy też uzgodnić termin przy płatności, po przekłuciu.
  Carter poczekał na odpowiedź Słowika i zwrócił się do niego, gdy ten skończył rozmowę z Misty:
  — No, skoro formalności dopełnione, to zapraszam. — Skinął ręką na gościa, by udał się za nim do pomieszczenia obok.
   Tam zatrzymał się przy jednym z foteli i poklepał oparcie dając znać, gdzie Słowik może usiąść.
  — Zaraz wszystko przygotuję — rzucił, schylając się po paczkę z nową parą czarnych, jednorazowych rękawiczek, które trzymał w jednej z dolnych szuflad.
Słowik
Słowik
The Fox Coryphaeus / Corsac
Re: Pierwsze Spotkanie - ZAKOŃCZONE
Sro Sty 13, 2021 2:05 am
Pierwsze Spotkanie

RETROSPEKCJA
  Słowik już dawno temu wyszedł z etapu, w którym bezczelne gapienie się jakkolwiek go onieśmielało. Co więcej, w przypadku gdy inni odpowiadali na to niewerbalne zainteresowanie w jakikolwiek sposób, stawał się tylko jeszcze bardziej bezczelny. Nic zatem dziwnego, że na jego ustach zaraz zatańczył leniwy uśmiech, który mógł zostać odebrany na tyle przeróżnych sposobów. A on jak widać i tak nie miał zamiaru się w jakikolwiek sposób tłumaczyć.
  — Dobrze słyszeć. Czasem człowiek coś sobie wymyśli, a niekoniecznie jest w stanie zwizualizować sobie jak będzie wyglądał. Ufam więc twojej opinii — rzecz jasna zdawał sobie sprawę z tego, że istnieli ludzie, którzy wciskali ci że we wszystkim wyglądasz genialnie. Na przykład ekspedientki w sklepach odzieżowych. Niezależnie od tego co przymierzałeś zawsze wyglądałeś w ich oczach jak z wybiegu, niezależnie od tego czy sweter na plecach odstawał ci na pół kilometra czy też nie. Z doświadczenia przekonał się jednak, że tatuażyści i piercerzy mieli w sobie nieco więcej szczerości. Być może dlatego, że w przeciwieństwie do ubrań ich twory mogły widnieć na ludzkich ciałach do końca życia.
  Dwa tygodnie. To i tak dużo szybciej niż się spodziewał. Pokiwał głową w zamyśleniu, szybko robiąc odpowiednie kalkulacje. Bynajmniej nie w obszarze samego tatuażu. Jak wiele czasu potrzebował by złapać szczura? Dawał sobie koło trzech miesięcy. Alice mogła chcieć wyników na już, prawda była jednak taka, że podobne akcje wymagały przemyślenia. Zastawienia pułapki tak, by zeżarł ten cholerny ser, a nie wyciągnął go i zniknął bezpowrotnie w kanałach.
  — Nie trzeba. Za dwa tygodnie mi pasuje. Z godziną się dostosuję, w środy i tak nie pracuję — a przynajmniej nie oficjalnie. kluby nadal były w końcu najaktywniejsze od czwartku do niedzieli. W pozostałe dni ich klientela była raczej sporadyczna. Mocniej skupiała się na szybkich drinkach niż jakichkolwiek pokazach.
  — Dziękuję — odezwał się jeszcze do recepcjonistki nim ruszył za Carterem w odpowiednim kierunku. Usiadł we wskazanym miejscu, wodząc powoli wzrokiem po pomieszczeniu.
  "Zaraz wszystko przygotuję."
  Wyrzucił z siebie krótkie jasne, nim wrócił do obserwacji. Jeszcze przez kilkanaście sekund, które odliczał w głowie zachowywał naturalną ciszę dyktowaną ciekawością typowego klienta, nim postanowił ją przerwać.
  — Jak sobie w ogóle radzicie, w obecnych czasach? Wymuszają na was opieranie się na nowych klientach czy raczej stałych powracających? Dawniej bez wątpienia było łatwiej gdy napływali z całego kraju — jego pytania bez wątpienia brzmiały... po prostu normalnie. W końcu nie dało się ukryć, że Riverdale dawało w kość im wszystkim, a charakter biznesów zmieniał się w absolutnie każdym obszarze.
  Ponadto akurat dzisiejszego dnia czasu miał mało, by zorientować się w temacie. Kolczyk w wardze niezbyt umożliwiał mu zagadywanie piercera. Postanowił więc podejść do wszystkiego drobnymi kroczkami. Najpierw wybada teren, by w ogóle dowiedzieć się czy miał szanse na dorwanie tego kutafona właśnie tutaj.
Aeden Carter
Aeden Carter
The Maverick Racoon
Re: Pierwsze Spotkanie - ZAKOŃCZONE
Pią Sty 22, 2021 7:59 pm
Pierwsze spotkanie
 
RETROSPEKCJA
   Rzeczywiście, Carter zawsze starał się być ze swoimi klientami szczery i wprost mówić w czym będzie im dobrze, a co jest poronionym pomysłem w ich przypadku. Wszak zadowolony klient to taki, który z większą dozą prawdopodobieństwa w przyszłości wróci po więcej tatuaży i kolczyków, więc Carterowa szczerość nie raz już się opłaciła. Nawet licząc tych, którzy poczuli się urażeni jego nieco nazbyt bezpośrednimi komentarzami na temat nieudolnych tatuaży, których covery miał wykonywać.
  Położył paczkę z jednorazowymi rękawiczkami na blacie, po czym odwrócił się i sięgnął do innej szuflady.
  — Prawda, było zdecydowanie łatwiej. Mamy trochę stałych klientów, ale w miarę możliwości staramy się też szukać nowych. Na szczęście nie odcięli nam internetu. — Uśmiechnął się słabo. — Tyle dobrego, że Diamond Jacks miało już wyrobioną markę zanim nas odcięli. Na pewno nie byłoby tak kolorowo, gdybyśmy musieli zaczynać od zera w obecnych warunkach. Mam nadzieję, że wszystko jeszcze wróci do normy. Kiedyś. — Nadzieja ta była jednak dość płonna.
  Czasem na myśl przychodził mu internetowy mem, który wciąż kojarzył sprzed kilku lat. Rysunkowy piesek siedzący w płonącym pokoju, mówiący „this is fine”. Dokładnie tak się czuł w chwilach, kiedy próbował żyć normalnie w Riverdale City i chociaż na chwilę zapomnieć, jak bardzo przesrane ma przez to, że nie wyjechał, kiedy jeszcze była ku temu okazja. Z drugiej strony, miało to też swoje plusy — mógł po godzinach praktykować nieco inną profesję bez obawy, że policję czy kogokolwiek (nie licząc zainteresowanych klientów) będzie to obchodzić w tym rozpadającym się mieście.
  Z szuflady wyciągnął zapakowaną igłę jednorazowego użytku i ją również odłożył na blat. Potem sięgnął po leżącą obok paczkę, szybkim ruchem rozerwał i założył parę czarnych rękawiczek. Sięgnął po specjalny marker i podszedł do Słowika. „Z prawej strony” — przypomniał sobie. Patrzył przez chwilę, po czym otworzył marker i z jego pomocą narysował dwie małe kropki tuż pod dolną wargą swojego klienta.
  Odwrócił się, by odłożyć marker i sięgnąć po niewielkie lusterko w czarnej ramce.
  — Zobacz, które miejsce bardziej ci odpowiada — powiedział, podając je Słowikowi. — Ze znieczuleniem czy bez? — zapytał po chwili.
Słowik
Słowik
The Fox Coryphaeus / Corsac
Re: Pierwsze Spotkanie - ZAKOŃCZONE
Nie Sty 31, 2021 10:07 am
Pierwsze Spotkanie

RETROSPEKCJA
  Wysłuchał w ciszy jego odpowiedzi, nijak mu nie przerywając. Tak właśnie podejrzewał. Na szczęście tatuaże i piercing nadal pozostawały dość popularne. Zwłaszcza, że w dobie gangów, niejednokrotnie ich członkowie by podkreślić swoją więź decydowali się na jakiś drobiazg. Bądź dużo większy projekt. Co prawda Słowik nie zamierzał tatuować sobie póki co żadnego lisa, ale kto wie, może w przyszłości rzeczywiście to rozważy. Na ten moment wolał nie przywiązywać się zbyt mocno do czegoś, co równie dobrze mogło się szybko rozpaść. Tak jak poprzednia grupa w której był. Najpierw rozeznanie w terenie, a potem tatuaże.
  — Kto wie, może z drugiej strony to był ich błąd? Gdyby odcięli nam wifi, nie potrzebowalibyśmy nawet żołnierzy. Wkurzeni nastolatkowie zaraz sforsowaliby mur — zaśmiał się krótko na samo wyobrażenie. W końcu młodzi nie wyobrażali sobie życia bez internetu. I Słowik zdecydowanie do nich należał. Podobnie miała się rzecz z sieciami komórkowymi. Wychował się na wzajemnym wysyłaniu sobie smsów, a historie o dzwonieniu do znajomych domofonem i pytaniu rodziców czy mogą wyjść zagrać w piłkę, były dla niego jedynie legendami. W które wierzył równie mocno, co te historie o dwugodzinnym przedzieraniu się przez śnieg, by dotrzeć do szkoły.
  Znieruchomiał, gdy mężczyzna rysował pod jego wargą kropki. Był to jeden z tych momentów, gdy lepiej się nie ruszać, zwłaszcza że to on miał potem z tym kolczykiem chodzić. Oddał się więc w jego profesjonalne ręce, zaraz przeglądając w lustrze.
  — Ta — wskazał palcem na drugą z nich, zaraz przenosząc z powrotem wzrok na Cartera — bez. Mam doświadczenie.
  Kolejny beztroski żart opuścił jego usta. Nie skłamał jednak. Rzeczywiście miał w końcu już całkiem pokaźną kolekcję kolczyków i znał swój próg bólu na tyle, by wiedzieć że znieczulenie nie było czymś koniecznym. Zwłaszcza w takim miejscu. Niezbyt widziało mu się późniejsze picie wody i patrzenie jak wylewa mu się na spodnie. Trauma po dentystach? Ha.
  — Długo będzie się goił? Wolę się upewnić przez ile czeka mnie głównie jedzenie przez słomkę — puścił mężczyźnie oko, zaraz się jednak zamykając. W końcu naprawdę nie zamierzał utrudniać mu pracy, ale jego internetowy research był niczym w porównaniu z poradami kogoś, kto faktycznie pracował w terenie. I właśnie tego się w tym momencie trzymał.
Aeden Carter
Aeden Carter
The Maverick Racoon
Re: Pierwsze Spotkanie - ZAKOŃCZONE
Pon Lut 01, 2021 2:51 am
Pierwsze Spotkanie

RETROSPEKCJA
  — Może nastolatkiem już nie jestem, ale pewnie sam stałbym wtedy w pierwszym szeregu — zaśmiał się.
   Carter także należał już do pokolenia zupełnie uzależnionego od internetu i technologii. O ile przeżycie bez wielu dogodności potrafił sobie wyobrazić, tak zdecydowanie nie bez swojego wi-fi, seriali i Twittera.
  — Dzielny pacjent — odpowiedział z uśmiechem, delikatnie ścierając gazą namalowaną wcześniej fioletową kropkę, która nie była potrzebna.
  On sam preferował piercing bez znieczulenia. Ostatecznie ból wcale nie był tak duży, a przynajmniej w jego odczuciu.
  Wyrzucił gazę i sięgnął po leżący na blacie kolczyk w małym, foliowym opakowaniu. Klasyczny, o srebrnym kolorze, wykonany z tytanu chirurgicznego. Carter zawsze wykonywał piercing z użyciem tego materiału, ponieważ nie wywoływał reakcji alergicznych, w przeciwieństwie do stali chirurgicznej. Choć według wypełnionej przez Słowika ankiety, tak czy siak nie musiał się obawiać o uczulenie u klienta.
  — Opuchlizna powinna zejść po około dwóch tygodniach, ale w pełni wygoi się dopiero po dwóch, trzech miesiącach. Wtedy można już normalnie jeść, mówić i tak dalej, ale nadal lepiej uważać. Na początek założę ci trochę dłuższy kolczyk, pewnie będzie upierdliwy, ale tak jest bezpieczniej, kiedy miejsce przekłucia będzie puchnąć. — Pokazał Słowikowi kolczyk. — Dostaniesz ode mnie specjalną ulotkę dotyczącą pielęgnacji po przekłuciu.
  Dłońmi w rękawiczkach dotknął jeszcze miejsca, w którym miało zostać wykonane przekłucie, by upewnić się, że jest odpowiednie, po czym nasączył świeżą gazę środkiem antyseptycznym i przetarł nią skórę. Następnie sięgnął po narzędzia swoje tortur. W jednej ręce trzymał specjalne, niewielkie szczypce, a w drugiej grubą igłę, którą zdążył wyjąć z opakowania. Szczypcami chwycił za wargę Słowika, tuż obok zaznaczonej wcześniej kropki.
  — Uwaga, zaraz zakłuje — uprzedził, po czym sprawnym ruchem przebił igłą wargę chłopaka w wyznaczonym wcześniej miejscu.
 Rozluźnił uścisk szczypiec i odwrócił się, by szybko wziąć przygotowany kolczyk.
  — Jeszcze tylko założę kolczyk.
   Wyjął igłę, przekładając w jej miejsce sztangę. Na koniec przykręcił końcówkę, upewniając się, czy aby jest odpowiednio mocno dokręcona. Dbał o to, by klienci nie musieli martwić się o przypadkowe połknięcie elementów biżuterii.
  — No i gotowe! Wszystko w porządku? — spytał dla pewności. — Nie było tak źle, co?
   Proces przekłucia przebiegł bez najmniejszych komplikacji, jednak Carter miewał już w studiu różne przypadki ludzi z różnymi reakcjami na nowy piercing. Z troską profesjonalisty, przyjrzał się jeszcze raz miejscu, z którego obecnie wystawał przydługi kolczyk i w jego ocenie, wyglądało dobrze. Miał nadzieję, że jego wprawa wystarczyła, żeby przekłucie nie było bardziej bolesne, niż musiało być z samej racji przebijania ciała grubą igłą.
Słowik
Słowik
The Fox Coryphaeus / Corsac
Re: Pierwsze Spotkanie - ZAKOŃCZONE
Pon Mar 01, 2021 7:33 am
Pierwsze Spotkanie

RETROSPEKCJA
  
  Uśmiechnął się w odpowiedzi na jego słowa o staniu w pierwszym szeregu. Oj tak, zdecydowanie był w stanie się z tym utożsamiać.
  — Nie bez powodu moją ścianę w domu wypełniają nalepki od nauczycielek i pielęgniarek. Czasem dostawałem nawet lizaki, ale ich akurat nie wieszałem — puścił mu oko z wyraźnym rozbawieniem, podłapując dość popularną frazę. Zgodziłby się bez zawahania, że znieczulenie nie było tego warte. Ból nawet jeśli się pojawiał był raczej krótki, z kolei odrętwiała twarz potrafiła się utrzymywać długimi godzinami. Dlatego niezbyt przepadał za wizytami u dentystów. Późniejsze próby picia, gdzie cała woda wypływa ci bokiem ust, były istną katorgą.
  — Jasne — tym razem nie gadał zbyt dużo, przystając po prostu na wszystkie rzekome zasady. Czekało go kilka tygodni na papkach i częstego płukania ust, ha. Tyle dobrego, że sam efekt zdecydowanie miał być tego wart. Podczas całej reszty zachował milczenie. Nie ruszał się też zbytnio, ale i nie napinał, wyraźnie chcąc jak najmocniej ułatwić Carterowi zadanie. Choć udało mu się mocniej nie drgnąć, palce jego dłoni mimowolnie poruszyły się nieznacznie przy przekładaniu sztangi w miejscu igły. Zabawne, że to właśnie ten moment był dużo bardziej nieprzyjemny niż samo przekłucie. Ostatecznie jednak zdecydowanie nie było źle. Powinien podziękować za to Lark, która uwielbiała regularnie obijać mu mordę dla treningu.
  — Przyzwyczajenie się trochę mi zajmie — powiedział powoli, nadal nie tracąc jednak uśmiechu. Na jego ustach pojawił się zupełnie nowy, póki co obcy ciężar. Wiedział jednak, że uznanie go za naturalny element ciała miało być kwestią kilku nadchodzących godzin. Podniósł wzrok na Cartera, wstając powoli z krzesła.
  — Macie może jakiś gotowy katalog z waszymi wzorami tatuaży? Mam co prawda swoją wizję, ale zawsze warto przejrzeć też inne propozycje. Jeśli to nie problem. Rozliczę się, usiądę cicho w recepcji i poprzeglądam co nieco by przy następnej wizycie być w miarę zdecydowanym. Nie będę przeszkadzał — uśmiechnął się ostrożnie, by w miarę możliwości nie naruszać nijak przekłutego miejsca, co nie było znowu takie proste.
Aeden Carter
Aeden Carter
The Maverick Racoon
Re: Pierwsze Spotkanie - ZAKOŃCZONE
Nie Maj 09, 2021 3:09 am
Pierwsze Spotkanie

RETROSPEKCJA
  — Na pewno, ale szybko przywykniesz, kiedy już będziesz miał właściwy kolczyk.
  Zabieg był skończony, więc Carter zdjął jednorazowe rękawiczki i wrzucił do kosza. Zaraz za nimi wrzucił tam igłę, uprzednio zabezpieczając ją zakrętką i owijając w folię, z której ją wyciągnął.
  — Skoro to nie twój pierwszy piercing, to sądzę, że znasz podstawowe zasady, ale nie zaszkodzi, jak je przypomnę. W pierwszych dniach okolica przekłucia może puchnąć, być zaczerwieniona, nawet trochę podkrwawiać. Uważaj, żeby nie dotykać tego miejsca brudnymi rękoma. Po każdym posiłku i przed snem wypłucz usta bezalkoholowym płynem, może też być napar z rumianku albo szałwi. Jeśli za mocno spuchnie, możesz zrobić okład z lodu. Przez dwa tygodnie szlaban na całowanie i... inne zbliżenia z użyciem ust. Po tym czasie przyjdź na kontrolę, zmienimy ci kolczyk na krótszy i będziesz mógł wybrać jakiś bardziej stylowy. Taki mały kolczyk, a sporo wyrzeczeń, co? Dzwoń albo podejdź do studia, gdyby działo się coś niepokojącego. — Uśmiechnął się do Słowika. — A, i lepiej jakbyś odstawił też chwilowo fajki — dodał, gdy przypomniał sobie o obecności zapachu papierosów.
  Jemu z palenia zapewne najtrudniej byłoby zrezygnować, nawet tylko na dwa tygodnie, toteż sam przerzucił się na papieros elektroniczny właśnie w momencie, kiedy postanowił, że do Carterowej kolekcji piercingów powinien dołączyć kolczyk w języku. W rzeczywistości, w jakiej przyszło mu żyć, nie wyobrażał sobie rezygnacji z używek.
   Odwrócił się na moment, by sięgnąć po jedną z niewielkich, zadrukowanych na kolorowo karteczek leżących w rogu blatu, po czym wręczył ją Słowikowi.
  — Tutaj jeszcze masz wszystko napisane, na wszelki wypadek.
  Katalog, oczywiście, studio takowy posiadało. Carter zresztą sam zajmował się drukowaniem projektów tatuaży stworzonych przez siebie i innych tatuażystów z Diamond Jacks. Obrócił się na pięcie, mruknął pod nosem do siebie „gdzie to ja go położyłem”, po czym zlokalizował wzrokiem leżący na półce zbiór wzorów w czarnej oprawie.
  — Jasne, żaden problem. Trzymaj. — Podał Słowikowi katalog. — Możesz też zaglądać na naszą stronę, co jakiś czas wrzucam tam nowe wzory do wzięcia.  
Słowik
Słowik
The Fox Coryphaeus / Corsac
Re: Pierwsze Spotkanie - ZAKOŃCZONE
Sro Sie 04, 2021 11:37 pm
Pierwsze Spotkanie

RETROSPEKCJA
  
  Pokiwał głową, zdecydowanie nie zamierzając zaprzeczać jego słowom. Jakby nie patrzeć, nie tylko z innymi kolczykami było tak jak mówił, ale też ufał mu jako specjaliście dużo bardziej niż samemu sobie.
  — Jasne. Brzmi jak wyzwanie, ale myślę że podołam — powiedział powoli, starając się nie myśleć zbyt dużo na temat dodatkowych niedogodności. Jego klienci bez wątpienia nie będą zbyt zadowoleni z tymczasowej abstynencji w pewnym stopniu. Bez papierosów wytrzyma bez problemu. Szałwiowe cukierki mogą mu je zastąpić w najbliższych tygodniach.
  A podczas seksu i tak nie musiał się całować. Dopóki nie wgniotą jego twarzy w poduszkę powinno być w porządku. Tego akurat zdecydowanie nie zamierzał mówić na głos.
  Przyjął od niego kolorową karteczkę, obracając kilka razy w palcach.
  — Dzięki — schował ją do tylnej kieszeni spodni, jednocześnie przyglądając się jak mężczyzna krząta się dookoła wyraźnie czegoś szukając.
  Jest i on. Katalog. Położył na nim dłonie, opuszczając ręce wzdłuż ciała.
  — Jasne, tak zrobię. Zaobserwuję was na Instagramie. Jeszcze raz dzięki za kolczyk — puścił mu oko i opuścił pomieszczenie, od razu kierując się do recepcji. Zapłacił za usługę i usiadł jeszcze na chwilę na krześle, przyglądając się wszystkim dostępnym wzorom, przerzucając powoli kartki, jedna po drugiej. Dopiero, gdy dotarł do końca zostawił katalog kobiecie, raz jeszcze podziękował i opuścił studio.

koniec retrospekcji
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach