Riverdale
Riverdale
Administrator Sovereign of the Power
Uliczki
Pon Paź 26, 2020 11:00 am


Ostatnio zmieniony przez RIVERDALE dnia Nie Kwi 17, 2022 6:29 pm, w całości zmieniany 3 razy
First topic message reminder :

TEREN WOLVES
Uliczki
TEREN BRONIONY PRZEZ 5 BONUSOWYCH NPC.

Uliczki Riverdale City dla kogoś, kto nigdy wcześniej nie zapuszczał się w owe rejony, mogą przypominać istny labirynt. Lawirują między budynkami w jednym miejscu, wprowadzając idące nimi osoby w inny rejon, a w kolejnym kończąc się wielką betonową ścianą. Jeśli nigdy wcześniej tędy nie przechodziłeś, uważaj, byś nie skończył w zupełnie innej części miasta, nie wiedząc jak wrócić do domu. Napotkani po drodze uprzejmi koledzy, którzy chętnie oferują wskazanie kierunku, znani są nie tylko z ogłuszania zagubionych kanarków, ale też porzucania ich w wannach wypełnionych lodem. Ci, którzy mieli szczęście, budzili się bez konkretnych organów, obolali, ale w całkiem niezłym stanie. Ci, którzy mieli go nieco mniej, za ostatni widok mieli obdrapane, pokryte graffiti mury.

__________

Efekt terenu: W przypadku pojawienia się Niepoczytalnych, wymagania do ich pokonania wzrastają dwukrotnie. Oznacza to, że do pokonania jednego Niepoczytalnego musicie wykonać jedną z poniższych akcji:
→ osiem udanych ataków wręcz;
→ cztery udane ataki z użyciem zakupionej broni białej;
→ dwa udane ataki z użyciem zakupionej broni palnej/granatu.

Xaxa
Xaxa
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Uliczki
Nie Mar 28, 2021 5:56 pm
Nawet jeśli nie było na ten moment klientów, nie oznaczało to, że miał czas wolny. Nauka związana z makijażem zajmowała mu część czasu uwolnionego od spraw szkolnych, a inna odnosiła się do utrzymania salonu w czystości. W tym czasie wypadło mu na to drugie, przez co od bitej godziny dosłownie latał z miotłą po podłodze, zbierając wszelakie śmieci na jedną kupkę. Przynajmniej do momentu, gdy nie pojawiła się tu Kiana.
Dźwięk dzwoneczka momentalnie sprawił, że wyprostował się i z uśmiechem odwrócił się w stronę wchodzącego klienta.
- Wita- - słowo zamarło mu w ustach, gdy jego oczy skrzyżowały się z postacią przybyłej osoby. Jego usta zacisnęły się w wąską kreskę, a palce nieznacznie wzmocniły uścisk na kiju od miotły. - -my - końcówka owego słowa była już o kilkanaście stopni niższa. - Tak - odparł krótko na jej słowa. - Proszę chwilę zaczekać.
Nerwowo rozejrzał się, jakby nie wiedział co ze sobą zrobić. Położył ostrożnie miotłę na podłodze. Dopiero po tej czynności podreptał w stronę lady i przechylił się nad nią.
- Staruszku. Do ciebie - zawołał, zeskakując z przedmiotu i ponownie powrócił do odłożonej wcześniej rzeczy, bardziej energicznie zajmując się zamiataniem.
- Dzień dobry - ciemnowłosy mężczyzna pojawił się za wspomnianej wcześniej lady. - Tak, śmiało. Proszę pozostawić swoje rzeczy przy wieszaku na ubrania i rozsiąść się. Jaką stylizację sobie Pani życzy? - zwróci się do kobiety, unosząc lekko kącik ust do góry. - Ma Pani własną wizję czy chce spróbować jeden z najnowszych trendów?
Wskazał jej dłonią na jeden z foteli, zachęcając przy tym geście, by czuła się swobodnie... przynajmniej jedna osoba. Kobieta mogła czuć na sobie cały czas spojrzenie dzieciaka i nie należało to do najprzyjemniejszych spraw.
- Nath - nastolatek wyprostował się gwałtownie, słysząc swoje imię. - Skończ zamiatanie i masz wolne na ten moment.
Ciemnowłosy kiwnął momentalnie głową, wracając do sprzątania.[/b]
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Uliczki
Pon Mar 29, 2021 2:04 pm
Kiana kiwnęła głową marszcząc przy tym brwi. Wzrok młodego chłopaka, który ją przywitał wzbudził w niej mieszane uczucia. Nagła zmiana wyrazu jego twarzy również nie umknęła jej uwadze. Przed wyjściem z posterunku jadła rogala z dżemem, może nieświadomie chodziła po mieście cała usmarowana malinową substancją? Dyskretnie przetarła okolice ust rękawem kurtki. Bo przecież jaki mógłby być inny powód tak nagłej zmiany w jego zachowaniu?
"Jasne, nie ma problemu," odparła i wzrokiem przeleciała po wnętrzu salonu. Chłopak podszedł do lady i chwilę rozmawiał z innym pracownikiem. Wyglądał na bardzo młodą osobę, może praktykant, pomocnik?
"Dzień dobry," dziewczyna spojrzała w dół na swoją czarnę, skórzaną kurtkę, ale postanowiła jej nie zdejmować. Ruszyła wgłąb lokalu, w stronę wolnego fotela.
"Interesowało by mnie podcięcie końcówek, maksymalnie tyle," pokazała odległość między kciukiem, a palcem wskazującym. Nie przepadała za wielkimi zmianami w swoim wyglądzie, ba od wielu lat nie zmieniła w nim nic. Jednakże starała się dbać o włosy i podcinać je, kiedy znalazła chwilę wolnego czasu.
Siedząc na fotelu Kiana cały czas czuła na sobie spojrzenie innej osoby. Nie dawało jej to spokoju, ale z początku starała się to ignorować. Nie pierwszy raz ludzie gapili się na nią. Czy to przez kolor jej włosów, tudzież oczu. Jednak w spojrzeniu chłopaka było coś, czego nie potrafiła zdefiniować. Dyskretnie podłapała jego postać w ogromnym lustrze. O co mogło mu chodzić?
Nim jednak zdążyła go o to zapytać, starszy mężczyzna wydał mu polecenie, które chłopak pospiesznie zaczął wykonywać.
Kiana zmarszczyła brwi, ale odwróciła wzrok i spuściła go na swoje dłonie. Po chwili podniosła głowę i oczami odnalazła starszego mężczyznę, który krzątał się dookoła zbierając potrzebne rzeczy.
"Przepraszam, czy jest możliwość napicia się gorącej kawy?" zapytała dość chłodnym tonem, ciekawa czy to może za jego sprawą młody chłopak tak sposępniał na jej widok.
Xaxa
Xaxa
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Uliczki
Pon Mar 29, 2021 10:47 pm
Co pewien moment czasu wpatrywał się w nią natarczywie, nie zdając sobie sprawy, że jego zainteresowanie w pewnym momencie było odwzajemnione. Uścisk na rączce miotły nasilał się. Ramiona zadrżały. Palce zsiniały, wskazując na moc siły naciskającej na przedmiot. Słowa dorosłego oderwały go od tego działania, sprawiając, że swoją uwagę skupił na atakowaniu kłębów kurzu na podłodze.
- Okay - odparł międzyczasie mężczyzna, spoglądając bokiem na działania nastolatka. Bardzo krótka obserwacja utwierdziła go w czymś jedynie znanym sobie, nim swoją uwagę skupił całkowicie na nowej osobie. Międzyczasie przygotował już starannie wyselekcjonowane narzędzia. Ich stan pokazywał, że ich właściciel starał się dbać o nie z uwagą.
- Nie ten typ lokalu - odpowiedział jej, nakładając na nią materiał. - Osobiście polecałbym Pani jakieś kawiarnie czy restauracje do wypicia dobrej kawy niż salony tego typu - zgiął nieco kolana, zapinając dokładniej. - Jeśli jest niewygodnie, proszę dać znać.
Nie przejął się w ogóle chłodniejszym podejściem jasnowłosej, za to z narastającym zaangażowaniem skończył przygotowania i przeszedł do zajęcia się swoją klientką. Bez zwlekania przeszedł do swojej pracy.
- Dla pewności, tyle wystarczy czy jeszcze? - wziął w dwa palce kosmyk jej włosów i uniósł go tak, by mogła zobaczyć odbicie w lustrze. Lekko uśmiechnął się, po czym po otrzymaniu odpowiedzi, zamierzał przejść do działania.
Tymczasem...
- Skończyłem. Potrzebujesz pomocy? - Xaxa zakończył swoje zadanie. Pomieszczenie zostało zamiecione, a nieszczęsne narzędzie zbro-, znaczy się sprzątania, obecnie stało podparte o jedną ze ścian salonu.
- Dowolnie. Chcesz popatrzeć?
- Dowolnie - jego twarz wykrzywił grymas niezadowolenia.
- Dowolnie... Hm, nie przeszkadza to Pani? - skierowane słówa były ku kobiecie, którą zajmował się teraz. - Nie gryzie. Zazwyczaj - lekko się zaśmiał na to, co zaś chłopak skomentował widocznym przewróceniem oczu. Obecnie stanął tak, że był za obojga pełnoletnich ludzi, jednakże ciągle dawało się zobaczyć go w odbiciu lustra. Skrzyżował ręce na wysokości klatki piersiowej, sprawiając wrażenie bardziej zirytowanego niż naburmuszonego.
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Uliczki
Wto Mar 30, 2021 5:12 pm
Dziewczyna westchnęła lekko zawiedziona. Oczywiście nie oczekiwała jakieś wybitnej kawy z milionem dodatków. To i tak nie był jej styl. Zwykła mała czarna w pełni by ją usatysfakcjonowała, ale co poradzić. Nie sądziła, że jakiekolwiek przekonania z jej strony i tak coś zmienią. Mężczyzna, który przygotowywał się do obcięcia jej włosów najwyraźniej nie przywykł do podawania napojów swoim klientom.
"Jest okej," odparła beznamiętnie. Mimo szczerych chęci nie potrafiła się rozluźnić i zrelaksować. Chciała żeby jej wizyta w salonie była jak najkrótsza, ale jednocześnie nie zamierzała poganiać pracownika. Gdy mężczyzna zapytał raz jeszcze o długość Kiana podłapała jego odbicie w lustrze i pokiwała twierdząco głową, jednocześnie kątem oka obserwując praktykanta. Z tego co zauważyła odkąd zaczął zamiatać podłogę nie zwracał na nią dłużej uwagi. Mimo to dziewczyna nadal czuła się dość nieswojo. Jego wcześniejsze spojrzenie było dziwne i zbyt przenikliwe by tak szybko o nim zapomnieć.
Czy przeszkadzało jej, by chłopak obserwował pracę starszego mężczyzny? W sumie było jej to obojętne. Jeśli młody był tu na szkoleniu to zapewne była jego część. Dlaczego tylko tak się na nią wcześniej gapił? Następną uwagę mężczyzny zignorowała, przekręcając jedynie oczami.
O losie. Nie ma to jak śmieszne żarty na rozluźnienie atmosfery...
W lustrze podłapała spojrzenie chłopaka i nie zamierzała odpuścić. Nie peszyło jej patrzenie ludziom prosto w oczy. W jej pracy musiała to robić niemal dzień w dzień. Po za tym była zbyt ciekawa motywów jego wcześniejszego zachowania. Kiana uniosła kącik ust do góry i nieznacznie przechyliła głowę w bok.
"Niech patrzy. Swoją drogą młody, co tutaj robisz? Nie wyglądasz na typową sprzątaczkę," zapytała z lekkim przekąsem. Zazwyczaj nie miała styczności z nastolatkami, a jeśli już, to zwykle siedzieli po drugiej stronie celi i liczyli na to, że Kiana będzie miała dobry humor i wypuści ich z zaledwie pouczeniem.
Ciekawe jakie wybryki ty masz na swoim koncie młody..., pomyślała ponieważ każdy miał coś na sumieniu, szczególnie w tym mieście.
Xaxa
Xaxa
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Uliczki
Sro Mar 31, 2021 9:00 pm
Działania szły pełną parą. Po uzyskaniu odpowiedzi od swojej klientki, ciemnowłosy zajął się nią już w milczeniu, uwijając się przy niej sprawnie, zarazem starając się o zachowaniu komfortu dla niej. Wyraźnie nie poświęcał ani chwili na zastanowienie się nad przedstawianym mu zachowaniem. Kwestia przyzwyczajenia zawodowego wpływała mocno na jego postępowanie, lecz właśnie tego brakowało młodszemu. I to właśnie wypływało na światło dzienne.
- Czemu się do mnie odzywa - burknął sam do siebie, odwracając wzrok. Nie chciał wyraźnie patrzeć na nią. Jednakże... Ton głosu kobiety wywołał w nim irytację, której nawet nie ukrywał. Wbił palce w wewnętrzną część dłoni, pozwalając międzyczasie umysłowi na kreowanie odpowiedzi.
- Obserwuję, czy nie mam do czynienia ze złodziejką - odciął się, prostując się i ponownie wbijając spojrzenie w miejsce, gdzie ich wzrok wcześniej się spotkał. - Wyglądasz jak jedna z tych z końca ulicy - zasłonił trzema palcami usta, ukrywając przy tym swój wyraz twarzy. Gdyby to była inna rzeczywistość i uniwersum, możliwe, że w tym momencie pokazałyby mu się dwa rogi na głowie i długi, diabelski ogonek. Jego słowa nie zawierały sobie ani cienia próby załagodzenia. Pośrednio próbował ją urazić, a tym bardziej nie prezentował sobą chęci zachowania części kulturalnego zachowania wobec niej.
- Hola, hola, proszę nie ruszać się - powiedział międzyczasie. - Nath, powstrzymaj swój język - zajawiła się tutaj prośba. - Proszę spojrzeć - jego uwaga skakała między rozmowę, a pracę, przez co jego wypowiedzi przeplatały eis wzajemnie. Obecnie wziął większe lustro, by jasnowłosa mogła zobaczyć jak efekt pracy prezentował się z tyłu.
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Uliczki
Czw Kwi 01, 2021 8:56 am
Mimo, że chłopak wymówił swoje słowa pod nosem Kiana i tak była w stanie je usłyszeć. Cóż, a jednak nie był takim grzecznym i posłusznym chłopcem za jakiego go wzięła. Jego widoczna irytacja tylko utwierdziła ją w tym przekonaniu.
Dobrze.
Zdecydowanie bardziej wolała mieć doczynienia z osobami, które potrafiły się odszczeknąć niż z takimi, co chowają ogon pod siebie jak tylko na nich spojrzy.
"Zwykle mówię co chce i kiedy chce. Rzadko kiedy pytam o pozwolenie młody," Kiana rzuciła nie odrywając od niego swojego spojrzenia.
Ona złodziejką? No chłopak miał fantazję, to trzeba było mu przyznać. Aczkolwiek czy patrząc na to w jakim stanie było to miasto można go było winić? Przezorny, tak to chyba szło. Kiana nic nie odpowiedziała, widząc, że on najwyraźniej miał coś jeszcze do powiedzenia. Punkty dla niego, że nie uciekł przed nią wzrokiem.
Po kolejnych słowach jakie dało się słyszeć zapanowała cisza. Kiana gapiła się na odbicie chłopaka, poczuła, że mężczyzna pracujący przy jej włosach zamarł na moment w swoich ruchach.
Zignorowała lustro, które jej podsunął i zamiast tego odwróciła się by móc spojrzeć na praktykanta bezpośrednio.
Mierzyła go uważnie od stóp do głów po czym nagle parsknęła i urywany, pozbawiony radości śmiech rozniósł się po lokalu. Mogła tylko przypuszczać, że nie takiej reakcji spodziewali się mężczyźni.
Pokręciła głową i na moment zakryła oczy dłonią.
No co jak co, ale za dziwkę to już dawno nikt jej nie wziął. Po chwili spojrzała na chłopaka z pomiędzy palców, starając się pohamować kolejne parsknięcie. Przypominając sobie, że zasadniczo powinna ocenić pracę fryzjera rzuciła na prędce w jego stronę.
"Dziękuje, o to mi właśnie chodziło," jednak widać było, że jej uwaga skupiona jest na młodszym z mężczyzn.
Kiana wstała z fotela i dzięki temu była na równi z nastolatkiem. Tak nie uszło jej uwadze, że był on może o centymetr niższy niż ona. Nie mniej jednak wzrost nigdy jej nie przeszkadzał by onieśmielać innych.
"Huh? Te z końca ulicy na bank zarabiają więcej niż ja młody," skomentowała cały czas próbując go rozgryść. Zapewne nie zwróciłaby na niego większej uwagi gdyby chłopak od samego początku nie rzucał jej tych dziwnych spojrzeń.
"To dlatego tak intensywnie się we mnie wpatrujesz odkąd tu przyszłam? Bo myślisz, że jestem złodziejką i kurwą?" bezpośredniość to także była jedna z cech, które czasem przynosiły Kianie więcej problemów niż pożytku, zwłaszcza jeśli rozmowę prowadziła z własnym przełożonym, a on miał tupet ją wkurzyć. W tym przypadku jednak nie miała nic do stracenia.
Xaxa
Xaxa
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Uliczki
Sob Kwi 03, 2021 10:12 pm
- To może chociaż zaopatrz się w okulary - odparł jej. - Może wtedy zobaczysz, że nie chcę z tobą rozmawiać - irytacja nie zanikała. Nie rozumiał, czemu skupiała na nim swoją uwagę. Nie wiedział, że jego dyskretna obserwacja nie była wcale ukryta. Nie zmieniało to faktu, że coraz mniej trzymała się go uprzejmość jaka powinna być skierowana w stronę klienta. Nawet spojrzenia otrzymywane co jakiś czas od dorosłego nie stanowiły wyznacznika zatrzymania go.
I dlatego zaczęła się tutaj szykować burza.
- Ej... - bezskutecznie, mężczyzna próbował załagodzić sytuację. - Hola, oboje, przestańcie - wypuścił powietrze z płuc. - Na poważnie. Jak chcecie się wykłócać, to zakończmy to i wyłaźcie z salonu - przekierowywał spojrzenie od Kiany do Xaxa, rozważając w myślach, co powinien zrobić.
Jednakże jego brak reakcji poskutkował nakręcaniem się przez nastolatka. A fakt, że mu odpowiadała, zamiast zignorować, pogłębiał jedynie sprawę. Nie zamierzał spuszczać spojrzenia i odpuścić na chwilę obecną.
- Brak uroku i... - skierował na moment spojrzenie w dół, na jej klatkę piersiową. - ... innych walorów najwyraźniej robi swoje - ponownie spoglądnął na jej twarz. - Jedno nie wyklucza drugiego. Nie wnikam w sposób zarobienia. Ale skoro wypowiedziałaś to na głos, to jest coś na rzeczy - zasłonił usta dwoma palcami, udając, że zastanawia się nad ową sprawą. - Kompleksy? Dość zabawnie.
Zawiesił się na chwilę.
- To co myślę, to moja sprawa - odpowiedział jej. - Nie muszę się tym dzielić z starą babą - nie ukrywał swoją mową ciała, że miał negatywne zdanie o nieznajomej. I chociaż nie potwierdzał wprost owych określeń, jego myśli kręciły się wokół tej złej stronie. Niepozytywne odczucia wywoływały w nim zarazem dreszcze emocji, pchając go w stronę, w którą nie powinien się udawać.
Było mu zdecydowanie niedobrze.
- Jeśli nie chcesz otrzymać statusu złodziejki, nie stwarzaj do tego możliwości - dodał jeszcze, wzruszając ramionami.
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Uliczki
Nie Kwi 04, 2021 1:06 pm
Sytuacja z chwili na chwilę robiła się coraz mniej ciekawa. Nie tak wyobrażała sobie wizytę w salonie urody. Nigdy by nie pomyślała, że szybki zabieg podcięcia końcówek przemieni się w werbalną bitwę między nią, a…. właściwie to ile ten dzieciak mógł mieć lat. Z piętnaście? Szesnaście? O losie wdawała się w dyskusje z niepełnoletnim gówniakiam, który pewnie nawet nie skończył liceum. Uniosła kącik ust do góry słysząc jego słowa.
„Jak na kogoś kto nie chce rozmawiać mówisz całkiem sporo,” skwitowała mając świadomość, że ich wymiana zdań nie podoba się starszemu mężczyźnie. Jego kolejne słowa tylko ją w tym utwierdziły.
„Spokojnie nie mam zamiaru się z nim kłócić. Chciałam tylko wiedzieć o co mu chodzi to wszystko,” Kiana spokojnym tonem powiedziała w stronę fryzjera. Odwróciła wzrok w stronę nastolatka, a jego kolejne słowa dosłownie wmurowały ją w podłogę. Czy on właśnie miał czelność….
„Ty mały…" zaczęła, ale słowa jakie cisnęły jej się na usta były zbyt nieprzyzwoite, a tak jak powiedziała nie miała zamiaru robić tu burdy. Mimo, że młody sam się o to prosił. Co z tego, że jego uwagi poniekąd były prawdziwe?
„Gnojek,” wymamrotała pod nosem, a już głośno dodała. ”Słuchaj szczeniaku, Mama Cię nie nauczyła, że nie wypada tak bezczelnie patrzeć kobietom na dekolt?” Poważnie, co się ostatnio działo z tą młodzieżą? Kiana potarła palcami skronie, rozmasowując gromadzący się tam ból głowy. Świetnie, jeszcze tego jej było trzeba.
Nastolatek najwyraźniej nie wyrobił w sobie ani krzty instynktu samozachowawczego. Czy on właśnie nazwał ją starą babą? Kiana zacisnęła usta w cienką linię, a jej brwi niemal stykały się ze sobą. Życie mu było nie miłe czy jak? W tym momencie dziewczyna miała ochotę rzucić czymkolwiek w chłopaka wykrzykując mu w twarz, że wcale nie była stara. To, że miedzy nimi prawdopobnie była dekada różnicy nic nie zmieniało. Nie była stara. Nie przekroczyła nawet trzydziestki do diabła! Zamiast poddania się emocjom wzięła głęboki oddech, wyminęła chłopaka bez słowa i zatrzymała się przy ladzie gdzie jak sądziła znajdowała się recepcja.
„Ile za to podcięcie?” Siliła się na neutralny ton, ale wyraźnie dało się słyszeć jej poirytowanie. Stanęła bokiem do lady, tak by móc nadal obserwować chłopaka, a jednocześnie widzieć kasę i inne rzeczy znajdujące się na blacie.
„Jeśli nie chcesz spędzić nocy w areszcie radzę Ci bardziej uważać na słowa. Następnym razem możesz trafić na kogoś znacznie mniej wyrozumiałego. I popracuj nad tym swoim ukradkowym spojrzeniem. Gapienie się jak łania w światła to nie jest najlepsza metoda obserwacji,” rzuciła rzeczowo nadal nie wiedząc skąd przyszło mu do głowy to, że była złodziejem.
„A tak swoją drogą. Co takiego zrobiłam, że bierzesz mnie za złodzieja?”
Xaxa
Xaxa
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Uliczki
Pon Kwi 05, 2021 12:56 am
Ona dawała się w dyskusję z nim powodując nakręcenie się u niego. Toksyczne zachowanie jakie ujawniło się u niego, nie gasło wraz z upływem chwil, a każda wymiana słowna jedynie pogłębiała negatywne emocje. Gdyby nie czas i miejsce owe słowa mogły przerodzić się w coś bardziej gwałtowniejszego, gdzie po tym jedna lub druga strona żałowałaby w przyszłości.
Przy czym w ogóle nie ułatwiało to żywota trzeciej osobie tutaj.
- Eh... - wyglądał na bardziej zmęczonego niż złego na ową sytuację. - Raczej wiem, ale... proszę nie zawracać sobie tym głowę. Nie chcę, by doszło tutaj do rękoczynów.
Pomimo widocznego psychicznego wymęczenia, był wyraźnie gotowy do spełnienia swoich słów wobec wyrzucenia ich z owego lokalu, by załatwili swoje sprawy gdzieś, gdzie nie groziło to ewentualną demolką.
Xaxa nie przywiązywał uwagi do reakcji kobiety. Widział, rejestrował, ale nie wyciągał z tego żadnego wniosku, co przekładało się na jego kolejne słowa, pogrążające ową sytuację w mroku.
- Jeśli nie chcesz, by patrzeć na niego, to go nie pokazuj - wytknął jej. - Problem rozwiąże się sam - w jego głosie była głównie pewnosć siebie. Jednakże nie wyglądał na zadowolonego z jej słów. Zdenerwowanie nastolatka nie ułatwiało mu ukrywanie własnych emocji. To sprawiło, że na krótką chwilę wyglądał na zranionego jej słowami. Przygryzł dolną wargę. Objął się ramionami, wbijając bardzo mocno paznokcie w swoje przedramię.
Widok jej reakcji nieco łagodził ból. Jednakże nadal czuł, że jego żołądek był gotowy zbuntować się przeciwko niemu.
Z tego wszystkiego, samemu nie ruszył się z miejsca, śledząc ją za to wzrokiem aż do jej momentu dojścia do lady.
- Sama wpatrywałaś się we mnie - zaprotestował zaraz potem. - I grozisz mi teraz policją? Tsk - perspektywa napotkania się ze służbami zaczęła rozdrapywać mentalne rany.
Międzyczasie rozległ się inny głos.
- Dziesięć dolarów.
Wtedy poczuł, jak duża pięść zetknęła się z jego głową, zaczynając wwiercać się w nią.
- I przepraszam za doznane niedogodności. Zwykle nie zaczepia klientów - dodał jeszcze, starając się przeprosić za zachowanie nastolatka. Po tych słowach podszedł do kasy, by przyjąć zapłatę od jasnowłosej. - Mogę domyślić się czemu, ale... - pokręcił głową. - ... to raczej niemożliwe.
- I tak ci nie powiem - odparł międzyczasie na jej słowa, pocierając obolałą głowę. - Wtedy będziesz mogła w przyszłości móc unikać konkretnych rzeczy. Nie zamierzam ułatwiać ci czegokolwiek, starucho.
- Przezorność. W momencie, gdy nie możesz zaufać komuś, będziesz stawiać go w negatywnym świetle - wtrącił dorosły, międzyczasie próbując wydrukować paragon.
- Ugh, wszystkie jesteście takie same - przyłożył prawą rękę do czoła. - Zawsze udajecie niewinne, gdy przychodzi co do czego - prychnął. - Zdradzę ci tajemnicę, to, że masz parę lat więcej ode mnie, nie oznacza, że nagle jesteś górą - Mam dość. Nienawidzę tego. Nie chcę z nią rozmawiać. Nie chcę być w tym samym pomieszczeniu co ona - jednym okiem patrzył na klientkę. - Zbyt podobna. Zdecydowanie zbyt.
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Uliczki
Pon Kwi 05, 2021 1:58 pm
Kiana westchnęła ciężko.
„Nie podniosę ręki na dziecko, nie ważne jak bardzo sobie grabi,” no chyba że zaatakuje ją pierwszy i będzie się musiała bronić. Jednakże żaden z mężczyzn nie musiał tego wiedzieć. Nastolatek jak to zapewne mają dzieciaki w jego wieku w zupełności zignorował jej słowa i dalej uparcie brnął, że to tylko i wyłącznie jej wina, że jego wzrok wędrował ku jej dekoltowi. Typowe.
„Nie w tym rzecz…ehh… coś czuje, że i tak nie zrozumiesz,” to jak tłumaczyć ślepemu jak wygląda świat, który go otacza. Bezcelowe.
Lata pracy w policji wyczuliły ją na zmiany w zachowaniu innych osób, czasem niepozorne, a zdradzające myśli i emocje. Działo się to bardzo często, zwłaszcza podczas nużących przesłuchań. Aroganccy i pewni siebie podejrzani sami wpędzali się w króliczą norę, a ona tylko na to czekała. Celowo ich podpuszczała, wielokrotnie zadawała te same pytania czekając aż w końcu podwinie im się noga i wyznają coś, czego pierwotnie nie chcieli powiedzieć. Był jednak mały problem. Obecnie nie znajdowała się na posterunku, ani tym bardziej nie prowadziła przesłuchania. Ba, bez obecności opiekuna prawnego lub psychologa nie miała nawet prawa próbować. Korciło ją żeby przemycić do rozmowy kilka tricków, ale póki co powstrzymała się. Mimo to od razu zauważyła zmianę w zachowaniu nastolatka po tym jak dość obcesowo rzuciła komentarz o jego rodzicielce. Widocznie go to zdenerwowało, albo raczej pogłębiło obecną już niechęć i wrogość. Nagła zmiana w jego zachowaniu zaintrygowała ją do tego stopnia, że na jej twarz wpełzła maska obojętnej Pani Inspektor. Miała przeczucie, że aby dowiedzieć się więcej należało podejść do tematu bez jakichkolwiek emocji. Choć nie było to łatwe w obecnej sytuacji.
Nie po tym jak chłopak praktycznie na nią nawrzeszczał. Czyżby był kolejną osobą, która widziała w policji tylko i wyłącznie zwyrodnialców i w przeszłości padła ofiarą jej brutalności? Odznaka w kieszeni zaczęła jej niespodziewanie ciążyć. Rany, przecież to był tylko dzieciak. Zrobiła krok w jego stronę wyciągając przed siebie ręce w pojednawczym geście.
„Dobra posłuchaj. Nie zamierzałam Cię urazić, tym bardziej Ci nie grożę. Chce się tylko dowiedzieć dlaczego moja obecność tutaj tak Cię drażni,” rozmowa z nastolatkami i pocieszanie nie leżało w jej naturze. Czuła się jakby stąpała po bardzo cienkim i popękanym lodzie. Znacznie lepiej odnajdywała się jako zły gliny. Ale obecna sytuacja nie pozostawiała jej wyboru.
Odliczoną kwotę za usługę położyła na blacie, dodając do tego parę dolarów napiwku.
„Za sprawione kłopoty,” dodała chcąc chociaż w ten sposób jakoś zadośćuczynić za zaistniałą sytuację. Jednak w momencie kiedy usłyszała słowa mężczyzny miała ochotę je zabrać.
Chwila moment. Jej obojętny wyraz twarzy momentalnie zmienił się w pełen podejrzenia i wątpliwości. Swoją uwagę przeniosła na starszego mężczyznę, mierząc go zimnym wzrokiem.
„Dobra o co tu chodzi? I lepiej żeby nie wciskał mi Pan kitu, tylko od razu przeszedł do rzeczy,” powiedziała rzeczowo. Najwyraźniej zachowanie nastolatka nie było tylko wybrykiem czy formą buntu. Kiana odwróciła głowę w stronę chłopaka, a słysząc jego wypowiedź żyłka na jej czole zaczęła pulsować. Przymknęła powieki jednocześnie przygryzając dolną wargę.
„Skończ nazywać mnie staruchą. Nie mam jeszcze trzydziestki!” Tym razem nie zdołała się pohamować i wyrzuciła ręce do góry posyłając mu zirytowane spojrzenie. Mało rzeczy wytrącało ją z równowagi tak, jak uwagi na temat jej wieku.
I znowu to samo. Przezorność. Do diabła to już się robiło nudne.
„By komuś zaufać najpierw trzeba dać mu szanse,” odburknęła na złotą myśli mężczyzny. Wzięła oferowany paragon, schowała go do kieszeni kurtki i ponownie skupiła swoją uwagę na chłopaku. Nie przerwała mu, powoli analizując jego słowa. A jednak mimo wcześniejszych zapewnień nastolatek powoli zaczął uchylać rąbka tajemnicy. A to co wyznał wcale, a wcale jej się nie podobało.
„Co masz na myśli? Gdy przychodzi co do czego?” Nie chciała wysuwać pochopnych wniosków, ale wszystko coraz bardziej wskazywało na to, że chłopak został skrzywdzony w ten czy inny sposób prawdopodobnie przez kobietę. Może policjantkę? To by tłumaczyło jego niechęć do mundurowych. „Górą może nie, ale zdecydowanie posiadam parę lat przewagi życia na tym świecie, a co za tym idzie zyskałam dodatkowe punkty doświadczenia,” nie ma to jak porównywać życie do gier wideo. Ale może to pomoże zatrzeć przepaść jaka ich dzieliła. W końcu każdy chłopak w jego wieku grał w jakieś gry, nie?
Xaxa
Xaxa
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Uliczki
Nie Kwi 11, 2021 10:16 pm
Nie wyjaśniała, więc rzeczywistym faktem było to, że nie rozumiał. Nigdy nie zastanawiał się nad sekretem kryjącym się za tym, że kobieta nosiła ubrania ukazujące jej piersi w dekolcie, a jednocześnie robiła o to pretensje, jeśli ktoś ośmielił się spoglądnąć w tamtym kierunku. A co dopiero zwrócić uwagę. Takie zachowanie uważał osobiście za głupie. Ale zarazem, nie chciał wnikać w ten sekret, który musiała zachowywać cała żeńska społeczność tej planety.
No i koniec końców, to ciągle kręciło się wokół tego tematu, że ciemnowłosy był zdenerwowany. I trochę zraniony, napomnienie o matce wystarczyło, by dodać do puli nowe emocje.
Mężczyzna pokręcił przecząco głową, spoglądając na nastolatka. Klientka domagała się wyjaśnień, ale...
- Z jakiej racji masz cokolwiek się dowiadywać? - spytał się kwaśno młodszy. - Chociaż nie widać? Podobno wy, kobiety, jesteście strasznie domyślne. Więc czemu mam cokolwiek ci powiedzieć więcej?
Negatywnie, negatywnie... Zaczął stukać nogą o podłoże, starając się w ten sposób próbować dać upust złym emocjom. Gardło zaczęło go boleć, a ramiona lekko drżały od nadmiaru zdarzeń. Mimowolnie rozważał porzucenie tej batalii na słowa i ucieczki z tego miejsca. Nieświadomie zaczął spoglądać nawet w stronę wyjścia... przynajmniej do kwestii jaką był wiek kobiety.
Trzydzieści? Auć, ale wrażliwa.
- Wat. To się w Wiedźmina bawisz, babciu? - odchylił się do tyłu, mając wprost wypisane na twarzy takie: "Co". - Nie wiem, czy nie próbujesz podreperować sobie samopoczucia, zaniżając mocno wiek, ale zakładając, że masz rację... To zmień tę tapetę na twarzy. Wcale nie odejmuje ci lat.
Kolejny raz wychodził z niego diabełek. Jego krytyka była nacechowana pewnością siebie, jakby niewerbalnie chciał przekazać, że umiałby o wiele lepiej to robić niż ona sama.
Ale rozmowa jednak nie kierowała się na bardziej pozytywne tory. I to wszystko sprawiało, że niepowiązana z tym osoba wyglądała na coraz to bardziej zmęczoną owym faktem.
- Zmusiłabyś się do zaufania komuś, kogo nie znasz i nie wiesz jakie ma zamiary? - spytał się jej, nie podnosząc głosu. - I tym bardziej chętnie opowiadałabyś mu o sobie? - te słowa nie były przeznaczone do uszów Nathaniela, przez co jego ton nie zmieniał się. - Nie mnie jest omawiać cudze życie - westchnął cicho. - Jak i sam nie znam wszystkich szczegółów. Po prostu widzę na kogo tak reaguje.
Potarł obolałe czoło.
- To zaczyna się robić męczące. Może zwyczajnie idźcie na zewnątrz, wyjaśnijcie ze sobą i w ogóle? - padła od niego propozycja.
Jednakże widoczne zachowanie podopiecznego nie wskazywało na to, by chciał robić coś po myśli opiekuna.
- I co, myślisz, że nagle ci odpowiem? - podrapał się po karku. - Dlaczego miałbym? Nie mam ochoty rozmawiać z tobą na jakiegokolwiek tematy, a czuję się jedynie forsowany do tego.
Prychnął.
- I co niby daje ci te parę lat więcej? Większą możliwość na udowodnienie swojego? - przewrócił oczami. - Zdecydowanie nie rozumiem. Ale chyba nie rozumiemy się tutaj już w ogóle?  
Lecz międzyczasie padła też taka komenda:
- [b]Nath, idź na zewnątrz i ochłoń.
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Uliczki
Pon Kwi 12, 2021 5:44 pm
Ten dzieciak był naprawdę problematyczny. Jasne, ona też nie należała do tryskających szczęściem golden retrieverów, ale przynajmniej starała się zachowywać jak cywilizowany człowiek. Niemniej jednak z minuty na minutę miała z tym coraz większy problem.
Może i faktycznie to nie była jej sprawa dlaczego młody żywił do niej aż taką niechęć. Z drugiej strony, uwagi starszego jak i młodszego zapaliły w jej głowie czerwone lampki. Coś jej tu śmierdziało.
"Jeśli mam taką możliwość wolę znać fakty niż snuć domysły. Nigdy nic dobrego z nich nie wynika," odpowiedziała mu stanowczo. Na ten moment nie miała pojęcia jak nakłonić mężczyzn do rozmowy. Kiana miała ochotę przewrócić oczami i tupnąć nogą. Dodatkowo oddała by wszystko za kawę i robiła się głodna. A to połączenie nigdy nie wróżyło niczego dobrego. Uniosła brew i przekrzywiła lekko głowę w bok. Wiedźmina? A co to do cholery miało znaczyć? Jakiś nowy trend o którym nie miała pojęcia, czy nowa choroba zakaźna. W tym momencie czuła się... staro.
"Słuchaj nie mam pojęcia co to dziwne słowo, wiedźmina znaczy, ale dla twojej informacji nie kłamie. Według Ciebie to na ile lat ja niby wyglądam, co?" zwykle spotykała się z przeciwną opinią. Większość brała ją za młodszą. I co go obchodził jej make-up, był jakimś artystą czy co? Swoją uwagę skierowała na starszego mężczyznę. Miał rację, znowu. Powoli zaczynało ją to irytować.
"Nie. Z zasady nie ufam nikomu. Ale traktowanie klienta w ten sposób... powiedzmy, że nie zachęca do kolejnej wizyty," sama nie wiedziała, czy jej stopa jeszcze kiedykolwiek przekroczy próg tego miejsca. Kiana zmarszczyła czoło. Czy młody reagował tak na każdą kobietę, czy tylko te, które wyglądały podobnie do niej. Nie zadała jednak tego pytania, bo widząc podejście mężczyzny nic by jej nie powiedział. "To chyba nie będzie konieczne," skwitowała. Aczkolwiek z chęcią zaczerpnęłaby nieco świeżego powietrza. Wzięła głęboki oddech i zrobiła dwa kroki w stronę drzwi zanim zatrzymał ją głos chłopaka. Spojrzała na niego zmęczona jego ciągłą pretensją i złością jaka z niego emanowała. Jasne, nie pierwszy raz miała do czynienia z tego typu zachowaniem, jednak do tej pory wiedziała czym sobie zasłużyła.
"Nie, nie oczekuje, że nagle otworzysz się i zaczniesz wylewać swoje smutki," Kiana westchnęła i przeczesała dłonią włosy, spoglądając przy okazji na porządnie obcięte końcówki. "Myślę jednak, że podświadomie chcesz o tym porozmawiać tylko... nie wiem, jeszcze nie masz w sobie na tyle odwagi czy coś."
Odnalazła wzrokiem oczy chłopaka i kontynuowała puszczając kosmyk włosów. "A czy w ogóle chcesz żebym Cię zrozumiała?" zadała to pytanie, mając cichą nadzieję, że może chłopak nieco się wyluzuje. Postanowiła, że spróbuje dowiedzieć się czegoś więcej o obu mężczyznach. Może w jakiejś bazie danych będzie coś zapisane. Coś ewidentnie ukrywali, a ona nie miała w zwyczaju odpuszczać.
Xaxa
Xaxa
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Uliczki
Sob Kwi 17, 2021 9:44 pm
Nie tylko ją to męczyło. Nathaniel czuł, że jego serce biło o wiele szybciej niż zazwyczaj, a oddech nie potrafił uspokoić. Jego ciało drżało, a umysł szukał nerwowo rozwiązania z tej sytuacji, by nie musieć ciągle tkwić w szachu negatywnych odczuć.
Przy czym było łatwiej mówić niż zrobić. Coraz bardziej odczuwał chęci wahające się między schowaniem się przed całym światem, a wykrzyczeniem wszystkiego jeszcze głośniej, by wyzbyć się zbierającej się w nim frustracji, bez myślenia o konsekwencjach własnego działania.
- Dwadzieścia - wypalił bez większego namysłu. - Babcia. I jak można nie znać tego? - wydawało mu się, że było to tak stare, że sięgało nawet ze sto lat wstecz, więc i takie staruszki musiały to znać. Nie wziął z tego wszystkiego kompletnie pod uwagę faktu, że zasadniczo był to inny kraj, więc znajomości danych tematów byłyby odmienne.
Za to głębokie westchnienie jakie wyrwało się z ust dorosłego w pełni wyrażało jego zmęczenie i bezradność tym wszystkim, co stało się tutaj.
- Mogę jedynie przeprosić i zaoferować coś w ramach rekompensaty - odpowiedział mężczyzna na jej słowa. - I postarać się, by to nie powtórzyło się - nie zdradził jednak sposób poradzenia sobie z tą sytuacją w przyszłości. Cokolwiek miało nastąpić, było w jego umyśle na dzień dzisiejszy.
Wracając do tematu nastolatka... nieco wybiła go z tropu. Wystarczająco bardzo, by poczuł na plecach niewidzialny ciężar.
Podświadomie?
Jej słowa były niczym mocny cios w żołądek, a chłopak niemalże się zgiął w połowie.
- Porozmawiać? - powtórzył tępo za nią. - Że ja? - nie brał wcześniej pod uwagę tej możliwości. - Podświadomie...? - spytał się już samego siebie. Przyłożył dłoń do twarzy, patrząc bardziej tępym wzrokiem przed siebie. Krótka myśl wystarczyła mu, by potwierdzić słowa dorosłej połowicznie. Żażące się w nim uczucie sprawiało, że bardziej chciał wykrzyczeć to, co siedziało mu na duszy niż rozmawiać.
Jednakże niewidzialna ręka ściskająca mu gardło, skutecznie uniemożliwiła mu przełamanie się.
- Nie rozumiem. Czym jest zrozumienie? - opuścił ramiona, zaczynając się nieznacznie garbić. - Ja. Nie. Nieważne. Nie dam rady - z tymi słowami skierował się w stronę wyjścia, z zamiarem...
... no, zwyczajnie chciał stąd uciec.
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Uliczki
Nie Kwi 18, 2021 1:24 am
Zauważyła zmianę w postawie chłopaka, ale na ten moment nie miała pojęcia czy to dobrze czy wręcz przeciwnie. Nie zdziwiłaby się gdyby nagle zrobił coś głupiego jak choćby rzucenie w nią jakimś wazonem czy nożyczkami. Parsknęła śmiechem słysząc, że dwudziestka dla chłopaka oznaczała starość. No tak, jeśli sam miał ok szesnastu lat to w sumie nie miała się co dziwić.
„Nie jestem na bierząco z pop kulturą,” nigdy nie była i jak jeszcze oglądała filmy czy seriale, czytała książki, to wszelkie gry wideo były jej zupełnie obce. Ogólniki kojarzyła, ale konkretów żadnych. Tak więc to dziwne słowo musiało pewnie być jedną z tych gier albo jeszcze czymś zupełnie innym. Pokręciła głową na propozycję starszego mężczyzny. Nic od nich nie chciała. I to nie dlatego, że młody jej podpadł, po prostu nie widziała w tym sensu.
„Po prostu następnym razem podacie mi kawę i będziemy kwita,” to było jedyne co jej przyszło do głowy. Nie chciała by uważali, że jest zupełnie bezduszna. Po za tym jej koncówki prezentowały się jak nigdy dotąd.
Obserwowała młodego chłopaka i po raz pierwszy odkąd przyszła i ta cała sytuacja rozkwitła wydawało jej się, że jej słowa do niego dotarły, a co więcej wywołały reakcję inną niż czysto obronną.
„Mhm, ty, a kto inny. Czasem wiesz, wystarczy tylko ktoś kto zechce wysłuchać, a jeśli czujesz, że… że tego właśnie potrzebujesz, to-" no właśnie to co. Przecież ona nie była jakimś psychologiem czy psychoterapeutą żeby oferować chłopakowi swoje ramię. Nie miała żadnych kwalifikacji, ani obeznania w tego typu sytuacjach. Gdy w grę wchodziły uczucia, porady i wskazówki do pokonania traumy Kiana była pierwszą osobą opuszczającą pomieszczenie. A teraz nie miała dokąd uciec. „Nie wierze, że to mówię, ale chętnie Cię wysłucham,” powiedziała w końcu. Nie zamierzała go do niczego zmuszać. To był zupełnie jego wybór, a własnego doświadczenia wiedziała, że nie było to proste.
Zmarszczyła brwi, ale szczerze mówiąc sama miała problem by znaleźć prostą odpowiedź na zadane pytanie. Westchnęła ciężko i objęła się ramiona w pasie.
„Wydaje mi się, że by kogoś zrozumieć musimy spróbować spojrzeć na świat oczami tej osoby, ale żeby to zrobić ta osoba musi nam dać chociaż skrawek tego co ją trapi,” łatwo było rzucać złotymi myślami, ale Kiana sama doskonale zdawała sobie sprawę, że w praktyce to nie jest takie proste i przyjemne. Czy powinna w ogóle ciągnąć chłopaka do wygadania się czy może powinna go zostawić w spokoju? Czemu dała się w to wciągnąć… Po chwili ciszy wzięła się w garść i patrząc prosto na niego powiedziała:
„Słuchaj jeśli chcesz pogadać będę czekać za rogiem przez następne dziesięć minut. Po tym czasie ruszam w swoją stronę. Daję Ci opcję, wybór należy do Ciebie,” odwróciła się w stronę drzwi. Położyła rękę na klamce i przez ramię rzuciła do starszego mężczyzny. „Ma Pan naprawdę bardzo ładny salon. Życzę miłego dnia,” po tych słowach nacisnęła na klamkę z zamiarem wyjścia.
Xaxa
Xaxa
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Uliczki
Pon Maj 03, 2021 12:59 am
Jego zmiana zachowania nie sprawiło, że cokolwiek więcej się tutaj zmieniło. Jej dobre chęci powodowały w nim lekkie zwarcie, jednakże nie skłaniało się do tego, że nagle zacząłby promienieć z radości. Jednakże wyraźnie Nathaniel nie wiedział co zrobić ze sobą. Nie mógł odnieść wrażenia, że wybierane przez niego wypowiedzi zaczęły się sypać niczym domek z kart w momencie wybicia z rytmu. Oblizał nerwowo usta, po czym potarł lewe ramię.
- Ha? - pomysł zwierzania się obcej kobiecie wydawał mu się być nad wyraz głupi. - Dlaczego miałbym...? - dlaczego jej? I po tym wszystkim. Mimo sensownych słów i ujawnienia dobrej chęci, nie wyglądał na przekonanego co do jej pomysłu.
O wiele chętniej zwyczajnie odrzuciłby go całkowicie.
Zatrzymał siebie, próbując z trudnością poskromić chęć ucieczki, gdy usłyszał jej słowa. Niespokojny stan ducha nie pozwalał mu na docenienie jej chęci poświęcenia czasu nieznajomemu nastolatkowi. O wiele łatwiej cisnęły mu się na usta słowa z negatywnym nacechowaniem, których jednak nie wypowiedział na głos. Wzrok trzeciej osoby tutaj wystarczył póki co, by nie wpadł w ponowną pętlę, która mogła skłonić się do gorszej ścieżki przyszłości.
Odprowadził ją wzrokiem lekko potrząsając głową. Wyciągnął ręce przed siebie, próbując podsumować tą sytuację w myślach... przy czym nie mógł znaleźć do tego innego słowa niż "beznadziejna". Odwrócił się na pięcie, bez słowa znikając z pola widzenia dorosłego.
Nie przyszedł.
Kobieta nie doczekała się pojawienia się nastolatka. Jakakolwiek tego nie byłaby przyczyna, rezultat był jeden - brak jego obecności. Nie oznaczało to, że Kiana została całkowicie wystawiona na wiatr przez kolejne dziesięć minut. Po koło ośmiu pojawił się mężczyzna, będący w większości czasu biernym członkiem tego niecodziennego zdarzenia. Przywitał się z blondyną, mając niezbyt przychylny wyraz twarzy. Nie ukrywał po sobie, że niedawna scena wykończyła go nieco. Dlatego też swoje słowa zaczął od przeprosin, po czym na pytania niedawnej klientki odpowiedział w ogólnym skrócie, zawierającym głównie fakt, że od pewnego czasu Xaxa miał problem w związku z kontaktami z płcią przeciwną. Odmówił wchodzenia w szczegóły, zaznaczając jedno:
To nie do niego należało opowiedzenie sedna sprawy.
Po tym wszystkim pozostawił ją z takim niedosytem informacji i odszedł.

z/t x2
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach