Słowik
Słowik
The Fox Coryphaeus / Corsac
[LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Nie Sty 26, 2020 7:33 pm
First topic message reminder :

Dzwonek, najbardziej pożyteczny dźwięk w całej szkole. Gdyby nauczyciele postanowili się go pozbyć, frekwencja na lekcjach zdecydowanie by spadła, odwrotnie proporcjonalnie do liczby spóźniających się uczniów. Wszystko dodatkowo ułatwiali stojący przy drzwiach prefekci, którzy zaganiali wszystkich do środka, dopóki korytarze nie opustoszały. Tyle że Ian nie był na korytarzu. Zamknął się w kabinie toalety by mieć święty spokój (nieco średnie miejsce na odpoczynek, ale okej) i jakby nigdy nic odpisywał na czatach, nie zdając sobie sprawy z tego, że dzwonek zdążył już zadzwonić. W końcu nie słyszał ani jego, ani narzekania, ani szybkich kroków ludzi opuszczających łazienkę, ani nawet stukania w kabinę, całkowicie skupiony na ekranie. Dopiero po wysłaniu wiadomości rzuciła mu się w oczy godzina. Cholera. Dwie minuty spóźnienia. Zlazł na ziemię i ruszył na korytarz, szybko odnajdując odpowiednią klasę z cichą nadzieją, że trafi na tą, gdzie drzwi wejściowe były przy tylnej, a nie przedniej linii ławek...
Nie tym razem. Wszedł do środka, momentalnie zwracając na siebie uwagę nauczyciela stojącego wraz z innym uczniem. Położył dłoń na karku i skinął krótko głową w przeprosinach.
Pan Nixon, miło że postanowił nas pan zaszczycić swoją obecnością — no jasne, nie mogło się obyć bez komentarza, jak zwykle — skoro już wszyscy jesteśmy w komplecie, może usiądzie pan w wolnej ławce, wraz z nowym kolegą?
Kiwnął krótko głową, nim ruszył we wskazanym kierunku, siadając na krześle. Wyciągnął z torby podręcznik i zeszyt, szybko lokalizując Ivo, by rzucić mu przepraszające spojrzenie. Tak się kończyła własna nieuwaga.

Rene Dubois
Rene Dubois
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Czw Mar 19, 2020 1:44 pm
Ludzie schodzili się o dziwo dosyć szybko. Mało było spóźnialskich, jakby każdy obawiał się podpaść nowemu profesorowi. No i wychowawcy. Swoją drogą, ciekawe co stało się z poprzednim?
Rene ze zgrozą obserwował jak do sali wpadają nie tylko ludzie z klasy A, ale również ci z B. Na widok Iana jak raz się nie ucieszył, bo to oznaczało, że będzie musiał spędzić tę godzinę lekcyjną w większym niż zazwyczaj tłoku, a to mu średnio pasowało. Miał chyba jakąś klaustrofobię, ale niekoniecznie do wszystkich małych pomieszczeń, a jedynie do tych pełnych obcych. Czuł jak robi mu się duszno, a to dopiero początek horroru. Po przedstawieniu się, nowy nauczyciel wspomniał o zapoznawaniu się. I choć podkreślił, że nie zamierza nikogo wystawiać na środek sali, Dubois i tak pobladł ze strachu. Nie wyobrażał sobie jak niby ma się choćby przedstawić przed tymi wszystkimi uczniami. Wystarczyło, że z trudem wydobył z siebie głos podczas sprawdzania listy obecności. Głupie "obecny" powiedziane nudnym, pozbawionym wyrazu tonem w rzeczywistości kosztowało go więcej niż zapamiętanie większości treści podręczników do prawie każdego przedmiotu.
Niech to się już skończy...
Mason Scarecrow
Mason Scarecrow
Fresh Blood Lost in the City
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Pią Mar 20, 2020 1:17 am
Dopiero gdy nauczyciel się odezwał, Mason przypomniał sobie, że faktycznie, dzisiaj mieli poznać swojego nowego wychowawcę. Wypadło mu to z głowy a i wchodząc do klasy nawet nie zerknął w stronę biurka przy tablicy. Ops. Niekoniecznie był ciekawy mężczyzny, ale nie wypadało dalej przytulać się do blatu, gdy nauczyciel zwracał się również do niego, więc postanowił się podnieść. Z wielkim bólem serca.
Zmierzył go wzrokiem, który mógł wydawać się oceniający, ale chłopak jedynie przyjrzał się aparycji mężczyzny, a myślami był w innym miejscu — ciekawe, czy ktoś w końcu zabije dziecko Klausa i wilczycy, damn. Tak, był jednym z tych uczniów, którzy uważali lekcje wychowawcze za stratę czasu, więc wolał roztrząsać serial, którego nocny maraton miał za sobą. Niektóre słowa wychowawcy przywracały mu jednak kontakt z rzeczywistością — kawę można a kocyk można?; po prostu nie odwracaj się do nas plecami a Ian wszystko zrozumie; lekcja zapoznawcza brzmi strasznie, a koty pewnie dalej nie ruszyły się z łóżka. Z jego ust wydobyło się jedynie obecny, gdy nadeszła jego kolej. Żadnej innej myśli postanowił nie wypowiadać, ufając, że ktoś zrobi to za niego.
Słowik
Słowik
The Fox Coryphaeus / Corsac
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Pią Mar 20, 2020 2:58 am
Nauczyciel się poruszył. Nawet jeśli Ian wcześniej nie przejawiał większego zainteresowania, momentalnie zebrał wzrok z sufitu i skierował go na nauczyciela. Już na start bez wątpienia zdobył przychylność młodego Nixona, który uniósł kącik ust w uśmiechu na wieść, że mogli przychodzić z piciem. Z punktualnością nie miał problemów. Zwyczajnie albo przychodził na zajęcia, albo nie. Tak długo jak nauczyciel stał przodem do niego, tak długo nie miał też aż tak dużych problemów z odczytaniem jego słów. Nawet jeśli któreś mu umknęło, domyślał się brzmienia z szerszego kontekstu. W końcu funkcjonował tak przez całe życie. Mimo to słowa o uczeniu się migowego bez wątpienia w jakiś dziwny sposób go zaskoczyły. Nie pamiętał, by którykolwiek z nauczycieli przejawiał podobne chęci tylko dlatego, że trafił im się w klasie jeden problematyczny dzieciak.
— "Niedobrze, chyba go lubię" — zamigał do brata, pół-żartem, pół-serio, nim oparł się o jego ramię wpatrując w tablicę. Nathan Addams. Tym razem poświęcił mu nieco więcej uwagi niż podczas wchodzenia do klasy. Przesunął wzrokiem po jego ubiorze, obserwował jego zachowanie.
— "I przekaż mu proszę, że jeśli będzie mówił zwrócony twarzą w stronę klasy to go zrozumiem" — poklepał brata po ramieniu i rozejrzał się po klasie, widocznie zerkając na reakcje uczniów. Zatrzymał na nieco dłużej wzrok na Masonie i uśmiechnął się do samego siebie z rozbawieniem, widząc wewnętrzną walkę chłopaka między zamyśleniem, a powrotem do rzeczywistości. Zdał się na Ivo w kwestii wyczytywania jego imienia z listy i po prostu podniósł rękę w odpowiednim momencie, machając jeszcze ukradkiem Ilyi na przywitanie, nim wrócił uwagą do nauczyciela.
Lézard
Lézard
The Fox Megalotis
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Sob Mar 21, 2020 8:02 pm
Zerknął na Ilyę. Ten to musiał mieć ciężką noc za sobą. Co prawda, przyjaciel rano nigdy nie wyglądał na wybitnie wyspanego, ale dzisiaj jeszcze bardziej przypominał chodzące prawie zwłoki, które tylko za sprawą niewidzialnej siły zdołały się podnieść z łóżka.
Spojrzał na nauczyciela, gdy ten przemówił. I jego zaskoczyły słowa nowego wychowawcy. Jeszcze żaden z nauczycieli nie wyszedł z taką inicjatywą co on. Dotąd wszyscy wychodzi z założenia, że Ian i tak da sobie jakoś radę, skoro chodził do takiej szkoły.
Wystarczy, jak będzie pan zwrócony przodem do klasy, Ian potrafi czytać z ruchu ust — wyjaśnił.
Czasami nauczyciele o tym zapominali i odwracali się do uczniów tyłem, szczególnie gdy pisali na tablicy o jednocześnie próbowali coś wyjaśnić. Szkoda tylko, że wtedy całkowicie wykluczali Iana i nie dawali mu szansy, aby i on zrozumiał to, co chcieli przekazać.Też zaczynam go nawet lubić. Ciekawe, czy faktycznie zacznie się uczyć migowego — zamigał do brata, zanim pochwycił picie i upił kilka łyków.
Przy wyczytywaniu obecności odpowiedział za Iana, jednocześnie źgając go miedzy żebrami, żeby sam również się zgłosił.
Ilya Russell
Ilya Russell
Fresh Blood Lost in the City
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Sob Mar 21, 2020 8:28 pm
Status energii jakim emanował młody Russell mógł niemalże konkurować z energią, którą posiadają przedmioty martwe. Jak dotąd nigdy nie udało mu się z nimi wygrać, jednak patrząc na niego teraz. 
Starał się.
Ożywił się dopiero w momencie oficjalnego rozpoczęcia zajęć przez nowego wychowawcę. Pozwolił sobie nawet na szybkie przyglądnięcie się nauczycielowi.
Trzeba przyznać, że podejście pedagoga było nawet imponujące, jeśli nie były to tylko puste słowa, to facet sobie zapunktuje. Od tej chwili Ilya wyprostował się krzyżując ręce na piersi. Swoją drogą miał nadzieje, że możliwość przyniesienia kawy nie wykluczało innych napojów, ale skoro Ian'owa herbata była w porządku, może jakoś przeżyje te poranne zajęcia.
Skinął lekko głową w odpowiedzi na powitanie przyjaciela i odczekał na swoją kolej by lekko unieść dłoń, rzucić ciche "obecny" i powrócić do poprzedniej pozycji. 
Może to wszystko nie będzie takie złe? Nie licząc barbarzyńskiej godziny...
Kenneth Cameron
Kenneth Cameron
Fresh Blood Lost in the City
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Sob Mar 21, 2020 8:40 pm
Kenny trochę się zabiegał. Dosłownie - jakoś tak zatracił się w swojej porannej przebieżce do tego stopnia, że zupełnie biedak zapomniał, że miał dotrzeć do szkoły. Dlatego w czasie tej krótkiej chwili ciszy w sali, z korytarza dało się dosłyszeć głośne tąpnięcia. Bo ktoś leciał do klasy na łeb na szyję.
- MMMM g'mornin' y'all! - wrzasnął, otwierając drzwi z hukiem, niczym pan wciskający się na swoje włościa, szczerząc się przy tym niemiłosiernie. Tak przez jakieś... dwie sekundy, bo wtedy to dopiero zauważył znajdującego się już w klasie wychowawcę, na co mina zrzedła mu momentalnie. Chwila ciszy, taktyczne głośne przełknięcie śliny, aby pokazać skruchę... - Jest już po dzwonku, prawda? Czy ja się spóźniłem? Ehehe. He. Hehehehe.
Ups. Krabim krokiem zaczął kierować się w stronę swojego miejsca, by usiąść na krześle. Chyba że będzie musiał stać na środku klasy, żeby dostać pokaźny o pe er od psora.
[MG] Nathan Addams
[MG] Nathan Addams
Fresh Blood Lost in the City
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Nie Mar 22, 2020 1:44 pm
Nathan nie miał w zwyczaju rzucać słów na wiatr i zgodnie z obietnicą daną bliźniakom, już szukał możliwości nauki odpowiedniego języka migowego. Oczywiście, że nie musiał tego robić i dobrze o tym wiedział. Nie nauczał przecież w szkole dla niepełnosprawnych, niemniej jednak postanowił wyjść z inicjatywą i dostosować się do potrzeb jego uczniów. Z ulgą i uśmiechem przyjął wiadomość, że Ian nie ma problemu z rozumieniem mowy z ruchu warg, jednak nie zamierzał zrezygnować ze swojego postanowienia.
- Cieszy mnie to. Nie krępujcie się zwrócić mi uwagę, gdybym się zapomniał i zasłaniał usta albo za dużo gestykulował. Mimo chęci, może mi się to czasem zdarzać. - Wzruszył ramionami z przepraszającą miną, a później przeszedł do sprawdzania obecności. Addams od dziecka był dość roztrzepaną osobą, nie mogącą usiedzieć na miejscu, więc nauczanie w klasie z osobą niesłyszącą było dla niego tym większym wyzwaniem, ponieważ przez cały czas musiał mieć z tyłu głowy, jak powinien się zachowywać, aby wszyscy mogli go dobrze zrozumieć.
Brytyjczyk zdążył już dotrzeć do połowy listy zanim drzwi do klasy otwarły się z hukiem i do sali wparował jeden ze spóźnionych uczniów. Nate aż cicho parsknął śmiechem, gdy spojrzenia jego i blondyna się spotkały, a ten młodszy wydawał się przerazić widokiem nowego nauczyciela.
- Tak, lekcja zaczęła się już parę minut temu. Tym razem wpiszę panu obecność, ale proszę więcej nie powtarzać takich akcji. To utrudnia prowadzenie zajęć - oznajmił brunet spokojnym tonem i wrócił do listy.
- Proszę tylko o pana nazwisko, żebym mógł zmienić zapis w dzienniku. - Odczekał aż Kenneth poda mu swoje dane, a następnie wpisał mu obecność tak samo, jak reszcie zgromadzonych.
- Dobrze, skoro formalności mamy już za sobą, to możemy przejść do trochę ciekawszych rzeczy. - Mężczyzna podniósł się z miejsca, rozprostowując kości, a następnie wyjął z teczki kolorowe wycinanki z magazynów i rozłożył je na dwóch przednich ławkach, przy których nikt nie siedział, a następnie wrócił na środek sali.
- Prosiłbym was o podejście do rozłożonych tutaj materiałów i wybranie sobie po kilka obrazków, które przykują waszą uwagę i kojarzą wam się z jakimiś historiami z życia. To może być cokolwiek, czym jesteście w stanie podzielić się z resztą klasy. Od opowieści o wybranym meczu koszykówki, przez nieudane randki po smaczne wczorajsze śniadanie. To wasza decyzja, o czym opowiecie. Ja zrobię to samo, żebyśmy byli fair wobec siebie - wyjaśnił głośno i wyraźnie, trzymając ręce za plecami, by niepotrzebnie nimi za dużo nie machać.
- Jakieś pytania? - Dodał na koniec, pozwalając już uczniom wstać z miejsc i przyjrzeć się obrazkom, które przedstawiały najróżniejsze, nieraz niezwiązane ze sobą rzeczy.


OPIS DO ZADANIA
Możecie wymyślić sobie, co znajduje się na obrazkach wybranych przez wasze postacie. Z opisem historii z życia zaczekajcie do następnej tury.

//Proszę wszystkich o odpisanie do końca 24.03. Gdyby ktoś nie był w stanie odpisać to bardzo proszę o PW.
Słowik
Słowik
The Fox Coryphaeus / Corsac
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Wto Mar 24, 2020 5:23 am
Choć nie mógł usłyszeć wrzasku, dość szybko dostrzegł otwierające się drzwi. Podobnie jak wchodzącą przez nie sylwetkę. Parsknął śmiechem na widok Kennetha i machnął mu ręką na przywitanie nieszczególnie przejmując się czy w ogóle to zobaczy. Tuż po tym ponownie oparł się o ramię Ivo, praktycznie przyklejając się do jego barku. Historie z życia, co? Ian kompletnie nie wiedział o czym miałby opowiadać. Niezbyt często dzielił się takimi rzeczami z innymi na zawołanie, raczej wychodziło to z niego całkowicie naturalnie. Wstał jednak z miejsca, by ruszyć powoli w kierunku biurka, rzecz jasna zaczepiając po drodze Ilyę, na którym się uwiesił z szerokim wyszczerzem.
"Jak ci się podoba nasza nowa lekcja? Może mu opowiesz o odganianiu niedźwiedzi szpadlami?" — zamigał zaraz parskając śmiechem, nim zaczął się przyglądać obrazkom. O tak, już widział co przekaże reszcie. Wybrał cztery z nich, jeden ze sklepu spożywczego - kobieta przeglądająca jakieś owoce, drugi przedstawiający kobietę z dziećmi, trzeci coś co wyglądało na obiad rodzinny i w końcu czwarty... który bez wątpienia miał być finałem historii. Złożył wszystko i rozejrzał się szybko, by znaleźć ponad innymi rudowłosego. Klepnął go w ramię, by zwrócić na siebie uwagę i uśmiechnął się migając szybkie "Hej", nim podbiegł do brata.
"Będziesz moim narratorem?" — pokazał mu wszystkie cztery obrazki, szczerząc się przy tym złośliwie. Doskonale wiedział, że Ivo od razu skojarzy wydarzenie, o którym zamierzał opowiedzieć.
Kenneth Cameron
Kenneth Cameron
Fresh Blood Lost in the City
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Wto Mar 24, 2020 11:15 am
O, zero spiny, co za kochany wychowawca. Australijczyk wyszczerzył się tylko, znów rozradowany jak głupi (czyli accurate) do sera (a to już niekoniecznie), unosząc kciuki w kierunku nauczyciela.
- Cameron! Znaczy, Kenny Cameron - uderzył się w pierś, jakby był bardziej dumny z bycia nazwanym Kennym niż z bycia z konkretnej, zajebistej rodziny, nim już ostatecznie ruszył do stolika. Z jedną małą przerwą postojową. - IANEK. HEJ :DDDDD Znaczy, yyy - przerwał ten pokaz szczerzenia mordy do Nixona, żeby szybko zrobić zaskoczoną minę, wskazać na niego, a potem znów błysnąć zębami i zacząć mu machać. Język migowy wersja Kenny.
I ledwie biedak usiadł, a już trzeba było się podnosić. Nie, żeby mu to przeszkadzało - z miejsca ruszył do biureczka (no, kulturalnie ustawił się za tymi, którzy jakimś cudem go ubiegli). Wydając z siebie głośne "oooo, ooooOOo OOOOO", pozbierał jakieś obrazki z oceanem, śpiącym dzieckiem - co - i lekarzem, nim usiadł z powrotem na miejscu. Z bananem na opalonym pysku, jakby miał zaraz im zapodać taki bestseller, że się w pale nie mieści.[/b]
Lézard
Lézard
The Fox Megalotis
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Wto Mar 24, 2020 6:34 pm
Wejście nowej osoby do klasy nie mogło zostać niezauważone. Ivo od razu zerknął na ucznia wpadającego niczym małe tornado. Jak można mieć tyle energii z rana? To w ogóle legalne? Zerknął na swojego brata, witającego się ze spóźnialskim. Prawie byłby zapomniał, że przecież Ian poznał Kennetha wcześniej.
Szybko stracił zainteresowanie blondynem, na nowo skupiając się na wychowawcy. Prawie był wdzięczny nowemu nauczycielowi za to, że darował sobie poznanie uczniów poprzez kazanie opowiedzenia czegoś o sobie. Ivo kompletnie nie przepadał za przedstawianiem się; nigdy nie wiedział, co wtedy powiedzieć. Cóż, wolałby całkiem wyciąć z programu dzisiejszej lekcji wychowawczej etap mówienia czegokolwiek o swoim życiu, ale może to stanie się znośniejsze za pomocą zdjęć przygotowanych przez profesorka.
Nie ruszył się od razu, woląc poczekać, aż większość klasy dokona wyboru i ponownie usiądzie na swoich miejscach.
Zmarszczył brwi, patrząc na zdjęcia wybrane przez Iana.
Będę, zamigał. Myślisz, że jak o tym opowiesz, to nie zabiorą nas z domu? Mogą pomyśleć, że mamy tak na co dzień.
W końcu wstał i podszedł do ławek. Po krótkim namyśle wybrał trzy zdjęcia i z powrotem usiadł obok Iana.
Ilya Russell
Ilya Russell
Fresh Blood Lost in the City
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Wto Mar 24, 2020 8:56 pm
Zaszczycił nowego przybysza jedynie przelotnym spojrzeniem, na tyle długim by porównać jego facjatę z tymi wszystkimi, które zapamiętał, by ostatecznie przypomnieć sobie czy w ogóle osobę kojarzy. Nie posiadał o nim za dużo informacji. Chłopak najwidoczniej znał się z Ian'em i potrafił wykrzesać z siebie naprawdę duże pokłady energii o tej barbarzyńskiej godzinie. 
Informacja iż nie będą musieli wstawać i opowiadać o sobie (czego Ilya kompletnie nie trawił) wywołała u chłopaka niemalże iskierkę szczęścia, która jednak została zdmuchnięta przez lodowy podmuch - historii obrazkowej. Yey. 
Westchnął ciężko i jakoś nie specjalnie się śpieszył do podejścia do biurka. 
Gdy przyjaciel przykleił się na chwile do niego i zadał pierwsze pytanie. Russell delikatnie wzruszył ramionami. 
- Nie taka zła jak się zapowiadała, ale nie oceniajmy przed końcem - odmigał i uśmiechnął się lekko - To nie jest znowu taki głupi pomysł, zostaniesz bohaterem.
Parsknął cicho i podniósł się za Ian'em by zgarnąć obrazki, które będą odpowiadały jego historii. Po czym wrócił grzecznie do ławki.
Mason Scarecrow
Mason Scarecrow
Fresh Blood Lost in the City
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Wto Mar 24, 2020 11:30 pm
Lekcja powoli ruszyła, a Mason jakoś nie był w stanie na niej się skupić, dopóki do sali nie wpadł Kenny robiąc sporo zamieszania. W pierwszym odruchu pomyślał o nim jako o irytującym (damn, skąd tyle energii z samego rana?), ale widząc tę śmieszną próbę migania... No nie mógł się nie uśmiechnąć. Irytujące słońce wciąż bywało ogrzewającym człowieka słońcem.
W pierwszej chwili chłopak był zadowolony, że ominie go cały stres związany z mówieniem o sobie, ale opowiadanie historyjek z życia zdawało się być jednak jeszcze gorsze. Niechętnie podniósł się z ławki i podszedł do obrazków. Przyglądał się każdemu z nich i naprawdę nie miał pomysłu, czym powinien podzielić się z całą klasą. Miał ogrom historyjek, których jako syn swojej matki nie powinien mówić przed klasą i ogrom których nie powinien mówić, by jednak zachować twarz. Mimowolnie sięgnął po obrazek kota, bo... Halo, to kot. Nad resztą jednak głowił się i głowił. Ludzie podchodzili i odchodzili, a on dalej wpatrywał się w rysunki jakby liczył na oświecenie. W końcu sięgnął po ten przedstawiający plac zabaw i... starszą panią. Super. To już coś.
W swojej głowie znalazł niewinną historyjkę ze swojego dzieciństwa, którą lubił i która powinna sprawdzić się w tej sytuacji.
Och, a mogłem zostać z kotami w łóżku.
Wrócił do swojej ławki i usiadł. Wystarczyło tylko poświęcić mu trochę więcej uwagi, by zobaczyć, że jego idealna postawa świadczyła jedynie o stresie.
[MG] Nathan Addams
[MG] Nathan Addams
Fresh Blood Lost in the City
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Sro Mar 25, 2020 12:56 pm
Nauczyciel domyślał się, że nie wszystkim nastolatkom spodoba się pomysł opowiadania czegoś o sobie przed całą klasą. Niestety, w jakiś sposób musieli się poznać i o ile uczniowie między sobą mogli mieć już okazję się zapoznać, to Nate był tutaj kompletnie nowy i miał z nimi dwie-trzy godziny lekcyjne w tygodniu, musząc w międzyczasie zrealizować program lekcji wychowawczych i przedmiotowych. Ciężko było w takich warunkach poznać każdego studenta z osobna.
Z tego powodu postanowił on wybrać mniejsze zło i zamiast słuchać od każdego suchych faktów, dał im do zrobienia coś bardziej twórczego i pozwalającego na łatwiejsze otwarcie się. Miał też dzięki temu trochę czasu na obserwację zachowania swoich podopiecznych. Kto pierwszy wyrywa się do powierzonego zadania, kto woli zostać z boku, kto odczuwa wyraźny konflikt, gdy ma przygotować historię dla całej klasy...
Sam nie zamierzał pozostać im dłużny, więc, gdy większość studentów wybrała już swoje obrazki, on również podszedł do jednego ze stolików i przyjrzał się materiałom, które zostały by wybrać coś dla siebie. Ostatecznie zdecydował się na zdjęcie dzieciaków w strojach halloweenowych.
- Dobrze, wszyscy już wybrali? - zapytał, rozglądając się po sali.
- Może ja zacznę, żeby was trochę ośmielić - zaproponował, uśmiechając się do klasy i zerkając na Iana, czy i on skupił już na nim swój wzrok.
- Pierwsze zdjęcie, które wybrałem przedstawia dzieciaki zbierające cukierki w Halloween. - Tutaj zaprezentował klasie trzymany przez siebie obrazek.
- Przypomniało mi ono, jak kiedyś ze znajomymi zorganizowaliśmy sobie imprezę Halloweenową trochę po terminie, bo końcem października część z nas nie miała czasu. W nocy na imprezie skończył się... sok. - Nie trudno było się domyślić, że w opowiadanej historii nie chodziło o napój owocowy, ale wolał chociaż udawać, że nie deprawuje młodzieży. W końcu co najmniej większość z nich nie była jeszcze pełnoletnia.
-Postanowiliśmy więc w pełnym makijażu i strojach wybrać się do pobliskiego sklepu. I pewnie nie byłoby w tej historii nic ciekawego, gdyby nie mina pewnej starszej kobiety, która po otworzeniu drzwi do sklepu, zmierzyła nas zaniepokojonym wzrokiem, po czym powolutku się wycofała, a następnie szybko oddaliła. Najwyraźniej widok wysokiego, łysego księdza, Lincolna Draculi i Zombie nie był czymś, co spodziewała się zobaczyć tego wieczora w osiedlowym sklepiku na przedmieściach. - Zachichotał na wspomnienie tamtej sytuacji.
- To na razie tyle. Ktoś chce zaprezentować swoją opowieść czy idziemy po kolei? Możecie opowiadać na siedząco, jeśli tak wam wygodniej. - Jeśli któryś uczeń wyrwał się sam do odpowiedzi, to Nathan udzielił mu w tym momencie prawa głosu, a zam zasiadł na swoim miejscu i cierpliwie słuchał.


//Proszę wszystkich o odpisanie do końca 26.03. Rene również staje się na razie NPC, bo dał mi znać o swojej nieobecności na forum.
Kenneth Cameron
Kenneth Cameron
Fresh Blood Lost in the City
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Sro Mar 25, 2020 9:21 pm
Nasz himbo numer jeden w mieście zaczął śmiać się na głos z historii nauczyciela. Nawet trzasnął się otwartą dłonią w kolano, i wszystko byłoby miodzio, gdyby na sam koniec nie wydał z siebie cichego:
- Nie rozumiem.
10 punktów dla Kennethdoru, za dobre chęci. Na kolejne pytanie padające do ogółu, blond bydlak zerwał się z miejsca jakby zobaczył nagą Barbarę Palvin proponującą rozsmarowanie mu olejku do opalania na plecach.
- JA MOGĘ - zamachał ręką dzierżącą wydrukowane ilustracje. Uniósł pierwszą. Plaża, morze, wszystko śliczne i - hehe - jak z obrazka. - No więc generalnie, to w Australii... wiedzieliście, że jestem Z AUSTRALII? No, lubiłem sobie tam czasem posurfować, sklejacie akcję. A mój najlepszy kumpel, Uriah - tu uniósł zdjęcie śpiącego niemowlęcia i zmarszczył się nieco. - ...generalnie, to on jest leniwcem, ale nie widziałem u pana leniwca, ale Uriah lubił spać, więc wziąłem to. Nie jest tak urocze, ale może być. No i zabrałem Uriahę ze sobą I SPADŁ MI Z DESKI DO WODY. Ale na płyciznę. No i zabrałem go szybko do mojej mame, mame jest weterynarzem - kolejny obraz w górę, z panem doktorzyną w białym kitlu. - No i ja już biegam latam zdygany, że ooojeeeezuuu, OMMA, ON Z TEGO NIE WYJDZIE, ON UMRZE, ZABIŁEM GO. A omma do mnie... - nie wiadomo było, czy ta historia miała zakończyć się szczęśliwie, czy też nie, bo idiota jednocześnie powstrzymywał łzy i śmiech, ech. - Omma do mnie: "Kenneth, durna pało, on tylko zasnął, po co mi głowę zawracasz!".
I urwał. Na dobrych parę sekund, rozglądając się po wszystkich z miną, jakby zapomniał, co tu w ogóle robił, po czym usiadł bez słowa. Kenneth. Po prostu Kenneth.
Słowik
Słowik
The Fox Coryphaeus / Corsac
Re: [LICEUM] Sala Lekcyjna #4
Czw Mar 26, 2020 9:54 pm
Ian przyglądał się obu historiom, opierając przy tym głowę o własne dłonie. Z początku skupił się na nauczycielu, a następnie na nagrzanym blondynie z Australii, który swoim entuzjazmem znacznie ułatwiał Nixonowi zrozumienie każdego słowa. W końcu na sam koniec wybuchł na głos śmiechem, nawet nie próbując się powstrzymać. Jeśli miałby wybrać kilka swoich ulubionych osób w całej szkole, Kenneth zdecydowanie wpadał na szczyt tej listy, już od czasów wfu. Aż zaczynał żałować, że nie chodził do klasy A, by samemu móc patrzeć co odwala na innych lekcjach. W końcu wstał i szturchnął Ivo. W końcu bez tłumacza niczego nie przekaże reszcie klasy, zwłaszcza że większość z nich nigdy wcześniej nie uczyła się nawet języka migowego. Wyciągał więc każdy z obrazków, by zamigać coś do brata i poczekać aż ten wypowie wszystko na głos.
— "Był 2 poniedziałek października, Święto Dziękczynienia, a nasza matka która jest kucharką dość... specyficzną, postanowiła przygotować typowego pieczonego indyka faszerowanego nadzieniem z chleba. Oprócz tego uparła się, żeby przygotować te wszystkie tradycyjne rzeczy tymu dynia, kukurydza, jesienne liście i takie tam - rzecz jasna to a i Ivo musieliśmy je zbierać. A że w sklepie trafiła na przecenę, mieliśmy na obiad dwa indyki zamiast jednego. I tak oto siadamy już do stołu, jeden z indyków stoi przez nami, drugi nadal dopieka się w wyłączonym piekarniku. A przynamniej tak sądziliśmy, dopóki nie okazało się, że nasza matka odstawiła go na rozgrzaną kuchenkę. Na szmatce. Szmatka stanęła w płomieniach, indyk tak samo, a zamiast podwójnego obiadu skończyliśmy z wielkim pożarem, który matka próbowała ugasić swoim żakietem podczas gdy ojciec walczył z gaśnicą, a ja i Ivo staliśmy z tyłu i obserwowaliśmy całą scenę zajadając się tym niespalonym indykiem. Powinniście widzieć nasze zrezygnowane miny."
Rozłożył na koniec ręce na boki i usiadł, odsuwając się w tył na krześle, by mieć lepszy widok na resztę.
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach