Mercury Black
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
Hala Balowa [TE]
Wto Sty 09, 2018 4:40 pm


Ostatnio zmieniony przez Mercury Kyan Black dnia Sro Sty 10, 2018 6:26 pm, w całości zmieniany 1 raz
First topic message reminder :


HALA BALOWA



Po przejściu przez bramę wszyscy zaproszeni na jeden z bali udają się wzdłuż długiej ścieżki. Idąc prosto bez wątpienia dojdzie się do migoczącej w oddali rezydencji. Nieczęsto zostaje ona jednak udostępniona na imprezy publiczne. Nic dziwnego, że wszyscy momentalnie odbijają w prawo, by dojrzeć kolejny olbrzymi budynek. Już przy samym wejściu przypominającym raczej olbrzymie wrota niż zwyczajne drzwi, goście są w stanie poczuć podmuch ciepłego (bądź chłodnego - zależnie od pory roku) powietrza ze znajdujących się na ziemi wywietrzników. Biegnące wzdłuż ścian długie stoły podczas każdego wydarzenia zastawione są jedzeniem wszelkiego rodzaju. Raczej nikogo nie dziwi też obecność DJa i barmana, serwującego drinki każdemu kto błyśnie mu przed oczami swoim ID i udowodni pełnoletniość.

____________

[TE] - Temat Eventowy udostępniany wyłącznie w czasie większych wydarzeń, bądź na specjalne życzenie Mercury'ego. Bez wcześniejszej zgody nikt nie ma prawa wejść na teren posesji i łazić po hali balowej czy okolicy pod groźbą aresztowania.



Hala Balowa [TE] - Page 5 Herb-RDpn_qxwrssa

Zero
Zero
Fresh Blood Lost in the City
Re: Hala Balowa [TE]
Pią Lut 02, 2018 12:42 pm
Jasnowłosy kiwnął głową z lekkim zawahaniem, jakby nie był pewien, czy drobna zmiana tonu nie była wyłącznie efektem przesłyszenia się. Dookoła było wystarczająco głośno, by niektóre dźwięki były wyłącznie efektem uporczywego gwaru w tle. Niemniej z jakiegoś powodu zakodował tę cenną informację, nawet jeśli nie wyobrażał sobie, by któregoś dnia, gdy Saturn postanowiłby opuścić bankiet wcześniej, zacząłby szukać go w jego własnym pokoju. Po pierwsze wątpił, by jakikolwiek gość miał tam wstęp bez specjalnego zaproszenia, a po drugie nie wierzył, by kiedykolwiek miał takowe otrzymać.
To, że rozmawiali właśnie tu i teraz, choć Black miał do dyskozycji ponad setkę innych osób, było wystarczająco dużą abstrakcją.
Na pewno są też inne sposoby przyjemnego spędzenia czasu, poza codzienną nauką ― stwierdził, przez moment przyglądając mu się znacząco. Nie wątpił, że Saturn poświęcał sporo czasu na zdobywanie wiedzy, jednak na pewno nie tylko bankiety pozwalały mu na opuszczenie swojego własnego pokoju, choć czy powinien kwestionować fakt, że to właśnie tam chłopak lubił spędzać większość swojego czasu? Nie było tam uciążliwych ludzi, hałasu ani oceniających spojrzeń, z kolei białowłosy wyglądał na kogoś, kto cenił sobie spokój jak nic innego.
„Ta drobna przekąska to songpyeon...”
Wzrok Zero podążył za wskazanym przysmakiem. Najwyraźniej postanowił dostosować się do kolejności wskazywanych mu przystawek, co przyszło mu bez większego trudu. I tak miał jeszcze sporo czasu, by spróbować też pozostałych – przynajmniej takie miał wrażenie, gdy podświadomie wmawiał sobie, że nic nie wskazywało na to, by Cullinan gdzieś się wybierał.
W środku ciasta coś jest?
„Ach i swoją drogą...”
Uniósł wzrok z powrotem na chłopaka, wysłuchując go uważnie. Jakby nie patrzeć, miał rację, jednak Cillian miał świadomość tego, że często zdarzały się sytuacje, w których wykorzystanie nietypowych potraw, które wcześniej pojawiły się na stole innej rodziny, stawało się idealnym powodem do kłótni.
Wolałem się upewnić. Zdaję sobie sprawę, że niektórych może to urazić, chociaż moje intencje nie byłyby złe, biorąc pod uwagę, że znalazłbyś też coś dla siebie ― stwierdził, jakby z góry założył, że właśnie ten rodzaj słodyczy odpowiadał mu najbardziej. A przecież nie chodziło tylko i wyłącznie o jego dobro.
Saturn Kyrin Black
Saturn Kyrin Black
Fresh Blood Lost in the City
Re: Hala Balowa [TE]
Pią Lut 02, 2018 11:26 pm
Taka którą zgłębiasz z własnej woli? Uczenie się sprawia mi przyjemność w większości przypadków, choć przerabiany w liceum materiał jest praktycznie powtórzeniem wiedzy z gimnazjum. Całe szczęście nadal są nauczyciele, którzy potrafią wskazać różne nieznane nam ciekawostki i zaszczepić ambicje do jeszcze dogłębniejszego sprawdzenia własnej wiedzy — Saturn był w końcu osobą, dla której książki były świętością. Spędzał nad nimi większość czasu, uważając je za najlepszych towarzyszy. Nie tylko przekazywały olbrzymią ilość informacji, ale też były przy tym idealnie ciche. W przeciwieństwie do nieustannie trajkoczących nad uchem ludzi, którzy niejednokrotnie nawet podczas przekazywania informacji nie mogli się powstrzymać przed jakąś głupią, bezsensowną wstawką.
Oprócz książek, podobny spokój zapewniał mu jego komputer - a raczej rzeczy, których mógł dokonywać z jego pomocą. To zainteresowanie zdecydowanie nie należało jednak do grupy, którą dzielił się z innymi.
Orzechy, sezam, czekolada, miód, pasta z czerwonej fasoli. Można je wypełniać czym się chce. Szczerze mówiąc nie jestem pewien co znajduje się akurat w tych, więc możesz mi powiedzieć gdy już zjesz — powiedział podnosząc na niego wzrok. Normalnie byłoby to pewnie uznane za żart, acz niestety poważny głos Cullinana zdecydowanie rujnował cały zamysł.
Z pewnością.
Nie miał do dodania nic więcej. Upił w spokoju łyk wody, cały czas trzymając tacę na wyciągniętej dłoni, zupełnie jakby był przyzwyczajony do serwowania innym posiłków. A biorąc pod uwagę jego pozycję, nie było wątpliwości, że większość zakładała iż to właśnie Blackom zawsze usługiwano.
Zero
Zero
Fresh Blood Lost in the City
Re: Hala Balowa [TE]
Sob Lut 03, 2018 11:54 am
Może być i taka ― odparł i zamilkł na chwilę, jakby nad czymś się zastanawiał. W międzyczasie upił łyk wody, jakby to właśnie ta czynność była jednym z powodów, dla których urwał wypowiedź. ― Osobiście po skończonej nauce, wolę odprężyć się przed konsolą, przy szkicowniku albo dobrej książce ― dodał po chwili, choć nie sądził, by te informacje miały przydać się Saturnowi do czegokolwiek.
Na szczęście białowłosy dość szybko dał mu pretekst do zmiany tematu.
― przyznał, jednak nie dało się ukryć, że ten gatunek nauczycieli był na wymarciu. Dla wielu praca stawała się rutyną i nawet jeśli z początku większość z nich z pewnością miała w sobie coś z pasjonata, koniec końców tracili swój zapał. ― Zazwyczaj bywają surowi, ale to miła odmiana od tych, którzy siadają za biurkiem z obowiązku i potrafią klepać jedynie suche formułki.
Opuścił wzrok na trzymany przysmak, którego zaraz skosztował. Możliwe, że niewiedza okazała się dość uciążliwa i postanowił jak najszybciej dowiedzieć się, co skrywało w sobie ciasto ryżowe. Smak nadzienia poznał od razu, a fakt, że nie było zbyt przesłodzone wychodziło mu na plus.
Czekolada ― rzucił, rozwiewając też wątpliwości Blacka. ― Kto jej nie lubi? ― spytał z nutą rozbawienia w głosie, jakby tym samym chciał poświadczyć, że i tej przystawce nie można było niczego zarzucić.
Frey Orion Clawerich
Frey Orion Clawerich
Fresh Blood Lost in the City
Re: Hala Balowa [TE]
Sob Lut 03, 2018 3:45 pm
Gdy tylko w pobliżu znalazła się jednak z kelnerek, posłał jej promienny uśmiech. Z początku nie do końca rozumiała, o cóż mogło mu chodzić i dopiero spojrzawszy na pusty kieliszek wyprostowała plecy, czym prędzej podchodząc do ich stolika, by zabrać puste naczynie i wymienić je na kolejne. Skinął jej wtedy głową w niemym podziękowaniu, na tym urywając całą poświęconą jej uwagę.
"(...) po prostu nie wiedzą jak przekazać swoją miłość."
Przymknął powieki, przytykając krawędź kieliszka do warg i tylko dzięki temu był w stanie powstrzymać odruch pogardliwego prychnięcia. Zdecydowanie jednak uwadze nie umknęła nagła, choć niewielka zmiana na licu Jonkera w postaci znacznie poważniejszego wyrazu, może nawet odrobinę niezadowolonego, aczkolwiek to już mogło być jedynie kwestią załamania światła. Szybko przypomniał sobie słowa ojca odnośnie wszelakich przyjęć, bankietów czy bardziej oficjalnych spotkań, wszystkie nagany, bezsprzecznie dobre rady i każde "powinieneś", którego należało się trzymać, gdy było się potomkiem bogacza. To właśnie przywołało drobny uśmiech na twarzy Jonkera, znów obracając spojrzenie na siedzącego obok towarzysza.
- Wybacz poruszenie tego tematu, nie do końca to przemyślałem - przemknął dłonią po karku, zaraz układając ją spokojnie na blacie. -Jeśli nie masz nic przeciwko, po drodze do apartamentu poproszę kierowcę by zatrzymał się przy sklepie muzycznym. Właśnie sobie uświadomiłem, że potrzebuję strun do skrzypiec.
Saturn Kyrin Black
Saturn Kyrin Black
Fresh Blood Lost in the City
Re: Hala Balowa [TE]
Sob Lut 03, 2018 3:57 pm
Konsola, szkicownik czy dobra książka. Gdyby dodać do tego wypad na miasto, miałby wrażenie, że rozmawia z drugim Mercurym. Prawda była jednak taka, że większość osób przejawiała obecnie podobne zainteresowania. Niezwykle ciężko było trafić na drugą osobę, która odnajdywała spokój w nauce.
Być może dlatego momentami czuł się w tym wszystkim tak bardzo samotny, gdy na wspomnienie o grach nie reagował przesadnym entuzjazmem, a jego talent malarski ograniczał się do wybitnych wręcz interpretacji emocji. Szło mu to niejednokrotnie dużo lepiej niż wyczytywanie ich z ludzkiej twarzy, gdy ktoś wyrażał ich na raz po prostu zbyt wiele.
Nie skomentował słów o nauczycielach, nie mając nic do dodania. W końcu jednocześnie w pełni się z nim zgadzał, jak i zwyczajnie nie miał okazji napotkać żadnego nauczyciela uczącego z przymusu, by móc podzielić się jakąkolwiek historią. Jego ojciec nawet gdy gwarantował im prywatne nauczanie, wybierał wyłącznie osoby wybitne w swojej dziedzinie. A wcześniejszy wywiad bez wątpienia ułatwiał mu stwierdzenie czy nie brakuje komuś pasji.
"Kto jej nie lubi?"
Nasz prefekt naczelny, Riley Winchester. Jeśli kiedykolwiek wpadniesz w tarapaty, po prostu wyciągnij ją z torby, a na pewno da ci spo- — dopiero po chwili przypomniał sobie, że Leslie już od kilku miesięcy nie uczęszczał do Riverdale. Zamilkł momentalnie zdając sobie sprawę z własnego popełnionego faux pas.
Wybacz, zapomniałem — poprawił się momentalnie milknąc.
Zero
Zero
Fresh Blood Lost in the City
Re: Hala Balowa [TE]
Sob Lut 03, 2018 11:29 pm
„Nasz prefekt naczelny, Riley Winchester.”
Jasnowłosy przechylił głowę na bok, nie rozumiejąc, jaki związek miał z tym wszystkim prefekt naczelny. Chociaż trudno było go nie kojarzyć, nie utrzymywał z nim kontaktu – nie przypominał sobie też, by kiedykolwiek widział Saturna w jego towarzystwie, ale w końcu nie wisiał nad nim przez dwadzieścia cztery godziny każdego dnia tygodnia i nie podążał jego śladem krok w krok. Wtedy zacząłby martwić się o samego siebie.
Nie zastanawiał się nad tym wszystkim zbyt długo, szczególnie że kolejne słowa Saturna dość skutecznie urwały jego myśli, nakierowując je na inny tor. Mimo że białowłosy wydawał się zakłopotany swoim potknięciem – jeśli tak można było to nazwać – usta Leslie'go wykrzywił ledwo widoczny uśmiech.
Nic się nie stało. Może to znak, że powinienem był zostać tam jeszcze przez rok ― odparł, wzruszając mimowolnie barkami. Może gdyby przewidział, że któregoś dnia zaczną więcej rozmawiać, zdecydowałby się na uczęszczanie do piątej klasy w Riverdale. Starał się jednak nie żałować swojej decyzji, nawet jeśli w tym momencie los chciał mu to utrudnić. ― Albo nadal wyglądam równie młodo.
Nie wierzył, że to był komplement, jednak musiał istnieć jakiś powód, dla którego Cullinan zwyczajnie się pomylił.
Bardziej jednak zastanawia mnie, skąd wiesz, w jaki sposób uziemić prefekta naczelnego. Nie wyglądasz na kogoś, kto lubi pakować się w tarapaty. Chyba że w szkole dzieje się teraz całkiem sporo ― zamilkł na chwilę i zmierzył go nieco nieobecnym wzrokiem, jakby na chwilę odpłynął myślami gdzieś daleko.
Wreszcie uniósł wolną rękę i zacisnął ją na brzegu trzymanej przez chłopaka tacy, jakby tym samym chciał odjąć mu nieco ciężaru.
Nie chcesz gdzieś usiąść?
Saturn Kyrin Black
Saturn Kyrin Black
Fresh Blood Lost in the City
Re: Hala Balowa [TE]
Nie Lut 04, 2018 12:19 am
Skoro nie zostałeś to widocznie nie czułeś podobnej potrzeby — odparł beznamiętnie, nie widząc w tym większych powodów do żałowania własnej decyzji. Ludzie zostawali rok dłużej, gdy chcieli wyrobić sobie dodatkowe papiery. Prawda była jednak taka, że ani on, ani Vessare ich nie potrzebowali. Nawet jeśli polegali na własnym talencie, nazwisko i tak grało swoją rolę podczas przyjmowania ich na studia. Czy im się to podobało, czy nie. Jedynym wyjściem z podobnej sytuacji, było utrzymanie doskonałych stopni, by utwierdzić innych - ale przede wszystkim samych siebie - w przekonaniu, że rzeczywiście na tę pozycję zasługiwali.
Przyjrzał się uważniej Lesliemu, przekrzywiając nieznacznie głowę na bok.
Przez trzy lata byłem prefektem. Zrezygnowałem dopiero w tym roku, by lepiej przygotować się do egzaminów — zdążył spędzić z nim wystarczającą ilość czasu, by dowiedzieć się jak działają na niego konkretne produkty. Co niejednokrotnie było całkiem... zabawne.
Nie spodziewał się nagłego ruchu ze strony Lesliego. Do tego stopnia, że wyraźnie się wzdrygnął, cofając o pół kroku gdy jego przestrzeń osobista została w jakiś dziwny sposób naruszona.
Nawet jeśli go nie dotykał.
Nieszczególnie. Dziwnie będę wyglądał siedząc z tacą, nie sądzisz? — zapytał nawet nie próbując sobie wyobrażać podobnego widoku, jednocześnie przeżywając właśnie rozterkę życia - która jak zawsze nijak nie odbiła się na jego twarzy - jak w uprzejmy sposób zwrócić mu uwagę, że gość nie powinien trzymać tacy gospodarza.
Zero
Zero
Fresh Blood Lost in the City
Re: Hala Balowa [TE]
Nie Lut 04, 2018 1:59 am
Najwidoczniej ― odparł, w tym momencie instynktownie odcinając się od jakichkolwiek zdradliwych emocji. Doskonale wiedział, że jego wybór wiązał się z czymś zupełnie przeciwnym do tego, o czym mówił Saturn. Czasami miał wrażenie, że potrzeba zostania była zbyt silna, ale gdyby tylko postanowił się jej poddać, nadal tkwiłby w tym samym miejscu bez możliwości ruszenia o krok dalej. Dalej od białowłosego, od którego – jak na ironię – nie sposób było się uwolnić.
Może taka już twoja rola na tym świecie? Musisz znosić widok i towarzystwo kogoś, kto zawsze będzie odgrodzony murem, Leslie.
Zabawne.
Uniósł szklankę do ust, w zamyśleniu lekko uderzając jej brzegiem o własne zęby. Zachował się jednak tak, jakby nic się nie stało i powoli pociągnął większy łyk napoju.
„Przez trzy lata byłem prefektem.”
Zdarza się, że nawet po takim czasie nie wiemy praktycznie nic o drugiej osobie. Chyba że za bardzo obnosi się ze swoimi upodobaniami bądź ich brakiem. I rozumiem. ― Kiwnął głową. ― Choć to na pewno wielka szkoda, skoro tak dobrze radzisz sobie z uciążliwymi ludźmi ― dodał ze znaczącą nutą, wspominając ostatni przypadek z wiedźmami, które nie dość, że napsuły krwi sobie nawzajem, to jeszcze próbowały wciągnąć w to innych.
Przed bezwiednym opuszczeniem ramienia Vessare zastygł w bezruchu na ułamek sekundy, gdy poczuł nieprzyjemne uczucie między żebrami. Palce jasnowłosego drgnęły lekko, gdy straciły swoje oparcie i szanse na przejęcie trzymanej przez Cullinana tacy. Jego intencje nie były złe – uznał, że na dłuższą metę stanie naprzeciwko niego z dodatkowym balastem musiało być uciążliwe, nawet jeśli Black potrafił dobrze ukryć swoją niewygodę czy niezadowolenie.
Zapewne. Czy istnieją też zasady, które zabraniają położyć ją na stole? ― spytał, jakby znajdowanie prostych rozwiązań przychodziło mu z dużą łatwością, nawet jeśli nie zawsze musiały być takie proste. Wiedział już że wygłodniałe, bogate szczeniaki szukały każdego pretekstu, by uprzykrzyć komuś życie, jednocześnie nie do końca potrafił podporządkować się sztywnym normom. Każdy zasługiwał na odrobinę swobody, nawet jeśli w ich przypadku i tak była ona mocno okrojona.
Saturn Kyrin Black
Saturn Kyrin Black
Fresh Blood Lost in the City
Re: Hala Balowa [TE]
Nie Lut 04, 2018 2:20 am
Wiedza to władza. Niektórzy wymagają jej od nas w równym stopniu co umiejętności oddychania — powiedział w sposób, po którym wyjątkowo ciężko było stwierdzić czy zgadza się ze słowami wypowiedzianymi przez blondyna, czy może całkowicie im zaprzecza. Jakby nie patrzeć od najmniejszego uczył się, że musi znać pozycję praktycznie każdej ważniejszej osoby, nawet jeśli nie dzielił się tą wiedzą z innymi. Być może właśnie dlatego, gdy popełniał choć najmniejszy i najbardziej nieistotny błąd, momentalnie odczuwał tak wielki związany z tym dyskomfort.
"Choć to na pewno wielka szkoda, skoro tak dobrze radzisz sobie z uciążliwymi ludźmi."
Ludzie boją się mojego brata, bo wiedzą czego po nim oczekiwać. Gdy ktoś wejdzie mu w drogę, nie okazuje większej litości. Lecz nadal daje im ono pewnego rodzaju komfort psychiczny. Jeśli chcą uniknąc nieprzyjemności, po prostu schodzą mu z oczu.
Cofnął się kolejny krok w tył zabierając ostrożnie tacę z rąk Lesliego i opuścił ją nieco niżej.
Mnie natomiast boją się, bo nie wiedzą czego się spodziewać. Myślę że wystarczy, Leslie.
Chłopak nie przejawiał większych chęci dalszego próbowania jedzenia, a Saturn zdecydowanie nie zamierzał wpychać w niego kolejnych porcji na siłę. Odwrócił się, oddając tacę w dłonie kamerdynera, który błyskawicznie przechwycił ją od białowłosego i wycofał się w ukłonie. Sam Black natomiast odwrócił się oddając pustą szklankę przechodzącej kelnerce i zwrócił się w stronę stołu, by zaraz wziąć w serwetkę jedną z Bungeo-ppang. Słodką przekąskę w kształcie ryby, wypełnioną pastą z czerwonej fasoli. Odczekał chwilę, aż gorąca para w miarę się ulotniła, nim odgryzł kawałek jednego ze swoich ulubionych przysmaków, konsumując go w absolutnej ciszy pomimo panującego wokół zgiełku.
Zero
Zero
Fresh Blood Lost in the City
Re: Hala Balowa [TE]
Nie Lut 04, 2018 1:28 pm
Trudno się nie zgodzić ― przyznał. Jakby nie patrzeć, ludzie nie od dziś wręcz karmili się informacjami na temat innych – najczęściej selekcjonowali je w specjalny sposób, wybierając te, które interesowały ich najbardziej. Nie trzeba było być geniuszem, by domyślić się, że cudze słabe punkty i potknięcia były najlepszą możliwą pożywką. Teraz jednak nie sposób było pozbyć się myśli, że wszystkie jego zachowania były właśnie poddawane ocenie Saturna i dokładnie analizowane. Jeżeli wcześniej nie znalazł na niego haka, teraz miał ku temu idealną okazję, jednak czegokolwiek Leslie nie starałby się zrobić i jakkolwiek próbowałby to tuszować, wystarczyło mu, że przynajmniej jedna z informacji o nim miała pozostać tajemnicą. ― Bywa jednak, że czasem niewiedza jest dużo lepsza ― dodał po chwili zastanowienia, nie zamierzając jednak rozwinąć tej myśli.
„Mnie natomiast boją się, bo nie wiedzą czego się spodziewać.”
A czego ty się boisz?
Nic dziwnego, że większości odechciewało się zadzierać ze szkolnymi zasadami ― odparł zgodnie z tym, co sądził. Sam nie odczuwał obaw ani przed Mercury'm ani przed Saturnem. Całkiem możliwe, że działo się tak dlatego, że nie miał sposobności, by wejść im w drogę, a przynajmniej nigdy nie czuł, by robił coś niewłaściwego w ich towarzystwie. Nigdy jednak nie zastanawiał się nad tym, czy w towarzystwie białowłosego jego osąd nie był do końca trzeźwy i w praktyce zachowywał się, jak ćma, która bezmyślnie pakowała się w płomienie.
„Myślę że wystarczy, Leslie.”
Dziękuję za poczęstunek ― rzucił, zaraz też dopijając wodę, by przekazać szklankę tej samej kelnerce. Wewnątrz targała nim jednak niepewność i gdy przyglądał się Blackowi, zastanawiał się, czy chodziło mu o przystawki, czy o same ich spotkanie. Nic nie wskazywało na to, by białowłosy zgodził się na przejście z nim do jakiegoś stołu – za to na pewno wyglądało na to, że od początku chodziło o to, by raz jeszcze spróbował czegoś nowego. Było to znacznie więcej niż mógłby się spodziewać, ale mimo tego pozostał na swoim miejscu, w milczeniu pozwalając na to, by chłopak na spokojnie skonsumował swój przysmak. Przynajmniej wreszcie nie musiał mu usługiwać. ― Właśnie ― zaczął po chwili zastanowienia, gdy już upewnił się, że nie będzie zmuszał go do robienia przerw na przełknięcie kolejnego kęsa. ― Wciąż zamierzasz wybrać się na prawo?
Elisabeth A. Cartier
Elisabeth A. Cartier
Fresh Blood Lost in the City
Re: Hala Balowa [TE]
Pon Lut 05, 2018 2:22 pm
Oderwała wzrok od dziewczyny, przenosząc go podobnie, jak ona, na chłopaka pomiędzy nimi. Uśmiechnęła się półgębkiem, słysząc jej dość uzasadnione marudzenie. Gdyby Evan zaczął "zapominać" o niej, to również nie oszczędziłaby mu kilku uszczypliwości na ten temat. Było jednak coś w zachowaniu tej dwójki, co zaciekawiło Cartier. Patrzyła raz na jedno, a raz na drugie z rodzeństwa, zastanawiając się, o co chodziło. Na dłużej zatrzymała spojrzenie na Kossie, przyglądając mu się w zamyśleniu przez dłuższą chwilę. Czy Hikari miała rację, mówiąc, że chłopak miał coś do ukrycia? W jej świecie, w którym pełno było intryg i niedopowiedzeń, gdy ktoś tylko czekał, aby wbić ci nóż w plecy, nie zdziwiłoby jej za bardzo, gdyby faktycznie Nekke coś chował w zanadrzu. Zresztą i tak niewiele o nim wiedziała, więc mogło być to wszystko. Przypatrywała się z niewielkim uśmiechem na droczenie się brata z siostrą. To było nawet w pewien sposób urocze. Westchnęła cicho, odrywając wzrok od rodzeństwa, a przenosząc go na trzymaną w ręce szklankę. Dotknęła dłonią skroni, rozmasowując to miejsce, zanim rozboli ją głową.
Kto wie.. Może nie będziesz musiał długo czekać na to - stwierdziła, zerkając ponownie na chłopaka, który rozglądał się dookoła. To sprawiło, że zaśmiała się cicho pod nosem. Spodziewał się, że ktoś będzie stał mu za plecami i przysłuchiwał się temu, o czym rozmawiali? Na tego typu imprezach zawsze znajdowali się krytycy. Podejrzewała, że na urodzinach jej i Evana będzie podobnie.
Tort? - uniosła głowę, nagle zainteresowana. Rozejrzała się dookoła z nadzieją, że ciasto będzie gdzieś w zasięgu wzroku. A najlepiej ręki, żeby nie musiała daleko po niego iść.
Nie miałam okazji - powiedziała zgodnie z prawdą. Nie mogąc wypatrzyć nigdzie urodzinowego ciasta pośród tylu osób, zasłaniających jej widok, zmarszczyła nos z niezadowolenia. Będzie musiała obejść się na razie smakiem. I to sporym, jeżeli weźmie pod uwagę opinie tej dwójki. Nie zwróciła uwagi na wulgaryzm padający z ust Kossa, natomiast dostrzegła, kuksańca Hikari. Posłała rozbawione spojrzenie dziewczynie.
Trzymasz go krótko, prawda? - A właściwie to chyba oboje nawzajem się trzymali, upominając jedno drugiego. Miała tylko nadzieję, że nie była współwinna tego zachowania. Nie lubiła, gdy ktoś próbował zachowywać się inaczej w jej towarzystwie, od razu się przez to miała na baczności.
Zgadza się. Mój brat przygotowuje się do zawodów pływackich i akurat dziś wypadły mu eliminacje, z powodu których nie mógł się pojawić - wyjaśniła, przyczynę, dla której przyszła dziś sama. Z reguły trzymała się bardzo wąskiego grona znajomych, a w ostatnich tygodniach część z tych kontaktów uszczupliła się jeszcze bardziej.
Saturn Kyrin Black
Saturn Kyrin Black
Fresh Blood Lost in the City
Re: Hala Balowa [TE]
Pon Lut 05, 2018 7:49 pm
"Nic dziwnego, że większości odechciewało się zadzierać ze szkolnymi zasadami."
Nie powiedziałbym — odparł krótkim, suchym tonem, nieszczególnie planując wdawać się w szczegóły. Sprawy Riverdale pozostawały sprawami Riverdale, a w obecnym momencie Vessare był dla niego jedynie absolwentem szkoły. Kimś z zewnątrz, kto jak widać nawet nie przywiązywał do tego wcześniej jakiejkolwiek uwagi. Więc dlaczego miałby interesować się tym teraz?
"Dziękuję za poczęstunek."
Skinął krótko głową. Nie miał mu już nic więcej do powiedzenia.
Właściwie, czuł się jakby wykorzystał dziś już całkowicie swoje zapasy cierpliwości wobec innych i chęci socjalizacji. Był zmęczony, nawet jeśli nie dawał niczego po sobie poznać, utrzymując cały czas tę samą sylwetkę co wcześniej. Nie spieszył się z jedzeniem. Nie wyglądało też na to, by jakkolwiek przeszkadzała mu myśl że wraz z odwróceniem się, jednocześnie odciął się od rozmowy z Lesliem, który nadal stał w tym samym miejscu. Zupełnie jakby na coś czekał.
Skończył jeść. Wytarł spokojnie palce w serwetkę, składając ją kilkakrotnie, nim oddał ją w dłonie służby.
"Wciąż zamierzasz wybrać się na prawo?"
Znieruchomiał. Odwrócił się powoli w stronę blondyna, nie odzywając się ani słowem. Jego spojrzenie było jeszcze bardziej puste niż zazwyczaj. Czy zamierzał się wybrać na prawo? Było mu wszystko jedno. Jeśli tego zawodu wymagała od niego rodzina, pójdzie na prawo. Jeśli będą chcieli, by został lekarzem - pójdzie na medycynę. Czegokolwiek mu nie zlecą i tak to osiągnie. Była to jedna z kolejnych podstawowych zasad, którymi kierował się w życiu.
Dlaczego? — nie potwierdził, ale też nie zaprzeczył. Nie rozumiał jak to pytanie związane było z samym Lesliem. Skoro je zadawał musiał mieć w tym jakikolwiek cel, nie pyta się o takie rzeczy bez konkretnego motywu. Choćby miała nim być zwyczajna ciekawość. Ta sama, która wpędzała wszystkich ludzi w niemałe kłopoty.
Zero
Zero
Fresh Blood Lost in the City
Re: Hala Balowa [TE]
Pon Lut 05, 2018 9:23 pm
Nie powinien był zadawać więcej pytań ani pozwalać na to, by chęć zatrzymania go przy sobie na dłużej kompletnie przysłoniła mu wgląd na to, co wypadało zrobić, gdy rozmówca odwracał się do ciebie plecami. Prawdopodobnie Saturn już wtedy uznał, że nie było więcej rzeczy, o których mogliby ze sobą rozmawiać – możliwe, że słusznie. W pustym spojrzeniu, które dostrzegł już po chwili, wyczuł coś wyjątkowo nieprzyjemnego, jednak było już za późno, by cofnąć zadane pytanie i przeprosić go pod pretekstem, że musi się już zbierać.
„Dlaczego?”
Leslie miał wrażenie, że próba odwrócenia kota ogonem zakończyłaby się fiaskiem. Tak samo, jak wymyślenie mało wiarygodnego powodu na poczekaniu. Jakkolwiek by na to nie spojrzał, nie widział sensu w oszukiwaniu Blacka, nawet jeśli jego wybór nie był jego sprawą.
Ostatnio po prostu zastanawiałeś się nad tym wyborem i nie wyglądałeś na przekonanego. Pomyślałem, że mogłeś zmienić zdanie albo uznać, że to na pewno to ― wyjaśnił. Wyglądało na to, że kierowała nim po prostu ciekawość, jak i to, że z jakiegoś powodu nadal pamiętał tak mało znaczące szczegóły ich wcześniejszej rozmowy. ― Oczywiście nie musisz odpowiadać, jeśli jakkolwiek narusza to twoją prywatność.
Saturn Kyrin Black
Saturn Kyrin Black
Fresh Blood Lost in the City
Re: Hala Balowa [TE]
Wto Lut 06, 2018 9:48 pm
Wysłuchał w milczeniu jego odpowiedzi. Jego mimika nie zmieniła się ani odrobinę, choć gdy w końcu ją zakończył, dało się słyszeć ciche westchnięcie pozbawione większego nakładu emocjonalnego. Żadnej irytacji, żadnego zniecierpliwienia, żadnego zmęczenia, ale też zdecydowanie niczego pozytywnego. Postukał niewidocznie językiem o wewnętrzną stronę zębów, zastanawiając się nad odpowiedzią, której zamierzał udzielić.
Myślałem o pójściu w ślady Mercury'ego, lecz ostateczna podjęta przez niego decyzja skutecznie mi to na ten moment uniemożliwia. Rozważałem Harvard w Bostonie i Cambridge w Wielkiej Brytanii. Jeśli będę potrzebny na miejscu, zapewne wybiorę Uniwersytet McGill, by być pod ręką. Obecnie moim większym 'zmartwieniem' jest to czy powinienem uczęszczać do piątej klasy, czy też od razu udać się do szkoły wyższej. Kierunek nie jest aż tak ważny, biorę odpowiednie fakultety by dostać się wszędzie — nie brzmiał na zadufanego w sobie, ale też nie brzmiał nad wyraz skromnie. Była to jedna z cech, która bez wątpienia odróżniała go od tradycyjnego azjatyckiego podejścia i była skutkiem wychowania w tym, a nie innym miejscu. Jednocześnie odpowiedział na pytanie, jak i tego nie zrobił. W końcu jakby nie patrzeć, Leslie pytał o coś zupełnie innego.
Koss
Koss
Fresh Blood Lost in the City
Re: Hala Balowa [TE]
Wto Lut 06, 2018 11:08 pm
[Elisabeth]

Koss pokiwał głową i rozejrzał się. Na chwilę opuścił towarzystwo tych dwóch jakże uroczych dam, aby powrócić z talerzem wyładowanym jakimiś przystawkami, które wyglądały jak klasyczne sushi. Cóż, zaraz przejdą test smaku od prawdziwego eksperta, chociaż znając tutejszych gospodarzy, wątpił, aby pozwolili sobie na jakąś tanią podróbę. Pewnie zatrudnili jego rodaków z jakiejś drogiej restauracji. I chwała im za to.
- Wiesz, w zasadzie nie miałbym nic przeciwko. No wiesz, jak Blackowie zrobią imprezę, to zawsze jest tona świetnego żarcia, drogi alkohol, zabawy, rozrywki i wszystko na najwyższym poziomie. Jakbym szedł do najdroższej restauracji, tylko że za darmo. A te święta narodowe... no wiesz, różnie to bywa - powiedział i spróbował jedną z przekąsek. Nie mógł powstrzymać uśmiechu. - No i kurde, o tym mówię. Jakbym wrócił do domu. Hikari, spróbuj koniecznie, nie poczujesz różnicy.
Siostra również się skusiła i pokiwała głową z uznaniem. Jak łatwo zadowolić dwójkę Japończyków na imprezie - daj im żarcie z ich kraju.
Żarty jednak na bok. Kiedy tylko Koss usłyszał, że panienka Cartier nie miała okazji spróbować tortu, niemal nie upuścił talerza z wrażenia. Hikari również pokręciła głową, jakby ze współczuciem.
- Fatalnie. Jesteś pewna? Był wielki jak ta sala! Trudno go było przegapić. Ale to nic, to nic. Hikari na pewno chętnie przyniesie ci kawałek - powiedział i uśmiechnął się szeroko do swojej siostry. Ta zmroziła go spojrzeniem, jednak w jej oczach po chwili zapłonęły małe ogniki. I Nekke już wiedział, że jest źle.
- Taki z ciebie dżentelmen? Panienka Cartier mówi, że nie jadła tortu, a ty w tym czasie obżerasz się jakimiś przekąskami i jeszcze próbujesz się wysługiwać siostrą? Wstyd mi za ciebie! Wiedziałam, że matka miała problemy z wpojeniem ci etykiety, ale nie sądziłam, że jest aż tak źle! - warto tutaj dodać, że Hikari mówiła podniesionym głosem, więc kilka głów odwróciło się w ich stronę. Podminowany Koss przestał przeżuwać i przełknął głośno. Chyba właśnie dlatego nie zabierał swojej siostry ze sobą. Ta, niezrażona, wyrwała mu talerzyk z ręki i odgoniła ruchem dłoni. Naburmuszony chłopak odszedł w kierunku tortu, burcząc coś pod nosem. Hikari zachichotała. - Normalka. Jego trzeba trzymać krótko, inaczej to miejsce już by stało w płomieniach. Kiedyś jego żona będzie się tym zajmować, a jak na razie ten niechlubny zaszczyt przypada mnie - westchnęła teatralnie, a potem wzięła jedną z przekąsek. Zaproponowała je również Elisabeth, nie wiedząc czy ta gustuje w podobnych potrawach. Grzeczność jednak tego wymaga.
- Ah. Evan, prawda? Wybacz, to musi być strasznie dziwne uczucie, kiedy wszyscy was znają, nawet jeśli nigdy z nimi nie rozmawialiście. Chociaż z drugiej strony, pewnie już jesteś przyzwyczajona - przyznała Hikari, chociaż sama mogła trochę to odczuć. Może i tutaj, w Kanadzie, ich imiona i nazwiska nie robiły aż takiego wrażenia (choć wśród niektórych robiły), to już w Japonii każdy wyżej postawiony człowiek znał ich ojca, a co za tym idzie także żonę i pociechy. Takie życie.
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach