Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Apartament Harveya
Pon Wrz 25, 2017 10:27 pm
First topic message reminder :

[Kontynuacja z parkingu]
Sam jest dzieckiem? Okej! On to zapamięta. Wiedział, że młodo wygląda, ale bez przesady! Nie starał się ożywiać Garika ani rozbudzać. Pomyślał, że może nawet udostępni mu łóżko na krótką drzemkę.
Już wyciągał dłoń, aby otworzyć drzwi, ale zatrzymał się. Co on...? Ach, no tak, jasne.
Garrrik... – wymruczał nachylając się w jego stronę i zawisając w pewnej odległości. Jedną ręką oparł się o barek umiejscowiony między siedzeniami, a drugą pewnie sięgnął jego krocza mocno masując go przez materiał. – Niestety mamy tu monitoring. Ktoś zaraz by przyszedł i płacilibyśmy mandat. A na górze... mamy ciepłe łóżko... i widok na miasto. – Cholera, nigdy nie przypuszczał, że będzie zachęcać kogoś, aby przyszedł do jego apartamentu.

Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Sob Wrz 30, 2017 8:06 pm
Bo ja mam go codziennie, a ty niee! – przedrzeźniał Garika nawet udając jego akcent, a za chwilę pokazał język. Och, chyba Charlesowi udzielił się dziecięcy humor.
Szedł szybko, widocznie zmierzając do sklepu, który rzeczywiście był bardzo blisko apartamentowca.
Do parku. Może być? O tej porze powinno być tam pusto.
Garik
Garik
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Sob Wrz 30, 2017 8:21 pm
- Może być. – byle po drodze był sklep.
Szedł równo z nim, rozglądając się dookoła i zapamiętując szczegóły. Kiedy droga robiła się zbyt monotonna, delikatnie pchnął Charlesa na ścianę budynku i przybliżył się do niego. Złapał za kołnierz jego bluzy i odciągnął od jego skóry. Pochylił się i przesunął ustami po jego szyi do końca ucha. Westchnął i wsunął mu kolano między nogi.
- A może kila zdjęć tutaj? W tym świetle, będę oparty jak ty teraz… Trochę się rozbiorę, położysz rękę… Może gdzieś tu… - szeptał i złapał go za nadgarstek. Położył go sobie na kroku, a później powoli przesunął na tors i klatkę piersiową.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Sob Wrz 30, 2017 8:36 pm
Po tym, jak zwiedzali Petersburg, Charles domyślił się, że zwyczajna droga nie wchodzi w grę. Sam chciał ją jakoś urozmaicić, ale został uprzedzony. Na szczęście pchnięcie nie było mocne, a on dodatkowo zamortyzował je wpierw dotykając ściany dłońmi, a nie plecakiem. Odchylił głowę w bok i przymknął oczy. Jak on to lubił...
Mhm – mruknął na potwierdzenie. Nie pozostawał bierny i gdy tylko Garik nakierował jego rękę, rozłożył palce, aby jak najwygodniej i najswobodniej móc go dotknąć. – Wyjmę aparat, a ty się ustaw... i nie rozbieraj. Nic nie rób, tylko się ustaw. – Sam powiódł ręką po jego ciele wracając w dół i tam kończąc. Odsunął się, aby przygotować aparat.
Garik
Garik
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Sob Wrz 30, 2017 8:47 pm
- Dooobrze… - ucałował go krótko i oparł się jak Charles przed chwilą. Schował ręce do kieszeni i trochę wypiął biodra do przodu. – Pan mnie ładnie ustawi? Czy mam improwizować? Wolałbym się jednak zdać na was… To nie ja jestem specjalistą. – oparł głowę o ścianę i spojrzał na niebo. Czekał.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Sob Wrz 30, 2017 9:03 pm
Z plecaka wyjął duży i stary aparat – przynajmniej w porównaniu do tego cuda techniki bardziej przypominającego telefon, które przeważnie nosił ze sobą na akcje, w których wolał nie zwracać na siebie uwagi. Na razie nie ustawiał statywu, ale ciche kliknięcia migawki od razu potwierdziły, że nie zamierzał próżnować.
Taak. Ja pana bardzo ładnie... – zawiesił głos i uśmiechnął się pod nosem. – Ustawię.
Cofnął się parę kroków raz za razem naciskając spust, zaraz jednak znów się zbliżył.
Oprzyj się jedną stopą o ścianę, jakbyś palił na kogoś czekając – polecił znów przez moment patrząc na znajomego przez wizjer. – Spójrz tam. Jakby ktoś szedł. – Wskazał koniec uliczki naprzeciwko. – Dobrze poczekaj... – Poprawił mu kołnierz i zrobił jeszcze parę prób. – Teraz na mnie. W oczy, nie obiektyw. – Odsunął aparat trzymając go obok swojej twarzy. – Mam jeszcze pomysł... – Charles spróbował jeszcze paru ujęć, cały czas skupiając się na Gariku, czasami do niego podchodząc i poprawiając jego pozycję tylko po to, aby go zaczepić i podrażnić się z nim. Gdy uznał, że wystarczy, poprowadził do sklepu, ale nie chował aparatu.
Garik
Garik
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Sob Wrz 30, 2017 9:17 pm
Wykonywał wszystkie polecenia. Bez zająknięcia, bez dłuższego zastanowienia się. Kiedy się zbliżył uśmiechnął się i mruknął:
- Te zdjęcia mają być tylko twoje, dobrze? – popatrzył mu w oczy, jeszcze chwilę kontrolując się i zmuszając do bycia poważnym. Im częściej się zbliżał, tym bardziej musiał się hamować by nie zepsuć ujęć i zwyczajnie nie zająć się Charlesem.
Kiedy udało się dotrzeć do sklepu, nie rozglądając się na nikogo i na nic, poszedł odszukać syropu. Ten jeden, oryginalny kanadyjski… Kiedy w końcu go dopadł, pobiegł do kasy i zapłacił. Wyszedł przytulając do siebie ładną buteleczkę.
- No to Charlie… Zdrowie za nasze spotkanie. – zaśmiał się, odkręcając zakrętkę.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Sob Wrz 30, 2017 9:39 pm
Oczywiście, Charles przytaknął. Powiedział, że będzie trzymać je w swojej pracowni, czyli w pomieszczeniu za wzmocnionymi drzwiami.
Gdy dotarli do sklepu początkowo chciał zaprowadzić Garika na miejsce, gdzie był trzymany syrop, ale uznał, że nie będzie odbierać mu tej frajdy. Sam od razu skierował się na półki z alkoholem i kupił po dwie butelki z gotowym trunkiem. Coś idealnego na tę okazję: whisky z syropem klonowym.
Skinął głową. Za spotkanie. Myślał, żeby dodać, że ogólnie za ich znajomość, ale nie... to nie było coś, za co chciał pić cokolwiek, nawet słodki syrop. Chyba, żeby udawać, że dopiero poznali się ostatnim razem w Petersburgu, ale Charles zbyt dobrze pamiętał, co było wcześniej.
Gdy wyszli schował jedną buteleczkę do kieszeni kurtki, a resztę do na razie pustego plecaka.
I jak smakuje? Próbowałeś wcześniej? – Prowadził ich na północ, aby jak najszybciej wyjść spomiędzy wysokich budynków, dlatego szybko znaleźli się przy Devonian Harbour Park.
To jeszcze nie tu. – Ale i tak zrobił parę zdjęć, bo latanie przy chodniku, po którym szli ładnie oświetlały postać znajomego.
Garik
Garik
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Sob Wrz 30, 2017 10:00 pm
No dobra… Syrop pachnie… Słodko, czyli tak jak powinien. Polizał otwarcie, a zaraz przechylił butelkę i upił trochę. Pomlaskał i uśmiechnął się. Znowu upił, pomlaskał i zwiesił ręce.
- Bogu! To jest cudowne! Jak mogłem bez tego żyć?! – przystanął i mocno przechylił butelkę. Po chwili przyłożył palce do ust i zrobił błogą minę. – Charles! Spróbuj! Naprawdę! To jest wyjątkowe! – podbiegł do niego i wcisnął mu buteleczkę… Albo nie, zabrał i sam znowu się napił. – Boże! Cudowne! Tak cholernie słodkie i jednocześnie… Acchhh Charles to jest pyszne!... – obejrzał się przez ramię i zmrużył oczy… Kupił za mało, a gdyby tam jeszcze pobiec i dokupić? Wrócił spojrzeniem do fotografa, złapał go za ramię i pochylił się lekko. Pocałował go w skroń i puścił. Biec? Nie biec?... BIE!... Nie, jednak Charles jest ważniejszy. Zakręcił butelkę i wsadził ją sobie do kieszeni. Po paru sekundach uznał, że to głupi pomysł, wyciągnął i znowu się napił. – Mmmmocne! Ahahaha!
Póki Charles mu nie przerwał, cały czas wygłupiał się z tym podpijaniem i błogosławieniem dobroci jaką dawał mu syrop.
- To nie tu? – rozejrzał się. Hm. No dobra. Idziemy dalej.

ZT
Garik
Garik
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Sob Paź 07, 2017 10:32 pm
Wołaj mnie tym prawdziwym imieniem. Przylecę z końca Europy i dorwę cię. Nawet jeśli będziesz cierpieć, dostaniesz ode mnie karę. Jak mogłeś zrobić sobie krzywdę, kiedy nie patrzyłem? Jak mogłeś? Jak mogłeś. Jak mogłeś…





Zamknęli drzwi, a po tym przestał się opierać.
Bądź mój, podejdź bliżej, daj mi się dotknąć jeszcze raz.
Pomalował mu usta czerwoną szminką, by zaraz rozmyć ją pocałunkiem. Nasłuchiwał jak jego szpilki odbijają się od ziemi, jak zbliża się, achhh… Zaraz wyciąga kolejne zabawki. Oglądał ja tańczy, czuł jak męczy go bycie grzecznym.
Jesteś blisko, ale teraz cholernie nieosiągalny. Poluzuj te liny, chcę cię.
Nie czekał, nie dawał mu chwili na myślenie, brrrał i czuł. Mój, mój, jesteś teraz tylko mój, tylko dla mnie…

Może ciut więcej? O taaak… Chodź.






Nie odchodź ode mnie.



Obudził się chwilę przed Charlesem. Obserwował go i uśmiechał się do siebie. Czuł to przyjemne, nieco bolesne ciepło na sercu. Jak zwykle cholernie uzależniające i odbierające resztki rozumu.
Póki mógł być przy nim tak blisko, nie śmiał ruszyć się na centymetr. Są tylko dla siebie. Przynajmniej teraz.
Nie widział potrzeby, by wykonywać jakąkolwiek czynność szybciej. Dał się namówić na wspólną kąpiel, kolejną chwilę bliskości i relaksu.
Tym razem było inaczej. Skupił się na nim, dawał mu więcej uwagi i dzielił się uczuciem, którego powoli nie potrafił w sobie schować. Przelewał na niego całą swoją czułość i kochanie.
Charles, nie myśl tyle, czuj. Teraz nikt nam tego nie broni. Zabierze nam to tylko czas. Później…
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Sob Paź 07, 2017 10:59 pm
Jak zawsze, gdy głęboko spał, leżał skulony na boku. Drgnął, ale wydawało się, że jeszcze się nie obudził. Zaczął łapać szybkie oddechy, a wydychając powietrze coś szeptał, przynajmniej tak mogło się wydawać, bo żadnych słów nie dało się odróżnić. W końcu szarpnął się, prawą ręką sięgając do lewej strony klarki piersiowej. Sam siebie tym obudził. Przeklął momentalnie siadając na brzegu łóżka, już całkiem wybudzony. Przez chwilę ignorował obecność Garika, uspokoił oddech i rozmasował palcami swój kark.
Dzień dobry. – Uśmiechnął się do odbicia kochanka w okiennej szybie. W tej chwili wyglądał na zmarnowanego, smutnego i zmęczonego, a oczy podkrążone miał jakby nie spał od długiego czasu. – Zanim zrobię kawy, chcę wziąć kąpiel... idziesz ze mną?
Garik
Garik
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Sob Paź 07, 2017 11:10 pm
Co to miało być? Dość niepokojące. Często tak miewa? Cholera, znowu pytania, czemu teraz, gdy jest tak dobrze?
- Dzień dobry. – szybko się podniósł i usiadł za Charlesem. Przytulił się do niego i położył głowę na jego plecach. – Pójdę. – zaraz, daj mi jeszcze chwilkę potrzymać cię przy sobie.
Ucałował mu bark i kark. Nie będzie teraz pytał co się stało, nie psujmy chwili, nie schodźmy na ziemię. Puścił go i zaraz wstał za nim.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Sob Paź 07, 2017 11:56 pm
W duchu był wdzięczny Garikowi, że nie zadawał pytań. Przymknął oczy i położył dłoń na przedramieniu znajomego, jak zawsze odwzajemniając w tej sposób przytulenie. Poczekał chwilę, czując, jak stres i rozedrganie spowodowane koszmarem powoli zaczynają się ulatniać.
Gdy szedł do łazienki mijał porozrzucane ubrania, a spostrzegając linę przy łóżku uśmiechnął się pod nosem z satysfakcją. Och, właśnie. Otarł grzbietem dłoni usta sprawdzając, czy została na nich szminka. Wydawało się, że nie, może resztkę wytarł w pościel? Nieważne. Jeśli ma gdzieś jechać z Garikiem to powinien już teraz się mocno zmotywować i wrócić do rzeczywistości.
Milczał schodząc do łazienki i odkręcając wodę. Wszedł do wanny i polał się wodą, zanim ta jeszcze na dobre zdążyła się ogrzać.
Przed wyjazdem mogę pokazać ci moją pracownię, jeśli chcesz – zaproponował nagle.
Garik
Garik
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Nie Paź 08, 2017 12:05 am
Nie czuł potrzeby odzywania się w drodze do łazienki, to też podobnie jak Charles, przeszedł pomieszczenia w milczeniu. Na porozrzucane ubrania i resztę rzeczy nie reagował specjalnie energicznie. Skupił się na Charlesie, jego sylwetce, sposobie chodzenia. W łazience usiadł na krawędzi wanny i włożył nogi do środka. Nie uśmiechało mu się sadzanie tyłka na zimnym i tym bardziej opieranie się o jeszcze bardziej lodowate ścianki. Czekał aż zbiornik chociaż odrobinę napełni się wodą.
- Hm? Tę zamkniętą? – zdziwił się nieco. Szczerze, nie myślał, że kiedykolwiek tam wejdzie. Niektóre rzeczy niech już zostaną Charlesa… No, ale skoro tak się sprawy mają… - Chciałbym.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Nie Paź 08, 2017 12:41 am
Nie odpowiedział, ale nabrał ciepłej wody w dłonie i wylał ją na ramiona Garika przez moment masując go. Kiedy wanna się bardziej napełniła, usiadł i wyciągnął dłonie w stronę znajomego w niemym, jednoznacznym geście, cały czas z poważną miną i zmęczeniem zapraszając go bliżej. Chociaż zachowywał się łagodnie, spokojnie i nie unikał bliskości znajomego, to dało się wyczuć, że nie działał w takich chwilach spontanicznie, że wcześniej przemyślał, co zrobić i czy to będzie odpowiedni ruch.
Zamknął oczy i odchylił głowę do tyłu. Już... już odżywa... jeszcze tylko chwilę pobędzie martwy.
Garik
Garik
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Nie Paź 08, 2017 10:34 am
Przeszły go dreszcze kiedy krople powolnie zaczęły ściekać po jego ciele. W dodatku taka pieszczota… Koniec? Ech. Odpowiedział na to uśmiechem, ale już zaczął się zastanawiać jak to pociągnąć.
Wszedł do wanny i złapał go za obie dłonie. Do jednej z nich przybliżył się i odwrócił wnętrzem do góry. Ucałował mu nadgarstek i dalszą część ręki, aż do zgięcia w łokciu. Puścił i usiadł obok niego. Wystawił łokcie poza wannę i skupił wzrok na płynącym strumieniu wody. Mmmm, jak spokojnie… Ziewnął i położył czubki palców na ramieniu Charlesa. Powoli zaczął go nimi głaskać.
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach