Ryu Kurogane
Ryu Kurogane
Fresh Blood Lost in the City
Karaoke Box "Gaia"
Sro Lut 22, 2017 7:07 pm


Ostatnio zmieniony przez Ryu dnia Sob Mar 11, 2017 10:18 am, w całości zmieniany 1 raz
First topic message reminder :

Położony w nowej części miasta trzypiętrowy budynek jest w pełni przekształcony na nowoczesnego karaoke box'a. Z zewnątrz budynek nie jest niczym specjalnym i wartym do wspominania. Środek wygląda już lepiej. Wielkość lobby jest porównywalna do dwóch średniej wielkości salonów, a dalej ciągnie się korytarz z licznymi pomieszczeniami po obu stronach. Tuż przy wejściu można zarezerwować pokój na maksymalnie 6 godzin, a reszta holu/baru wypełniona jest paroma sofami, automatami z napojami i jedzeniem, sześcioma niewielkimi stolikami i ladą, za którą można zamówić jakieś jedzonko. Wszystkie pomieszczenia możliwe do wynajęcia są prawie takie same. Jedyną różnicą są kolory ścian i podłogi. Po lewej stronie pomieszczenia zawsze znajduje się wielki telewizor plazmowy, a tuż pod nim znajduje się najnowszej generacji sprzęt do karaoke. Druga strona pokoju jest całkowicie zajęta przez trzy wielkie kanapy tuż przy ścianie, które są połączone oraz stół zapełniający prawie całą przestrzeń między nimi. Oczywiście, każde pomieszczenie jest dźwiękoszczelne.


Standardowo "podróż", którą przebyli nie była długa oraz emocjonująca. No pomijając fakt, że Ryu mógł się trochę pośmiać w duszy, kiedy ktoś poślizgnął się na lodzie. Niby nie wypada, bo tak naprawdę ktoś mógł sobie coś zrobić, ale kruczowłosy olał ten drobny fakt. Jakby tak myślał to nie wyszedłby na centymetr z domu. No, i nie skakałby po budynkach nocami. Szczegóły.
-Jak zima minie to będziemy musieli się pościgać i zobaczyć, kto jest teraz szybszy. Ostatni wynik był zbyt zbliżony jak dla mnie. - powiedział losowo Kurogane do swojego kompana. Był to dla niego kolejny powód żeby nie lubić zimy. Ograniczała ona aktywność fizyczną. Co prawda mógł sobie poćwiczyć w jakiejś hali lub nawet na siłowni. Na pewno coś by mu to pomogło, ale to nie było to samo. Brak adrenaliny, wiatru we włosach a tym bardziej widoków. Przez to praktycznie cały czas siedział w swoim pokoju, przez innych nazywanym dziuplą, i myślał co porobić. Nie znalazł wielu rozwiązań.
Ostatecznie wszedł do budynku, który był ich celem, wierząc że jego przyjaciel za nim podąży. Chyba nie miał innego wyjścia. Od razu podszedł zarezerwować pokój, ale w trakcie sobie o czymś przypomniał.
-Na ile zamawiamy? 2 lub 3 godziny? - zapytał odwracając się do Takary. Wydawało mu się, że był to optymalny czas. Maksymalny możliwy czas na pewno odpadał. Byłaby to praktycznie strata życia. A jedna godzinka to niezbyt dużo jak na jego nadmiar energii. Nie mówiąc, że w dwójkę to po godzinie ich głosy nie będą więcej niż skrzekami kotów, które prawdopodobnie umierały. Kruczowłosy wzruszył mentalnie nie tą myśl. Co zrobisz, nic nie zrobisz. Po usłyszeniu odpowiedzi zamówiłby na podaną liczbę godzin jakiś pokoik i odwrócił się do swojego kompana.
-Idziemy od razu, czy coś? - zapytał chowając rękawiczki i czapkę do kurtałki. Nie wiedział czy Taka chciał zamówić sobie coś, czy kupić chociażby wodę na później.

[JOKER] B4QS4TSU
[JOKER] B4QS4TSU
Fresh Blood Lost in the City
Re: Karaoke Box "Gaia"
Sob Cze 03, 2017 12:16 am
Takara sam momentalnie porozsyłał wiadomości do swoich znajomych. Stukał przez dłuższą chwilę w klawiaturę, przysłuchując się połowicznie rozmowie, którą prowadził ze swoją siostrą. Nie ciężko było w końcu poznać z kim rozmawia, po tym jak ją nazwał.
Tatsuhiko napisał, że może wpaść z dziewczyną — poinformował przyjaciela, po tym gdy ten zakończył swoją rozmowę. Fakt, że znajomi którymi otaczał się Takara stanowili głównie Japończyków, nie powinien nikogo jakoś szczególnie dziwić. Nie od dziś utarło się przekonanie, że każdy trzymał się dość mocno swojej grupy. Dużo łatwiej było mu odnaleźć się w towarzystwie innych Azjatów, nawet jeśli nie gardził innymi znajomościami. Po prostu nie zawsze był pewien na jak wiele mógł sobie w ich przypadku pozwolić.
Po czym zapominał o wszelkich normach moralności i robił to tak czy inaczej, będąc po prostu sobą. Zabawne jak wiele amerykańskich było dla niego niezwykle żenujących, podczas gdy te które sprawiały ich w osłupienie, dla niego były całkowicie normalne. Nawet jeśli wychował się w Kanadzie, wpływ rodziny był zbyt wielki, by zignorować różnice międzykulturowe.
Na wiadomość o panienkach wydał z siebie pomruk zamyślenia. Oczywiście, że był w stanie to zrobić. Nie miałby raczej większego problemu z wpadnięciem do kogoś, by zaproponować połączenie imprez, nawet jeśli niekoniecznie musieli się zgodzić. Niemniej do trzech razy sztuka i tak dalej, a pomieszczeń było tu całkiem sporo. Miał tylko jeden mały problem.
Ryu-chan, nie mówiłeś wcześniej, że jesteś zajęty? Twoja dziewczyna nie będzie płakać? — upewnił się, przechylając w jego stronę. Sam złapał kilka chipsów, zjadając jednego po drugim. Nieustannie wpatrywał się przy tym niezwykle intensywnym wzrokiem w Kurogane, zupełnie jakby dzięki temu miał wyciągnąć z niego wszystkie jego tajemnice.
Co chyba nie było najlepszym pomysłem. Nawet jeśli był niesamowicie ciekawski, czasem sam wychodził z założenia, że im mniej wie tym lepiej.
Chrup, chrup, chrup.
Ryu Kurogane
Ryu Kurogane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Karaoke Box "Gaia"
Czw Cze 22, 2017 6:01 pm
Kurogane kiwnął na usłyszaną wiadomość od swojego przyjaciela. Szczerze, nie pamiętał nawet kim był Tatsuhiko. Czy on go w ogóle kiedyś znał? To było dobre pytanie. Co prawda Ryu miał pamięć do ludzi, ale raczej tych z którymi rozmawiał dość często. I aktualnie. Tych z kiedyś to zapominał dość łatwo. Niestety, a może stety. Kto tam wie. Dla niego małe znaczenia miała narodowość. Nie patrzył na takie rzeczy, co prawdopodobnie go wyróżniało od innych dość mocno. Jest szansa, iż byłby w stanie zaprzyjaźnić się z mordercą, gdyby ten mu pod pasował. Normalność Kurogane wynosiło poniżej 0%, więc nie było to nic nowego.
Słysząc pytanie jedynej osoby, która z nim siedziała w taką lipną pogodę, sam wydał pomruk zamyślenia i spojrzał się na sufit. Nie rozmyślał nad tym, czy jego "dziewczyna" byłaby zazdrosna bo znał tą odpowiedź w 100% po pewniej halloweenowej zabawie.
-Prawdopodobnie zagryzła by panienkę która będzie się do mnie przystawia na śmierć. Lub którą bym podrywał for fun - odpowiedział wzruszając ramionami, pamiętając jakie było główne pytanie. W tym momencie jednak zastanawiał się czy wybić swojego przyjaciela z błędu co do płci swojej partnerki. A raczej partnera. To było dopiero dobre pytanie. Z jednej strony pozostawienie go w niewiedzy byłoby znacznie ciekawsze. Około 10 razy. I łatwiejsze. Kurogane nie musiałby się teraz jakoś tłumaczyć, gdyby ten był ciekawski jak to się stało. Z drugiej strony jednak, Takara jest jego przyjacielem. Chyba powinien był mu powiedzieć taką dość istotną informację. Ostatecznie postanowił, że nie powie. Chęć ujrzenia reakcji Fujishimy, na jego "partnerkę" była zbyt wielka by przebić ją rozsądkiem.
-Moja "dziewczyna" kaszl kaszl jakoś to przeżyje. - dodał, by upewnić swojego nic niewiedzącego przyjaciela. I sam sięgnął ręką parę chipsów, żeby zapchać sobie czymś buzię. Jakoś miał taką dziwną potrzebę.
[JOKER] B4QS4TSU
[JOKER] B4QS4TSU
Fresh Blood Lost in the City
Re: Karaoke Box "Gaia"
Sob Cze 24, 2017 9:00 pm
Takara w podobnych przypadkach miał doskonałą wręcz pamięć. Nawet jeśli wartościowe informacje potrafiły mu kilka razy umknąć, w kwestiach plotek wszelkiej marki, jego mózg nigdy go nie zawodził. Dlatego gdyby tylko Ryu zapytał go o to, czy w ogóle spotkał kiedyś Tatsuhiko, bez problemu mógłby mu odpowiedzieć. Przypomnieć jak raz wyciągnął go nieco wbrew jego woli na miasto. O tym jak na spotkaniu mieli mieć sami chłopacy, a ostatecznie okazało się że właśnie ten szczwany lis Tatsuhiko zorganizował im grupową randkę, by poderwać jedną z koleżanek swojej znajomej z klasy, która była zbyt nieśmiała by spotkać się z nim sam na sam.
Jak można się było domyślić (lub nie) owa 'koleżanka' była właśnie jego obecną dziewczyną. A Ryu i Takara dość szybko zwinęli się wtedy z tamtej imprezy. Blondyn wymyślił jakąś wymówkę o chorym psie, by móc zaciągnąć Kurogane do swojego domu i spędzić wieczór na graniu na konsoli.
Trochę straszne. Ale zrozumiałe. Też nie lubię jak ktoś dotyka mojego pada bez pozwolenia — stwierdził w końcu kiwając kilka razy głową, by pokazać że jego dziewczyna nie jest aż taka dziwna, by wzbudzić w Fujishimie jakiekolwiek negatywne emocje.
"Moja dziewczyna jakoś to przeżyje."
Ale z ciebie casanova, Ryu-chan — rzucił przyglądając się w milczeniu jak zapycha sobie usta całą garścią chipsów. Cóż nie do końca była do jego sprawa. Mimo wrodzonej ciekawości, związki jego przyjaciół interesowały go raczej w średnim stopniu. Rzecz jasna, tak długo jak go nie zaniedbywali. Gdy tylko czuł się w jakikolwiek sposób olewany, był gotów zainterweniować.
Spojrzał w stronę ekranu, łapiąc za pilot. Stuk stuk stuk. Teledysk odpalił się od razu, a niezwykle znajome dźwięki wypełniły uszy obojga.
To co, duet dopóki nasi zaproszeni goście nie zjawią się na miejscu? — zapytał szczerząc się wesoło z drugim mikrofonem wyciągniętym w stronę przyjaciela, biorąc swój własny w drugą rękę.
O mój boże czy on odpalił...?
Beyoncé, Single Ladies. Naprawdę Takara? To po prostu nie mogło brzmieć dobrze w wykonaniu dwóch chłopaków. Zwłaszcza gdy blondyn zaczął już sam ruszać biodrami naśladując tańczącą kobietę.
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach