Sheridan Kenneth Paige
Sheridan Kenneth Paige
The Writers Alter Universe
Kawiarenka [ STREFA DZIENNA ]
Sro Wrz 23, 2015 12:12 am
Wnętrze sali utrzymane zostało w ciepłych pastelowych beżach, gdzie przyjemnym dla oka, chłodniejszym kontrastem ma być planowo biel przywieszonych przy oknach zasłon, a także obrusów okrywających okrągłe, jednonożne stoliki. Siedzenia krzeseł zostały obite przyjemnym w dotyku zamszem koloru ecru, natomiast nogi czy oparcia są już kwestią fantazyjnie wywiniętych, posrebrzanych prętów metalu, paradoksalnie wygodnych dla siedzącego, który ma tu przecież miło spędzić czas. I nawet, jeśli do samego "lokalu" przybędzie sam - bez paniki! Od czego mamy tu uprzejmą, młodziutką obsługę w postaci zarówno urodziwych dziewcząt odzianych w plisowane spódniczki i dopasowane żakiety koloru kawy z mlekiem, narzucone na białe koszule, jak i nieziemsko przystojnych młodzieńców krzątających się pod krawatem i w garniturach o tych samych odcieniach, co i żeńskie uniformy. Nie zabraknie tu także przyjemnego w obyciu menadżera i baristy, który mimo niewątpliwie sporego wieku udowodnionego licznymi zmarszczkami i śnieżnymi włosami wciąż zajmuje miejsce za swoją ukochaną mahoniową ladą i świeci w kierunku uczniów roześmianą, azjatycką twarzą, wręcz promieniejąc i rozsiewając dobrą aurę, a na dźwięk jego donośnego "hohoho, młodzieńcze" niemal każdy wpadnie w stan irracjonalnej euforii.
Anonymous
Gość
Gość
Re: Kawiarenka [ STREFA DZIENNA ]
Pią Paź 09, 2015 3:25 pm
Rozpoczęcie roku. Nienawidził tego w tej szkole, że zawsze odbywało się to w niezwykle huczny sposób. Nie lepiej było po prostu urządzić jakiś apel, na który zaprosiłoby się nowych uczniów? Chociaż najpewniej połowa z nich i tak by tutaj nie przyszła. To było oczywiste, jeżeli mowa o tych wszystkich młodych ludziach pochodzących z ośrodka dla trudnej młodzieży. Nie, żeby sam Will nie potrafił sobie z takowymi osobami po prostu poradzić. Miał już swoje sposoby na identyczne przypadki.
Wszedł do kawiarenki, nieco znudzony. Zasiadł na jednym z miejsc. Do późna przeglądał teczki z nowymi uczniami. Znał już wybryki tych nowych, ale także i zapoznał się z uczniami klas pierwszych A, aby przypadkiem ich nie pomylić i wiedzieć, kto skąd jest.
Zamówił dla siebie kawę, uśmiechając się do obsługującej go kelnerki. Nie przepadał za tym napojem, uważał, że to herbata dostarcza mu o wiele więcej kofeiny... Jednakże w tym momencie potrzebował mniejszej dawki. Słaba kawa, a raczej coś temu podobnego. W końcu bita śmietana, lody... No tak, no tak. Niewiele osób przepada za takimi deserami. Ale on je od czasu do czasu lubił. Przynajmniej w małym stopniu - bo nic nie zastąpi mu cudownego smaku herbaty. Ach, Brytyjczycy i ich uzależnienia. No tak, trzeba je jednak akceptować.
Spojrzał na damę, która weszła. Kojarzył ją, widział jej zdjęcie w teczkach. Ach, czyżby pierwsza klasa? No i to jeszcze A... Musi odpowiednio się zachować. W końcu jak to zwykle bywa, rodzice tej młodej damy dużo przekazują pieniędzy na placówkę, w której pracował.
- Och, dzień dobry. Jesteś nową uczennicą? Przeglądałem, kto dołącza w tym roku... Jak podoba ci się Riverdale? - zapytał, podchodząc do dziewczynki. Nawet zmusił się na uśmiech. - Wybacz, że się nie przedstawiłem. Profesor Wood. Raczej nie będę miał z tobą zajęć, ponieważ nauczam od tego roku klasy B. Dokładniej uczę matematyki -wyjaśnił po krótce.
Anonymous
Gość
Gość
Re: Kawiarenka [ STREFA DZIENNA ]
Pią Paź 09, 2015 3:52 pm
- Dobra, pamiętaj. Musisz być cicho!
Ostrzeżenie jak zwykle kierowała do swojego kota. Chyba nie powinna przynosić zwierząt do kawiarenki, ale nie mogła przecież go tak zostawić! Jeszcze uznałby, że ktoś nie jest godny by oddychać jego powietrzem i skończyłoby się to bardzo przykro dla tej osoby, a Mira miałaby problemy, bo niektórzy śmiertelnicy mieli problem z zaakceptowaniem władzy Lucyfera Barretta Pogromcy Światów.
Przełożyła kota do jednej ręki, przysunęła za siebie, po czym znowu złapała go drugą, żeby nie wypadł. Tak schowany za nią wisiał sobie przeklinając w swoim umyśle ludzi. Głupie istoty.
Weszła do środka uprzednio wychylając najpierw główkę, by zobaczyć, kto jest w pomieszczeniu. Nie było zbyt wielu osób więc jej krok stał się pewniejszy. Zanim zdążyła wyczuć szarlotkę i rzucić się na tego, kto ją ma, zaczepił ją nieznajomy.
- Dzień dobry! - powiedziała radośnie, uśmiechając się szeroko. - Tak!
Nie trudno było się domyślić, w której klasie była Mircia nawet bez dokumentów nauczycieli. W końcu wyglądała jak dziecko... no i tak się zachowywała.
- Jest świetne! Właśnie odbiłam Edzia z rąk demonów i wzięłam udział w losowaniu i.... - Zdała sobie sprawę, że raczej nie chciał słuchać pełnej relacji, co dzisiaj robiła więc zarumieniła się przez swoje gadulstwo. - Mirajane Black.
Anonymous
Gość
Gość
Re: Kawiarenka [ STREFA DZIENNA ]
Pią Paź 09, 2015 4:13 pm
- Miło słyszeć, że już pierwszego dnia świetnie się bawiłaś w szkole. Chociaż zajęcia z pewnością nie są tak ekscytujące jak dzisiejsze wydarzenia, to jednak festyny organizowane w szkole są dosyć ciekawe - powiedział, wskazując młodej damie jeden ze stolików, po chwili już siadając obok i podając dziewczynce kartę menu z dostępnymi produktami.
- Kogo ocaliłaś? - zapytał, nieco nie rozumiejąc słów uczennicy. Zerknął na kota, cicho wzdychając. No tak, jego pupil czekał w domu, najpewniej już zadrapał kilka mebli i ogółem to całkiem dobrze się bawił, niszcząc rzeczy należące do nauczyciela. Musiał czegoś poszukać, co by mu pomogło w zapanowaniu nad zwierzakiem.
- Myślałaś już nad jakimś kółkiem? A może nie masz konkretnych zainteresowań? - zapytał, znów lekko się uśmiechając. Musiał być miły. Zresztą, nie miał konkretnych powodów, aby być niemiłym dla uczennicy z klasy A. No chyba, że ta by była buntowniczą damą. Ale miał nadzieję, że tak młoda dama nie miała w głowie palenia, picia i wagarowania! Choć w gruncie rzeczy... Byłby to problem jej wychowawcy, a nie jego.
Anonymous
Gość
Gość
Re: Kawiarenka [ STREFA DZIENNA ]
Pią Paź 09, 2015 4:30 pm
Mira zmarszczyła brwi i spróbowała usiąść tak, by ukryć kota pod stołem. Nauczyciel na pewno się zorientował, ale skoro nie skomentował tego, dziewczyna postanowiła to ciągnąć. Wzięła kartę, dziękując uśmiechem i szybko znalazła szarlotkę.
- Edzia - odpowiedziała. Dla niej to wszystko było oczywiste. - Nie wiedziałam na początku kogo wybrać, ale był ze wszystkich najmniejszy i łatwo mogliśmy uciec na niższe piętro, a tam już było w miarę bezpiecznie, bo zombie zajmowały się tymi, którzy wchodzili.
Ah, czemu nie mogła pójść tam znowu? Chciałaby to przejść jeszcze szybciej. Co tam nagroda! Przeżyłaby porażkę, ale musiałby być to i tak wysoki wynik.
- Chcę być cheerleaderką! - powiedziała, unosząc dumnie głowę. Już od dawna trenowała żeby się dostać. Była skoczna, zwinna i piekielnie dobra w przeróżnych akrobatycznych rzeczach. No i oczywiście nie bała się. - Fajnie by było, jakby było jakieś kółko strzeleckie - powiedziała z iskrami w oczach. Jej uśmiech stał się trochę niepokojący, a twarz zacięta.
Mira oczywiście była z tych grzecznych dziewczynek więc nie miał czymś się martwić... no, chyba, że grała albo strzelała, bo wtedy stawała się niezwykle agresywna. Aż trudno w to uwierzyć!
Anonymous
Gość
Gość
Re: Kawiarenka [ STREFA DZIENNA ]
Pią Paź 09, 2015 6:42 pm
Widząc, jak dziewczyna dalej chowa kota, wyciągnął dłoń do zwierzaka, który go naturalnie podrapał. Takie miał szczęście, te istotki za nim nie przepadały. Jednakże... Przynajmniej wiedział, jak się nimi zająć, jak opatrzyć sobie ranę, a także i nie były to rany ogromnej skali.
- Nie musisz go ukrywać. Jednak może nie przyprowadzaj go do szkoły. Nie każdy nauczyciel lubi, kiedy na lekcji coś zaczyna miauczeć. I z pewnością, przeszkadzałby ci, gdybyś chciała wziąć udział w treningu cheerleaderek. Swoją drogą to bardzo ciekawy pomysł. Mam nadzieję, że się dostaniesz. Przyjdę na pewno na twój pierwszy występ, na meczu - mówił, a kiedy kelnerka podała mu jego zamówienie, upił nieco kawy. Jednak aż się zakrztusił, kiedy usłyszał słowa tego dziecka. Jakie znowu kółko strzeleckie!? Sięgnął po serwetkę, wycierając usta.
- Myślę, że jednak zapisując się do cheerleaderek, będziesz mieć zbyt mało czasu, na dodatkowe kółko. No i takie kółko ciężko byłoby otworzyć, bo nie wiem czy dyrekcja by się na to zgodziła, a przynajmniej w obecności tych wszystkich przeniesionych uczniów. Broń palna na pewno odpada. Co najwyżej jakiś łuczniczy... Tak, to by mogło być nawet reprezentacyjne dla szkoły - mówił, starając się jakoś przemówić młodej damie do rozumu. No bo nie może pozwolić, aby ta ekscytowała się bronią i to w tak niezdrowy sposób! Był nauczycielem, więc to w pewnym sensie był jego obowiązek.
Anonymous
Gość
Gość
Re: Kawiarenka [ STREFA DZIENNA ]
Sob Paź 10, 2015 12:17 pm
Mira spłonęła rumieńcem na uwagę nauczyciela. Uśmiechnęła się przepraszająco i pokiwała głową.
- Nie przyprowadzę!
Jej głos był dość szczery, ale zapewne zapomni o tym i przy pierwszej lepszej okazji weźmie swojego pupila do placówki, albo, jakby to powiedział Barrett, to Pogromca Światów uczyniłby ten zaszczyt dziewczynie i poszedłby z nią do szkoły, by pozwolić zwykłym śmiertelnikom, którzy byli jego poddanymi do napawania się jego blaskiem.
- Dziękuję!
Gdy przyszła kelnerka z zamówieniem Wilhelma, Mira zamówiła sobie szarlotkę, co nie było w ogóle zaskoczeniem skoro zawsze ją zamawiała i menu było jej potrzebne tylko do tego żeby się upewnić, że jest. Dodała jeszcze żeby było baaaardzo dużo bitej śmietany.
- Zbyt mało czasu? Ja wszystko dam radę zrobić!
Oczywiście pełnie ucierpiałyby na tym jej oceny, ale z tych mniej lubianych przedmiotów. Albo w sumie... to jednak nie byłby dobry pomysł, bo rodzice byliby bardzo niezadowoleni z pogorszenia się jej nauki, a nie chciała żeby tata był niezadowolony, jak wróci. Popsułaby tym humor na cały jego pobyt w domu, a tego nie chciała.
Kółko łucznicze tez byłoby ciekawe. Mira nie miała problemów i z tą dyscypliną chociaż to nie było to samo co czuć broń w ręce. Uściślając, Mira nie miała problemu z żadną dyscypliną opierają się na celności. Miała tak zwane 'sokole oko'.
Dziewczyna nie widziała problemu w tych "drugich" uczniach. Może dlatego, że jeszcze żadnego nie znała i myślała, że wszystkie te opowieści o tym, co robią są wyolbrzymione.
- Szkoda, będę strzelała w domu. - powiedziała. Było to dla niej całkiem normalne, ale innym mogło się wydać dość niepokojące.
Anonymous
Gość
Gość
Re: Kawiarenka [ STREFA DZIENNA ]
Nie Paź 11, 2015 8:21 pm
Cóż, nauczyciel się cieszył, że jednak dziewczynka posłucha jego słów, odnośnie zwierzaka na lekcji. No chyba, że jednak o nich zapomni... Wtedy miałaby zbędne kłopoty w szkole, a tego lepiej unikać, nieprawdaż? Chociaż to zależy, od wpływów, jakie mieli rodzice tej panienki. Tak, w tej szkole rządziły pieniądze... Bo jak to źle potraktować ucznia, którego rodzice wiele płacą na placówkę? Skandal na miejscu gotowy.
- Och, z pewnością. Nie wątpię, że jesteś zdolna. Jednak potrzebujesz też czasu na wypoczynek, nie uważasz? Na jakieś przyjemności, na naukę. Również musisz pomyśleć o tym, że skoro masz tak pięknego kota, powinnaś się nim bardzo dobrze opiekować. Musi się czuć rozpieszczanym, aby przypadkiem nie uciec, nie mam racji? - powiedział, bo zaniepokoiła go ta fascynacja bronią u dziecka. Będzie strzelać w domu? Tego jej nie zabroni, a skoro rodzice wyrażają zgodę to powinno być w porządku... Chociaż nie, i tak nie jest to czymś w porządku. Przecież ile ona miała lat?! Chodziła dopiero do pierwszej klasy! Tak, stanowczo powinna zainteresować się innymi rzeczami, niż bronią i strzelaniem.
- A jak ci się podoba szkoła? Zdążyłaś się rozejrzeć? Albo zapoznać się z uczniami, z którymi będziesz chodziła do klasy? - zapytał, zwijając w kulkę serwetkę. Po chwili jednak znów upił kilka łyków kawy. Ach, tęsknił za swoją herbatą. Tak, musi stanowczo przynieść do szkoły jej zapas. I w ogóle dokupić jakichś ciekawych odmian herbat.
- Powinnaś też poznać naszą drużynę. Na pewno lepiej wiedzieć, komu się kibicuje.
Odetchnął po dłuższej chwili. Drapało go nieco w gardle, jednak to była sprawa zupełnie naturalna, kiedy się zachłysnął kawą.
Anonymous
Gość
Gość
Re: Kawiarenka [ STREFA DZIENNA ]
Czw Paź 15, 2015 7:57 pm
No tak. Opieka nad Lucyferem zajmowała jej dość sporo czasu. Musiała czesać mu futro by wręcz świecił zajebistością, karmić najwyższej klasy jedzeniem (nektarem i ambrozją - w końcu pokarm bogów), pomagać rządzić światem - w końcu nie mógł się przemęczać i parę innych rzeczy. Nie mogła go zaniedbać!
Tak swoją drogą to Barrett nie uciekał, jak już to zarządzał taktyczny odwrót. Poza tym nie mogła go trzymać na siłę, bo przecież był władcą, ale nie chciała, żeby ją zostawił. Kochała go całym serduchem!
Pokiwała więc energicznie główką.
- Jest dość duża - odpowiedziała, myśląc o swoim przejściu domu strachów- a to tylko jedno skrzydło! - Mam nadzieję, że się nie zgubię! Yyy... raczej nie, ale mój przyjaciel będzie ze mną w klasie więc reszta mnie nie obchodzi.
Po chwili dotarło do niej, że zabrzmiało to nie tak, jak miało więc szybko się poprawiła:
- Znaczy... nawet jeśli będą osoby, których nie lubie to zawsze będę miała kogoś do rozmów, ale mam nadzieję, że tak nie będzie!
Mira, jak to Mira, musiała mieć wielu przyjaciół. Do kogo by się przytulała na przerwach jakby nikt jej nie lubił?
- O, tak! Dobrze grają?
Gdy przyszła kelnerka z szarlotką z dużo górą śmietany, głośno podziękowała z uśmiechem i wpakowała sobie duży kawał ciasta do buzi.
Mmmmmm! Pycha!
Anonymous
Gość
Gość
Re: Kawiarenka [ STREFA DZIENNA ]
Nie Paź 18, 2015 6:52 pm
Uśmiechał się spokojnie do młodej uczennicy.
- Tak, rozumiem. Zawsze jest miło mieć kogoś, dzięki komu się nie zgubisz w szkole. Mam nadzieję, że znajdziesz więcej przyjaciół lub chociaż kolegów w swojej nowej klasie - powiedział, spokojnie zajmując się swoim zamówieniem. Czasami go męczyli młodzi uczniowie, jednak było jego obowiązkiem, aby i takowymi się zajmować. Trzeba było ich prowadzić za rączkę... No tak, on był od tego odzwyczajony. Spotykał się z innego rodzaju młodzieżą, i mimo że przez dwa lata w Riverdale znów miał styczność z młodszymi... Ech, nie. Jednak trudna młodzież to co innego od tej, która często chodziła do klasy A.
- Wydaje mi się, że grają dobrze. Zdobywają wiele osiągnięć... Zresztą, nie jest to czymś zaskakującym - powiedział, chociaż sam nie często przebywał na meczach. Było tam zbyt głośno, kiedy chciało się uporać z papierkową robotą. W gruncie rzeczy to z Wilhelma był niezły pracoholik. Ale to może wina zawodu miłosnego? Nie chciał się zbytnio angażować w coś, co ponownie mogłoby go tak dotknąć jak wcześniejsza kobieta, za którą przybył do Vancouver, a po której został mu jedynie kot Sinus.
Szybko pochłonął swoje zamówienie, zerkając jeszcze na godzinę. Uśmiechnął się przepraszająco do uczennicy.
- Wybacz mi. Pora jest późna, a jeszcze szykuje się bal. Możliwe, że spotkamy się tam ponownie. Gdybyś tylko miała jakiś problem w szkole, możesz się do mnie zwrócić o pomoc - zapewnił dziewczynkę, płacąc za swoje zamówienie i po chwili już wychodząc z kawiarenki.

[z/t - jeśli chcesz, aby cię dopisać to daj znać]
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach