Riverdale
Riverdale
Administrator Sovereign of the Power
Gmach Sądu
Czw Mar 04, 2021 2:39 pm


Ostatnio zmieniony przez RIVERDALE dnia Nie Kwi 17, 2022 6:27 pm, w całości zmieniany 7 razy
TEREN WOLVES
Gmach Sądu
TEREN BRONIONY PRZEZ 5 BONUSOWYCH NPC.

Choć dawniej wszystkie sądy miały własne rozrzucone placówki, obecnie ze względu na odcięcie miasta od reszty świata, zostały one zebrane w jednym miejscu, by nie tylko zapewnić pracownikom najlepszą ochronę, ale i zwyczajnie przyspieszyć rozstrzyganie rozpraw czy składanie wniosków. Mimo, że są obok siebie, nadal zajmują konkretne gmachy.
Sąd Apelacyjny znajduje się w budynku A i jest najwyższym sądem w prowincji, rozpatruje odwołania i rewizje z dwóch sądów pierwszej instancji, a także odwołania i rewizje od rad administracyjnych i trybunałów.
Sąd Najwyższy w budynku B jest wyższym sądem w prowincji i rozpoznaje zarówno sprawy cywilne, jak i karne, a także niektóre odwołania od Sądu Okręgowego.
Sąd Okręgowy w budynku C jest sądem pierwszej instancji i rozpatruje sprawy karne, sprawy dotyczące młodzieży kryminalnej, rodziny, ochrony dzieci, drobnych roszczeń i spraw drogowych.

__________

Efekt terenu: W przypadku pojawienia się Niepoczytalnych, jeśli w temacie znajduje się minimum trzech członków gangu Wolves, otrzymują oni pomoc w postaci dodatkowego NPC będącego popierającym ich mieszkańcem.
Connor Josten
Connor Josten
The Wolf Deputy Commander (β) / Sleuth
Re: Gmach Sądu
Nie Mar 14, 2021 8:03 pm
  Nie mógł się zdecydować czy całe to połączenie z Rudym było strzałem w dziesiątkę czy absolutną porażką. Mimo że mogłoby się wydawać, że ktoś tak pozytywny będzie działać Connorowi na nerwy, na każdym kroku, w rzeczywistości nie było aż tak źle. Entuzjazm chłopaka był dla niego dużo bardziej godny względnego "szacunku" niż pierdolenie bez pokrycia i pomyślunku. Wilki nieustannie próbowały udowodnić jakie to nie były zajebiste, a jakoś ciągle nie widział efektów. Rzecz jasna, sam chcąc nie chcąc był teraz tego częścią i przyczyniał się do ich porażki. Nie raz i nie dwa budził się z myślą, by pierdolnąć ich w cholerę i skupić się jedynie na pomocy wojsku.
  Niemniej wycofanie się w sytuacji, gdy mieli na wolności seryjnego mordercę byłoby nie lada kurewstwem, do którego nawet on nie mógłby dopuścić. Poza tym Rudy w całej tej swojej promyczkowatości wydawał się naprawdę starać. Można więc było powiedzieć, że w oczach Connora wypadał całkowicie neutralnie, a to z kolei był nie lada wyczyn.
  Stał w umówionym miejscu przed samochodem, pięć minut przed czasem, czekając aż chłopak dotrze na miejsce. Tym razem przyjechał swoim prywatnym czarnym, matowym vanem, który zdecydowanie mniej rzucał się w oczy niż radiowóz czy jeden z samochodów wojskowych. Korzystając z jego nieobecności odpalił papierosa i oparł się wygodniej o drzwi od strony kierowcy, przyglądając mijającym go przechodniom. Dziś ich patrol zaczynał się od gmachu sądowego, choć zgodnie z wytycznymi, mieli pod koniec dnia skończyć w okolicach baru Memphis Blue. Nie zamierzał tym razem kwestionować jakoś szczególnie wyboru przełożonych, skoro o swoim celu wiedzieli w tym momencie tyle co nic.
  Co za gówniana sytuacja.
Rudy
Rudy
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Gmach Sądu
Sro Mar 17, 2021 7:38 pm
 Jego plan był genialny w swej prostocie. Po pierwsze: przylepić się do Connora. Po drugie: włożyć maksimum uczciwego wysiłku w patrolowanie miasta, ale w miarę możliwości nie spotkać przy tym Santa Klausa. Po trzecie: jeśli jednak będą mieli wyjątkowego pecha i na niego trafią, to nie dać się zabić. Po czwarte i być może najważniejsze: sprawić, że Josten chociaż trochę się rozchmurzy. Siłą, jeśli będzie trzeba.
 Zdawał sobie sprawę, że jego postawę łatwo można było nazwać naiwną. Może tak było. Może nadal był dzieciakiem-naiwniakiem, któremu wydawało się, że wszystko można załatwić szerokim uśmiechem i odrobiną szczęścia. Może życie już czekało za rogiem, gotowe kopnąć go w dupę. Może. Dopóki nie wiedział tego na pewno, nie zamierzał pozwolić, by psuło mu to humor.
 Pojawił się pod gmachem sądu spóźniony siedem i pół minuty. Rozpoznał Connora od razu, choć ciężko powiedzieć, czy najpierw rzuciła mu się w oczy jego ruda czupryna czy skwaszona mina; pomachał mu entuzjastycznie z daleka i ruszył truchtem w jego stronę.
 — Cześć! Sorry za małą obsuwę, ale mam nadzieję, że mi wybaczysz, jako że przyszedłem przygotowany — powiedział, podnosząc dużą papierową torbę, którą trzymał w dłoni. — Mam kawę, pączki i kanapki, wziąłem na wszelki wypadek z hummusem, bo nie wiem, czy jesz mięso. Kanapki znaczy z hummusem, nie pączki, pączki są z dżemem. — Odgarnął z czoła kilka kosmyków włosów, które wymknęły się z kucyka, w które je związał, i spojrzał na Connora dziwnie poważnie, ze skupieniem, które zupełnie do niego nie pasowało. — Gotowy?
Connor Josten
Connor Josten
The Wolf Deputy Commander (β) / Sleuth
Re: Gmach Sądu
Sob Mar 20, 2021 3:19 am
  Connor nienawidził spóźnień. Wszelkiego rodzaju. Punktualność była jedną z najmocniej przestrzeganych przez niego zasad. Nic zatem dziwnego, że już dwie minuty po ustalonej porze zerkał na zegarek, rozglądając się jednocześnie wokół.
  Jeden papieros zmienił się w dwa. Każdy z nich wylądował ostatecznie pod jego butem, choć Josten zaraz jak przykładny obywatel podnosił je z ziemi i chował do kieszeni, by wyrzucić je do najbliższego kosza na śmieci, gdy już nieco się przejdą. Po pięciu minutach zaczął odczuwać irytację, która biorąc pod uwagę obchodzącej go szerokim łukiem nieznajomej kobiety, musiała odbić się na jego twarzy. Miał szczerą nadzieję, że Rudy nie zapomniał o ich patrolu. Nie miał nic do jego towarzystwa tak długo, jak ten nie zawiedzie go na pełnej linii, a właśnie poddawał jego cierpliwość niemałemu testowi.
  Dziesięć minut. Daję mu dziesięć minut i po tym czasie wsiadam do samochodu i stąd wypierdalam. Najwyraźniej będzie biegł za autem, chuj mnie to obchodzi.
  Przyjemniaczek jak zawsze. Rudy miał jednak szczęście, gdy pojawił się na horyzoncie przed wyznaczonym czasem. Connor wpakował dłonie do kieszeni munduru, czekając aż jego nowy partner znajdzie się przed nim. Już otwierał usta, by wyrzucić suche "Spóźniłeś się", gdy Rudy sam zaczął przepraszać i wyraźnie się tłumaczyć. Normalnie miałby wyjebane w jego przeprosiny, ale chłopak zastosował niesamowicie przekonującą kartę przetargową.
  Jedzenie.
  Jego wzrok momentalnie złagodniał, choć i tak mruknął coś pod nosem, bo przecież inaczej nie byłby sobą. Darował sobie kazania z serii 'następnym razem wyjdź wcześniej' i otworzył po prostu drzwi auta, by mógł się do niego władować.
  — Wsiadaj — nie poczekał aż to zrobi, obchodząc samochód dookoła. I tak fakt, że w ogóle postanowił wykonać ten miły gest na start, był dużym poświęceniem z jego strony. Usiadł za kierownicą, przechylając jeszcze nieznacznie głowę w jego stronę.
  — Nie ma chyba sensu chodzić między budynkami. Proponuję przejechać się wzdłuż ulic i wypatrywać kogoś podejrzanego pasującego pod rysopis — pochylił się nad miejscem pasażera, wyciągając ze schowka wydrukowany portret pamięciowy, jak i kilka skserowanych zdjęć, które przekazano mu na posterunku.
  — Przeoczenie takiego bydlaka zakrawa o niemożliwość — a przynajmniej taką miał nadzieję. Zgarnął z tylnego siedzenia kurtkę i zarzucił ją na kolana Rudego.
  — Trzymaj ją na kolanach jak będziesz pił i jadł — wolał w końcu prać swoją kurtkę niż siedzenia.
Rudy
Rudy
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Gmach Sądu
Nie Mar 28, 2021 7:41 pm
 — Sir, yes, sir! — Zasalutował mu żartobliwie, przykrywając kolana jego kurtką. Wydobył z papierowej torby jeden mały kubek kawy, po czym odstawił ją do tyłu, tak, by obydwaj mogli bez większego problemu jej dosięgnąć. Upił łyk kawy i spojrzał na zdjęcia przedstawiające ich cel.
 — Niezły skurczybyk — mruknął z odrobiną podziwu. — Jak on się tak wyrobił w więzieniu? Czym oni ich tam karmią, czystym białkiem? — Zabębnił palcami o udo, jakby się nad czymś zastanawiając. — Słuchaj, Connor — zaczął, podniósłszy na niego wzrok. — Zakładając, że go znajdziemy, jak będzie sobie zwyczajnie szedł ulicą. Co wtedy? Podpułkownik Thorleifsen mówiła, żebyśmy nie zgrywali bohaterów. Dzwonimy po wsparcie? Śledzimy go? Najpierw dzwonimy, a potem śledzimy? — Drugą ręką nieświadomie skubał krawędź papierowego kubka. — Nie chciałbym, żeby nam zwiał, ale z drugiej strony… Wyobrażasz sobie próbować aresztować typa we dwójkę, strzelać w tłumie, gonić go na piechotę? — Zmarszczył brwi na samą myśl.
Connor Josten
Connor Josten
The Wolf Deputy Commander (β) / Sleuth
Re: Gmach Sądu
Wto Kwi 06, 2021 12:18 am
  Przynajmniej nie pyskował. Zignorował jego salutowanie i przeniósł wzrok na kubek kawy, upewniając się że nie wyleje się, gdy ruszy z miejsca. Plamy po kawie zawsze były upierdliwe, gdy chodziło o usuwanie ich z siedzeń. Jak czegokolwiek tak naprawdę. Connor cenił sobie czystość i dobry stan swojego otoczenia, ale mycie samochodu wpisywało się w jego liście pod kategorię "istna katorga". Nic dziwnego, że wolał zapłacić za to komuś innemu niż zrobić to samemu.
  — Może zżerał swoich współwięźniów — mimo wszystko dołączył się do rozważań, unosząc nieznacznie brew ku górze. No bo poważnie, facet wyglądał jakby wpierdzielał dwadzieścia schabowych na śniadanie. Najpierw masa, potem masa. A w międzyczasie całe mnóstwo morderczych ćwiczeń, by wszystko to odpowiednio przerobić. Nic dziwnego, że przy zadanym mu przez Rudego pytaniu nie zamierzał zgrywać chojraka. Znał swoje limity, a przy swoim wzroście, ani trening, ani niewyparzone pyszczydło nie miało mu nijak pomóc.
  — Wezwiemy wsparcie. Możemy rzucić komunikatem zarówno do policji, jak i Wolves, zobaczymy kto pojawi się pierwszy. Wdawanie się z nim w jakąkolwiek interakcję będzie bez sensu, nie widzi mi się zakończenie dzisiejszego dnia złamanym karkiem. Przydałyby nam się paralizatory, szkoda że zarówno komenda jak i wojsko są biedne jak mysz kościelna. Choć pewnie i ona miałaby więcej kasy z datków na tacę — prychnął odpalając silnik. Byli na patrolu, nie wyścigu, wyjechał więc powoli, jadąc spokojnie ulicą na tyle, by bez problemu mogli nieustannie rozglądać się na wszystkie strony. W końcu to ich dzisiaj czekało, obserwacje.
  — Miejmy tylko nadzieję, że nie dorwiemy go, gdy będzie próbował oderwać komuś łeb — skrzywił się nieznacznie na samą myśl. Co za popierdolona sytuacja.
Rudy
Rudy
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Gmach Sądu
Pon Kwi 12, 2021 11:43 am
 Skrzywił się, słysząc sugestię Connora, ale jakkolwiek odrażająca by nie była, nie mógł się powstrzymać, by nie poświęcić jej trochę uwagi.
 — Myślisz? Seryjny morderca i do tego jeszcze kanibal? Rany boskie, co tacy ludzie mają w głowie… — Zadumał się na chwilę, zaraz jednak potrząsnął głową, jakby chcąc fizycznie pozbyć się z mózgu tych myśli, i wrócił do uważnego wyglądania przez okno. Uśmiechnął się pod nosem, gdy Connor wspomniał o paralizatorach.
 — Ciekawe, nie? Stać ich na drony, znaczy tfu, bezzałogowe statki powietrzne — wywrócił oczyma, mówiąc te słowa — a nie stać ich na to, żebyśmy dostali chociaż głupi gaz pieprzowy. Nic dziwnego, że to miasto wygląda jak wygląda… — mruknął, zaraz jednak się zreflektował. — Sorry, że tak marudzę, po prostu… No, wiesz zresztą. Chcieć to jedno, ale żeby móc coś faktycznie zrobić, to trzeba mieć warunki do tego.
 Poklepał się po kieszeniach, upewniając się, że ma przy sobie telefon, by w razie czego zaalarmować innych członków ich grupy.
 — Nic mi nawet nie mów… — Odwrócił na chwilę wzrok od okna i spojrzał na twarz Connora, jakby szukając w niej czegoś. — Wiesz, widziałem w życiu wystarczająco trupów — powiedział cicho. — Spalonych w pożarach, powieszonych, topielców. Ale nigdy ofiary morderstwa.
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Gmach Sądu
Sob Maj 29, 2021 10:44 am
Przejmowanie terenu 1/15

Zaparkowała przed sądem na jednym z ostatnich wolnych miejsc i po włączeniu alarmu weszła do budynku. W okół kręciło się wystarczająco dużo ochrony by nie musiała zastanawiać się czy jak wróci jej motocykl będzie nadal w tym samym miejscu, w którym go zostawiła. Przynajmniej tym razem była tego prawie pewna.
Po paru minutach w końcu dotarła w umówione miejsce, które znajdowało się w lobby budynku B. Na szczęście o tej porze dnia był tu nieco mniejszy ruch niż zazwyczaj. Oczywiście nie byłaby sobą, gdyby po drodze nie zahaczyła o kawiarnie. Ku jej zadowoleniu barista nie usiłował wepchnąć jej czegoś wymyślnego tylko z uśmiechem przyrządził jej ulubioną americano.
Kiana stanęła pod jedną z kolumn opierając się o nią plecami. W dłoni trzymała kubek z gorącą kawą, a w drugiej swój telefon, przeglądając najnowsze wiadomości. Jednocześnie cały czas miała na uwadze otoczenie i kątem oka wypatrywała znajomych twarzy. Oby tylko nie musiała czekać za długo, cierpliwość nie zawsze była jej mocną stroną.
Zmieja
Zmieja
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Gmach Sądu
Wto Cze 01, 2021 1:50 am
Przejmowanie terenu 2/15



    Naomi przycisnęła palce do prawej skroni, licząc, że uda jej się powstrzymać rozpoczynający się ból głowy. Nie cierpiała na migreny, ale pół dnia spędziła w sądzie i naprawdę miała już dosyć, nawet mundur wydawał jej się teraz źle dopasowany. Przeciągające się sprawy zawsze ją drażniły, spinały, irytowały. Rozwlekłe tempo sprawiało, że niektórzy oskarżeni stawali się nader pewni siebie, a to... uruchamiało w niej myśli, które klasycznie spychała gdzieś na szary skraj świadomości.
     Wychodząc na zewnątrz odetchnęła głęboko, z żalem myśląc, że nie może jeszcze opuścić tego terenu. Uśmiechnęła się więc niemrawo do swojego partnera, a następnie powiedziała, że ma jeszcze kilka spraw do załatwienia, a nie ma sensu, by na nią czekał.
    Elijah był niezależnym policjantem na wiele sposobów, a ona ceniła sobie tą neutralność i nie zamierzała tego zmieniać. Sama długo biła się z myślami, gdy dowiedziała się o strukturze Wolves, ale kto wie, może było w stanie wykluć się z tego coś sensownego.
    O ile finansowe elity Riverdale nie zaczną nadmiernie pchać swojego pyska w ich sprawy. Reagowała na przedstawicieli bogaczy alergicznie, a człowiek zawsze ma ochotę pozbyć się uciążliwych bodźców. W jakikolwiek możliwy sposób.
    Nie było jednak sensu zapędzać się w swoim myśleniu. Na razie trzeba było podjąć pewne kroki, a nie rozpamiętywać przeszłe wydarzenia. Udała się w stronę miejsca spotkania, spokojnie szukając w tłumie jakiś znajomych twarzy.
    O. Tę kobietę kojarzyła. Głównie, gdy mignęła jej gdzieś na korytarzu, ale w policyjnych biurach też lubiły krążyć różne plotki i opowiastki. W końcu jakoś trzeba było zbijać czas podczas wypełniania papierologii.
    Gdy upewniła się, że Kiana patrzy w jej kierunku, Naomi skinęła lekko głową w ramach powitania i podeszła bliżej.
     – Jesteśmy na razie same, czy ominęłam kogoś po drodze? – Jej głos brzmiał sucho, ale szorstka gardłowość sugerowała, że po prostu zdążyła już dzisiaj wypowiedzieć znacznie większą ilość słów niż przeciętnie, co niekoniecznie spodobało się jej strunom głosowym.
     Natomiast w kontekście ewentualnego nie zauważenia jakiejś osoby... ktoś równie dobrze mógł jeszcze skoczyć do toalety lub sklepu. Co uświadomiło jej, że jeśli nie kawę, to mogła sobie chociaż kupić butelkę wody, ale trudno. Jak nie zdąży jeszcze pójść po coś - to pal licho, odrobina suchości w ustach jeszcze nikogo nie zabiła. Sama przecież coś o tym wiedziała.
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Gmach Sądu
Sro Cze 02, 2021 2:09 pm
Przejmowanie terenu 3/15
Zauważyła znajomą twarz i odwzajemniła powitalny gest, ale dopiero kiedy druga kobieta podeszła bliżej Kiana zdała sobie sprawę jak bardzo była ona wysoka. Do tej pory widywały się co najwyżej z krańców komendy, a i to było na tyle rzadko, że nie miały okazji by zamienić choćby słowo.
"Natura Ci nie pożałowała, co?" rzuciła na powitanie chcąc nie chcąc zadzierając głowę by móc spojrzeć jej prosto w oczy. Ciekawe ilu facetów wpędziła w kompleksy. Jedno było pewne, w ich branży miała zdecydowanie łatwiej niż ona ze swoim miernym metrem sześćdziesiąt.
Upiła łyk kawy i w międzyczasie dyskretnie zlustrowała ją od góry do dołu. Nie miała nic do mundurowych, ale w tym momencie nie do końca działali z ramienia policji, a nie dość że laska i tak rzucała się w oczy to jej strój przyciągał uwagę gapiów, którzy tylko czekali na jakąś sensację. Kiana odsunęła kubek od ust i ponownie przebiegła wzrokiem po otoczeniu.
"Jak masz pod spodem jakiś T-shirt, który nie krzyczy z daleka policja, zdejmij wierzch. Nie chcemy przyciągać aż takiej uwagi. Mamy i tak dostatecznie dużo syfu na głowie," a mieszanie spraw gangu do burdelu jaki panował na komendzie nie było w jej planach na przyszłość. Z resztą, zarówno policja jak i gang miały swoje problemy i wcale się nie zdziwi jak któregoś dnia wszystko trafi szlag.
Connor Josten
Connor Josten
The Wolf Deputy Commander (β) / Sleuth
Re: Gmach Sądu
Pon Cze 07, 2021 2:38 pm
[ przejmowanie terenu 4/15 ]

  Jebać to wszystko.
  Z każdym dniem jego motywacja do czegokolwiek zdawała się coraz mocniej oscylować w okolicach dna. Nie żeby było w tym coś dziwnego. Obowiązki w Riverdale zdecydowanie nie były spełnieniem marzeń absolutnie nikogo. Z kolei moment w którym został na dobre odcięty od wpływów swojego ojca-dyktatora, był tym gdy jego poszanowanie wobec innych z każdym dniem schodziło coraz niżej i niżej.
  Jedynym co darzył wielką nienawiścią z własnej nieprzymuszonej woli było spóźnianie się. A był spóźniony na wezwanie już kilkanaście minut przez to, że jakiś zjeb wypierdolił własnym samochodem w auto obok, blokując tym samym całą drogę. Policja policją, wbrew pozorom dojechali na miejsce całkiem szybko, ale nim auto zostało odholowane, poziom podkurwienia Connora sięgał już zenitu.
  Jego przybycie zwiastowało trzaśnięcie drzwiami i cichy dźwięk zapalającego się papierosa, gdy ruszył do przodu z przekleństwem na ustach, zaciągając się głęboko dymem.
  — Jak Boga kocham, połowa kretynów w tym mieście powinna stracić prawko w momencie, gdy zostaliśmy na nich skazani tymi jebanymi murami — warknął stając nieco ponad metr od Kiany. Żadnego cześć, żadnych przeprosin. Typowo w stylu Connora.
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Gmach Sądu
Wto Cze 08, 2021 11:04 am
Przejmowanie terenu 5/15
Przeniosła wzrok w stronę skąd usłyszała głośne trzaśnięcie drzwiami. Widząc kto był za to odpowiedzialny kąciki jej ust powędrowały nieznacznie ku górze tworząc coś, co pewnie miało przypominać sarkastyczny uśmiech. Szkoda tylko, że jej zimne wręcz spojrzenie nijak pasowało do obrazka.
"Ciebie też miło widzieć Josten," odpowiedziała, kiedy chłopak zatrzymał się obok niej. Niewiele było trzeba by go wkurwić, to już wiedziała. Biada tym, którzy stanęli mu kiedykolwiek na drodze. Ona jednak uwielbiała się z nim droczyć i badać granice, do której mogła się posunąć. Dzisiaj natomiast wolała nie ryzykować. A przynajmniej na razie.
Kiana zbliżyła kubek z kawą do ust, ale w ostatniej chwili zrezygnowała i podsunęła go w stronę Connora.
"Mała wymiana? Kawa za papierosa?" co z tego, że w kieszeni jej kurtki leżała cała paczka lucky strike'ków. Jak to mówią cudze smakują lepiej?
Dusza
Dusza
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Gmach Sądu
Czw Cze 10, 2021 12:34 pm
[Przejmowanie terenu 6/15]
Za to Ghost był na miejscu dosyć szybko, ale nie mógł się dobrze odnaleźć w całym sądzie. Drzwi wszędzie wydawały się takie same, a zapytać się kogoś też nie miał za bardzo jak - prawdopodobnie doszedł najpierw do lobby A, a że nikt tam przez jakiś czas nie przychodził, no to potem poszedł do lobby B, gdzie znalazł już parę osób, które czekały na resztę. Po cichu, prawie jak myszka próbująca nie dać się zobaczyć ogromnym kotom, otworzył drzwi, które i tak zapiały z jakiegoś powodu. Prawie jakby ktoś nimi przed chwilą strzelił z całej siły.
"Dzień dobry! Proszę wybaczyć moje spóźnienie, ale najprawdopodobniej znalazłem się w lobby A, a nie w lobby B od samego początku," z uśmiechem powiedział, a nawet zasalutował do zebranej grupy. Nie miał pewności czy dostanie teraz po łbie, ale z przyzwyczajenia już teraz zacisnął zęby i naprężył mięśnie. Jego brytyjski akcent naprawdę słychać dosyć dobrze, a może niedobrze dla zebranych, bo trudno jest się do niego przyzwyczaić szybko. Widać, że nie pochodzi stąd, a zza oceanu. "No i też przez to właśnie się lekko spóźniłem. Co było łatwe do odgadnięcia już zapewne wcześniej, ale wolę to dodać, by uniknąć jakiejkolwiek reprymendy."
Connor Josten
Connor Josten
The Wolf Deputy Commander (β) / Sleuth
Re: Gmach Sądu
Czw Cze 10, 2021 1:53 pm
[ przejmowanie terenu 7/15 ]

  Connor był obecnie w humorze, w którym dużo prędzej można było oczekiwać od niego fukania na wszystko wokół niż faktycznej rozmowy. Mimo to widząc drobne akcje ze strony Kiany i zaproponowaną kawę, jego skwaszona mina zrobiła się odrobinę bardziej neutralna.
  — Tylko jednego? — uniósł nieznacznie brew ku górze. Jakby nie patrzeć średnio jej się to kalkulowało, przynajmniej z jego perspektywy. Nic dziwnego, że koniec końców postanowił nie być aż takim chujem i uniósł paczkę do góry, otwierając ją jednym palcem.
  — Możesz wziąć kilka na zapas, ale zostaw mi chociaż z trzy — paczka była prawie pełna, więc tak czy inaczej zdąży w razie czego kupić sobie nową zanim mu się skończą. Gdy na miejscu pojawiła się kolejna osoba, spojrzał na niego jedynie przelotnie, nie witając się w żaden sposób.
  — Wchodzimy do środka? Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia, myślę że wszystkie placówki w tym dystrykcie raczej chętnie przyjmą pomoc w postaci zwierzchnictwa Wilków.
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Gmach Sądu
Czw Cze 10, 2021 2:33 pm
Przejmowanie terenu 8/15
Czekała z wyciągniętym kubkiem kawy w stronę Connora, jednocześnie sięgając drugą dłonią do otwartej paczki papierosów. Uśmiechnęła się pod nosem wyjmując jednego z nich.
"Na razie. Po co mam ryzykować, że połamią mi się w kieszeni, kiedy tak ładnie leżą sobie w paczce? I tak je nosisz i tak," złapała zdobycz między palce. "Bierzesz ten kubek czy nie?" w końcu prędzej czy później i tak zmusi go by był jej tymczasowym tragarzem. Jakoś musi przecież odpalić fajka, nie?
Rzuciła okiem na kolejną przybyłą osobę, którą kojarzyła jeszcze mniej niż kobietę-żyrafę.
"A ty to kto?" zlustrowała go pobieżnie i po paru sekundach już wiedziała, że chłopak zdecydowanie za dużo gadał. Zamiast mu odpowiadać skinęła głową na propozycję Jostena.
"Ta, nie ma co tu sterczeć. Mała szansa, że ktoś jeszcze ruszy tu swoje leniwe dupsko," przeczesała reką włosy, wzdychając. "Ehh jest jeszcze gorzej niż było," ostatnie zdanie powiedziała już ściszonym tonem.
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach