Isaiah
Isaiah
Fresh Blood Lost in the City
Plaża
Nie Sie 28, 2016 6:22 pm
First topic message reminder :

Jest to całkiem spora plaża. Jest tu mniejszy tłum niż nad morzem, aczkolwiek wciąż jest to często odwiedzane miejsce. Najczęściej można tu spotkać młodych ludzi, popijających sobie piwko i stołujących się na plaży na kocyku. Można tu także popływać, chociaż na to decyduje się już mniej osób. Do pływania jest specjalnie wyznaczony kawałek, ogrodzony bojami za które nie można wypływać. Jest także oczywiście ratownik. Dookoła plaży jest gęsty las, z którego wybiega ścieżka bezpośrednio na plażę.

Sheridan Kenneth Paige
Sheridan Kenneth Paige
The Writers Alter Universe
Re: Plaża
Pią Wrz 21, 2018 9:09 am
POŻEGNANIE LATA

Ktokolwiek nie wybrałby się na plażę tego wieczoru, nie mógłby przeoczyć tego widoku. Budy z hawajskim jedzeniem, stojące pochodnie, tymczasowa scena, porozwieszane na sztucznych palmach łańcuchy lampionów i wielkie ognisko w całym centrum tej zabawy. I mimo panującej atmosfery dobrej zabawy i ogólnej lekkości energii, wszędzie stali strategicznie rozstawieni ochroniarze, a całość była w pewnym sensie odgrodzona. Może nie wysokimi murami, ale niskie drewniane płotki obserwowane przez wcześniej wspomnianą służbę miały być dostatecznym znakiem, że lepiej wejść przez przygotowaną furtkę. Impreza sponsorowana, łełołeło, ale jednak nie mogli wpuszczać każdego.
Na wejściu uśmiechnięta pani bierze od ciebie wymaganą opłatę, a ty wchodzisz do małego aloha raju, obwieszony łańcuchem ze sztucznych kwiatów. Przynajmniej muzyka grająca z głośników (gdzie one w ogóle wiszą/stoją???) zachęca do bardziej dynamicznego tańca niż hula. Nie za głośna, nie za cicha. Trzeba brać pod uwagę wrażliwców, starców i zwierzęta.


CENA ZA WEJŚCIE: 10CAD, 5CAD od zwierzaka (nie dotyczy zwierząt na służbie)

PS: Bardzo proszę o tak zwane "pięciozdaniowce", wtedy wszystko idzie dynamiczniej, a to mimo wszystko jest tylko krótki mini-evencik na tydzień maksimum. Nie chcę wprowadzać żadnej określonej kolejki, no chyba że ktoś tam będzie pisał między sobą, to przecie róbta co chceta. Ogólnie point is, że będę się wpieprzać z odpisami niby-MG dość losowo i raczej nie będę czekać na wszystkich.
PPS: Na posty osób przychodzących czekam do 23-ego września, nie wiem której godziny, zależy jak zachce mi się odpisywać. XDDDD
Louis Ashworth
Louis Ashworth
Fresh Blood Lost in the City
Re: Plaża
Pią Wrz 21, 2018 9:36 pm


Ostatnio zmieniony przez Louis Ashworth dnia Sob Wrz 22, 2018 6:06 pm, w całości zmieniany 1 raz
Widok tego rzezimieszka z tylko jednym psowatym na smyczy był przedziwny, Ashworth czuł się niemalże nagi bez swojego cerbera w komplecie przy nodze. Aczkolwiek przynajmniej wziął ze sobą Terrę, bo inaczej chyba zginąłby tam i tyle. Najwyżej w domu zastanie swoje meble w stanie agonalnym w związku z działalnością pozostałej dwójki zwierząt.
Tak czy owak, zapłaciwszy, ugiął karku do młodej wyspiarki, aby ta założyła mu kwietną obrożę, aż prawie okulary mu upadły na piach, po czym wszedł na teren tego hula raju, mając blisko siebie swoje rude dziewczę także przystrojoną w kwiaty. O matko, ile radości, o mało nie zaśliniła na śmierć biednej kobiety przed bramką. Najpierw naturalnie jako perfidny i cyniczny mięsożerca wbił wzrok w stragany z jedzeniem, a następnie obadał oczami scenę, na której miała się pojawić Sheridan Paige. Louis lubi śpiew, ale o tym cicho sza! Nikt nie może wiedzieć o jego mrocznej przeszłości, zwłaszcza tej części związanej ze szkolnym chórem.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Plaża
Pią Wrz 21, 2018 10:02 pm
Na miejscu był wcześniej, aby spokojnie przebadać teren, ustalić najlepsze miejsca do fotografowania sceny i innych ciekawszych punktów. Zabrał ze sobą Wiki, swoją około dwudziestoletnią głuchą uczennicę, która w tej chwili akurat oddaliła się kawałek pisząc coś na telefonie. Harvey namówił dziewczynę, aby dla odmiany ubrała się lżej niż w glany, choć nie udało mu się jej przekonać, żeby tak jak on, wybrała tylko białe ubrania. Cóż, trudno! Stał niedaleko wejścia i zerkał to na ekran trzymanego w gotowości aparatu, to na wchodzących ludzi, dlatego bez problemu zauważył Louisa i, co na pewno ucieszyło mężczyznę, poznał go. Fotograf podniósł wolną rękę i z słodziutkim uśmiechem na twarzy zaczął machać do znajomego samymi palcami.
Pavel 'Smuggler' Travitza
Pavel 'Smuggler' Travitza
The Jackal Canis Lupaster
Re: Plaża
Sob Wrz 22, 2018 11:28 am
Słońce, piasek, woda - zatrudnię do pracy przy betoniarce.
A skoro mam już waszą uwagę, proszę, zwróćcie swoje spojrzenia na tego oto jegomościa rodem z Rosji. Śmiało, śmiało, wygląda jak by miał zaraz komuś najebać, ale... w sumie to może komuś najebać. Nie bójcie się jednak, część z was pewnie już go zna, inni raczej łatwo zidentyfikują. Jednak to ci pierwsi będą mieli prawdziwy ubaw, dostrzegą go bowiem nie w, typowej dla siebie, czarnej koszulce czy innym podobnym ciuchu, a... hawajskiej koszuli! Prawdziwej, czerwonej w białe fale! I z okularami przeciwsłonecznymi na nosie. A jak jeszcze dodamy do tego łańcuch ze sztucznych kwiatów, no to mamy prawdziwego Janusza na wyjeździe. Jeszcze brakuje tylko piwska w ręku, niestety ten osobnik jest niepijący.
I tak oto Travitza zawitał na tę imprezę, klnąc na czym świat stoi, że jeszcze musiał zapłacić. A to jemu przecież powinni płacić za to, że w ogóle chciał przyjść. Czemu więc tu przyszedł? Zapytajcie go, śmiało. Tylko nie spodziewajcie się konstruktywnej odpowiedzi.
Chester Ó Heachthinghearn
Chester Ó Heachthinghearn
Fresh Blood Lost in the City
Re: Plaża
Sob Wrz 22, 2018 2:57 pm
Gdzie zamieszanie, tam i Chester. Zresztą, kontaktował się już z miesiąc temu z Paige, planując ściągnięcie tutaj kandydata na posadę Herbacianego Króla. Czy to wyszło? Papież nie wie, Chester nie wie, nikt nie wie. Aczkolwiek był to na tyle przyjemny dla mieszkańców event, że być może i taka sarenka przyhasa ze swoim włochatym bokserem.
Na ten przykład Heachthinghearn stawił się na miejscu i to z nie byle kim, udało mu się oderwać Redemsa od komputera, co wymagało nieco wysiłku, aczkolwiek operacja zakończyła się powodzeniem. Szczegółów tego procesów nie będziemy opisywać, bo przyszliśmy pożreć i popląsać, a nie czytać gejowskie porno.
Tak czy srak, dla własnej wygody i mocnych wrażeń, wózek został w samochodzie, a Chess wszedł na teren imprezy na baranach Haydena. Dawno z tak wysoka nie patrzył na ludzi, więc trzymał się kurczowo jego ramion, choć to nie były jakieś zawrotne wysokości. Za to bardzo spodobał mu się fakt, że przystroili ich kolorowymi łańcuchami z kwiatów i to, że Admirał, który usiłował się nie rozpraszać przez widoczne w oddali morze, mógł wejść za darmo. Blackowie to jednak myślą nawet o wkurwiających, chudych bachorach!
Dakota Lowe
Dakota Lowe
Fresh Blood Lost in the City
Re: Plaża
Sob Wrz 22, 2018 3:36 pm
Koniec lata, należało łapać witaminę D póki była taka możliwość. Ile można się alienować w domu? Dlatego też zaciągnął ze sobą swoją Anę na występ swojej senpai, gdyż słyszał, że to ją dzisiaj będą supportować i bardzo chętnie obejrzy jej występ na żywo. Przeszli przez wejście, tym razem Dakota zapłacił, bo był szybszy, a za moment mieli już na sobie wielobarwne łańcuchy z kwiatów, które bardzo zaabsorbowały uwagę mikrusa, bo wziął z domu swoje okulary, szaleństwo! Bardzo wnikliwie zaczął oglądać i ten swój i wybranki, bo pojedyncze egzemplarze różniły się kolorami.
Ten jest tak niebieski ─ i wskazał na żółty, lmao. ─ jak ten piasek, serio są takie kwiaty? Nie widziałem takich.
Dakota, one są sztuczne.
Hayden Redems
Hayden Redems
Fresh Blood Lost in the City
Re: Plaża
Sob Wrz 22, 2018 5:15 pm
Gdzie zamieszanie, tam i Chester, a gdzie Chester, ostatnio za często również Hayden. Chłopak musi sobie ponownie wyrobić jakąś asertywność względem Ó Heachthinghearna-sisddfoiqwe, kurwa. Tego się nie da powiedzieć normalnie. W każdym razie, musi zacząć ponownie mu odmawiać, bo przecież ostatnio ciągnie go wszędzie, wykorzystując jego dobre serce. I to albo po jakieś dyrdymały pokroju Rossmannowskich Emoji, albo na wydarzenia w stylu "Pożegnanie Lata", plaża plus koncert. Niby wszystko spoko, ale Haydena jakoś na takie imprezy nie ciągnęło. A mimo wszystko był tutaj, trzymając Chestera na barana, bo jak inaczej miałby oglądać co się dzieje na scenie? Czego to się nie robi dla Szczerbatka. Cóż, gdyby to był losowy koncert, olałby to. Ale miała tu śpiewać znajoma Chestera i chciał to zobaczyć, więc uległ. Przeżyje. Jakoś.
Zapłacił za wejściówki, ale miał jedno pytanie.
- Przepraszam, a piesek dostanie łańcuch z kwiatkami? Może ludzie się go będą mniej bać, jak będzie przyjaźniej wyglądał. - rzucił do pracowników przy bramce. Ci się roześmiali, ale zaraz złożyli łańcuch na pół i udekorowali szyję czworonoga kolorowymi  kwiatami. - Pięknie. Dziękujemy. Chodź, Admirał.
I weszli w tłum.
- Nie ma jeszcze koncertu, co robimy? - zapytał Chestera, przekręcając głową nieco w jego stronę.
Anastasia Isaure Serpent
Anastasia Isaure Serpent
Fresh Blood Lost in the City
Re: Plaża
Sob Wrz 22, 2018 8:05 pm


Ostatnio zmieniony przez Anastasia Isaure Serpent dnia Sob Wrz 22, 2018 11:41 pm, w całości zmieniany 1 raz
Dała się wyciągnąć. No cóż, Dakota czasem potrafił być bardzo przekonujący, jeżeli tylko zaproponował w zamian przez najbliższe parę dni domowe zupy krem. Ana zażyczyła sobie głównie dyniową. No co? Pożegnanie lata, nadchodzi jesień. Czyli na co zaczyna się sezon? Na dynie! Idealny czas. Biedny Lowe, napracuje się przy drążeniu tych pysznych skurczybyków.
Gdy tylko przekroczyli bramkę, na ich szyje zostały zawieszone łańcuchy ze... sztucznych kwiatów. Ana na sam ich widok zrobiła skrzywioną minę, a co dopiero, jak wylądowały na jej karku. Wtedy dosłownie się wzdrygnęła, ale uznała, że nie będzie robiła przykrości Dakocie i na razie ich nie zdejmie. Zwłaszcza, że tak bardzo skupiły jego uwagę.
...czekaj, co. Dakota. Jaki niebieski? Że niebieska plaża? Serpent aż ręce opadły.
- Poczekaj. Po pierwsze - to sztuczne kwiaty. - zaczęła - A po drugie.. skoro plaża ma być niebieska, to jakie jest niebo. Żółte? I czy moje włosy wyglądają Ci na niebieskie, czy tam błękitne? - już w połowie swojej wypowiedzi się roześmiała, widząc konsternację na twarzy chłopaka.
Koss
Koss
Fresh Blood Lost in the City
Re: Plaża
Sob Wrz 22, 2018 10:09 pm
Biały wan zatrzymał się na parkingu w pobliżu plaży i po chwili wysiedli z niego niezwykle przystojny Azjata i dwójka dużo mniej przystojnych typów, ciągnących za sobą jakiś sprzęt. Na teren imprezy weszli jak na swoje, a kiedy jeden z ochroniarzy próbował interweniować, Koss pomachał mu przed twarzą przepustką prasową, uśmiechając się przy tym wrednie.
Uwielbiał być chamskim chujem.
Rozglądał się po całym terenie, kiedy jeden z mniej przystojnych typów klepnął go w ramię.
- Gdzie rozkładamy kamerę?
Koss westchnął ciężko, niczym gwiazda telewizyjna, której dolano do kawy mleko z supermarketu, chociaż wyraźnie zaznaczyła, że pija tylko napoje z bawołów żyjących na Sri Lance.
- Chad, przypomnij mi, kto tu jest operatorem kamery?
- No ja.
- Bystra odpowiedź! To może wreszcie zacznij robić to, za co dostajesz pieniądze i rozstaw sprzęt tak, żebym nie wyglądał jak kutas wystający zza krzaka.
Chad odszedł burcząc coś o kutasach, które chciał wsadzić komuś w przeróżne miejsca, a Koss tymczasem rozejrzał się za dźwiękowcem.
- Chryste, Michael, czy ty już coś wpierdalasz? Ruszaj tu dupę z tym mikrofonem. Za co ja zostałem pokarany waszą dwójką? No już, rozkładać sprzęt, chcę zrobić wejściówkę przed rozpoczęciem. Potem kręćcie te koncerty i zrobimy jeszcze wywiad, a potem zamknięcie.
Po wydaniu dyspozycji zamknął oczy i próbował ujarzmić emocje podpowiadające mu morderstwo dwójki nieogarów, a oni w tym czasie zajęli się ustawianiem tego co trzeba.
Raven Castlecrow
Raven Castlecrow
Fresh Blood Lost in the City
Re: Plaża
Nie Wrz 23, 2018 1:03 pm
Lato, lato i w pizdu wszystko wzięło. Na samą myśl o jesiennym letargu i kreowaniu kolejnych sposobów samobójstwa podsycanych wizją szarych dni i coraz krótszych dni, zazwyczaj rozpromieniona twarz Castlecrow gasła pod brzydkim grymasem. Skoro to już nieuniknione, to chociaż należało pożegnać letnią porę w odpowiedni sposób, który akurat się nadarzył. Blondynka w swoim kwiecistym kombinezonie ustawiła się w kolejce, oczywiście targając ze sobą swojego dobrego kumpla, który był kompletną odwrotnością panującej atmosfery. Kiedy po opłaceniu wstępu ich szyje zostały udekorowane sztucznymi naszyjnikami, dziewczyna od razu sięgnęła po telefon, aby strzelić sobie fotkę.
- Nathan, chodź! Tylko jedno, na pamiątkę. - chłopak nawet nie zdążył powiedzieć słowa, a ekran mignął zapisując uśmiechniętą facjatę Raven i jego krzywy grymas.
- No zajebiste, ale teraz chodź coś zjeść.
- Najpierw zlikwiduj tego wkurwa z twarzy i dopiero wtedy możemy działać. - obojętny wyraz na twarzy bruneta wykrzywił się w bardzo wymuszony uśmiech. - Elegancko, a teraz chodź do tego przystojniaka z tamtej budki! - dziewczyna pociągnęła towarzysza za rękawek hawajskiej koszuli, po czym zniknęli gdzieś w tłumie.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Plaża
Nie Wrz 23, 2018 2:55 pm
Przeszedł wolno od wejścia do sceny, dla zabicia czasu fotografując coraz to nowe osoby, które wchodziły na teren imprezy, przy okazji dokładniej planując ujęcia i miejsca, z których będzie miał dobry widok. Och, właśnie! Scena. Już chciał się tam wdrapywać, kiedy jego uwagę przykuł mężczyzna z kamerą. Co on...? Źle się czuł, czy to po prostu dezorganizacja? Dla Harveya sposób pracy kamerzysty wydał się na tyle śmieszny, że podniósł aparat do oka i sfotografował zmagania herosa ze sprzętem do nagrywania. Oczywiście nie zrobił tego ze złośliwości, nie, nie! Ot, dla uwiecznienia przygotowań do dzisiejszego dnia. Swoją drogą, ekipa filmowa i chyba nawet jakiś reporter? No, no, profesjonalnie.
Mercury Black
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
Re: Plaża
Nie Wrz 23, 2018 2:55 pm
Sponsorowanie koncertów Sheridan Paige mogłoby wejść mu w nawyk. Nie chodziło tylko i wyłącznie o fakt, że dziewczyna miała olbrzymi talent, a słuchanie jej głosu sprawiało mu nie lada przyjemność. Nawet jeśli była to prawda. Niezwykle bawiły go wieczne komentarze zazdrosnych, bogatych panienek, które kojarzył z wielu bankietów. Dwie z nich stały właśnie niedaleko wejścia dla staffu, rzucając pomiędzy sobą niezbyć przychylnymi uwagami.
Phi. Za grosz talentu i gustu. Jak to w ogóle wygląda?
Wszystko jej sponsoruje i wykłada na nią pieniądze tylko dlatego, że umawia się z jej bratem.
Dokładnie o tym samym pomyślałam! Słyszałam raz jej piosenkę, wcale nie była wybitna.
Ach tak?
Panienka Roy. Panienka Wilson — wkroczył w zasięg ich wzroku z uprzejmym uśmiechem, kłaniając się nieznacznie na przywitanie. Obie dziewczyny momentalnie się wyprostowały rzucając mu zaskoczone spojrzenie.
P-paniczu Black, nie spodziewałam się... oczywiście, przecież pańska rodzina sponsoruje całe to wydarzenie, głupio z mojej strony...
Jakby nie patrzeć, "wyłożenie na kogoś pieniędzy" nie musi być równoznaczne z jego pojawieniem się na miejscu. Jest to jedynie gest naszej dobrej woli.
Tak, oczywiście. Pojawi się panicz na scenie?
Raczej nie miałem tego w planach, lecz po usłyszeniu komentarzy panienek muszę wyrazić swój głęboki niepokój. Proszę mi wybaczyć, ale zapewne zrozumiałym jest że nie chciałbym podpisywać się własnym nazwiskiem pod kimś całkowicie przeciętnym. Być może któraś z pań chciałaby zatem zastąpić Sheridan Paige na scenie i zademonstrować jej jak wygląda prawdziwy talent wokalny?
Jak na zawołanie, obie spłonęły rumieńcem, gdy wyszło na jaw że zwyczajnie zostały przyłapane na plotkowaniu. Wymamrotały kilka marnych tłumaczeń i przeprosin, umykając gdzieś w tłum.
Tak właśnie myślałem.
Wzruszył nieznacznie ramionami i rozejrzał się dookoła szukając kogoś nieco bardziej znajomego.
Jaime Alcides Chavarría
Jaime Alcides Chavarría
The Writers Alter Universe
Re: Plaża
Nie Wrz 23, 2018 3:19 pm
Dostał zaproszenie to przylazł ot co! Miał nadzieję, że dziewczyna da nieźle do wiwatu, zwłaszcza że zaciągnął ze sobą tego frajera Marka, który przeżywał całe wydarzenie od kilku dni. Nawet teraz skakał jak wiewiórka na mefedronie, nie mogąc się opanować.
Nie wierzę, że tu jesteśmy. Naprawdę tu jesteśmy. JAIME SERIO TU JESTEŚMY. O, dostałem kwiatki widziałeś? Rany ale super. Na poziomie Sheridan Paige. Moja królowa... — ciężkie westchnięcie uwielbienia sprawiło, że meksykanin miał ochotę zarówno strzelić solidnego facepalma, jak i podciąć sobie żyły jednocześnie. Zwłaszcza że Mark rozglądał się teraz cielęcym wzrokiem, zupełnie jakby Paige we własnej osobie miała go przywitać na koncercie.
Dobra stary, chodź. Głodny jestem.
Pociągnął go w kierunku stoisk, by dorwać jakąś szamę. Bo jak to tak, przyjmować koncert na pusty żołądek?
Anonymous
Gość
Gość
Re: Plaża
Nie Wrz 23, 2018 3:22 pm
Nikt nie spodziewał się kujonki z Riverdale! Właściwie to... do ostatniej chwili nawet sama panna Cigrfan nie spodziewała się na niej samej siebie... No, ale skoro tu już trafiła (choć trzeba przyznać, że było to dziełem bardziej przypadku, niż planowanego działania; po prostu ojciec Leilani oszalał i po ponad dwudziestu latach małżeństwa postanowił zabrać żonę na spontaniczny romantyczny weekend, dzięki czemu dziewczyna miała wolną rękę) to grzechem byłoby nie skorzystać!
Tak więc stała na środku plaży nie bardzo wiedząc co powinna ze sobą zrobić. Wiatr zabawiał się jej białą sukienką i kolorowym łańcuchem z kwiatów, kiedy mała Leia rozglądała się za kimś znajomym, jednak nawet stawanie na palcach nie pomagało. Wyglądało na to, że jest tu całkiem sama... I wtedy zobaczyła JEGO.
Zawał.exe
Kto by się spodziewał, że spotka tu Smugglera? Chociaż musiała przyznać, że bez tej dziwacznej maski i w hawajskim stroju wyglądał całkiem uroczo i niegroźnie. Przez moment zastanawiała się, czy powinna po prostu podejść i się przywitał; ostatecznie uznała, że byłoby to dziwne - w końcu niby skąd miałaby znać Rosjanina? Dlatego pod potarganymi przez wiatr brązoworudymi włosami zrodził się genialny (w jej mniemaniu) pomysł.
Sięgnęła po telefon i udając, że zawzięcie z kimś wymienia wiadomości, nie zauważając co dzieje się wokół niej. I tym oto sposobem niby przypadkiem wpadła na swojego dilera.
Najmocniejprzepraszampana – przygryzła wargę robiąc niewinną minę, choć błysk w jej lazurowych oczach świadczył o tym, że to wcale nie było dziełem przypadku.
Co tutaj robisz? – dodała ciszej – Sądziłam, że... zresztą, nieważne.
Zakręciła dłuższy kosmyk włosów na palca, patrząc mu prosto w oczy. Biedny Smuggler...
Sheridan Kenneth Paige
Sheridan Kenneth Paige
The Writers Alter Universe
Re: Plaża
Nie Wrz 23, 2018 3:27 pm
HURRICANE; KOSS; MERCURY
W kolejności, czy coś.
Z mini Cameo dla Jaime

Zasuwała jeszcze jak mały samochodzik, ogarniając jakieś ostatnie poprawki. Mimo wszystko nie chodziło tutaj tylko o jej dobre imię, ale i jej dobrego znajomego. Może i cała ta impreza nie skupiała się tylko i wyłącznie na koncercie Paige, a i ona sama wierzyła, że Mercury i jego ludzie mieli wszystko pod kontrolą jeszcze zanim pomyślała o jakiejś kosmetycznej kontroli, ale nadal czuła się w dużej mierze odpowiedzialna za całe wydarzenie. Bądź co bądź, duża część całej tej inicjatywy wyszła od Sheridan.
Na dobry początek wychwyciła wzrokiem znanego jej już z początku roku fotografa. Dopadła do mężczyzny i, po załatwieniu formalności w postaci wyciągnięcia do niego dłoni, podjęła króciutką rozmowę.
- Bardzo się cieszę, że zgodził się pan znowu z nami współpracować. Jedzenie i napoje ma pan za darmo za okazaniem dokumentu tożsamości, więc proszę korzystać do woli. Zaraz będziemy otwierać imprezę, więc nie mogę za bardzo poplotkować, ale zostawiam wszystko w pana rękach.
I to w sumie... tyle. Dosłownie, zniknęła mu zaraz z pola widzenia, biegnąc do kolejnej z poszukiwanych twarzy. Reporter o azjatyckiej urodzie na tyle rzucił się jej w uszy ze swoim narzekaniem na współpracowników, że jasnowłosa nie straciła wiele czasu na szukaniu go. I bardzo dobrze, bo czuła się, jakby ciągle ją coś pospieszało, chociaż wcale nikt się na nią nie darł. Czy tak właśnie wyglądało bycie odpowiedzialną za jakiś syf? Chryste panie.
- Pan Mizuyama? - rzuciła zza pleców Kossa, by zaraz wyrosnąć tuż przed nim i wyciągnąć łapsko w jego kierunku. - Miło, że już panowie są, zaraz będziemy zaczynać. Muszę tylko znaleźć panicza Blacka i...
I już go znalazłam. Mężczyzna mógł zobaczyć jeszcze przepraszający uśmiech wokalistki, kiedy wskazała dłonią na wspomnianego jegomościa, akurat konwersującego z dwójką loszek. I TYLE JĄ WIDZIAŁ, WELP. Nogi znowu poniosły ją gdzieś dalej.
Tuż przed majestat Merkurjusza Bufoniusza Czarnucha.
- 911, halo, proszę przyjechać na plażę, jeden z waszych się tu dobrze bawi, niedopuszczalne - oznajmiła do własnej dłoni ułożonej przy twarzy w pseudosłuchawkę, zaraz porzucając ten teatrzyk na rzecz wyciągnięcia ramion do Galaktycznego Chłopca, choć czuła się z tym co najmniej dziwnie. No bo serio, rok czy półtora wstecz była w stanie nasyczeć na niego za głupi żart, a teraz co? Ziomek biznesowy i niemal szwagier. Jak żyć. - Mam nadzieję, że wyjdziesz ze mną na scenę pomachać ręką jak papież?
I OGÓLNIE TO SIĘ ROZEJRZAŁA I ZOBACZYŁA JAIME I MU POMACHAŁA OK? OK? |||||:

//Ta kolejeczka będzie jeszcze dla ludzi, którzy wtaczają się na event, ale tak jak mówiłam - wszystko jest jak najbardziej na luzie i stricte kolejki jako takiej nie ma, więc jak chcecie trzaskać posty między sobą na zasadzie zabawy przy ognisku, to się nie krępujcie! :3
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach