avatar
Mistrz Gry
Fresh Blood Lost in the City
Wychowawca klas czwartych, William Whiteburg, stał z tą samą, poważną, naburmuszoną miną co zawsze, trzymając w dłoniach plik ich świadectw uporządkowany alfabetycznie. Widząc nadchodzących uczniów zmierzył ich wzrokiem i wydał z siebie niskie mruknięcie. Nie nadawało mu to może wyglądu zbytnio zadowolonego z życia, ale w jego oczach czaił się autentyczny smutek, że z niektórymi z nich przyjdzie mu się pożegnać.
- Najpierw zapraszam do odbioru uczniów klasy A. Następnie zgłaszają się klasy B. - nie minęła sekunda, gdy na pierwszy ogień poszedł do niego jeden z uczniów. Wyciągnął w jego stronę świadectwo, wygłosił kilka pozytywnych słów, wspomnień, które razem ich łączyły i potrząsnął jego dłonią, zaraz zapraszając do siebie następnego ucznia.


// Każdy z was, kto zaliczył rok może odebrać odpowiednią ilość PU tutaj, po odebraniu świadectwa w tym temacie. Osoby, które odebrały swój przydział będą wykreślane z listy, by się nie pogubić.

Alan - 8PU
I'm Your Senpai - 10PU (+ 2PU za bycie Kapitanem)
Jack - 8PU
Laura - 8PU
Lucas - 8PU
Plague Doctor - 8PU
Sheridan - 10PU (+ 2PU za bycie Przewodniczącą)
Alan Hayden Paige
Alan Hayden Paige
Fresh Blood Lost in the City
Był pewien, że smutek nauczyciela wiązał się nie tylko z uczniami opuszczającymi szkołę, ale i z tym, że z niektórymi z uczniów przyjdzie mu męczyć się jeszcze przez następny rok. Blondyn ze znużeniem obserwował, jak uczniowie kolejno pochodzili do nauczyciela i wymieniali z nim uprzejmości, odbierając swoją przepustkę do opuszczenia szkoły bądź następnej klasy. Paige podniósł się z miejsca, gdy wreszcie nadeszła jego kolej i podszedł do nauczyciela, kiedy wreszcie padło jego nazwisko.
Dziękuję ― odparł krótko, zgarniając swoje świadectwo i uścisnął dłoń mężczyzny, natychmiast robiąc miejsce kolejnej osobie na liście.
Sheridan Kenneth Paige
Sheridan Kenneth Paige
The Writers Alter Universe
Cóż, może nie było jej w tej klasie zbyt długo, bo w końcu pod wychowawstwem Whiteburga znajdowała się tylko ten jeden rok, ale nadal miała wrażenie, że będzie mocno tęsknić za tym zmierzłym kolesiem. Stała zaraz za swoim bratem, czekając na odebranie przez niego świadectwa, a kiedy tylko usunął się - brzydko mówiąc, oczywiście - z drogi, zerknęła z dołu na nauczyciela, robiąc nieco przygnębioną minę. Zaraz wyciągnęła rękę po dokument, drugą już ściskając prawicę nauczyciela.
- Dziękuję za ten rok, panie profesorze. I proszę się zaopiekować moim bratem - ostatnie zdanie dodała już ciszej, tak na wszelki wypadek, a następnie zeszła z drogi reszcie klasy.
Jack
Jack
Fresh Blood Lost in the City
Nie znał dobrze typa, niby był wychowawcą jego klasy, ale nie zachował się jakoś specjalnie w pamięci blondyna. Jedyne co z nim kojarzył, to ten wyraz twarzy, jakby ciągle miał flashbacki z Wietnamu. Za każdym razem jak chłopak go widział to zawsze musiał parsknąć, tym razem nie było inaczej. Powstrzymując się prawą ręką od śmiechu, podszedł luźnym krokiem do wychowawcy. - D-dziękuję i do września. - powiedział to, próbując się nie zaśmiać. Odebrał swoje świadectwo i niechętnie uścisnął dłoń nauczyciela, żeby następnie przepuścić kolejną osobę w kolejce.
Plague Doctor
Plague Doctor
Fresh Blood Lost in the City
Arda patrzyła ze znudzeniem na kolejkę, wiedząc, że sama musi się ruszyć i odebrać świstek papieru, który był jej świadectwem. Wychowawca jej nie interesował. Nie łączyła się emocjonalnie z jakimkolwiek nauczycielem w szkole. Ba, nigdy tego nie robiła. Dla niej mieli być pracownikami, którzy przekażą wiedzę. Reszta była nieistotna. Wreszcie była jej kolej. Podeszła wolno do mężczyzny, a długa suknia sunęła po ziemi. Obcasy dźwięcznie odbijały się przy każdym jej kroku, po czym stanęła przed wychowawcą. Bez słowa chwyciła świadectwo, uścisnęła dłoń i milcząc odwróciła się na pięcie, kierując się w stronę blondyna.
Bo do kogo innego.
Laura
Laura
Fresh Blood Lost in the City
Laura nigdzie się nie spieszyła. Dobrze wiedziała, że całą tą cholerną szkółkę będzie mieć zaraz za sobą, więc mogła już poczekać te 5 minut dłużej, aby odebrać swoje świadectwo. Kiedy już była jej kolej, podeszła do wychowawcy powolnym krokiem i przyjęła papierek z delikatnym uśmiechem. Kiwnęła tylko głową, a następnie ruszyła w stronę wyjścia.
Anonymous
Gość
Gość
Musiał chwilę poczekać. Coś, czego nigdy nienawidził - odbieranie świadectw. Mógł przyjść tutaj dnia następnego, odbierając swoje świadectwo z sekretariatu. Nigdy jakoś szczególnie nie zżył się z tutejszymi nauczycielami, jak i uczniami. Z niektórymi rozmawiał tylko dlatego, że tak samo jak on przyszli z innej szkoły. Tych znał po prostu dłużej i było o czym rozmawiać. A co z innymi? Cóż, dokuczał młodym dziewczynom i w zasadzie nic więcej. Zapewne za dwa lata nie będą wiedzieli, kto to był Somer.
Kiedy tylko jego siostra odebrała świadectwo, ruszył po te swoje, uprzednio mierzwiąc jej zaczepnie włosy. Bez żadnych słów podzięki, odebrał świadectwo, a po tym geście wyszedł z sali, nie widząc większego sensu bycia tutaj.
Blythe Aiden Hamalainen
Blythe Aiden Hamalainen
Fresh Blood Lost in the City
Formalności, formalności.
Nawet w podobnych sytuacjach, Blythe nie miał serca porzucić swej ukochanej piłki pod krzesłem. Co jeśli nie-daj-Bóg, ktoś postanowiłby ją sobie przewłaszczyć? Jego i tak nie do końca sprawne serce pękłoby raz na dobre. Ostatecznie. Finite incantatem, czy jak tam szły te super czary z Harry'ego Pottera. Przyczłapał więc do nauczycieli ze swoją najlepszą przyjaciółką w rękach i poczekał grzecznie na swoją kolej, ze wszystkich sił powstrzymując się przed odbijaniem jej od ziemi. Sam nie był pewien jakim cudem mu się to udało. Mimo to nie minęła chwila, gdy stanął przed nauczycielem, potrząsając niecierpliwie jego dłonią. Powtórzył jeszcze szybko, że z pewnością zobaczą się za rok, wyszczerzył najszerzej jak tylko mógł po przejęciu papierka z ocenami i wyleciał z powrotem w stronę znajomych, w rzeczywistości tylko czekając na to, by znaleźć się z dala od sali, by poświęcić całą uwagę koszykówce.
A gdzie maniery?
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach