Ryan Jay Grimshaw
Ryan Jay Grimshaw
Fresh Blood Lost in the City
Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Pią Lut 23, 2018 9:20 pm
First topic message reminder :


Animal Cafe




Chiński Nowy Rok zagościł w niemalże całym Riverdale City – nie ominął także miejsca, które dość silnie wiąże się ze zwierzętami. Mamy przecież rok królika! Nie jest to jednak czas, kiedy należy uhonorować jedynie to stworzenie, dlatego miejskie schronisko postanowiło zorganizować akcję charytatywną, by uczcić pamięć wszystkich pupili, które wciąż poszukują swoich właścicieli. Każdy chętny do pomocy ma możliwość zgłoszenia się do pomocy szukającym domu zwierzakom. Podczas świętowania, będzie można nakarmić miejscowe koty czy też psy, którym nie brak chęci do spaceru i zabawy. Oprócz tego tradycyjnie organizowana jest zbiórka karmy czy koców, które pozwolą naszym przyjaciołom na przetrwanie chłodniejszych dni.
Dzięki dotacjom i wsparciu wolontariuszy z tej okazji udało nam się zagospodarować przestrzeń, w której powstało jedyne w swoim rodzaju Animal Cafe. Nasi goście będą mogli spędzić swój czas w miłej atmosferze przy kubku gorącej kawy i herbaty i, rzecz jasna, w otoczeniu zwierzątek, z którymi będą mieli możliwość zrobić sobie zdjęcia!



Animal Cafe [ KAWIARNIA ] - Page 3 Herb-RDpn_qnxwsaa

Mio Amakawa
Mio Amakawa
Fresh Blood Lost in the City
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Sob Mar 10, 2018 10:28 pm
Nie chciała tego, nie chciała tego, nie chciała tego. Odetchnęła ciężko, zerkając w swoje karty. To nie wyglądało jak coś, co pasowało do jej poczucia humoru, właściwie w ogóle do niego nie pasowało. Ale jednak musiała wyciągnąć jakąś kartę. Dlatego pewnie zamknęła oczy i po prostu szarpnęła za byle który z kartoników, by następnie położyć go na stoliku. Rany.
Anonymous
Gość
Gość
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Sob Mar 10, 2018 10:49 pm
Natalie spojrzała na swoje kart, a następnie zaczęła się zastanawiać. Jakie poczucie humoru miał Albert? Myślała o dwóch kartach, ale jednak jedna zwyciężyła. Położyła ją i czekała.
Ryan Jay Grimshaw
Ryan Jay Grimshaw
Fresh Blood Lost in the City
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Sob Mar 10, 2018 11:51 pm
„Jesteśmy... eh?”
Czyżby miał na ten temat inne zdanie?
Za sprawą kolejnego wyrazu niepewności Winchestera można było odnieść wrażenie, że teoria na temat jego niechęci do przyznawania się do podobnych spraw była jak najbardziej prawdziwa. Nie zamierzał jednak cofać wypowiedzianych słów, nawet jeśli siedząca przy nich jasnowłosa w tym momencie miała uznać je za chory żart, który został wypowiedziany w bliżej nieokreślonym celu. Kolejny raz nie mógł pojąć, co kierowało Thatcherem, jednak przyjrzawszy się uważniej zmianom na jego twarzy, wcześniejsze wrażenia zostały zatarte bezpowrotnie. Chodziło o coś zupełnie innego.
Tylko od kiedy oczywistości tak zaskakiwały i przynosiły dawały tyle uciechy?
Nie wiedziałeś? ― spytał, ale nie mógł oczekiwać odpowiedzi od kogoś, kto wyraźnie dał się ponieść fali emocji. Nie przypominał sobie, by kiedykolwiek widział złotookiego w podobnym stanie i – tak na dobrą sprawę – teraz też nie miał możliwości dokładniejszego przyjrzenia się jego zadowolonej twarzy, gdy ta została ukryta w momencie, w którym policzki chłopaka oblała rzucająca się w oczy czerwień. Ciężko było stłumić w sobie chęć złapania go za nadgarstki i odciągnięcia jego dłoni, jednak obecność Sheridan była dla Jay'a skuteczną blokadą – zupełnie jakby to, co kryło się pod spodem, było zarezerwowane tylko dla niego i nikt inny nie miał prawa od tak się temu przyglądać.
Nie zmieniało to faktu, że mimo prośby o zignorowanie, Thatcher i tak znalazł się w centrum uwagi, choć w przeciwieństwie do blondynki Grimshaw nie powiedział już nic więcej, dając prefektowi czas na uspokojenie się. Jednocześnie nieustannie analizował jego zachowanie, a co bardziej spostrzegawcze jednostki byłyby zdolne przysiąc, że w srebrnych tęczówkach pojawił się rzadki przebłysk zainteresowania i czegoś, co mogło przypominać o tym, że znajdowali się teraz w niewłaściwym miejscu.
Kiedy Woolfe stopniowo zaczął wracać do siebie, ciemnowłosy opuścił wzrok na jego niespokojne ręce. Mimowolnie poprawił się na krześle, choć był to zaledwie pretekst, by wysunąć do przodu jedną z nóg i wygodnie oprzeć jej bok o nogę Riley'a, choć ten kontakt wydawał się być zupełnie przypadkowy.
Znając twoje zamiłowanie do dodatkowych zmian w pracy, dałbyś radę znaleźć czas na kolejną ― stwierdził, ale to wcale nie oznaczało, że popierał podobne rozwiązanie, biorąc pod uwagę, że już sama restauracja pochłaniała całe mnóstwo jego czasu. I tak cud, że wytrzymał bez niej tyle czasu, gdy przyszło mu leczyć uszkodzony bark.
„Hej, hej czekaj. Nie tak szybko, Jay.”
Nie zamierzał go słuchać. Krótkie spojrzenie, które posłał mu w chwili, gdy Starr wyławiał telefon, mówiło samo za siebie. Nic z tego, Winchester. Czubek łyżeczki już nieubłaganie zmierzał ku spienionej powierzchni napoju, gdy chłopak wystawił przed siebie komórkę, celując w niego obiektywem.
Mam nadzieję, że nie zdążyłeś, bo zacznę żałować, że nie zrobiłem tego samego dwie minuty temu ― mruknął, ściągając brwi. Raczej nie przywykł do tego, że Thatcher uwieczniał jakiekolwiek ich chwile. Czy za sprawą dwóch wypowiedzianych słów wszystko miało się zmienić?
„Cz-czemu, przecież-...”
Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek marzyła mi się obserwująca mnie kawa ― stwierdził bez cienia wyrazu na twarzy, uświadamiając Sheridan, że dla niego podobne zabiegi były raczej bezużyteczne, szczególnie że nie należał do grupy ludzi, którzy odwiedzali takie miejsca, by uwiecznić swój zakup zdjęciem na Instagramie, dlatego kiedy tylko zamówienie Winchestera znalazło się na ich stoliku, przyjrzał się mu z równym sceptycyzmem.
Kto na jego miejscu nie wolałby utonąć?
Upił kolejny łyk espresso. Nie potrzeba było wiele, by opróżnić drobną filiżankę do połowy. Jego spojrzenie na chwilę oderwało się od pozostałej dwójki, gdy poruszyli temat lampionów, a Ryan bez wyrazu prześledził główną salę lokalu, nie przywiązując większej uwagi do żadnego punktu.
Rosa María Chavarría
Rosa María Chavarría
Fresh Blood Lost in the City
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Nie Mar 11, 2018 12:34 am
Rosa pokiwała głową na znak, że zrozumiałą zasady. Gubiła się nieco przy stwierdzeniu "nikt nie będzie was oceniać". Co mogło być na tych kartach takiego?
Gdy tylko otrzymała swoje karty, przeczytała wszystkie odchylając głowę lekko na bok. No dobra, teraz już nie miała wątpliwości. Po usłyszeniu pierwszej czarnej karty wybrała swoją i rzuciła ją zakrytą na stół.
Sigrunn Northug
Sigrunn Northug
Fresh Blood Lost in the City
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Nie Mar 11, 2018 8:41 am
Przyglądała się twarzom zgromadzonych, próbując zobaczyć na ich twarzach zażenowanie czy jakiekolwiek zakłopotanie. Jeśli nie pojawiło się ono teraz, na pewno pojawi się w trakcie rozgrywki.
Spojrzała na swoje karty. Nie było źle, widziała już nawet parę perełek, czy może raczej jokerów, które zwykły wygrywać rozgrywki z jej znajomymi. Problem polegał na tym, że nie znała poczucia humoru ludzi przy stoliku, więc nie wiedziała, w co uderzyć, a Albert w ogóle wyglądał na człowieka, którego nic nie bawi. Koniec końców po prostu wybrała kartę, która według niej pasowała najbardziej i położyła ją na stół, po czym odchyliła się na krześle ze swoją mokką.
avatar
Mistrz Gry
Fresh Blood Lost in the City
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Pon Mar 12, 2018 12:08 pm
Gregory motał się przy stoliku niczym dziki wąż, nim w końcu wydał z siebie jakiś dziki okrzyk wojenny rzucając kartę na stół. Chyba nie był do końca przyzwyczajony do podobnych rozgrywek, zwłaszcza że naprzemiennie śmiał się i czerwienił z własnego dowcipu. Albert subtelnie odsunął się nieco w bok z dala od informatyka, upewniając się że wszyscy rozdali swoje karty.
Dostajesz milion dolarów, ale musisz wytrzymać deszcz tasiemców przez 24 godziny.
Dostajesz milion dolarów, ale musisz wytrzymać murzyńskie plemię przez 24 godziny.
Dostajesz milion dolarów, ale musisz wytrzymać dziesięć przykazań przez 24 godziny.
Dostajesz milion dolarów, ale musisz wytrzymać figle z ojcem przez 24 godziny.
Dostajesz milion dolarów, ale musisz wytrzymać na paradzie równości przez 24 godziny.
Dostajesz milion dolarów, ale musisz wytrzymać w zepsutej windzie podczas niezręcznej rozmowy z gejem przez 24 godziny.

Przeczytał każdą z odpowiedzi na głos. Nawet jego spokojna twarz wykrzywiła się nieznacznie w rozbawionym uśmiechu, gdy odkaszlnął krótko próbując powstrzymać śmiech.
Co rozśmieszyło was najbardziej?
Zarówno on, jak i Greg oddali swój głos, zaraz przechodząc do kolejnego hasła.
Kolejne hasło. Może to jej urok, a może to...?
Karty znowu poszły na stół.

// Głosy Grega i Alberta nie wliczają się w rozgrywkę, jako że są NPCkami. Będą rozstrzygać spory jedynie w wypadku gdy zremisują dwa hasła.
Mio Amakawa
Mio Amakawa
Fresh Blood Lost in the City
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Pon Mar 12, 2018 5:49 pm
Smutne było to, że to było kompletnie nie jej poczucie humoru. I ciężko było jej powiedzieć, że w sumie na nic się nawet nie uśmiechnęła, ale równie trudno było cokolwiek wybrać. Dlatego westchnęła cicho i odezwała się znikąd.
- Deszcz tasiemców brzmiał okej - typowo grzeczna odpowiedź człowieka unikającego problemów.
Zaraz jednak poleciało kolejne hasło. I tu już w sumie nie miała problemu, rzuciła kartą w sumie od razu, nawet samej decydując!
Riley Wolfhound Grimshaw
Riley Wolfhound Grimshaw
Fresh Blood Lost in the City
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Pon Mar 12, 2018 7:17 pm
"Nie wiedziałeś?"
Skąd miałem wiedzieć, skoro nigdy mnie o nic nie spytałeś, ani nawet nie potwierdziłeś — mruknął nieco przyciszonym głosem, choć nie pozostawiało żadnych wątpliwości, że słowa i tak prawdopodobnie dotarły do uszu Sheridan. Złotooki nie był przyzwyczajony do dodatkowej widowni w podobnych momentach. Nic dziwnego, że nie zamierzał kontynuować tematu w kawiarni.
Co innego, gdy będą już wracać do domu. Wątpliwe, by po prostu odrzucił całą sytuację w niepamięć jakby nigdy nic i nawet do niej nie powrócił. Zwłaszcza że w tej chwili jedno pytanie nieustannie odbijało się echem w jego umyśle, nie mogąc znaleźć odpowiedzi.
Od kiedy?
Był pewien, że ani on, ani Jay nigdy nie wyszedł z żadnym pytaniem. Jeśli z kolei Grimshaw uznawał za początek jedno z wydarzeń zacierających granicę między związkiem, a przyjaźnią... w jak wielu związkach był przy podobnym podejściu?
Myśli miały zupełnie inny wydźwięk niż chwilę temu. Znany i niechciany. Szukały drobnych szczelin we wnętrzu jego głowy, by przedrzeć się do środka zostawiając po sobie nieprzyjemny, szyderczy szept. Zwątpienie. Nie zamierzał mu się jednak poddać. Odsunięcie ich nie było proste, lecz ignorancja? Wbrew przeciwnie. Jakby nie patrzeć radość zakorzeniła się w nim w tym momencie zbyt głęboko, by poddał się negatywnym wpływom.
"Znając twoje zamiłowanie do dodatkowych zmian w pracy, dałbyś radę znaleźć czas na kolejną."
Coś w tym jest. Może dołączyłbym do tych ludzi, którzy kompletnie przestali sypiać dzięki nieodwracalnym zmianom w mózgu — czytał o nich całkiem sporo artykułów. Właściwie to nie tylko o nich. Gdy cierpiało się na bezsenność, sięgało się po przeróżne środki i szukało jeszcze większej ilości rozrywek, by zająć czas. Chcąc nie chcąc, ostatecznie trafiał na przeróżne strony spekulujące o tym czy da się prawidłowo funkcjonować bez snu, senniki, jak i porady by 'szybko zasnąć'. Niestety większość z nich była zwykłym idiotyzmem, który nie działał niezależnie od tego ile razy próbowałby się do niego zastosować.
Nadzieja matką głupich, Jay. Lepiej ją porzuć. I nie żałuj tego na co i tak nie masz już wpływu — zażartował nawet nie zdając sobie sprawy, że Grimshaw momentalnie przypisał jego zachowanie do zwykłego sformułowania 'jesteśmy razem' zupełnie jakby właśnie te słowa miały zmienić Winchestera w rozochoconą zakochaną nastolatkę. Być może nie zdawał sobie sprawy jak ciężko było dorwać go w podobnej sytuacji, gdzie przeuroczy wyrysowany na kawie kot całkowicie burzył chłodny, obojętny wizerunek jaki prezentował światu.
"Trochę się przejechałam, bo przyszłam od razu tutaj, a dopiero potem się dowiedziałam, że żeby dostać lampion, trzeba wykonać jakieś zadanie. Głupio tak iść z pustymi rękami."
Mamy dwa. Możemy ci jeden oddać — zaoferował się bez większego problemu Sheridan, ponownie zwracając w jej kierunku. Nie widział potrzeby, by wypuszczali dwie sztuki w nieboskłon, skoro mogli po prostu podzielić się jednym oddając drugi dziewczynie. Jakby nie patrzeć ani on, ani Ryan nie należeli do osób które przywiązywały jakąś szczególną wagę do tutejszych obchodów. Pewnie gdyby nie Winchester, Grimshaw ominąłby stoiska szerokim łukiem.
Mogli więc winić za swoją obecność tutaj wyłącznie ciekawość złotookiego.
Rosa María Chavarría
Rosa María Chavarría
Fresh Blood Lost in the City
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Pon Mar 12, 2018 9:20 pm
Czyżby delikatny uśmiech pojawił się na jej ustach gdy słyszała zdania powstałe z kart? Albo był to odruch, który pojawiał się w takich sytuacjach. Rosa zastanowiła się i wskazała na Dostajesz milion dolarów, ale musisz wytrzymać w zepsutej windzie podczas niezręcznej rozmowy z gejem przez 24 godziny. Cóż poradzić, niezręczne rozmowy są najgorsze, nieważne z kim.
Nad kolejną kartą się nie zastanawiała zbyt długo, od razu rzuciła jedną z nich.
Anonymous
Gość
Gość
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Pon Mar 12, 2018 9:46 pm
Natalie skrzywiła się na myśl o figlach z ojcem. Wspomnienia nadal były zbyt świeże. Nie chciała jednak ani im, ani sobie psuć zabawy.
Wybieram niezręczną rozmowę z gejem.
Chociaż i tak wszyscy wiedzą, że jakby to była lesbijka to by była przeszczęśliwa.
Hej, hej Monika...
Następnie, gdy usłyszała o wybieraniu kolejnej karty uśmiechnęła się sama do siebie. Wybór był dla niej oczywisty, chociaż większość tutaj miało raczej "normalne" poczucie humoru.
Sigrunn Northug
Sigrunn Northug
Fresh Blood Lost in the City
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Wto Mar 13, 2018 7:05 am
Nawet się uśmiechnęła słysząc niektóre odpowiedzi. Reszta totalnie do niej nie trafiała, ale to po prostu wina chorego poczucia humoru. Trochę zaskoczyło ją, że to nie mistrz gry wybiera najlepsze karty, ale niech już będzie. Dłuższą chwilę wybierała swojego faworyta, nie mogąc się zdecydować.
- Figle z ojcem - rzuciła w końcu. Wyglądało na to, że jej karta i tak wygrywała jednym głosem. - I co teraz? Wygrany zdobywa punkty czy po prostu lecimy dalej? - spytała, po cichu licząc, że jednak coś wygra, chociażby dodatkową kawę lub oklaski.
Gdy tylko otrzymała odpowiedź, położyła swoją kartę na stół, licząc na kolejny łut szczęścia.
avatar
Mistrz Gry
Fresh Blood Lost in the City
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Wto Mar 13, 2018 7:42 pm
Tym razem to kelnerka wtrąciła swoje trzy grosze obserwując grę pomiędzy zebranym w miejscu towarzystwem.
Wygrany zdobywa punkty. Na koniec odczytamy hasła ze zwycięskimi głosami, osoba która je podała będzie się zgłaszać że to jej i wtedy wybierzemy zwycięzcę. I wręczymy mu odpowiednią nagrodę rzecz jasna~ — co za szkoda, że nie trafiło się zbyt wiele osób, które były w stanie docenić wspaniałość Cards Against Humanity. Z drugiej strony, kto normalny wybierał coś podobnego na randkę!
Albert odłożył zwycięskie karty na bok, resztę chowając do pudełka. Dopiero wtedy ponownie wziął się za odczytywanie haseł.
Może to jej urok, a może to HIV?
Może to jej urok, a może to niezniszczalne Kuboty?
Może to jej urok, a może to uzależnienie od internetu?
Może to jej urok, a może to pękająca miednica?
Może to jej urok, a może to twoja stara?
Może to jej urok, a może to autystyczni Power Rangers?

O dziwo w którymś momencie głos Alberta w końcu zaczął się załamywać, gdy chłopak wyraźnie próbował powstrzymać śmiech. W przeciwieństwie do Gregory'ego który po prostu zaczął rżeć jak koń, prawie lądując pod stolikiem.
Przepraszam, dłużej już nie mogę! — i tak oto były świadkiem jak chłopak przez blisko minutę śmiał się jak dzik, by przez następną minutę próbować się uspokoić. Do kogoś jednak poczucie humoru kart jak widać trafiało.
Następne hasło: Jezus zmienił wodę w...

__________________

W praktyce będę zapisywać wyniki już teraz, by się nie pogubić.

Sigrunn: 1
Mio: 0
Rosa: 0
Natalie: 0
NPC: 0
Mio Amakawa
Mio Amakawa
Fresh Blood Lost in the City
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Wto Mar 13, 2018 7:51 pm
Autyzm nie był zabawną chorobą, HIV to straszna rzecz, A POZA TYM JAK MOŻNA TAK NAZYWAĆ SWOJĄ MATKĘ. J A K.
- Miednica - mruknęła już bardziej od niechcenia. Pewnie powiedziałaby coś o internecie, ale to nawet dla niej był tak totalny bezbek, że ech.
A potem Grzesiu się chichrał i chrumkał, i to WTEDY Mio także parsknęła śmiechem. Bo to ją bawiło bardziej niż ta gra. Srsly.
Rzuciła kolejną kartę na stół po krótkim zastanowieniu.
Sigrunn Northug
Sigrunn Northug
Fresh Blood Lost in the City
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Wto Mar 13, 2018 8:04 pm
Okej, ta runda wybitnie im się udała, bo nawet najbardziej nieśmieszne odpowiedzi były na jakimś poziomie. Świadczył o tym chociażby fakt, że nawet sztywny jak pal w dupie Albert zaczął pękać.
- Głosuję na HIV - powiedziała Sig, próbując nie kisnąć z Gregory'ego, ale się kurwa nie dało, więc i ona zaczęła heheszkować. Zatrzymajcie tę karuzelę...
Zerknęła na swoje karty. Skoro za wygraną była nagroda, warto było się postarać, toteż po dłuższym namyśle Norweżka położyła jedną z niewielu sensownych kart jakie jej zostały.
Sheridan Kenneth Paige
Sheridan Kenneth Paige
The Writers Alter Universe
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Wto Mar 13, 2018 8:42 pm
Nie wtrącała się w ich dyskusję, ale widać było, że brało ją lekko na jakieś wewnętrzne rozczulenie. Albo i nawet nie aż tak wewnętrzne. Uśmiechała się pod nosem, zerkając do na Ryana, to na Rileya, jedynie słuchając w milczeniu i - bo był to dobry moment do wykorzystania na właśnie tę czynność - zajmując się swoim ciastem.
Mogli jej oddać lampion. Co. Uniosła brwi.
- Tak po prostu? Znaczy, jeśli nie macie nic przeciwko, to nie będę zaglądała temu w zęby - roześmiała się. Skoro i tak mieli pewnie puszczać te lampiony razem, to równie dobrze faktycznie mogli skorzystać tylko z jednego. Miała tylko nadzieję, że nie było to żadnym złym omenem czy coś takiego.

//CHCIAŁEŚ PAN KRÓTKIE, PANIE BLACK, MOSZ PAN.
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach