Anonymous
Gość
Gość
Zajęcia na uczelni [wszyscy]
Czw Lis 24, 2016 7:37 pm


Ostatnio zmieniony przez Aiden dnia Sob Gru 03, 2016 12:46 pm, w całości zmieniany 1 raz
Niefortunnie się złożyło, że dnia w którym miały się odbyć zajęcia na uczelni...padało. Aiden stał przed ekskluzywnym mini busem trzymając w jednej ręce parasol, a drugą podpierał się laską. Był ubrany w schludny płaszcz, a na jego boku opierała się elegancka aktówka, której pasek przepasał mu ramię. Rozmawiał z kończącym dopalać papierosa kierowcą. Czekał na uczniów i mającego mu pomóc nad zapanowaniem nad tą całą hałastrą towarzyszyć nauczyciela. Powoli zaczynał żałować pokładanego w nim zaufania przez dyrektora na wskutek czego w głównej mierze to własnie on był odpowiedzialny za kontakty uczelnia - szkoła. Niemniej...to i tak było lepsze niż prowadzenie pełnoetatowego wychowawstwa klasy. Dlatego też swojego niezadowolenie z powodu tego, że w tym roku to również własnie on był znów odpowiedzialny za organizację wyjazdów na uczelnię...nie uzewnętrzniał bardziej, niż to było konieczne. Choć z powodu piątych roczników mógłby. To przez nich szykowało mu się wypełnienie większej ilości papierów niż zazwyczaj.

Czas na odpis 7 grudnia

puf:
Noah Hatheway
Noah Hatheway
Fresh Blood Lost in the City
Re: Zajęcia na uczelni [wszyscy]
Sob Lis 26, 2016 3:12 pm
Miał jeszcze trochę czasu, by zdecydować się na wybór uczelni, jak i na to, by poważnie przemyśleć, co zamierzał zrobić w swoim życiu. Nic jednak nie stało na przeszkodzie, by dowiedzieć się, jak dokładnie wszystko to wyglądało od środka – zawsze to jakieś doświadczenie więcej, nawet jeśli niekoniecznie wiązał swoją przyszłość z matematyką czy fizyką. Poza tym było do lepsze od kolejnych nudnych zajęć języka obcego, gdzie raz po raz trzeba było rozwiązywać nudne zadania gramatyczne.
Hatheway ubrał się stosownie do pogody, która nie zachwycała. Już wyszedłszy z samochodu, naciągnął na głowę kaptur czarnej, jesiennej kurtki, pod którą znajdowała się już tylko koszula – uznał, że najstosowniej będzie ubrać się w miarę elegancko. Nogawki jasnoszarych spodni upchnięte zostały w czarne, wiązane oficerki, które chroniły materiał przed ewentualnym zabłoceniem.
Dzień dobry ― powitał zarówno nauczyciela, jak i towarzyszącego mu kierowcę, gdy punktualnie stawił się na miejscu zbiórki i zatrzymał się w pobliżu, czekając na dalsze wytyczne. Była to pierwsza wycieczka, w której miał uczestniczyć, odkąd trafił do Riverdale.
Kamira Evergreen
Kamira Evergreen
Fresh Blood Lost in the City
Re: Zajęcia na uczelni [wszyscy]
Nie Gru 04, 2016 3:38 pm
Kamira ukryła ziewnięcie ręką i potrząsnęła głową jakby chciała się rozbudzić. Zmierzała w stronę mini busa i zastanawiała się czy to wciąż jest dobry moment żeby zrezygnować. Jednak rozmyślała nad tym tak długo, że zdążyła już dojść wystarczająco blisko autobusu i głupio by teraz było uciec. Miała nadzieję, że będzie warto, bo szkoda marnować takiego... niezbyt ładnego dnia. Uśmiechnęła się w stronę nauczyciela i kierowcy, skłaniając się przy tym odrobinę.
- Dzień dobry. - Nauczyciel wyglądał na równie zmęczonego co ona, ale może to tylko ta pogoda? Zerknęła na okna busa i zauważając, że w środku jeszcze nikogo nie ma, rozejrzała się zatrzymując swój wzrok na chłopaku obok i zamrugała kilkakrotnie, jakby nad czyś się zastanawiała mocno. Zajęło to kilka sekund, ale na jej twarzy za chwilę pojawił się zakłopotany uśmiech i skinęła chłopakowi głową.
- Em... Cześć..... Jestem Kamira. - Stwierdziła, że jak się szybko przedstawi to będzie z głowy. Nie wyglądał na dużo starszego od niej, a właściwie nie wiedziała, czy nie był młodszy. Ciężko teraz określać wiek ludzi. Wiedziała za to, że jest nienormalna, bo jej myśli to potwierdzały. Jego włosy już z daleka wyglądały jakby były tak miękkie... chce je poczochrać... proszę...
Widać na razie jest tylko oni się zjawili, ciekawe. Wydawało by się, że taka wyprawa na uczelnię, powinna mieć większe wzięcie. Kamirę najbardziej interesowały kierunki związane z biologią, ale nie była pewna, czy coś takiego będzie w planie. Tak naprawdę to mama ją przymusiła do tego wyjazdu swoimi tekstami "Idź! Socjalizuj się trochę!". Tak wiec jest tu. Ubrana w ciemnozieloną kurtkę jesienną z sięgającą jej do pasa, w która w sumie mogłaby być już odrobinę cieplejsza. Mimo to, Kamira uparła się i nie zapięła jej, tylko lepiej zawiązała chustę owiniętą w okół szyi. Koszula w niebieską kartę i bluzka z muffinką i napisem "I'm not short, I'm fun size!" nie były tak eleganckim ubiorem jak ten chłopaka obok, ale dziewczyna nie przejmowała się aż tak. Za to ciemne dżinsy były dobrym wyborem, bo jeśli będzie dużo chodzenia, to będzie jej wygodnie, a do tego standardowo trampki, tym razem niebieskie.
Anonymous
Gość
Gość
Re: Zajęcia na uczelni [wszyscy]
Pią Gru 09, 2016 11:25 am
Widząc przybyłych uczniów - skierował ku im swoje spojrzenie i skinął głowa na znak powitania, po czym laską trzepnął o kant pojazdu. Kierowca zrobił oczy jak talerze patrząc to na kawałek swojego cennego kółkomobilu, to na Strikera, który kompletnie nic sobie nie robił z wywołanego oburzenia.
- Zapraszam do środka. Nie ma sensu byście stali i mokli - zakomunikował sucho tak, jak miał to w swoim zwyczaju by następnie wrócić do swojego pokracznego czuwania. W przeciwieństwie do większości on w tym momencie zdecydowanie wolał moknąć.
Nie przyszło wielu uczniów, którzy deklarowali swoją obecność więc ostatecznie, zapowiadało się, że będzie miał pod swoją pieczą ledwie siedmiu uczniów z czego dwóch należało do klas piątych mających uczestniczyć w indywidualnych warsztatach. Kameralnie. Nie wiedział czy być z tego tytułu zadowolonym, czy też nie wiec dla przezorności skrzywił się, gdy znajdując się wewnątrz buda ogarniał wzrokiem zebranych. Kierowca grzebał przy stacyjce.
- no dobrze...Pragnę przypomnieć, że wyjeżdżamy w celach edukacyjnych, a nie rozrywkowych bądź po to by wymigać się od zajęć z których materiał tak czy siak będzie was obowiązywał. Jako jednak, że niestety nie czytam w myślach... - a wam nie ufam, parszywe pędraki - ...to będziecie musieli sporządzić pobieżne notatki z wykładów bym wiedział, że przynajmniej nie rozumiecie, a chociażby słyszycie co wykładowcy do was mówią. Jeśli ktoś nie będzie miał kartki i długopisów to zorganizuję - jeden z piątoklasistów zaśmiał się w momencie, gdy trzecioklasista zrobił kwaśną minę. Striker przeniósł protekcjonalne spojrzenie na starszego - Cieszę się, Wright, że cie energia rozpiera. Rozumiem więc, że na jutro rozwiążesz 10 ostatnich zadań z rozdziału 5 i chętnie mi je pokażesz tak samo jak uczynione dziś na uczelni postępy. Jutro. - chłopak stracił na rezonie i skinął tylko głową. Zatem, gdy zapadł spokój to Aiden rozsiadł się na swoim miejscu wzdychając ciężko i blednąc. Odchylił głowę do tyłu i przymknął oczy, gdy choroba lokomocyjna zaczynała go skręcać. Niech to już minie...

____

Podróż przebiegała powoli. Warunki atmosferyczne nie sprzyjały drogowym szaleństwom. Wycieraczki chodziły zaś nerwowo z jednej na drugą stronę w swym monotonnym tańcu i frustracji kierowcy. Matematyk zwyczajowo umierał. W busie szło usłyszeć zwyczajowe rozmowy uczniów - nic nadzwyczajnego. Przynajmniej do momentu w którym nagle, gwałtownie pojazdem zarzuciło. Nieludzka siła rzuciła uczniami na szyby po prawej stronie pojazdu. Polecieli, niczym szmaciane lalki i bezlitośnie na nie naparli by zaraz znaleźć się do góry nogami, gdy pojazd zaczął niebezpiecznie dachować, zsuwając się ostatecznie do rowu. W tym całym chaosie za koziołkował raz jeszcze by ostatecznie skończyć w rowie na lewej burcie uniemożliwiając im wyjście.
Aiden utrzymał przytomność, a nawet jeśli ją stracił na kilka sekund to przeszywający ból w prawej ręce, a właściwie barku przywrócił go do rzeczywistości. Mimo to cały zielony i chętny do wymiotów w miarę swoich możliwości dźwignął się na nogi. Przykładał do ust rękaw lewego przedramienia, chcąc powstrzymać torsje. Był oszołomiony i wystraszony.
- Wszyscy cali...? - przebiegł badawczym, nieco panikliwym wzrokiem po uczniach za których był odpowiedzialny.

Czas na odpis 14 grudnia
Rozumiem, że będziemy bawili się ostatecznie we dwójkę, więc jak odpiszecie szybciej to i ja też to zrobię i polecimy do przodu. Opiszcie swoje obrażenia.
Noah Hatheway
Noah Hatheway
Fresh Blood Lost in the City
Re: Zajęcia na uczelni [wszyscy]
Sob Gru 10, 2016 10:46 am
Hatheway wysunął telefon z kieszeni, żeby sprawdzić godzinę. Był pewien, że kiedy samochód szofera zatrzymał się przed bramą, miał jeszcze co najmniej pięć minut do zbiórki. Brunet zaczynał wątpić, że na pewno umówili się na tak wczesną porę, ale obecność nauczyciela skutecznie temu zaprzeczała. Przetarł wyświetlacz bokiem ręki, ścierając z niego parę kropel deszczu i schował go z powrotem i rozejrzał się po placu, na którym panowała pustka. Zabrakło tylko poruszanych wiatrem kępek trawy rodem z westernów. Wreszcie jednak jego uwagę przykuła zbliżająca się sylwetka. Niemniej jednak dodatkowa osoba niewiele zmieniała – oprócz tego, że Noah wychodził na mniejszego debila niż wcześniej. Nie wyobrażał sobie indywidualnej wycieczki, ale wątpił też, że panu Strikerowi chciałoby się marnować czas dla jednego drugoklasisty, nawet jeśli jego osoba była tak istotna w Riverdale.
Westchnął bezgłośnie, wypuszczając zaledwie powietrze nosem. Liczył na to, że uda mu się w spokoju przetrawić towarzystwo dziewczyny z innej klasy. Niemniej jednak skutecznie zatuszował fakt, że gdyby nie obecność belfra, zapewne zupełnie zignorowałby jej przywitanie. Tak wystarczyło tylko uprzejme kiwnięcie głowy, odpowiedni dobór mimiki i:
Cześć, Noah.
Sprawa załatwiona.
„Nie ma sensu byście stali i mokli.”
Już od dłuższego czasu  czekał na ten komunikat. Dlatego kiedy tylko drzwi do autokaru się otworzyły, chłopak wszedł do środka, od razu zrzucając kaptur z głowy. Zmierzwił roztrzepane włosy i zajął pierwsze lepsze miejsce przy oknie, skąd z łatwością mógł zauważyć, że kolejni uczniowie już się zbliżali, choć nadal w niepowalającej ilości. Był jednak zadowolony, że wreszcie mógł usiąść wygodnie i przez jakiś czas nadrobić jeszcze straconą godzinę snu. Gdy tylko wysłuchał komunikatu nauczyciela, przymknął oczy i oparł bok głowy o szybę. Nie udało mu się zasnąć, ale dobre i to.
Szarpnęło.
Chłopak rozwarł gwałtownie powieki, nie będąc w stanie nawet uchronić się przed bolesnym kontaktem z szybą, na której już pojawiła się charakterystyczna pajęczyna pęknięć. Wystarczyło jeszcze jedno uderzenie, a zapewne skończyłby nadziany na wyszczerbione brzegi szkła. Serce w klatce piersiowej zabiło mocniej, a już po chwili prawdopodobnie próbowało wydostać się z niej gardłem, choć równie dobrze mogło dziać się tak przez to, że nagle znaleźli się do góry nogami, a grawitacja już wkrótce zrobiła swoje. Brunet wstrzymał oddech, zaciskając gwałtownie zęby i powieki, kiedy przez krótką chwilę spadał w dół, aż ostatecznie zarył żebrami o wystającą półkę na bagaże, z szoku nawet nie czując już bólu.
Chociaż stali już w miejscu, Noah miał wrażenie, że autokar nadal wiruje. Dzwoniło mu w uszach, pulsowało mu w czaszce, całe ciało mimowolnie drżało, jakby nie mogło znaleźć sobie stabilnego gruntu. Minęła chwila zanim drugoklasista dobrowolnie otworzył oczy, najpierw spotykając się z tańczącymi przed nimi mroczkami, mając wrażenie, że powoli wybudza się z dłuższego snu, a wcześniejsze doznania były tylko jego elementem.
Ale to nie był żaden sen.
Otworzył szerzej oczy, nie ruszając się przez chwilę, ale jego oddech znacząco przyspieszył i stał się cięższy, jakby zaraz miało zabraknąć mu tlenu. Mógł zostać w domu. Tym bardziej, że już chwilę później, gdy emocje powoli zaczynały opadać, zaczął czuć, jak bardzo bolało go wszystko. Uniósł drżącą dłoń i przycisnął ją do obolałego boku twarzy, lekko napuchniętego i ubrudzonego krwią, która sączyła się z rozciętej skroni. Nic jednak nie równało się z bólem w boku, który unieruchomił chłopaka na ten moment. Słyszał głos nauczyciela, ale miał wrażenie, że jeśli tylko spróbuje się odezwać, będzie znacznie gorzej.

Obrażenia: rozcięta skroń, obity bok twarzy, ogólny ból głowy od trzaskania się po autokarze, jakieś mniej groźne obicia na całym ciele, złamane dwa żebra.
Kamira Evergreen
Kamira Evergreen
Fresh Blood Lost in the City
Re: Zajęcia na uczelni [wszyscy]
Wto Gru 13, 2016 6:12 pm
Dziewczyna szybko zrozumiała, a przynajmniej takie odniosła wrażenie, że chłopak nie zamierza kontynuować rozmowy, wiec nie planowała narzucania się. Zaraz potem nauczyciel zaproponował poczekanie na resztę w busie. Kamira usiadła na pierwszym lepszym miejscu byle koło okna. Okazało się, ze po drugiej stronie od chłopaka, który przedstawił się jej jako Noah. Nie bardzo znała tu kogokolwiek i chyba po pierwszej niezbyt udanej próbie zapoznania się, nie miała ochoty na kolejne. Chuchnęła na szybę, tak by para osiadła na niej i narysowała małe serduszko, a obok kwiatka. Niezbyt bogaty zasób rysunków no ale i tak nikt nie widzi prawda?
Pan Striker Szybko udowodnił, że lepiej będzie wykazać jakikolwiek entuzjazm na tej wycieczce, a przynajmniej względem notatek. Kiedy ruszyli podciągnęła nogi do siebie i oparła je kolanami o fotel naprzeciwko. Lubiła jeździć samochodem, ale szybko ją to usypiało i tak właśnie stało się tym razem. Obudziło ja dopiero gwałtowne zarzucenie autobusu. Kamira nie zdążyła właściwie nic zrobić, tylko Przy każdym przetoczeniu się pojazdu, próbowała w jakiś sposób amortyzować upadki. Dziewczyna odbiła się od szyby, która dosłownie chwilę potem rozleciała się na kawałki. Zamknęła mocno oczy, czując dziwne szczypanie w okolicy policzka. Za chwilę jednak uderzyła głową o jedno z siedzeń, a jej przedramię zostało przygniecione przez kogoś. Na sekundę dosłownie otworzyła szeroko oczy krzycząc z bólu, ale ten szybko ją zamroczył. Osunęła się na podłogę, miała wrażenie, że autobus się zatrzymał, ale nie mogła być pewna, bo w jej oczach wszystko wciąż wirowało, ale próbowała skupić wzrok na tym co widziała przed sobą. Po chwili zrobiło się jej strasznie niedobrze więc zamknęła oczy próbując ignorować zarówno ból jak i uczucie czegoś mokrego płynącego po twarzy. To deszcz, czy krew?

(Ściągam formę od Noah :O) Obrażenia: Rozcięcie na czole, ogólne poobijanie, siniaki i ból głowy, odłamki szkła w dłoni, złamana ręka
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach